Kathara Deftera, czyli Czysty Poniedziałek… poniedziałek, 3 marca 2025

Puszczanie latawców, plaża Issos na Korfu

Pamiętam, że kilkanaście lat temu, kiedy jeszcze nie mogłam mieć nawet pojęcia, że moje życie będzie związane z Grecją i kiedy jeszcze prawie nic o tym kraju nie wiedziałam, zupełnie przypadkiem zobaczyłam w telewizji podróżniczy program. Było w nim pokazane życie Greków w jednej z typowych wiosek gdzieś na Krecie. Ludzie siedzieli wspólnie tuż przy starym oliwnym gaju. Pod pokarbowanymi czasem drzewami był rozłożony ogromny koc, a na nim znajdowały się różne dziwne wtedy dla mnie potrawy. Ludzie jedli, uśmiechali się i pijąc czerwone wino o czymś rozmawiali. Gdzieś dalej dzieciaki puszczały kolorowe latawce. Pomagał im jeden dorosły, a w oddali biegał rozradowany zabawą pies. Do dziś mam ten obraz przed oczami. I już pewnie zawsze będzie takim moim pierwszym wspomnieniem i skojarzeniem z Grecją. Obraz ludzi, którzy będąc razem, ciesząc się prostym jedzeniem, przyrodą i słońcem korzystają z życia. Nic wielkiego, a tyle prostej radości. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to co oglądałam to właśnie tradycyjne obchody jednego z najciekawszych greckich świąt  – Kathara Deftera.

Kathara Deftera w tłumaczeniu na język polski oznacza „Czysty Poniedziałek”. Jest to dzień, który stanowi pierwszy dzień Wielkiego Postu. Jest też symbolem tego, że powoli kończy się zima. Wchodzimy w okres wiosny i wszystko już niedługo szykując się do Wielkanocy będzie się odradzać.

W zależności od regionu Grecji Kathara Deftera obchodzone jest w różnorodny sposób. W miasteczku Galaksidi w ten dzień prowadzone są szalone bitwy na kolorową mąkę – Alevropolemos (przeczytaj więcej!). W Tirnavos istnieje kontrowersyjne święto penisa i płodności – Bourani (przeczytaj więcej!). A w niewielkiej wiosce Distomo ludzie w ten dzień tańczą przebrani w koźle skóry (przeczytaj więcej!).

Podczas najbardziej tradycyjnych obchodów Kathara Deftera ludzie z przyjaciółmi lub rodzinami wybierają się na łono natury, tam gdzie jest dużo otwartej przestrzeni. W ten dzień puszcza się kolorowe latawce, które stanowią symbol duszy, która pierwszego dnia postu wznosi się do nieba. Jeśli pogoda dopisuje w ten dzień nad całą Grecją wznoszą się barwne, czasami bardzo wymyślne latawce.

Ludzie tym samym organizują pikniki. Już tego dnia je się bezmięsne potrawy. Podstawą jest płaski chleb obsypany sezamem nazywany lagana. Podczas pikników je się również mieszanki owoców morza, dania z fasoli, czy też pastę z ikry rybiej (taramosalata) lub pastę z fety (tirokafteri). Je się również wiele warzyw kiszonych (toursi) oraz różne rodzaje kochanej przez Greków chałwy.

Po zimowych dniach już od tego Kathara Deftera dzień robi się coraz dłuższy, a słońca jest też coraz więcej. Kathara Deftera jest więc zwiastunem tego, że już niedługo Grecy coraz więcej czasu spędzać będą poza domem, na łonie niesamowitej greckiej przyrody. Przychodzi wiosna!

Ideala mieszanka na Kathara Deftera

Okno z widokiem na morze… poniedziałek, 6 stycznia 2025

Jak każdego roku ten magiczny okres końcówki grudnia i samego początku stycznia spędzamy w sałatkowym domu. Kocham wracać do tego miejsca. Często przypominają mi się wtedy moje greckie początki. Kiedy zostawiliśmy wszystko i kupiliśmy bilety w jedną stronę, żeby rozpocząć życie w Grecji i dokładnie w tym miejscu, gdzie jestem teraz zaczęłam pisać tego bloga, który stał się fundamentem naszej firmy. O naszych greckich początkach i sałatkowej rodzince możesz przeczytać TUTAJ!

Czas sezonu letniego, kiedy pracujemy na dwie zmiany, to jest jak jazda rozpędzonym pociągiem. Ten pociąg ma kilka stacji: maj, czerwiec, lipiec, sierpień i wrzesień. Ostatnia stacja to październik i na tej stacji nasz pociąg kończy swoją podróż. Kiedy z niego wychodzę czuję się, jakbym wyszła z kołowrotka. Zanim wrócę do równowagi, potrzebuję nieco czasu. I ten właśnie okres, kiedy mogę być w sałatkowym domu, gdzie czas jakby płynie inaczej, a każdy traktuje codzienność z typową dla Greków lekkością, pomaga mi odpocząć.

