Atrakcje Paleokastritsy. Przewodnik po KORFU, cz. 39… piątek, 15 marca 2024

Paleokastritsa

Paleokastritsa jest najpiękniejszą miejscowością nadmorską na Korfu. To absolutnie jedno z najważniejszych miejsc, które warto odwiedzić będąc na wyspie. O pięciu najważniejszych miejscach na wyspie Korfu przeczytasz w TYM! poście. Czym ta miejscowość przyciąga taką rzeszę turystów? Znajduje się przy najpiękniejszej, najbardziej urozmaiconej linii brzegowej na całej Korfu. Tamtejsze plaże wyglądają jak w raju. Widoki przepełnia zawsze intensywna zieleń i wiecznie kwitnące, różnobarwne kwiaty.

W tym poście przeczytasz o najważniejszych atrakcjach Paleokastristy!

REJSY PO GROTACH I OKOLICZNYCH PLAŻACH

Top jeden Paleokastristy! Będąc w tej miejscowości można wziąć udział w rejsie po okolicznych grotach i dopłynąć do najpiękniejszych plaż na Korfu. Wszystko o rejsach, które organizowane są w Paleokastritsy przeczytasz w TYM! poście! Znajdziesz tam również wiele zdjęć z tych rejsów.

NAJPIĘKNIEJSZE PLAŻE

O Paleokastritsy mówi się, że jest położona przy sześciopalczastej zatoce. Prześliczne rajskie plaże są usiane po całym wybrzeżu. Największą i najbardziej znaną plażą jest plaża św. Spirydona. Woda przy tej plaży to niebiański turkus! Kto nie lubi tłumów warto wybrać się do mniejszych i mniej dostępnych plaż, do których prowadzą węższe ścieżki odchodzące od głównej drogi w Paleo. Dobry dostęp ma dla przykładu plaża Agia Triada. Na drinka lub zimną kawę można wybrać się do słynnej kawiarni La Grotta, gdzie również można popływać. Warto dodać, że tuż przy restauracji Akron, znajduje się centrum nurkowania Achillion, z którego również warto skorzystać.

Plaża św. Spirydona
Kawiarnia La Grotta

MONASTYR THEOTOKOU I PANORAMA

Paleokastritsa słynie również z pięknie położonego monastyru, który znajduje się na niewielkim wzniesieniu. Wystarczy przejść pięć minut do góry, drogą która rozpoczyna się przy restauracji Vrachos. Już sam spacer tą drogą jest wielką ucztą dla oczu, bo stanowi zapowiedź tego co można tam zobaczyć. Linia brzegowa Paleokastristy szczególnie z góry robi ogromne wrażenie.

Sam monastyr został utworzony w 1228 roku, ale budynki które znajdują się na tym terenie dziś pochodzą z XVIII i XIX wieku. Można odwiedzić prawosławny kościół z wiekowym ikonostasem. Warto również wejść do niewielkiego muzeum, gdzie znajdują się wiekowe ikony oraz księgi, szaty i przedmioty liturgiczne.

WAŻNA UWAGA! Monastyr jest zamykany codziennie w godzinach od 13.00 do 15.00. Osoby, które do niego wchodzą obowiązuje stosowny strój (zakryte ramiona, dekolt, nogi zakryte za kolana).

Monastyr w Paleokastritsy

Wizyta w monastyrze to jeszcze nie wszystko. Po prawej stronie armaty, która znajduje się przy wejściu do monastyru, znajduje się bramka. Droga, która znajduje się za bramką prowadzi do widokowego punktu panoramicznego. Panorama, którą widać z tego miejsca jest niesamowita. Niekończące się, otwarte morze, poszarpana linia brzegowa, zieleń i najróżniejsze kwiaty oraz aromatyczne zioła.

AQUARIUM

Jest to miejsce, gdzie zostały zgromadzone najróżniejsze gatunki stworzeń morskich, które zamieszkują ten teren Morza Jońskiego. Warto odwiedzić to miejsce, zwłaszcza kiedy jest się z małymi dziećmi. Wizyta w Aquarium dobrze jeśli jest połączona z oprowadzaniem tamtejszych pracowników, którzy świetnie opowiadają o żyjących na tym terenie stworzeniach. Wspaniała lekcja na temat Jońskiego Morza!

Bilet do Aquarium kosztuje 5€.

Kto z Was już odwiedził Paleokastritsę? Napiszcie jakie były Wasze wrażenia!

TU! sprawdzisz mój autorski przewodnik po Korfu.

TUTAJ! znajduje się oferta naszych wycieczek po Korfu.

Rejsy po wybrzeżu Paleokastritsy. Przewodnik po KORFU, cz. 38… piątek, 1 marca 2024

Paleokastritsa to bez dwóch zdań jedno z najważniejszych do odwiedzenia miejsc na wyspie Korfu. Ta najpiękniejsza wioska nadmorska, położona w północno – zachodniej części wyspy, znajduje się przy najpiękniejszym odcinku linii brzegowej. Od początku do końca sezonu jest mekką dla turystów z każdej części świata, którzy spędzają swoje wakacje we wszystkich częściach Korfu.

TU! przeczytasz o pięciu topowych miejscach na Korfu.

Powodów, dla których warto przyjechać do Paleokastritsy jest wiele. To tam odnaleźć można bajkowe widoki, to tam morze ma wszystkie możliwe odcienie błękitu, to również tam znajduje się pięknie położony monastyr Theotokou. Jednak największą atrakcją, z której Paleokastritsa słynie są rejsy po tutejszym wybrzeżu. Będąc w tej wiosce warto zagospodarować czas tak, aby wziąć udział w takim rejsie. Są one organizowane w dwóch głównych wersjach, zawsze łódkami motorowymi które mieszczą maksymalnie 25 osób.

WERSJA KRÓTKA (trwa około 45 min – 60 min)

Ta wersja rejsu odbywa się przy wybrzeżu samej Paleokastritsy. Na początku motorówki wpływają do pierwszej najbardziej malowniczej groty, która nazywa się grotą Nafsiki. To w niej widać niewielkie stalaktyty i skały, które układają się w najróżniejsze, dziwne kształty. Skąd wzięła się nazwa tej groty?

