Rejsy Parga/Błękitna Laguna. Jak wyglądają?… poniedziałek, 29 marca 2021

 

Parga jest niezwykle malowniczą miejscowością, która znajduje się rzut beretem od Korfu, na greckim kontynencie. Błękitna Laguna to natomiast jedna z najpiękniejszych plaż tego regionu Grecji. Resjy do Pargi i Błękitnej Laguny, przez wiele osób są uznawane za te najpiękniejsze!

Niżej zobaczycie krótki filmik, na którym pokazany jest cały rejs.

Dokładny opis jak krok po kroku przebiega taki rejs, przeczytacie TU!

Pod linkiem niżej możecie zarezerwować z nami ten właśnie rejs!

https://salatkapogreckuwpodrozy.pl/pl/wycieczki-rejsowe/

 

 

 

 

Komary na Korfu. Osy oraz szerszenie… poniedziałek, 15 lutego 2021

 

Trudno było mi znaleźć odpowiednie do tego postu zdjęcie, szczególnie w środku zimy. Komarem stał się więc na potrzeby postu Jani! 😀

 

Pytanie o komary na Korfu powraca do mnie jak boomerang. Ten temat pojawia się również bardzo często w dyskusjach i komentarzach turystów, którzy albo wrócili, albo wybierają się na wyspę.

Wystarczy pobyć na Korfu już kilka dni, by załapać o co chodzi. To jedna z najbardziej zielonych wysp Grecji. Zielono jest tu wszędzie i o każdej porze roku. Na Korfu wszystko rośnie jak szalone. Dlaczego tak jest?

1) panuje tu bardzo duża wilgotność powietrza

2) szczególnie latem są tu bardzo wysokie temperatury.

Zieleń, duża wilgotność powietrza i wysokie temperatury. Łącząc te fakty można łatwo wywnioskować, że Korfu to idealne środowisko dla tych małych choler, czyli komarów! Tak, na wyspie jest ich pełno!

Zeznania turystów odnośnie komatów na Korfu są różne, a bardzo często zupełnie sprzeczne. Jedni mówią, że komarzyska na Korfu dosłownie jadły ich żywcem, a inni zeznają, że w ogóle nawet nie zauważyli, że taki problem na wyspie istnieje! I gdzie leży tu prawa? Jak zwykle  w takich sytuacjach, gdzieś po środku.

W niektórych częściach wyspy może ich nie być, a w niektórych mogą być ich całe chmary. Podobnie jest również z danym okresem. Wydaje się, że czasem jest ich więcej, a czasem mniej. Próbowałam wyłapać tę zależność. To znaczy, w których częściach Korfu jest ich więcej i w jakim okresie występują na wyspie najbardziej intensywnie? Niestety, po wysłuchaniu wielu relacji turystów, rozkładam bezradnie ręce. Nie potrafię znaleźć żadnego wspólnego mianownika. Po prostu, jadąc na wakacje na Korfu musicie być przygotowani, że może tak być, że będziecie w miejscu i o czasie, gdzie będzie ogromna ilość komarów. A może być tak, że nie spotkacie ani jednego!

Jak przygotować się na ten czarny scenariusz? Nic wielce odkrywczego tu  nie napiszę. Moim zdaniem najlepiej jeszcze przed wyjazdem zaopatrzyć się w preparat na komary. Bardzo dobrze sprawdzają się preparaty, które należy włączyć do prądu i w ten sposób chronić pomieszczenie przed komarami przez całą dobę. Jak dla mnie taki prosty preparat podłączony do prądu, całkowicie wystarcza. I komarowy problem z głowy!

Komary co prawda potrafią być naprawdę bardzo upierdliwe, ale znacznie bardziej niebezpiecznym problemem Korfu są osy! Te dopiero potrafią tu narozrabiać. Osy na Korfu pojawiają się od drugiej połowy sierpnia i mocno utrudniają nam życie mniej więcej do połowy września. Są wtedy na wyspie dosłownie wszędzie!

Kiedy ugryzie komar, to  potrafi być irytujące. Ale kiedy użądli osa, to naprawdę boli! Są osoby, które na użądlenia os są uczulone, wtedy takie użądlenie może być naprawdę niebezpieczne. Jeśli cierpisz na takiego rodzaju alergię, może bezpieczniej będzie przylecieć na Korfu w nieco innym terminie.

Co pomaga na rozwścieczone osy? Tutaj nie jest już tak prosto jak w przypadku komarów. Często nie pomaga właściwie nic. Osy potrafi odpędzać dym palonej kawy, dlatego w wielu miejscach na wyspie w okresie, kiedy osy są aktywne często możecie poczuć specyficzny zapach palonej kawy.

Na Korfu dzięki bardzo sprzyjającemu klimatowi, wszystko rośnie jak szalone. Nie rosną jedynie rośliny, ale również najróżniejsze owady. Jeśli będąc na Korfu spotkacie osę, która wygląda jak mutant, najpewniej macie do czynienia z szerszeniem. I wtedy już  bez żartów… Znajdźcie jakiś sposób by jak najszybciej pozbyć się  szerszenia z pomieszczenia, a jeśli jest to niemożliwe, to zejdźcie mu z drogi! Użądlenie przez szerszenia nieziemsko boli. Przez tych, którzy to przeszli często jest porównywane do wbijania w skórę rozpalonego gwoździa. Jednak przede wszystkim, takie użądlenie w pewnych przypadkach może być zagrożeniem dla życia! Nie życzę tego nikomu, ale jeśli już, nawet dmuchając na zimne, po użądleniu szerszenia, najlepiej szybko skontaktować się z lekarzem.

No cóż… Komary… Osy… Szerszenie… O wężach na Korfu napiszę może już innym razem… Ale głowa do góry! Jestem na Korfu już ósme lato i mimo wszystko jeszcze (póki co!) żyję! Do zobaczenia zatem na wyspie!

 

Bycie komarem… Jest jednak trochę męczące… 😀

 

TU! przeczytasz o jeździe samochodem na Korfu

TUTAJ! jest nasz filmik o twierdzy Angelokastro

TU! przeczytasz o rejsach na Paksos i Antypaksos

TU! przeczytasz o flamingach na Korfu

TUTAJ! jest nasza oferta wycieczek po Korfu

 

 

 

Jesteśmy w drugiej połowie szalonego sezonu 2020! Jak wygląda tegoroczne lato na Korfu?… niedziela, 23 sierpnia 2020

 

 

Kiedy w samym apogeum kwarantanny, w środku kwietnia, napisałam TEN post, w mediach społecznościowych wiele osób wylało na mnie wiadro pomyj. Że wakacje w Grecji nie będą możliwe. Że Korfu w ogóle nie będzie istnieć dla turystyki w tym sezonie. Że chyba nie mam piątej klepki, pisząc o tym, że otworzą się granice, a samoloty będą znów fruwać po niebie.

