Co prawda post na temat greckich sandałów był rok temu, ale… nie mogłam się powstrzymać! Myślę jednak, że damska część czytelników z wielką radością wybaczy mi to drobne przewinienie.
Pamiętam, że kiedy pierwszy raz zobaczyłam jak wyglądają greckie sandały, byłam w lekkim szoku, że zwyczajne letnie buty mogą być aż tak piękne. Choć być może bardziej zadziwiło mnie to, z jaką śmiałością te buty noszą Greczynki. Nie boją się najbardziej odważnych, wesołych, śmiesznych czy też wydawałoby się, trudnych do noszenia fasonów. Greczynki uwielbiają być glamour, ale robią to z umiarem i klasą. Tak jakby czerpały prostą przyjemność i frajdę z faktu, że są kobietami, używając przy tym wszystkich dostępnych kobiecych gadżetów.
Każdego lata pedikiurzystki mają ręce pełne roboty, niezależnie od tego czy kryzys jest czy też go nie ma. Do pięknego obuwia pasuje zadbana stopa, a na jej paznokciach koniecznie odważna czerwień, róż, pomarańcz, fiolet. Kolory zostały stworzone przecież po to, żeby czerpać z nich radość i się nimi bawić!
Jeśli zastanawiacie się kiedy najlepiej jechać do Grecji na wakacje, podpowiem raz jeszcze – wrzesień! Temperatura nieustannie krąży w okolicach 30 stopni, a w morzu swobodnie można się kąpać. Plaże i wszelkie turystyczne miejsca, nie są już tak przeludnione. A oto decydujący argument… 50%-towe przeceny tych obuwniczych dziełek sztuki! Jak znalazł na przyszłe lato, czyli już za kilka miesięcy ;))
Ta para jest moim faworytem… Ale obiecałam sobie, że przed ich kupnem się powstrzymam. Nie jestem jednak pewna czy słowa dotrzymam, kiedy kolejny raz torturując się będę przechodzić obok tej witryny:
Szkoda, że nie udało mi się zdobyć większej ilości zdjęć butów na stopach ich właścicielek. Trochę trudne to wyzwanie, ale obiecuję podołać mu już w przyszłe wakacje!