Grota Nafsiki

Paleokastritsa zgodnie z grecką mitologią to ostatnia przystań Odyseusza w podróży powrotnej do jego rodzinnej Itaki. Dopływając do tutejszego wybrzeża łódź Odyseusza zamieniła się w kamień. Rozbitek wyszedł na brzeg i spotkał córkę Korfiańskiego króla Alkinoosa, która miała na imię Nafsika. Mitologia mówi, że zakochali się w sobie. Na pamiątkę wydarzenia najbardziej malownicza grota jest nazwana grotą Nafsiki.

W grocie Agios Nikolaos

Po wizycie w tej grocie wypływa się dalej. Następnie motorówki wpływają do groty Agios Nikolaos, w której widać niesamowity kolor turkusowy. A na koniec wpływa się jeszcze do malutkiej groty, która nazywa się Błękitne Oko. Światło słoneczne, które przeciska się przez otwór w skałach, działa jak reflektor podświetlając grotę od dołu. To właśnie tam widać niezwykle intensywny kolor niebieski. Podpływające dokładnie w to miejsce niewielkie rybki o nazwie oblada, zawsze robią wrażenie!

Błękitne Oko

WERSJA WYDŁUŻONA (trwa do 3 godzin i jest połączona z godzinnym plażowaniem)

Po odwiedzeniu miejsc z pierwszej wersji rejsu, płynie się w morze jeszcze głębiej. Po około dwudziestu minutach płynięcia od Paleokastristy podczas tej wersji rejsu dopływa się do jednej z najpiękniejszych plaż na Korfu, słynnej Rajskiej Plaży, która tak naprawdę nazywa się Chomi. Plaża, która dostępna jest tylko ze strony morza jest zjawiskowa. Z trzech stron ramują ją wysokie klify, a woda ma tam kolor jasnego turkusu. Plażowanie na tej plaży jest surowo zabronione, ze względu na to, że w każdej chwili może osunąć się klif. Warto jednak opłynąć to miejsce z bezpiecznej odległości, żeby zobaczyć jak wygląda od strony morza.

Rajska Plaża (Chomi)

Bezpieczne plażowanie najlepiej zorganizować na kolejnej rajskiej plaży nazywanej Limni. Tworzą ją dwie prawie symetryczne plaże, które znajdują się na zwężeniu wysuniętego w głąb morza wąskiego przylądka. Woda przy tej plaży to istny szmaragd!

Plaża Limni

Podczas tej wersji rejsu opływa się kolejne ciekawe miejsca: wielką grotę o nazwie Liniodoros, plażę Marmaria, czy kawiarnię – La Grotta, która słynie z niezwykłego położenia. Ta poszarpana, skąpana w zieleni cześć wybrzeża uznawana jest na całej Korfu za najpiękniejszą.

Liniodoros

Kawiarnia La Grotta

Krótka wersja rejsu jest częścią naszej wycieczki MIEJSCA KORFU.

Wydłużona wersja rejsu jest częścią naszej wycieczki WIDOKI KORFU.

Ceny rejsów dostępne są na naszej stronie.

Jeśli jesteś turystą poza grupą zorganizowaną cena każdego rejsu będzie wyższa o około 5€.

Jeszcze więcej o ważnych miejscach na Korfu przeczytasz w moim ebooku „Korfu przewodnik po Raju”.

Filmy kręcone na Korfu… piątek, 15 grudnia 2023

Zielona, bardzo różnorodna widokowo, z niezwykłą wenecką architekturą, Korfu stanowi idealną scenerię do filmów, seriali, reklam czy też klipów muzycznych. Każdego roku odbywa się tu mniejsza czy też większa produkcja. Nie da się ukryć! Korfu przepięknie prezentuje się na dużym ekranie.

Na wyspie nakręconych zostało kilka bardzo ważnych filmów. Jeśli wybieracie się na Korfu, albo już z niej wróciliście i za nią tęsknicie tu spis filmów, których akcja odbywa się na Kerkirze.

JAMES BOND. TYLKO DLA TWOICH OCZU (1981)

To z pewnością jedna z najważniejszych produkcji, której akcja toczy się na Korfu i jedna z najlepszych części przygód agenta 007. W tej części Bondem jest Roger Moore.

Większość scen do filmu, choć nie wszystkie, nagrywana była na Korfu. Film rozpoczyna się świetnymi scenami pościgu na morzu przy wybrzeżu Paleokastritsy. Pokazane jest miasto Korfu z półwyspem Kanoni. James Bond flirtuje ze swoją dziewczyną w Achillionie, w którym jeszcze wtedy znajdowało się kasyno wraz z restauracją. Część scen rozgrywa się na samym południu wyspy, na piaszczystych plażach obok Issos, a w części północno – zachodniej, która słynie z najbardziej wąskich i krętych dróg na wyspie, rozgrywają się sceny pościgowe.

Nie ma co ukrywać! Do dziś ten film jest również wspaniałym wizualnym przewodnikiem po Korfu!

TU! przeczytasz jeszcze więcej na temat tego filmu.

FEDORA (1978)

O tym filmie słyszało niewielu. Będzie on rewelacyjną gratką dla osób, które kochają dobre, stare kino. Reżyserem tego filmu jest sam Billy Wilder, reżyser „Pół żartem, pół serio”, czy też „Bulwaru zachodzącego słońca”. Akcja filmu w większości rozgrywa się na malutkiej wyspie Vidos, która jest rzut beretem od portu miasta Korfu. To właśnie tam chowa się przed światem słynna niegdyś gwiazda kina, o imieniu Fedora.

Ten wiekowy już thriller naprawdę trzyma w napięciu. Pokazuje jednocześnie kilka ciekawych ujęć samego miasta, które dają możliwość zobaczenia jak wyspa wyglądała pod koniec lat 70tych.

DURRELLOWIE (2016-2019)

Jest to serial, który dorobił się ogromnej ilości fanów. Jego czterosezonowa akcja jest oparta o fabułę książek Geralda Durrella, który jako mały chłopiec wraz ze swoją zwariowaną rodziną mieszkali na wyspie przed wybuchem II wojny światowej. Więcej o samej rodzinie Durrellów przeczytasz TUTAJ!