Z nieopisaną przyjemnością mogę napisać… A jednak miałam racje!

Stało się dokładnie tak jak napisałam w tym poście. Wakacje w Grecji i na Korfu były możliwe już od połowy czerwca, bo już wtedy można było przyjeżdżać autami. A pierwsze samoloty na lotnisku Korfu witaliśmy dokładnie 1 lipca. Działanie z naszymi wycieczkami zaczęliśmy kilka dni później.

Sezon ruszył. Turyści przylatują i tuż po otwarciu granic z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień było i jest ich coraz więcej. Co prawda nie w pełnym wymiarze i dostosowując się do bardzo restrykcyjnych zasad, ale na tyle na ile jest to możliwe na teraz, my pracujemy pełną parą.

Jakie są w tym roku wakacje na Korfu i wakacje w Grecji?

Kiedy rozmawiam z naszymi turystami, wszyscy są co do tego zgodni. Nie mogło być lepiej! Okazuje się, że i pandemia może mieć swoje spore plusy, bo dla typowego turysty tegoroczne wakacje w Grecji są dużo bardziej komfortowe niż we wszystkich poprzednich sezonach.

Mamy już drugą połowę sierpnia. Zawsze jest to szczyt szczytów turystycznego sezonu w Grecji. W najczęściej odwiedzanych przez turystów miejscach, nie można zazwyczaj wbić szpilki! Wszędzie wylewają się tłumy ludzi z każdej części świata. Cała wyspa jest zakorkowana. Od ilości turystów można dostać zawrotu głowy. Niekończące się kolejki, korki, ścisk.

To jest już moja druga wizyta w Achillionie (więcej przeczytasz TU!). Byłam na Korfu cztery lata temu. I pamiętam dokładnie, że kiedy zwiedzaliśmy pałac, w środku było tyle ludzi, że nie mogłam oddychać! Z tej wizyty nie pamiętam nic poza tłumem ludzi. Tak bardzo chciałam zobaczyć to miejsce, ale te cztery lata temu,  miała ochotę jak najszybciej stamtąd wyjść! W tym roku w pałacu byliśmy raz jeszcze. Cały pałac zwiedzaliśmy my i jeszcze kilka pojedynczych osób.  Było przepięknie! Wszędzie cicho, spokojnie. W większości komnat byliśmy praktycznie sami! Mieliśmy to miejsce dla siebie! Dopiero teraz pałac Sisi zrobił na mnie wrażenie. Potwierdzam! Będąc na Korfu trzeba zobaczyć to miejsce!

To wypowiedź jednej z naszych tegorocznych turystek. No właśnie… Co prawda turystykę światową czeka poważny dół finansowy, ale dla turystów wakacje na Korfu w tym roku pozostają wyjątkowe. Wszędzie jest bardzo kameralnie. W wielu miejscach panuje błogi spokój, jakiego w środku lata nie było tu od ponad połowy wieku! Można spokojnie zwiedzać, doświadczać, odkrywać wyspę, z dala od tłumów. To największy plus tego lata, a tak komfortowa dla turystów sytuacja być może już więcej się nie powtórzy.

 

Paleokastritsa, kolejka na rejsy motorówkami, lipiec 2019

 

Paleokastritsa, kolejka na rejsy motorówkami, lipiec 2020 (dokładnie to samo miejsce…)

 

Co prawda samoloty na wyspę przylatują wypełnione, ale na terenie całej Grecji panują bardzo restrykcyjne obostrzenia. W autobusach i na statkach wycieczkowych nie może być zajętych więcej niż 65% miejsc. W praktyce oznacza to, że na wycieczkach i rejsach poza Korfu jest dużo bardziej kameralnie, a ceny większości wycieczek nie uległy wcale zmianie. Dzięki temu każdy turysta ma zapewniony komfort zwiedzania wyspy w dużo bardziej kameralnym gronie, na co nikt wcześniej nie mógł sobie pozwolić. Nigdzie nie trzeba stać w kolejkach, bo zwyczajnie tych w tym roku nie ma. Jakość wszelkiego typu usług znacznie również wzrosła. Każdy bardziej stara się by zatrzymać przy sobie turystę.

Kameralność i podwyższenie poziomu usług to jeszcze nie wszystko. Jadąc w tym roku na wakacje do Grecji, można wyszukać sporo ofert w dużo lepszej cenie. Pojawiły się dużo tańsze oferty lotów, hoteli i usług. Po całościowej kalkulacji często okazuje się, że wakacje spędzone w Grecji przy dobrze dobranej ofercie, są tańsze niż te w Polsce.

A co ze zdrowiem? Myślę, że mogą być sporo zaskoczeni ci, którzy mają Greków za lekkoduchów, którzy prawo bardziej „interpretują” niż rzeczywiście przestrzegają. A jednak… Tegoroczne restrykcje są w Grecji przestrzegane bardzo rygorystycznie. Na drogach są częste kontrole policji, która sprawdza liczbę pasażerów w autobusach oraz na statkach. Nie ma szans, by ktoś do sklepu wszedł bez maseczki! Tłumów nie ma, ale wszędzie dba się o zachowanie dystansów. Mogę więc pokusić się o stwierdzenie, że przebywając na wakacjach w Grecji, można poczuć się bardziej bezpiecznie niż w Polsce… Turyści, którzy wracają z tegorocznych wakacji, są zgodni… Na Korfu można teraz spędzić swoje najlepsze wakacje! Warto przefiltrować wiadomości z serwisów informacyjnych. Konfrontacja sensacyjnych njusów, z tym co dzieje się po wyjściu z samolotu, okazuje się być często nonsensem. Warto łapać okazje, bo wakacje w Grecji, już chyba nigdy więcej nie będziemy spędzać w tak komfortowych warunkach!

Sprawdź ofertę ITAKI wakacji w Grecji!