Serial jest równie dobry jak rewelacyjne książki, co sami przyznacie – zdarza się nieczęsto. Większość scen nagrywana była w niewielkiej wiosce Dafnilla. Ta malutka wioska została zbudowana w latach 70tych jako wzorcowy przykład typowych dla Korfu weneckich wiosek. Zdjęcia do serialu zostały zrobione tak sprytnie, że widz jest przekonany, że akcja rozgrywa się w wielu różnych miejscach, choć w rzeczywistości są to głównie miejsca w niewielkiej Dafnilli, filmowane z wielu różnych perspektyw.

Znakomita, komiczna i chwytająca za serce fabuła, wspaniała gra aktorska i rewelacyjne zdjęcia są zdecydowanie atutami tego serialu.

MAESTRO IN BLUE (2022)

Ten grecki serial jest tak dobry, że został wykupiony przez międzynarodowego Netflixa. Obecnie również w Polsce dostępny jest pierwszy sezon, a niedługo spodziewamy się już kolejnego.

Akcja tego serialu rozgrywa się przede wszystkim na Paxos, czyli na wysepce nieco na południe od Korfu. Wiele scen nagrywanych było również na Kerkirze.

Wiele osób często zastanawia się jak wygląda życie na niewielkich, rajskich wyspach? Z jakimi problemami borykają się ich mieszkańcy? Jak żyje się tam na co dzień? Na te właśnie pytania odpowiada serial „Maestro”, który porusza przy tym wiele trudnych tematów.

Dodatkowo całość ubarwiają przepiękne zdjęcia z Gaios – stolicy wyspy Paxos, malowniczej Lakki, czy też rajskich plaż, które znajdują się na zachodnim wybrzeżu wyspy.

TU! przeczytasz więcej na temat serialu „Maestro”.

TUTAJ! jest oferta naszych rejsów z Korfu na wyspy Paxos i Antypaxos.

To najważniejsza czwórka, choć filmów jest jeszcze więcej! Tej jesieni w kinach miał premierę kolejny film, który nagrywany był częściowo na Korfu – „Moje wielkie greckie wesele 3”. Jeśli widzieliście ten film, koniecznie napiszcie jak się wam podobał w komentarzu! Niestety na Korfu nie byłam go jeszcze w stanie obejrzeć.

Na początku tego lata na wyspie nagrywany był również film „The Return” z Ralphem Fiennes i Juliette Binoche w rolach głównych.  Z tego co wiem ten film jeszcze nie trafił na ekrany.  

To tyle! A przed nami z pewnością wiele nowych fantastycznych filmów, seriali czy też teledysków, którym Korfu użyczy swojej scenerii.

Top 5 miejsc na Korfu. Przewodnik po KORFU, cz. 37… piątek, 17 listopada 2023

Panorama na miasto Korfu

Chcesz zobaczyć najważniejsze i najpiękniejsze miejsca na Korfu? Zastanawiasz się od czego zacząć podróż po wyspie? Albo będąc na Korfu nie masz zbyt wiele czasu i chcesz zobaczyć to co dla wyspy najważniejsze? Niżej zestawienie pięciu topowych miejsc na wyspie Korfu.

Te zestawienie przygotowałam w oparciu o moje doświadczenie pracy pilota na Korfu oraz opinie naszych turystów z ankiety na Facebooku. Jest to również zestawienie z którego korzystam, kiedy chcę pokazać Korfu wpadającej do mnie rodzinie i przyjaciołom.

TOP 1: WENECKIE MIASTO KORFU

Zdecydowanie najważniejsze miejsce na całej wyspie. Miasto Korfu, czyli stolica wyspy została zbudowana przez Wenecjan. Starówka miasta dumnie widnieje na liście UNESCO. Stolica wyspy stanowiła niegdyś najważniejsze miasto dla wszystkich siedmiu Wysp Jońskich. Dziś wielu uważa, że miasto Korfu to najpiękniejsza stolica wysp całej Grecji. Warto udać się do miasta na cały dzień. Pospacerować po wiekowych ulicach, zgubić się w jego zakamarkach. Zjeść coś pysznego w jednej z lokalnych tawern i podziwiać tutejsze widoki na morze. Miasto Korfu ma ponad dziesięć muzeów o różnorodnej tematyce. Będzie również rewelacyjnym miejscem dla osób, które kochają historię.

TU! przeczytasz o najważniejszych zabytkach miasta Korfu.

TUTAJ! znajduje się zestawienie muzeów miasta Korfu.

TOP 2: PALEOKASTRITSA

Najpiękniejsza wioska nadmorska na Korfu, położona przy najpiękniejszym fragmencie wybrzeża całej wyspy. Miejscowość porośnięta jest gajami oliwnymi. Tam gdzie kończą się widoki na gaje oliwne, tam zaczyna się poszarpana linia brzegowa. To właśnie w Paleokastritsy można zobaczyć wszystkie odcienie błękitu, turkus czy też krystaliczny szmaragd. Całe wybrzeże poprzecinane jest malowniczymi plażami, na które można dostać się motorówką. Paleokastritsę warto zobaczyć przede wszystkim z perspektywy morza. Stąd główną atrakcją tego miejsca są rejsy niewielkimi motorówkami do błękitnych grot oraz na pobliskie plaże.

TUTAJ! przeczytasz o najpiękniejszej plaży na Korfu, czyli Rajskiej Plaży.

TOP 3: KANONI

Punkt widokowy Kanoni jest najczęściej fotografowanym miejscem na wyspie. To od dawna wizytówka wyspy Korfu. Ten uroczy widok składa się z dwóch elementów. Widać z niego niewielką wysepkę o nazwie Vlacherna, która wąską groblą połączona jest z lądem. Znajduje się na niej biały monastyr o tej samej nazwie. Tuż obok jest druga niewielka wyspa, nazywana Mysią Wyspą. To właśnie widok na obie wysepki widnieje na większości magnesów z wyspy Korfu. W tym miejscu warto zatrzymać się na dłużej, bo tuż obok czeka kolejna atrakcja. Kanoni to rewelacyjny punkt do obserwacji lądujących na Korfu samolotów. Przechodząc na groblę, która łączy Kanoni z południową częścią Korfu, można ustawić się tak, że  lądujące samoloty będą przelatywać dokładnie nad nami. Wrażenia gwarantowane!