 

 

Koronawirus w Grecji. Sytuacja na teraz. Prognozy na nadchodzący sezon na Korfu… środa, 15 kwietnia 2020

 

 

 

W ostatnim czasie żadne inne pytanie nie powracało tak często, jak pytanie o koronawirusa w Grecji i wakacje na Korfu. Stąd dzisiejszy post. Ważna uwaga. Wszystkie zawarte tu informacje, aktualne są na teraz, bo cała sytuacja zmienia się dynamicznie. Jednak kwarantanna w Grecji trwa już miesiąc. I po tym czasie można stwierdzić na czym stoimy. Myślę również, że przyszedł czas na pierwsze prognozy jak może kształtować się nadchodzący sezon na Korfu i w Grecji.

 

Dziś, czyli 15 kwietnia 2020 roku liczba osób, które zostały zarażone w Grecji koronawirusem wynosi około 2 200 osób, 102 osoby z tego powodu zmarły. Na Korfu wirusa stwierdzono u 4 osób. Porównując te liczby z innymi krajami Europy, sytuacja w Grecji jest bardzo dobra. Z tego wynika, że Grekom udaje się uniknąć włoskiego scenariusza.

W Grecji bardzo szybko została wprowadzona ostra kwarantanna. Z dnia na dzień Grecy pozamykali kawiarnie, restauracje, tawerny. Później zostały zamknięte sklepy odzieżowe, czy też kosmetyczne, czyli takie bez których można się na co dzień obejść. Wkrótce po tym został wprowadzony restrykcyjny zakaz wychodzenia bez powodu. Od dłuższego czasu wszystkie nasze wyjścia musimy zgłaszać za pomocą wysyłania smsa. Powodów jest tylko kilka, na przykład: wizyta u lekarza, apteka, niezbędne zakupy, sport. Przy sobie zawsze trzeba mieć potwierdzenie na przykład w postaci smsa zwrotnego oraz dowód osobisty. I to wcale nie jest zabawa. Wszędzie jest bardzo dużo policji, która wszystko kontroluje. Można dostać mandat, za to, że zakupy robi się nie w tym sklepie, który jest najbliżej naszego domu. Mi już nie udało się uniknąć mandatu za to, że nie miałam przy sobie dowodu osobistego. Najdroższy spacer mojego życia. Kosztował całe 150€ i nie ma przeproś. Wniosek o umorzenie – odrzucony.

Myślę, że to również dzięki temu sytuacja w Grecji jest naprawdę bardzo dobra. Grecy pokazują teraz swoją zupełnie inną twarz. Znacie ich pewnie jako wiecznie uśmiechniętych lekkoduchów, którzy prawo bardziej interpretują niż przestrzegają. W tym wypadku jest inaczej. Większość ludzi zwyczajnie się boi i zasady kwarantanny bierze naprawdę serio. I bardzo dobrze! Im bardziej będziemy się teraz pilnować, tym szybciej będzie lepiej.

 

My powoli przyzwyczailiśmy się do myśli, że nie możemy na sto procent przewidzieć co stanie się w sezonie letnim. Nic teraz nie jest pewne, z resztą jak na całym świecie. Jakieś dwa miesiące temu zakładałam, że już teraz będą odbywać się nasze pierwsze wycieczki. I zupełnym nonsensem wydawała mi się sytuacja, którą mamy teraz. Jednak w całym tym bałaganie, mamy już jakieś liczby, po miesiącu widzimy jak kształtuje się sytuacja i co się dzieje. Na chwilę obecną mówi się, że najpewniej ostra kwarantanna w Grecji trwać będzie do końca kwietnia. Szczególnie ma być pilnowana w okresie Wielkanocy, która  w Grecji zaczyna się w sobotę. Grecy obawiają się, że jeśli kwarantanna ściągnięta byłaby wcześniej, wtedy rodzinne spotkania i podróże, znacznie pogorszą sytuację. Dlatego dopiero po 27 kwietnia stopniowo kwarantanna będzie znikać, aż pewnie zupełnie po czasie zostanie ściągnięta.

Choć nie ma jeszcze oficjalnej informacji, na chwilę obecną wakacje w Grecji w maju będą raczej niemożliwe. Pod wielkim znakiem zapytania jest miesiąc czerwiec. Czas jeszcze pokaże, bo do czerwca mamy jeszcze półtora miesiąca, jednak czerwiec z pewnością nie będzie pracowitym miesiącem w Grecji. Coraz częściej powtarzaną informacją jest to, że turyści będą przylatywać do Grecji od lipca, aż do samego końca sezonu. To informacja, która pojawia się najczęściej i wydaje mi się, że na chwilę obecną jest ona najbardziej racjonalna.

W internecie, co jakiś czas pojawiają się informacje, że przyjazd do Grecji w tym roku będzie zupełnie niemożliwy. Z informacji które mamy, patrząc na statystyki i czytając greckie strony internetowe – te informacje są wyssane z palca. Zdajemy sobie sprawę, że to może nie być najlepszy sezon,  ale w żadnym wiarygodnym źródle nie ma informacji, że wyjazd w tym roku do Grecji będzie zupełnie niemożliwy. Grecja najprawdopodobniej będzie się otwierać dla turystów, ale w późniejszym terminie.

Maj pozostaje już raczej mało osiągalny. Czerwiec jest pod znakiem zapytania. Lipiec i dalsze miesiące to już terminy, kiedy będzie można przyjeżdżać. Być może nie wszyscy i być może dostosowując się do określonych zasad, ale jednak.

To jest moim zdaniem najbardziej racjonalna prognoza, o którą tak często teraz pytacie.

 

 

 

Wycieczki z Korfu do Albanii, a prawda. Książka „Błoto słodsze niż miód”… środa, 1 kwietnia 2020

 

Gdzieś na ulicach Sarandy, Albania

 

Gdyby nie kwarantanna, właśnie teraz pisałabym post na temat naszej podróży do Albanii. Pewnie zalałabym was informacjami, swoimi spostrzeżeniami i zdjęciami. Mieliśmy w planach dłuższy pobyt w Tiranie i głębsze poznanie Albanii. Nie teraz, to później. Życie. Przy najbliższej okazji jeszcze zrealizujemy tę podróż. A wszystko co zobaczymy, docenimy dziesięć razy bardziej.