TU! przeczytasz o Kanoni jeszcze więcej.

TOP 4: PORTO TIMONI

Fot. Elżbieta Chodorowska

To z pewnością jeden z najciekawszych widoków na Korfu. Porto Timoni to przylądek, który po obu stronach ma zwężenie, gdzie znajdują się symetrycznie położone niewielkie plaże. Całość przylądka gęsto porośnięta jest zielenią, a plaże które znajdują się po obu stronach mają przepiękny turkusowy kolor wody. Warto pamiętać aby wybierając się na trekking do tego miejsca zabrać sportowe buty. Od kilku lat widok na Porto Timoni jest jednym z najczęściej pojawiających się zdjęć z Korfu na Instagramie.

TU! jest zestawienie najpiękniejszych plaż Korfu.

TOP 5: PALIA PERYTHIA

Palia Perythia, czy też Stara Perythia to jedna z najstarszych i najlepiej zachowanych tradycyjnych korfiańskich wiosek. Spodoba się osobom, które szukają miejsc nieco oddalonych od utartych, turystycznych szlaków i chcą zobaczyć klimatyczne miejsca, w których czuje się ducha czasu. Obecnie w opuszczonych przez dawnych mieszkańców starych domach znajdują się najlepsze na całej wyspie tradycyjne tawerny. To właśnie w Starej Perythii warto zatrzymać się na pyszny obiad podczas podróżowania po wyspie.

TU! przeczytasz o tradycyjnych potrawach na Korfu.

TUTAJ! przeczytasz więcej o Starej Perythii.

Jaka jest Twoja piątka topowych miejsc na Korfu? Czy do tego zestawienia dodasz coś jeszcze?

Szukasz wycieczek i rejsów po wyspie Korfu? TU! sprawdzisz ofertę naszych wycieczek po najpiękniejszych miejscach na Korfu oraz rejsów po okolicy!

Maestro. O czym jest grecki serial dostępny na Netflixie?… środa, 31 maja 2023

A możemy tak po prostu posiedzieć razem i nic nie robić, nic nie mówić. Czy nie jest to wspaniała propozycja? Proponował ci ktoś wcześniej taki układ, że nic nie musisz?

Na pierwszym planie jest rodzina. Wydaje się idealna. Wiele osób chce mieć taką właśnie rodzinę i móc tak właśnie żyć. Willa z ogrodem na przepięknej greckiej wyspie, fantastyczne widoki, bardzo duże pieniądze, piękne wnętrza, modne ubrania. Prawdziwy, współczesny raj.

Szybko okazuje się, że opakowanie jest co prawda barwne i niezwykle kuszące, ale nikt z członków tej rodziny nie jest ani trochę szczęśliwy w zakłamanym mikro świecie, w którym żyje.

Rodzice są ze sobą, jedynie dla zachowania pozorów, bo tak wypada. Prócz współnych nastoletnich dzieci, nic ich nie łączy. Sofia dla małżeństwa zrezygnowała z romansu z młodszym od siebie lekarzem. Jej mąż – Fanis jedynie gra idealnego ojca rodziny, tak naprawdę zajmując się przemytem. Dwójka dzieci (Kleia i Adonis) nie ma mają głębszego kontkatu ze swoimi rodzicami. Dorastający Adonis odkrywa, że jest homoseksualistą. A młoda, prześliczna Kleia… No właśnie… I tu odsłania się wątek przewodni całego serialu.


Na wyspie Paxos, gdzie rozgrywa się akcja, pojawia się tytułowy Maestro, czyli muzyk Oresti. Przybywa, a raczej ucieka od swojego życia w Atenach, na bajeczną Paxos, aby zorganizować festwal muzyki. Kleia ma jedynie osiemnaście lat, a Oresti jest grubo po czterdziestce. Dziewczyna wpada mu w oko od samego początku, ale Oresti stawia jasne granice. Wzbrania się przed uczuciem, bo przecież taki związek nie ma w jego świecie racji bytu. Nie wypada być razem – dzieli ich zbyt duża różnica wieku.


Rodzące się uczucie u Klei do starszego od niej nauczyciela muzyki, to główny wątek filmu, który jest prowadzony bardzo subtelnie. Krok po kroku widać jak uczucie między nimi kiełkuje, a później trudno jest je powstrzymać, mimo powszechnych norm, które dominują w społeczeństwie.

Wątek miłości między ludźmi, których dzieli duża różnica wieku, bardzo wciąga. Do tego mamy wątek pojawiającego się w tle zabójstwa. Jest również pokazana rodząca się między Adonisem, a Spirosem miłość homoseksualna. To szczególnie ważny wątek serialu, ponieważ miłość homoseksualna jest pokazana w taki sposób, że można ją zrozumieć. Mamy również poruszony problem przemocy fizycznej, znęcania się w rodzinie. A wszystko to na rajskiej wyspie Paxos, na której z pozorów życie wydaje się płynąć tak idealnie… Warto również zwrócić uwagę na grecką muzykę, która jest niezwykle ważnym elementem tego serialu.

To są główne wątki. Ale o czym tak naprawdę jest historia pokazana w „Maestro in Blue”, który trafił na polski Netflix? Dlaczego ta opowieść tak mocno chwyta za serce i dlaczego ludzie aż tak pokochali ten grecki serial?


W tej opowieści odnajdujemy historie o nas samych. Jest to serial o nas. O ludziach zamkniętych i duszących się we własnych mikro światach, których przytłaczające granice oddzielają od wolności i szczęścia. Te granice do szczęścia tworzą nałożone na nas konwenanse, struktury tego co nam wolno a czego nie, co jest „normą” i co nam wypada, co powiedzą lub pomyślą o nas inni.