 

Jeszcze kilka lat temu byłam chyba największym przeciwnikiem wycieczek z Korfu do Albanii, idąc za myślą, że jeśli ktoś przyjeżdża na wakacje na Korfu, to tę wyspę powinien przede wszystkim zwiedzać. Przed wprowadzeniem tej wycieczki do oferty wzbraniałam się rękami i nogami, a kiedy już miałam jechać do Albanii, to robiłam to z wielką niechęcią. Jak widać, często jest tak, że życie wie lepiej co jest dla nas lepsze. Stało się tak, że potrzeba żebym wpadała do Albanii co jakiś czas była coraz większa, a ja za każdym razem zaczynałam się interesować tym krajem więcej i więcej. I skończyło się na tym, że w najbliższym możliwym czasie jedziemy tam na jeszcze dłużej, poznać ten kraj znacznie lepiej.

Jest wiele rodzajów podróżowania. Jedni lecą na drugi koniec świata, żeby zobaczyć cuda natury, cywilizacji, to co najpiękniejsze. Inni jadą, żeby odpocząć. Inni by pobyć trochę ze sobą, odcinając się od świata. Moim zdaniem w podróżowaniu do Albanii chodzi o coś zupełnie innego. Kiedy jedziecie do Albanii, macie możliwość zrozumieć zupełnie inny świat, który przecież jest tak blisko nas, bo nadal w Europie. Możecie poznać zupełnie inną perspektywę, a dzięki temu poszerzyć swój horyzont. To jest według mnie – najcenniejsze.

Albania jest jednym z najbiedniejszych krajów Europy. Zmaga się z niesamowitą ilością problemów. W wielu miejscach ludzie żyją tam na skraju nędzy. To co jest jej przeogromnym atutem, to przepiękna natura. Ogromne połacie przyrody, które nie zniszczyła ani komercja, ani cywilizacja. Dopiero od całkiem niedawna kraj zaczyna otwierać się na turystykę  i Albania staje się coraz bardziej promowana.

Aż do lat 90-tych kraj obejmował najbardziej krwawy z reżimów komunizmu pod dyktaturą Envera Hoxhy, potwora który niczym mitologiczny Kronos pożerał swoje dzieci. Szaleniec, który odciął kraj od reszty świata, chcąc realizować utopię, że Albania będzie samowystarczalnym rajem. W rzeczywistości Albańczycy pozbawieni byli całkowicie swojej wolności. Musieli robić, mówić, myśleć dokładnie to, co nakazywała partia. Nawet najmniejsze odstępstwo od ideologii karane było latami więzienia, które można było porównać do obozów pracy. Mówimy tu o posiadaniu zakazanej książki, powiedzeniu czegoś złego na kraj, czy odmówieniu współpracy. W więzieniach torturowano, katowano najbardziej podłymi i bolesnymi sposobami. O tym właśnie pisze w swojej książce „Błoto słodsze niż miód” Małgorzata Rejmer. Książka jest fenomenalna. Przede wszystkim  dlatego, że otwiera oczy na zupełnie inny świat.

Małgorzata Rejmer w swoim reportażu o komunistycznej Albanii dopuszcza do głosu ludzi, którzy przeszli komunistyczną gehennę. Tę porównuje się często do reżimu nazistowskiego.  Różnica między nazistami polegała jednak na tym, że ich metody miały na celu wyniszczenie wrogów. W Albanii naród wyniszczał sam siebie.

Za każdym razem, kiedy płynęliśmy z Korfu do Albanii, miałam założenie żeby dowiedzieć się czegoś więcej, coś nowego zrozumieć. Na całe szczęście przy każdej wycieczce poznawałam coraz to nowych przewodników albańskich. Jak głęboka była propaganda komunistyczna obrazuje fakt, że większość albańskich przewodników, którzy oprowadzają po  regionie Sarandy, z którymi pracowałam, wypowiadała się pozytywnie o dyktaturze Hoxhy. To samo znajduje potwierdzenie w książce Rejmer, w której jest napisane, że wg badań OBWE z 2016 roku, aż 45% Albańczyków „(…) widzi w Enverze Hoxhy wybitnego polityka i dobrego gospodarza” (str. 17). Podczas jednej z naszych wycieczek wywołał się konflikt pomiędzy turystą z Wielkiej Brytanii, a albańską przewodniczką. Turysta zwrócił uwagę przewodniczce, że Hoxha jest uznawany za zbrodniarza i że nie może zrozumieć tego, że ta wypowiada się o nim raczej dobrze. Przewodniczka odpierała argumenty mówiąc, że sama żyła w komunistycznej Albanii i jej oraz jej rodzinie żyło się wtedy lepiej, bo Hoxha wprowadził w kraju porządek i pracę dla wszystkich. Przyznacie, że zrozumieć świat, to bardzo ciężkie zadanie.

Kraj bunkrów, które są żywym dowodem obsesji oddzielania się i chronienia przed abstrakcyjnym wrogiem. Kraj ludzi, których większość mieszka w najróżniejszych częściach świata. Kraj, który zmaga się z wieloma niepojętymi dla nas problemami. Jednocześnie dla mnie osobiście, kraj w którym zwyczajnie czuje się dobrze. Kraj ludzi serdecznych, którym dobrze patrzy z oczu i którzy żeby przeżyć, musieli mocno walczyć. Kraj przepięknej przyrody, przepysznej kawy i prostoty.

Jeśli w swoich planach macie podróż do Albanii, nawet krótki pobyt, koniecznie sięgnijcie po książkę Małgorzaty Rejmer, która wyjaśni wam wiele. Ta książka jest również idealna właśnie na teraz. Uświadamia, że nawet jeśli teraz w trudnych dniach kwarantanny jest nam ciężko, wciąż mamy wiele. Wciąż mamy domy, w których możemy bezpiecznie mieszkać. Wciąż chodzimy najedzeni i wciąż jest nam ciepło. Przede wszystkim, mentalnie – wciąż jesteśmy wolni.

Teraz jeszcze bardziej. Nie mogę opisać mojego pragnienia, żeby znów popłynąć statkiem i dopłynąć do lądu Albanii.

 

Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii, Małgorzata Rejmer, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec, 2018

 

TUTAJ! znajdziesz opis naszej wycieczki z Korfu do Albanii.

TU! przeczytasz o Albanii jeszcze więcej.

 

 

 

Jazda samochodem na Korfu… niedziela, 1 marca 2020

 

Zdjęcie autorstwa Angeliki Żelaznej

 

Jeśli ktoś chciałby sprawdzić, czy rzeczywiście jest dobrym kierowcą – powinien wpaść na Korfu. I wypróbować swoich sił na tutejszych drogach.