„Maestro” wciągnął mnie całkowicie i mogę stwierdzić, że był to jeden z mocniej poruszających mnie seriali. Jest w nim coś więcej niż ciekawe wątki, świetnie napisane dialogi, rewelacyjna gra aktorska, rajskie scenerie oraz muzyka. To serial, który zostaje na długo. Prowokuje by zatrzymać się w swojej codzienności i spojrzeć na siebie i swoje życie z boku. A może ja w jakiejś części swojego życia, robię coś czego tak naprawdę nie chcę, co odgradza mnie od szczęścia i jest sprzeczne z tym, co czuję w środku?


Odgrywanie życia, które jest zgodne jedynie z normami, a nie prawdziwym pragnieniem, przynosi gorycz, poczucie niespełnienia, jest źródłem konfliktów i nieszczęścia.


Wyłamują się ci najmłodsi. Adonis zwyczajnie oznajmia rodzicom, że jest gejem. A Kleia po prostu mówi Orestisowi, że nie obchodzi ją różnica wieku – chce być z nim. Co dzieje się później? Życie zgodnie z prawdą, którą mamy w sobie, wcale nie jest proste. O szczęście – trzeba mocno zawalczyć. Potrzeba ogromnej siły i zaparcia, aby żyć życiem, o którym marzymy w środku.

Prace nad drugim sezonem serialu „Maestro” – już są w toku!
Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków, które zapewne pojawią się jesienią.
Kto już widział pierwszy sezon serialu? Jestem bardzo ciekawa waszych opinii!

TUTAJ! sprawdzisz ofertę naszych rejsów z Korfu na wyspę Paxos.

TU! przeczytasz o Durrellach na Korfu.

TUTAJ! jest post o Jamesie Bondzie nagrywanym na Korfu.

Karnawał na Korfu w stylu weneckim… poniedziałek, 27 lutego 2023

Grecy kochają się bawić. A jak już się bawią, to robią to na całego! Karnawał w Grecji obchodzi się więc z ogromną pompą. Kulminacja okresu karnawału przypada na sobotę i niedzielę, czyli na dni tuż przed Kathara Deftera („Czysty Poniedziałek” – więcej o tym święcie przeczytasz w TYM!, TYM! i TYM! poście). To właśnie wtedy wypełniają się kluby, puby i dyskoteki. Ludzie przebierają się za najróżniejsze postacie, w najróżniejsze stroje. Wszędzie sypie się konfetti, rzuca się serpentyny. Można popuścić wodze wyobraźni, a słowo „kicz” też nabiera w tych dniach zupełnie innego znaczenia. Ma być kolorowo, wesoło i właśnie kiczowato. To ostatnie chwile na zabawę! Od „Czystego Poniedziałku”, czyli  Kathara Deftera, który jest właśnie dziś, trwa w całej Grecji czterdziestodniowy Wielki Post.

Mieszkańcy Korfu nie byliby sobą, gdyby okresu karnawału nie obchodzili w nieco inny, wyróżniający się sposób. W końcu to na Kerkirze organizuje się tę najpiękniejszą Wielkanoc w całej Grecji. Wypada więc i karnawał zakończyć z klasą!

TUTAJ! przeczytasz o Wielkanocy na Korfu.

Wyspa Korfu do dziś uznawana jest za najbardziej włoską ze wszystkich wysp Grecji. Przez ponad cztery wieki panowali tu Wenecjanie i do dziś wpływy weneckie są widoczne na każdym kroku. W okresie karnawału, mieszkańcy Korfu zakładają na siebie przepiękne weneckie stroje stylizowane na okres barokowy. Nakładają peruki, niesamowite maski, czy też malują swoje twarze. Parada ludzi ubranych w te właśnie stroje robi piorunujące wrażenie. Kolorowo, wesoło, a do tego jeszcze z jaką klasą! Zobaczcie sami. Tu kilka zdjęć z weneckiego karnawału na Korfu.

Za udostępnienie zdjęć dziękuję Elefterii Tsoni.

Tsigareli, czyli kolejna potrawa typowa dla kuchni Korfu… poniedziałek, 13 lutego 2023

Tsigareli

Kuchnia Korfu różni się od kuchni Grecji kontynentalnej, czy też innych greckich wysp. Istnieje kilka dań, które je się tylko na Korfu. Wszystko o tych daniach przeczytacie w TYM! poście.

Kolejnym daniem, które zjeść można przede wszystkim na Korfu, jest tsigareli. Co to takiego jest?

Tsigareli to potrawa, którą robi się przede wszystkim z horty, czyli popularnej w Grecji rosnącej dziko jadalnej trawy. Pisałam o tym w TYM! poście. Po dokładnym umyciu i obgotowaniu mieszanki jadalnych traw, łączy się je z pomidorowym sosem i sporą ilością chilli. Oryginalnie potrawa jest mocno pikantna.

Jeśli ktoś lubi ostrzejsze smaki, tsigareli będzie mu bardzo smakować.

Tę szalenie zdrową potrawę traktuje się jako rodzaj meze, czyli przystawki lub zamiennik sałatki. Naprawdę warto spróbować jeśli będziecie na Korfu na wakacjach, między innymi dlatego, że ten smak nie jest do powtórzenia na przykład w Polsce. Nawet na Korfu tsigareli nie jest dostępne wszędzie. Dostaniecie je jedynie w tradycyjnych korfiańskich tawernach.

Zestaw jadalnych traw, który idealnie nadale się na tzigareli.

TUTAJ! przeczytasz więcej o moim autorskim przewodniku po Korfu.

Pierwowzór ulicy Liston. Czyli Rue de Rivoli w Paryżu… poniedziałek, 30 stycznia 2023

Rue de Rivoli w Paryżu

Przywykło się uznawać, że pierwowzory obiektów, które znajdują się w Paryżu są niedoścignione. Paryż, to Paryż! I trudno sobie wyobrazić kopię czegoś paryskiego, która ostatecznie jest piękniejsza od oryginału. A jednak, jest to możliwe! Idealny przykład znajduje się właśnie na Korfu.

Najsłynniejsza ulica miasta Korfu, czyli Liston, jest kopią paryskiej Rue de Rivoli. Została zbudowała w pierwszej połowie XIX wieku przez Mathieu Lessepsa, w okresie kiedy wyspa była pod wpływem francuskim. Dokładne informacje na temat samej ulicy Liston na Korfu możecie przeczytać w TYM! poście.

Pierwowzór ulicy Liston, który znajduje się w Paryżu, powstał jedynie kilka lat wcześniej. Rue de Rivoli to jedna z najsłynniejszych ulic zabytkowego centrum Paryża. Znajduje się przy prawym brzegu Sekwany, przy północnej stronie Luwru. Rue de Rivoli ciągnie się przez ponad trzy kilometry! Można więc stwierdzić, że ulica Liston jest jej miniaturą, bo wersja na Korfu ma zaledwie pół kilometra. Wygląd obu ulic jest prawie identyczny. W obu przypadkach w pierwszej kondygnacji są arkady, które tworzą loggie. Na środku każdej z arkad znajdują się czarne, ozdobne latarnie. W paryskiej wersji w pomieszczeniach za loggiami znajdują się sklepy i kawiarnie. A po drugiej stronie jest droga szybkiego ruchu.

W czym więc tkwi sekret, że ulica Liston podoba się bardziej? W atmosferze! Ulica Liston na Korfu to absolutne epicentrum starego, zabytkowego miasta. W każdej z loggi znajdują się klimatyczne, eleganckie kawiarnie i restauracje, które nie mieszczą się w budynkach więc stoliki stoją również po drugiej stronie ulicy. W słoneczny dzień ludzi jest tak dużo, że nie sposób znaleźć wolne miejsca. Mieszkańcy Korfu, czy też często turyści odpoczywają tu, rozmawiają, spotykają się ze sobą, ciesząc się jednocześnie niezwykłą atmosferą tego miejsca. Przy eleganckich arkadach ulicy znajduje się deptak, którym z przyjemnością spacerują ludzie odwiedzający miasto. Latem można tam spotkać turystów z każdej części Europy i wielu stron świata. To z pewnością jedno z najczęściej fotografowanych miejsc na całej wyspie! Po drugiej stronie Liston, jest zielony trawnik placu Spianada. Idealne miejsce do zabaw dla nawet bardzo małych dzieci. Wszędzie rośnie miękka trawa, a ruch samochodów jest tu zamknięty. 

Polecam sprawdzić i ocenić oba miejsca. Myślę, że przyznacie mi jednak racje. Liston na Korfu jest piękniejsza od swojego paryskiego pierwowzoru!

Ulica Liston w mieście Korfu

TU! przeczytasz jak zrobić mussakę

TUTAJ! przeczytasz o tym, co to jest „mati”

Odpoczywać? Ale czy to nam wypada?… poniedziałek, 2 stycznia 2023

Wschód słońca. Dla mnie – najpiękniejsza część dnia

Praca w turystyce daje niezwykłą możliwość poznania jak zachowują się ludzie, jakimi torami myślą, jak reagują i co siedzi im w głowach. Czy to nam się podoba, czy też zapewne bardziej – nie, wiele naszych zachowań jest determinowana przez to gdzie mieszkamy, w jakim środowisku żyjemy i tym jak zostaliśmy wychowani. Praca z dużą ilością osób, każdego letniego dnia pokazuje mi jak bardzo żyjemy w schematach.

Co najmniej raz dziennie, a bywa że nawet i do pięciu razy dziennie, w sezonie letnim odpowiadam na to samo pytanie: co robisz na Korfu zimą, kiedy nie ma tu turystów, kiedy nie organizujecie wycieczek? Moja odpowiedź jest zawsze identyczna i brzmi krótko: „odpoczywam”. W przygniatającej większość przypadków reakcja na twarzy pytającego jest TAKA SAMA. Jest nią zdziwienie często zmieszane z… niesmakiem. Tak jest – niesmakiem. Zapewne gdybym się tym choć trochę przejmowała, mogłabym czuć coś w rodzaju poczucia winy, że przecież przez pół roku odpoczywać, to po prostu nie wypada! Bardzo często pytający dopowiada: „no, ale jak to?!”, „nie nudzi ci się?”, „ja bym tak nie mógł / nie mogła”.

Czuję o co chodzi w tej reakcji, bo kiedyś myślałam dokładnie tak samo. Pytający na sto procent jest przekonany, że „odpoczywam” to znaczy, że pewnie śpię do południa, cały dzień chodzę w pidżamie, a jak się już rozbudzę to do końca dnia albo skroluję telefon, albo z czipsami w rękach oglądam seriale. Nawet jeśli tak pojmowałabym „odpoczywanie”, to przecież moje życie, więc moje wybory. Uśmiecham się tylko, bo moja wersja odpoczywania wygląda zupełnie inaczej. Świadomie rezygnuję z możliwości pracowania w miesiącach zimowych po to, by… cieszyć się moim życiem.

Jeszcze teraz zimą nie wstaję codziennie o piątej (tak jest! taki mam plan), ale najczęściej udaje mi się wstawać między szóstą, a siódmą rano. Bardzo dużo czasu spędzam na łonie natury. Co najmniej dwa razy w tygodniu pływam w zimnym morzu. Bardzo dużo czytam, piszę, medytuję, spędzam czas z ludźmi, oglądam dobre filmy. Sporo podróżuję. Zimą uwielbiam być też kurą domową. Zakupy robię  przeważnie na targu. Dużo sprzątam i gotuję. Każdej zimy udaje mi się wstawać jeszcze wcześniej i jeszcze wcześniej chodzić spać, coraz dłużej pływam w chłodnym morzu. Coraz mniej czasu spędzam z telefonem. Njusów nie słucham prawie w ogóle.

To żyjąc w Grecji, nauczyłam się jak szalenie ważna jest umiejętność odpoczynku. Piękne życie składa się w dobrych nawyków.  A szczęście kryje się w takich bardzo specyficznych chwilach… O jakie chwile chodzi? Takich właśnie jak ta…

*

-Niko… – spytałam mojego kierowcy, kiedy wracaliśmy już z wycieczki.

-Co jest duszko moja? – może was to zdziwi, ale tak często zwracają się do siebie Grecy.