Jazda samochodem na Korfu, to jest dramat. Wszystko w domu, w którym teraz mieszkamy jest dla mnie idealne, oprócz drogi dojazdowej. Żeby dojechać do naszego domu, trzeba przejechać przez wąskie uliczki niewielkiej, starej wioski. Kiedy wyjeżdżam z domu, nigdy nie wiem, co mnie spotka. Zazwyczaj zawsze czeka mnie jakaś drogowa przygoda.

Strategiczna ulica jest przy szkole podstawowej. Teoretycznie jest to typowa droga o ruchu dwukierunkowym. Jednak zawsze po  jednej stronie zaparkowany jest ciąg aut. Więc w praktyce mieści się jedno i pół auta… I najciekawiej jest, kiedy rodzice przyjeżdżają po swoje dzieciaki. Przy bramie szkolnej co chwilę zatrzymuje się samochód, by odebrać pociechę, która skończyła lekcje. Pociechy mają to do siebie,  że nigdy nie są na czas, wiec rodzice tak stoją i stoją. Około 13.45 robi się gigantyczny korek, od samego początku do końca tej ulicy. Ludzie trąbią. Wychodzą z samochodów. Kilka razy widziałam, że już prawie dochodziło do pobicia. Podnosi się ciśnienie, więc przynajmniej nie trzeba pić kawy. Następnie jak już cała uliczka się odkorkuje, trzeba mijać się na tzw. żyletkę. Mimo tego, że na Korfu prowadzę samochód już siódmy rok, ciągle od razu robię się cała blada, kiedy widzę jak ktoś przejeżdża obok mnie dosłownie ocierając się o lusterko. Na tej trasie dodatkowymi atrakcjami są wybiegające po lekcjach na ulicę dzieciaki. Część z nich jeździ na rowerach i czasem przychodzi im do głowy, żeby wypróbować jeździć tylko na tylnym kole. Do tego co chwilę podkłada się pod koła raz to bezpański pies, a innym razem kot. I tak jest codziennie od poniedziałku, do piątku około 13.45. Choć poza tą konkretną godziną, atrakcji też jest sporo…

 

*

 

Kiedy pierwszy raz jechałam samochodem na Korfu, nie byłam w stanie uwierzyć, że tu naprawdę jeździ się samochodami. Ale takie są wyspiarskie realia. Wiele dróg biegnie przez wąskie zabudowania starych wiosek. Czasami mocno pod górę, czasem w dół. Lokalsi potrafią przy tym jeździć jak szaleni. A na samych drogach czekają kolejne utrudnienia w postaci dziur.

Jest więc często bardzo wąsko. W wielu miejscach wydaje się to aż niemożliwe, że tędy przejeżdżają samochody. Ulice są pokręcone. Ludzie często jeżdżą jakby droga należała tylko do nich.  Można być w niezłym szoku, kiedy pierwszy raz jedzie się samochodem na Korfu.

Tak wyglądają realia.

Nie można się jednak zniechęcać. Jeżdżenie po Korfu autem, to jeden z najczęstszych sposobów na zwiedzanie wyspy. Jeśli decydujecie się jeździć na Korfu samochodem, powinniście mieć zwyczajnie świadomość, że warunki są trudne i koniecznie zachowajcie maksymalną ostrożność. W tym poście kilka rad, które mam nadzieję ułatwią wam jazdę na Korfu samochodem.

Oto one…

 

WIĘKSZY MA ZAWSZE PIERWSZEŃSTWO

Może nie brzmieć poważnie, ale ja to pisze zupełnie serio. Wiem to z perspektywy pilota wycieczek, który siedzi w dużym autobusie na pierwszym siedzeniu i widzi co dzieje się na trasie. Często jest tak, że jadąc autobusem nie jesteśmy w stanie wycofać pojazdu. I jedynym wyjściem z sytuacji, jest wycofanie o wiele mniejszego samochodu osobowego. Tak jest szybciej i łatwiej. Zazwyczaj kierowca autobusu widzi dobrze jak wycofać, czy też gdzie może zjechać  małe auto i to pokazuje. Najlepiej zaufać i robić tak jak sugeruje kierowca. Obojętnie co mówią znaki, większy ma tu pierwszeństwo!

 

ZNAKI DROGOWE TO TYLKO SUGESTIA

Teraz znów pewnie się śmiejecie, a ja znów piszę na poważnie. Najlepiej widać to prowadząc samochód w samym mieście Korfu. Znaki są taką jakby sugestią. A jeżdżąc po mieście przede wszystkim trzeba reagować na to, co się dzieje. Sprawdzać i przewidywać reakcję innych kierowców, przewidywać co może się wydarzyć  i dostosowywać swoje działania na gorąco do sytuacji. W wielu miejscach miasta Korfu, co prawda jest sygnalizacja świetlna, ale jest wyłączona. Dlaczego? Znacznie sprawniej jeździ się po mieście, kiedy światła jednak nie działają…

 

KLAKSON

Klaksony na Korfu najczęściej używane są po to, żeby kogoś pozdrowić. A pozdrawia się na każdym kroku, więc kiedy na Korfu słyszycie klakson, wcale nie oznacza to niebezpieczeństwa. Po prostu tutaj ciągle ktoś kogoś spotyka. Krótkie bipnięcie, oznacza sympatyczne „cześć!”. Klaksony przydają się również bardzo, kiedy wjeżdża się w wąskie uliczki i kiedy wchodząc w zakręt nie widać, czy ktoś z drugiej strony nadjedzie. Wtedy warto użyć klaksonu, żeby zakomunikować że jedziemy. Nie ma innego sposobu na danie znaku, że nadjeżdżamy.

 

KIEDY JUŻ WPAKUJECIE SIĘ W KŁOPOTY

Kilka razy mi się to już zdarzyło. Wjechałam w tak wąska ulicę, że nie mogłam wycofać. Było tak mało miejsca, że nie mogłam nakręcić, albo  wyjechać. Co prawda głupio będzie to  wyglądać u faceta, ale ja nie mam z tym oporów. Zazwyczaj wtedy wychodzę z samochodu. Znajduje pierwszego lepszego przystojniaka, oddaje mu kluczyki i proszę o wyciągnięcie mnie z tarapatów. Działa! Myślę, że to również między innymi dzięki temu  moje auto jest jeszcze w całości!

 

TU! przeczytasz o Pony, czyli najlepszym greckim samochodzie

TU! przeczytasz o tym jak wg Greków naprawić auto

TUTAJ! przeczytasz o greckiej interpretacji przepisów ruchu drogowego

TU! zobaczysz stare greckie auta

 

Niżej zdjęcia różnych sytuacji na drogach Korfu, które zostały udostępnione przez ich autorów na moim Facebooku.