-A co robisz po sezonie? Czym się zajmujesz? – nie ukrywam, że też lubię zadawać to pytanie innym osobom, które pracują w turystyce. Z ich odpowiedz czerpię często różne ciekawe inspiracje.

-Zimą… Hmmm… Zimą… Już nie mogę się doczekać jak znów wyspa będzie pusta i będziemy mogli odpocząć!

-No, ale co dokładnie robisz zimą? Jak wygląda wtedy twój dzień? Pewnie wstajesz po dziesiątej i cały dzień chodzisz w pidżamie, he? – spytałam nieco się drocząc.

-Po dziesiątej?! Czy ty oszalałaś? Po dziesiątej to ja już trzy razy zdążę pokłócić się z teściem! Po dziesiątej? Kto tak wstaje? Przecież to już połowa dnia!

-No, to co tak dokładnie robisz, kiedy jest zima? Powiedz…

-Po pierwsze… Zacznijmy od tego, że… Nie ma nic piękniejszego niż zima tu na Korfu! Lubię swoją pracę, ale tylko czekam na zimę. Ja zimą wstaję każdego dnia, chwilę po czwartej.

-Po czwartej?!

-Tak! Wstaję, idę do toalety, biorę chłodny prysznic, robię sobie kawę i jem na śniadanie to, co wcześniejszego dnia przygotowała moja żona, bo ona śpi aż do siódmej! Jest szalona!

-A jakie śniadanie przygotowuje ci żona? – przyznam, potrafię być wścibska.

-Zazwyczaj jakieś proste domowe ciasto. Do tego może być trochę miodu, jogurtu i gotowe. A jak już zjem to robi się chwila po piątej.  Wtedy jestem już gotowy. Wkładam buty trapery, moje spodnie moro i ciemną kurtkę. Na głowę czapka. A w rękach strzelba.

-Strzelba?!

-Tak jest! Strzelba! Później idę po Axa! Mojego charta. Idziemy do lasu na polowanie!

-Na polowanie?!

-Tak! A co cię tak dziwi? Nawet sobie nie wyobrażasz jak wtedy jest pięknie. Tuż obok mojego domu jest las. Najpierw zaczyna się gaj oliwny, który należy do tego bydlaka, czyli mojego teścia, a później zaczyna się jodłowy las. I tam mniej więcej w środku tego lasu, na wzgórzu, jest niewielka polana. Czasami mi się udaje, że zostajemy z Axem do wschodu słońca. Ax wie, że zawsze idziemy na tę polanę. Idzie pierwszy. Węszy i wszystko wącha. Przez gałęzie przeciskają się pierwsze promienie słońca. Wszędzie jest wtedy tak cicho i spokojnie. Czasami drzewa spowija mgła. Czuć zimną wilgoć powietrza. Po mchu idzie się nam tak miękko, a pod stopami trzaskają gałęzie. To jak wschodzi słońce nad górami Albanii, jak odbija się w morzu, jaki towarzyszy temu spokój i cisza… To najprawdziwszy cud. Wiem o tym tylko ja i mój najlepszy przyjaciel pies! A czasem zdarzy się tak, że spadnie trochę płatków śniegu. To są najpiękniejsze chwile… Nikt nie jest w stanie zrozumieć, jeśli tego nie przeżył…

Chwila pauzy, po czym Nikos sam dodaje…

-I tak najpóźniej siódma piętnaście jestem już gotowy w moim autobusie. Czasem zdążę się przebrać, a czasem już nie. Później rozwożę rozespane dzieciaki do szkoły. Trwa to maksymalnie do ósmej zero zero, bo wtedy już rozpoczynają się lekcje. Wracam do domu. Coś na ząb. Kłócę się z teściem, a później idziemy razem do kafenijonu (więcej przeczytasz TU!). Tam jesteśmy z chłopakami aż do obiadu. Obiad o godzinie pierwszej. No i później tak do drugiej, trzeciej znów trzeba rozwieść tym razem rozkrzyczane dzieciaki do ich domów. A później po pracy ucinam sobie krótką drzemkę.

-Powiem ci, że nie jestem zwolenniczką polowań, ale to o czym mówisz, jest naprawdę piękne… Piękne poranki… Piękne chwile. No i przynajmniej nie musicie kupować mięsa, bo jeśli na te polowania chodzisz praktycznie codziennie, od poniedziałku do piątku, to musicie mieć spore zapasy mięsa. Przynajmniej nie musicie kupować!

-No… Tak do końca nie jest. Zgadnij sama: w przeciągu ostatniej zimy ile razy chodząc pięć razy w tygodniu na polowanie, to ile razy udało mi się coś upolować?

-Domyślam się, że coś znajdzie się codziennie!

-Hahaha! Jedną! W ciągu całej(!) ostatniej zimy udało mi się upolować jedną kuropatwę. Ależ się wtedy z Axem cieszyliśmy. Wiesz, bo w tym wszystkim wcale nie chodzi mi o samo polowanie!

TU! przeczytasz o alkoholizmie w Grecji

TUTAJ! znajdziesz opis turystycznych miejscowości Korfu

Jak żyje się na tych najmniejszych greckich wyspach? Wyprawa na Othonii… środa, 12 października 2022

Większość turystów, którzy przylatują na Korfu na wakacje, jeśli mają ochotę udać się w rejs wypływają na południe – na wysepki Paxos i Antypaxos. Mało kto zwraca większą uwagę na archipelag Diapontii, rzut beretem na północ od Korfu. Ten niewielki archipelag składa się z trzech wysp: Mathraki, Erikousii oraz Othoni. Od kilku już lat widzę te wyspy z różnych punktów widokowych Korfu, w czasie sezonu turystycznego mniej więcej cztery razy w tygodniu. Nigdy tam jeszcze jednak nie byłam.

Od początku października pracy jest już coraz mniej, a piękna pogoda potrafi trwać przez całe październikowe dni. Sprawdziłam prognozę pogody i upewniłam się, który dzień ma być słoneczny. O! Jest! Poniedziałek! I tak korzystając z okazji, że poniedziałek akurat mieliśmy wolny, rankiem pojechaliśmy do wioski Agios Stefanos na północno zachodnim wybrzeżu Korfu. To właśnie stamtąd jest już naprawdę blisko do wysepek Diapontii.