Dajcie koniecznie znać w komentarzu, czy jeździliście na Korfu? Jakie są wasze doświadczenia? Może uzupełnicie ten post swoimi poradami?

 

Zdjęcie autorstwa Konrada Matulańca

 

 

Zdjęcia autorstwa Katarzyny Popiel i opis – koniecznie przeczytajcie!!!

 

W drodze do kanału D’Amour  (możliwe, że to było w miejscowości Αχαράβη albo Ρόδα) w jednej z głównych uliczek przelotowych (które swoją szerokością by na ten status nie wskazywały) nagle stanęły wszystkie auta. Co się okazało? Samochód ciężarowy nie mógł się zmieścić z jadącym z na przeciwka samochodem osobowym. Wywiązała się dyskusja między kierowcami tychże pojazdów jak i wszystkimi innymi kierowcami oraz pieszymi na temat pierwszeństwa przejazdu. I nagle hyc, kierowca osobówki w mgnieniu oka znalazł się na dachu swojego samochodu. Dodam, że wyszedł przez okno, bo nie było tyle miejsca aby otworzyć drzwi. Teraz dopiero oboje kierowcy byli w komfortowej sytuacji aby na dobre kontynuować dyskusję.  I co? W momencie gdy normalnie w Polsce weszły by w grę już jakieś rękoczyny oni jak najlepsi przyjaciele obściskali się i w ewidentnie szczerej sympatii wrócili do jazdy. Kochamy Greków!

 

 

Zdjęcia autorstwa Bartłomieja Brzezińskiego

 

 

Zdjęcia autorstwa Kamili Baryła 

 

 

Zdjęcie autorstwa Katarzyny Barlik

 

 

 

10 trików, jak dać radę w czasie tajfunu pracy… sobota, 3 listopada 2018

 

Pamiętam… Matko! Jak tego dnia byłam zmęczona… Krótka drzemka na Rajskiej Plaży 🙂

 

Moja praca pilota wycieczek i jednocześnie właściciela firmy, jest bardzo specyficzna. Kiedy na Korfu mamy szczyt sezonu, pracuję na trzy zmiany. Telefon przestaje dzwonić grubo po 23 w nocy, a zaczyna już od siódmej rano. I tak cały dzień. Pięć godzin snu, to jest prawdziwy luksus. Cały czas coś się dzieje, cały czas coś jest do załatwienia. I tak od rozwiązania jednego problemu, do następnego. Ciągle w drodze, ciągle w biegu. A kiedy jest już dzień wolny, to w dużej jego części trzeba nadrobić tak cenny w sezonie sen. Praca w turystyce jest czasem niemożliwie intensywna, ale to dlatego, że trwa tylko kilka miesięcy. Pojęcie doby, czy też weekendu – nie istnieje!

Jest ciężko. Ale po kilku latach pracy w turystyce wyrobiłam sobie kilka nawyków, które pozwalają mi pracować zachowując choć częściową równowagę. Oto one! A czy Wy macie swoje sposoby, na przetrwanie tajfunu pracy??? Koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach!

 

SMOOTHIE  Z PIETRUSZKI

Bez niego nie wyobrażam sobie poranka! Jest to mój pierwszy posiłek każdego dnia, który dostarcza energii, witamin, wszystkiego co zdrowe. Robi się szybko, a wypija jeszcze szybciej. Czasem to smoothie wypijam czekając na czerwonym świetle w drodze na wycieczkę. Nawet po sezonie, pije je każdego dnia, przez cały rok!

Łyżka miodu rozpuszczona w szklance wody (przygotowana wcześniej w nocy), sok z połówki cytryny, natka pietruszki, banan, czasem imbir. Całość bardzo dobrze zblendować i wypić jak najszybciej!

TU! przeczytasz jak zrobić smoothie z pokrzywy!

 

KRÓTKIE DRZEMKI

Praca w turystyce nauczyła mnie zapadać w krótkie drzemki dosłownie wszędzie. Jest to bardzo przydatna umiejętność. Nawet kwadrans zamknięcia oczu, uspokojenia się, wyłączenia ze środowiska, pomaga naładować baterie.

 

ZESTAWY UBRAŃ

Kiedy wstaje rano, ostatnie na co mam czas, to myślenie w co się ubrać. Nad zestawami ubrań do pracy, myślę już zimą! Dobieram wszystkie elementy letniej garderoby z wielką przyjemnością. Koszulki, szorty, czy też sukienki, wygodne i zdrowe dla moich stóp buty. Wszystko jak najprostsze i jak najlepszej jakości. Latem mam kilka zestawów ubrań, podzielonych tematycznie na typ wycieczki i pogodę. Wieczorem wystarczy wyprasować, a rano wkładać niemal automatycznie.

TU! zobaczysz naszą ofertę wycieczek po KORFU!

 

BLUETOOTH

Nie odkrywam tutaj Ameryki, ale bluetooth, to szalenie przydatne narzędzie. Kiedy mam chwilę wolnego i chcę gdzieś zadzwonić, mam wolne ręce. Mogę więc robić cokolwiek innego gadając przy tym spokojnie. Nie muszę też przerywać pracy jeśli wykonuje ją mechanicznie, kiedy ktoś do mnie dzwoni. A w sezonie ktoś dzwoni non stop!

 

FRYZJER, KOSMETYCZKA, ZAKUPY

Na kobiety działa cuda! Wizyta u fryzjera, kosmetyczki, nawet małe zakupy. Godzina u fryzjera, czy też kosmetyczki jest dla mnie jak mała terapia. Temat pracy znika i przez kilka chwil zajmuję się sobą! A dobry wygląd też poprawia samopoczucie! Czy nie mam racji?

 

NIEKTÓRE RZECZY MAM W NOSIE

W tym roku głównym problemem na Korfu, był wywóz śmieci. Fakt, śmieci częściowo zalały wyspę. Tak racja, był to bardzo duży problem. Ale hej! Przecież te śmieci wcale nie przysłaniały pięknych widoków wyspy! Te nadal były zniewalające… Wiele razy było mi naprawdę przykro, kiedy kończyliśmy wycieczkę, pokazując wszystkie najpiękniejsze miejsca na Korfu, a na koniec turyści powracali do tematu śmieci i mielili go bez końca. Było mi przykro, bo tak sobie myślałam:  „na co był cały ten dzień, cała ta wycieczka, skoro na koniec ktoś wspomina nadal tylko śmieci!”. To nauczyło mnie mieć pewne rzeczy w nosie. Nie mam wpływu na wszystko i nie mogę się wszystkim przejmować. Autentycznie! Zdrowo jest mieć zdrowy zwis na rzeczy, których nie można zmienić…

TU! zobaczysz nasz filmik z Delf!