Wszystkie trzy podczas jednego dnia nie sposób odwiedzić. Wybór padł na największą z nich, czyli Othoni.  Do niewielkiego portu, w którym zacumowanych było mnóstwo kutrów rybackich, nasz niewielki statek o dumnej nazwie „Pegasus” dobił zgodnie z planem, czyli punkt o godzinie 10.00. Najpierw załadunek towarów, jak się później dowiedziałam zakupów zamówionych przez mieszkańców wysepek, którzy nie mają u siebie takich luksusów jak większy supermarket. „O! Już robi się ciekawie!” – pomyślałam i weszłam na statek.

Po jakiejś godzinie nasz Pegaz przycumował na kilka chwil przy Mathraki. Tam szybka wymiana towarów i przyjęcie następnych zamówień:

-Spiro! A przywieziesz mi jutro trzy paczki papierosów! – wykrzyczał do odpływającego już statku gość, który bez żadnej charakteryzacji mógłby grać w filmie o piratach. Długie włosy, długa broda, tatuaż na tatuażu, wyraźnie widoczne braki w uzębieniu.

Pół godziny od Mathraki i wysiadamy na Othoni. Mieliśmy dokładnie dwie godziny i dwadzieścia minut w stolicy największej wyspy Diapontii. Wystarczająco by się przejść, zjeść coś, wypić na spokojnie kawę.

Spacer po stolicy tej wyspy, czyli wiosce Othoni nie zajął nam więcej niż dwadzieścia minut. Cała wioska składała się właściwie z jednej promenady, która rozpoczynała się w niewielkim porcie, a kończyła przy długiej plaży. Wzdłuż domy, które już pod koniec października wyglądały jakby ich mieszkańcy wyprowadzili się na zimę. Poskładane krzesła i stoliki ogrodowe. Zamknięte okiennice. Jedynie w kilku domach widać było, że ktoś mieszka tam również na zimę. Dwie, trzy tawerny które znajdowały się przy promenadzie, podobnie jak dwie trzy kawiarnie, tuż po sezonie były zamknięte. Tak samo niewielki sklepik z pamiątkami. Doszliśmy do długiej plaży z widokiem z jednej strony na Korfu, a z drugiej na otwarte morze. Dalej były już tylko skaliste klify.

Othoni jest największą z trzech wysp Diapontii. Ma 10 km2 i zgodnie z informacjami, które udało mi się znaleźć w internecie zamieszkuje ją około 400 osób. Jest najbardziej na zachód wysuniętą częścią Grecji.  Jest jednocześnie naturalną granicą między dwoma morzami. Na północ od Othoni kończy się już Morze Jońskie, a zaczyna się Adriatyk. Cała wyspa jest bardzo zielona. Porośnięta dziką roślinnością. Z pewnością jest to świetne miejsce dla osób, które lubią piesze wędrówki. Othoni to również ważne miejsce dla greckiej mitologii. W grocie, która znajduje się przy jej wybrzeżu nimfa Kalipso przez siedem lat więziła Odyseusza, uniemożliwiając mu tym samym powrót do domu.

Kiedy doszliśmy do końca plaży, zaczęliśmy się zastanawiać czy można coś gdzieś tu zjeść. Jedynym otwartym miejscem okazał się być niewielki market, przyklejony do zamkniętej już kawiarenki. Na obiad… 7 Days i maślane ciastka o smaku wanilii… Przemiła, starsza sprzedawczyni serwowała również kawę z ekspresu. Na szczęście było kilka stolików i krzeseł, więc można było również usiąść.

Obok nas siedzieli Włosi, którzy przecież z Włoch mają do Diapontii naprawdę bardzo blisko. Kiedy dzień jest słoneczny, a przejrzystość powietrza dobra, z Othonii widać nieznacznie brzegi Italii. Przy sąsiednim stoliku dosiadł się kapitan naszego statku i kilku staruszków. Do sklepu weszło dwóch prawosławnych księży, którzy byli najmłodsi ze wszystkich osób, które na Othoni udało nam się spotkać.

Wykorzystując moment, kiedy sprzedawczyni podawała nam kawę, spytałam ile naprawdę mieszkańców ma ta wyspa, bo dam sobie odciąć obie ręce, że z pewnością nie jest to 400 osób.

-Teraz… Na zimę… Jest nas jakieś 60. Raczej nie więcej.

-A szkoła? Macie tu również szkołę… – spytałam, bo rzeczywiście przy porcie był budynek z tablicą informującą, że jest to szkoła podstawowa.

-Tak! Szkoła jest! Ale dzieci tu nie mamy!

Budynek szkoły

Rzeczywiście, przez ponad dwie godziny które spędziliśmy w wiosce, nie wiedzieliśmy ani jednej osoby poniżej sześćdziesiątego roku życia.

Jak wygląda tam życie… Przypuszczam, że musi toczyć się skrajnie spokojnie. Szczególnie zimą, kiedy prócz niewielkiego sklepiku, wszystko się zamyka, a jedyną łącznością ze światem jest niewielki statek, który zimą też przecież nie przypływa tu zbyt często.

Mimo wszystko są ludzie, którzy wybierają na swój dom właśnie takie miejsca. Mimo wszystko muszę przyznać, że ta krótka podróż bardzo mi się podobała. Od czasu do czasu lubię takie właśnie mało oczywiste miejsca.

*

Warto dodać, że Othoni słynie ze wspaniałej plaży Aspri Ammos, która dostępna jest jedynie od strony morza. Ze względu na końcówkę sezonu nam nie udało się już wynająć motorówki, żeby tam dopłynąć. Kolejny pretekst, by tam jeszcze wrócić.  

Statek, którym płynęliśmy.

Z Agios Stefanos na Othoni dopłynęliśmy korzystając z usług Aspiotis Lines. Bilet w jedną stronę kosztował jedynie 5€.

https://www.aspiotislines.gr/en/

Przeczytaj więcej…