 

BIAŁA I CZARNA  KOSZULKA

Dwa elementy mojej szafy, bez których nie mogę funkcjonować. Biała i czarna koszulka. Ale taka super biała i super czarna! Kiedy jestem nawet bardzo zmęczona, zakładając na siebie super białą, albo super czarną koszulkę ekstra jakości, nawet po nieprzespanej nocy, wygląda się świeżo! Magiczna moc prostej białej i czarnej koszulki!

 

OTACZAM SIĘ FAJNYMI LUDŹMI

Od dawna to praktykuję i działa cuda! Odcinam się od ludzi, którzy narzekają, obgadują, gadają cały czas o problemach. Wokół siebie mam zaufanych ludzi, z którymi przede wszystkim lubię pracować. Śmiejemy się, opowiadamy głupoty, non stop robimy żarty! Obecność takich osób dodaje mi energii!

 

KILKA CHWIL RELAKSU PRZED SNEM

Choćbym miała spać tylko trzy godziny, na kilka chwil przed snem, biorę książkę i czytam. Nie ważne, jedna, dwie, trzy strony. Nawet jeden akapit. Chodzi o to, żeby uspokoić myśli. Oderwać je od pracy. Przygotować mózg do relaksu. Zawsze na chwilkę przed snem!

TU! przeczytasz o moich 10-ciu sposobach na listopadową chandrę!

 

WIECZORNE WYJŚCIE – MIMO WSZYSTKO

Mimo wszystko… Często mimo potwornego zmęczenia, kiedy wiem że następnego dnia nie muszę rano wstać, idę w tango! Na imprezę, na drinka. Nic tak dobrze nie działa, jak oderwanie się od pracy, przebywanie w innym środowisku i zwyczajnie dobra zabawa!

 

 

WAKACJE NA KORFU cz. 6: Ceny w Grecji. Ceny na Korfu… środa, 25 kwietnia 2018

Ceny w Grecji

 

Ile co kosztuje w Grecji? Ile co kosztuje na Korfu? To dwa pytania, które zadajecie najczęściej przygotowując się na wakacje w Grecji, czy też wakacje na Korfu. Stąd dzisiejszy post!

Pewnie wiecie, że w Grecji płaci się w Euro. I nie ma co ukrywać, jest drożej niż w Polsce. O ile? To oczywiście zależy od tego co kupujecie i gdzie. Ale ogólnie rzecz ujmując, powiedziałbym że ceny w Grecji są wyższe o około 20%, niż te które mamy w Polsce.

Ceny, o których tu piszę są uogólnione. Zależą od tego co i gdzie kupujecie. Do dzieła! Jakie są ceny w Grecji i jakie są ceny na Korfu?

Sprawdź ofertę naszych wycieczek fakultatywnych po KORFU!

Przeczytaj o atrakcjach na KORFU!

Sprawdź jaka jest pogoda na KORFU!

*

CENY W SUPERMARKETACH

chleb (pół kilo, czyli jeden bochenek) – 0,80 €

mleko (1l) – 1,50 €

masło – 2,50 €

jogurt grecki (mały kubeczek) – 1 €

woda (duża butelka) – 0,80 €

jaja (6 sztuk) – 2,50 €

ser żółty (100 g) – 2 €

szynka (100 g) – 2,50 €

miód (500 g) – 10 €

oliwa z oliwek domowa (1l) – 7 – 10 €

mydło w kostce – 1 €

pasta do zębów – 2 €

szampon do włosów – 2 €

pomarańcze (1 kg) – 1 €

pomidory (1kg) – 0,70 €

 

benzyna (1l) – 1,60 – 1,80 €

 

CENY W TAWERNACH, RESTAURACJACH, KAWIARNIACH

souvlaki (kliknij TU!) – 3 €

pita gyros – 3 €

zestaw obiadowy w tawernie – 12 – 15 €

sałatka po grecku – 5 €

przystawki w tawernie – 4 – 5 €

kieliszek wina – 5 €

piwo – 4 – 5 €

espresso – 3 €

herbata – 3 €

świeży sok z pomarańczy – 4 €

 

USŁUGI

manicure – 10 – 15 €

pedicure – 15 – 20  €

masaż całego ciała – 20 – 25 €

fryzjer (ścięcie damskie + układanie) – 15 – 40 €

zagęszczanie rzęs – 25 – 30 €

dentysta (wypełnienie) – 50 – 60 €

 

UBRANIA i inne

W sklepach sieciowych – ceny ubrań i kosmetyków, są dokładnie takie same jak w Polce

sandały damskie – 20 – 100 €

okulary słoneczne od optyka – 70 – 300 €

ręcznik plażowy – 10 €

buty do pływania – 10 €

magnes na lodówkę – 2,50 €

kubek pamiątkowy – 5 €

 

 

 

Jak przygotować wakacje na Korfu, cz. 4: Jak wybrać się na Korfu na wakacje? Z biurem podróży, czy na własną rękę?… czwartek, 4 stycznia 2018

Monastyr Vlacherna na Kanoni, Korfu

 

Nad tym pytaniem dwoi się i troi wiele osób. Jak w zasadzie jest lepiej: jechać na wakacje na Korfu z biurem podróży, czy może zorganizować wszystko na własną rękę? Takie dylematy macie właśnie teraz! Bo to właśnie teraz trwa gorący okres wykonywania tego pierwszego kroku: kupowania wakacji na Korfu. Stąd dziś ten post!

Wszystko ma swoje plusy i minusy. Więc trudno o jednoznaczną odpowiedź. Są turyści, którzy będą się czuć dobrze, na odpowiednio dobranej opcji all inclusive, a są i tacy, którzy fantastycznie przygotują wszystko od a do z sami, mając przy tym sporo frajdy. Dokładnie tak samo jest z naszymi fakultatywnymi wycieczkami. Jest typ turysty, który nawet mieszkając blisko miasta Korfu, nadal będzie chciał je zwiedzić razem z przewodnikiem. Jest również i taki typ, zupełnie nie nadaje się na zorganizowaną wycieczkę. Jesteś typem pierwszym? Kliknij TU! żeby zapoznać się z naszą ofertą wycieczek fakultatywnych po Korfu.

Jakie są więc plusy i minusy każdej z opcji? I która z nich jest tańsza? Przeanalizujmy wszystko od początku…

 

WAKACJE NA KORFU Z BIUREM PODRÓŻY W TYPIE ALL INCLUSIVE

Wakacje organizowane przez biura podróży, są fantastyczną opcją dla rodzin szczególnie z młodszymi dziećmi i rodzicami,  którzy dużo i intensywnie pracują. Wtedy jest to wersja idealna. Kupujemy wakacje i niczym się nie przejmujemy. Lot, transfer, posiłki, atrakcje – wszystko jest zapewnione. Maluchy można oddać na sporą część dnia pod opiekę animatora i w tym czasie odpocząć sobie na plaży. Takie wakacje uwielbiają szczególnie mamy. Dlaczego? Odpada to uwierające każdego dnia pytanie: co dziś ugotować? Jedzenia jest do wyboru, do koloru. Można więc naprawdę odpocząć i bąblować na plaży i przy basenie. O każdy problemem zatroszczy się ktoś z recepcji lub rezydent. Turysta jest więc stale pod opieką i niczym nie trzeba się martwić.

Jakie są minusy? Wakacje w typie all inclusive, nie są opcją, przy której możemy dobrze poznać Korfu, czy też każdą inną grecką wyspę. Jest się często odizolowanym od prawdziwej Grecji. Częściej niż grecki, słyszy się język polski. A atrakcje serwowane podczas hotelowych wieczorków, potrafią być kiczowate. O gustach się nie dyskutuje, ale taniec Zorby w takim wydaniu, jest dość daleki od wersji prawdziwej.  Dla osób, które kochają zwiedzanie, poznawanie kultury i prawdziwego życia od podszewki, może być więc zwyczajnie – nudno.

Jeśli decydujesz się na wakacje w typie all inclusice, jakie hotele wybrać? Zaznaczam, że absolutnie nie jest to post sponsorowany. 5 hoteli, które wg mnie są na Korfu najlepsze, to:

1 Mayor la Grotta Verde w Agios Gordis lub Pelekas

2 Aeolos w Gastouri

3 Capo di Corfu w Lefkimmi

4 Roda Beach w Roda

5 Louis Kerkyra w Gouvia

Jeśli jesteś na etapie wyboru miejscowości – post z opisem wszystkich miejscowości jest TU!

Jeśli chcesz przeczytać opisy wszystkich najpopularniejszych hoteli na Korfu – kliknij TU!

 

WAKACJE NA KORFU ORGANIZOWANE OD A DO Z NA WŁASNĄ RĘKĘ

Taki typ wakacji sprawdza się najlepiej dla turystów, którzy lubią dobrze przygotować się do podróży i organizacja wakacji jest dla nich przyjemnością. Mają również na to czas.  Są przy tym nastawieni na aktywną turystykę i raczej nie usiedzą dłużej przy basenie. Ogromnym plusem wakacji organizowanych na własną rękę, jest to że Korfu można poznać dużo lepiej. Można również mieć wrażenie, że żyje się tuż obok typowej greckiej familii. Tak przecież często jest! Korfu, jak i najróżniejsze inne miejsca, przy takiej formie wakacji poznaje się dużo głębiej i prawdziwiej, bo jest się daleko od turystycznej komercji.

Jakie są minusy? Trzeba trochę się naszukać, samodzielnie dopiąć wszystko na ostatni guzik. Pamiętać również o wszystkim. Trzeba mieć więc czas na wertowanie internetu i sprawdzanie najróżniejszych ofert i możliwości. Niektórzy to uwielbiają, a inni zwyczajnie nie mają ani czasu ani ochoty.

Jeśli jesteś zainteresowany apartamentami w Paleokastritsy u greckich rodzin – wyślij do mnie maila z zapytaniem: kontakt@salatkapogrecku.pl

Ale… Ale… Co jest tańsze??? Czy wakacje z biurem podróży, czy organizacja całości na własną rękę? Sprawdzałam, kalkulowałam i pytałam. Jaka jest odpowiedź? Cena wakacji z biurem podróży jest mniej więcej taka sama jak wakacje organizowane na własną rękę. Tutaj jedna ważna uwaga! Jeśli ktoś jest na tyle sprytny i dobrze zorganizowany, może znaleźć tani lot. Jeśli lądowanie na Korfu jest za dnia, właściwie do każdej większej miejscowości można dostać się zwykłym autobusem. Jeśli i lot jest tańszy i na dodatek z lotniska do swoich apartamentów można dostać się autobusem – wtedy wakacje na własną rękę potrafią wyjść znacznie taniej. Wszystko jednak zależy od sprytu i umiejętności organizacyjnych turysty.

 

Jak najtańszym kosztem zorganizować wakacje na Korfu zupełnie na własną rękę? O tym będzie w kolejnym poście z tego cyklu w lutym!

 

 

Greckie sandały… niedziela, 3 września 2017

Jednym z najczęściej zadawanych pytań podczas naszych wycieczek po Korfu, jest pytanie:

Co (oprócz smakołyków) najlepiej kupić w Grecji?

Moja odpowiedź jest zawsze taka sama… greckie sandały!

Od momentu, kiedy  dziesięć lat temu moja noga pierwszy raz stanęła na greckim lądzie, zawsze latem noszę tylko i wyłącznie greckie sandały. Dlaczego? Po pierwsze, są piękne. Po drugie – bardzo wygodne. A po trzecie – są naprawdę dobre jakościowo.

 

TU! znajdziecie poprzedni post na  temat greckich sandałów. Jest to jeden z najczęściej czytanych postów na Sałatce. Dziś kolejna, nieco inna odsłona sandałowego posta.

W tym roku mój wzrok przyciągały te najprostsze i te najbardziej tradycyjne. Już od ponad miesiąca noszę sandałki, które widzicie na zdjęciu wyżej.  Jestem w nich obłędnie zakochana. Te właśnie buty, noszę teraz dzień w dzień. Naprawdę codziennie!

Dziś  kilka zdjęć z typowymi, greckimi sandałami. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Jak się Wam podobają?

Gdzie można je znaleźć? Będąc na Korfu znajdziecie je w typowych sklepikach z pamiątkami. Jest ich naprawdę bardzo dużo. Ile kosztują? Standardowa cena to około 25€. Czyli… o połowę taniej niż w typowym, greckim sklepie z butami.