Dziś rano, jeszcze przed południem spiętrzyło się kilka spraw, które trzeba było załatwić dość szybko. Wstałam wcześniej i przyszykowałam się do dnia. Zjadłam pośpiesznie śniadanie, zrobiłam sobie herbatę. Czekając na umówione spotkanie na Skype pisałam post na Instagramie i zapisywałam w kalendarzu co tam powinnam zrobić w tym tygodniu jeszcze. Tysiące rzeczy piętrzyło się w mojej głowie. Na pewno też to znasz – taki moment, kiedy nie wiadomo w co włożyć ręce.

Wybija ósma trzydzieści. Osoby, z którą miałam się spotkać na Skype – nie ma. Czekam trzy minuty, później pięć, aż w końcu czekając udostępniam nowy post na Instagramie i szybko biorę się za uzupełnianie mojego kalendarza na najbliższy tydzień, żeby nie marnować cennego czasu. Mija dwadzieścia minut i jestem wkurzona, bo osoba na spotkaniu się nie pojawia. Trzaskam ekranem i jednocześnie zamykam laptopa. Popijam herbatę i uzupełniam kalendarz już do samego końca tygodnia. Myślę: „Albo coś ważnego się stało, albo ignorant”.

Zamykam kalendarz i już chcę lecieć do miasta, ale spoglądam w okno. Nie zauważyłam, że jest tam moja teściowa, czyli Feta (TU! przeczytasz o wszystkich członkach sałatkowej rodzinki), jest na balkonie i pije tam swoją poranną kawę. Ten widok przyciąga mój wzrok i nie mogę go oderwać. Siedzi do mnie tyłem i mnie nie widzi. Wiem, że to nie ładnie tak się na kogoś gapić, ale nie mogę przestać.

Feta siedzi, jak zawsze wyprostowana z lekko uniesioną głową i patrzy w morze. Nie robi przy tym niczego prócz popijania co chwilę kolejnego łyka kawy. Nie rusza się, nie wierci, nie poprawia włosów. Nie wiem o tym, ale czuje, że pewnie delikatnie się uśmiecha.

Rzeczywiście, ten widok na który patrzy jest niesamowity. Z balkonu widać Morze Trackie, a dalej wyspę Thassos. Czasem, kiedy przejrzystość powietrza jest wyjątkowo dobra, dalej można zobaczyć nawet Samotraki. Widać niebieskie niebo, granatowe morze i delikatne fale. Co chwilę mignie lecąca mewa. W oddali widać, że w morzu, tuż przy plaży ktoś pływa.

Patrzę na Fetę i jej zazdroszczę. Bo wiem, że w tej chwili jej głowa jest pusta, nie ma w niej niczego. Moja teściowa po prostu patrzy na ten widok na morze i odpoczywa. Nie ma przy tym żadnej aplikacji z medytacjami, nie robiła też kursu mindfulness. Potrafi po prostu siąść sama ze sobą, popatrzeć się w morze i zrelaksować.

Myślę sobie: „Gdzie ja tak pędzę? Też tak chcę jak moja teściowa…”. Więc siadam raz jeszcze, odkładam wszystko i też zaczynam gapić się w morze. Ale już po kilku sekundach moja ręka tak bardzo chce sięgnąć po ten telefon. W moich myślach już rodzi się coś ważnego, co trzeba sobie zapisać. Patrzę na zegarek. Czuję, że bym coś zjadła. Wpadam na pomysł, co zjeść wieczorem. Moją głowę nadal wypełnia tak wiele rzeczy. To naprawdę dla mnie wciąż trudne tak usiąść sama ze sobą i po prostu być.

Po kilku chwilach Feta wstaje. Przechodzi do salonu, w którym siedzę i z greckim spokojem mówi mi kalimera i idzie dalej. O nic nie pyta, niczego nie chce, ma wyraz twarzy jakby była w stanie zen. Nigdzie nie pędzi, nigdzie się nie śpieszy, a we wszystkich zwykłych rzeczach, które robi kryje się prosta przyjemność, na którą tak bardzo lubię patrzeć.

     Też tak chcę.

Wyspa Paxos na dłuższy pobyt… piątek, 29 listopada 2024

Północne wybrzeże Paxos

W czasie letniego sezonu na Paxos pływam średnio raz w tygodniu. I tak już od ponad dziesięciu lat. Pilotowanie tego rejsu dla naszych turystów jest dla mnie czystą przyjemnością. Kocham każde z miejsc, które odwiedzamy i daję słowo, że za każdym razem, kiedy te miejsca widzę, nie mogę uwierzyć jak piękny jest ten kawałek świata. Pod koniec tego sezonu postanowiłam zrobić sobie prezent i razem z Janim popłynęliśmy na Paxos pierwszy raz zupełnie prywatnie, na dwie noce. Po dziesięciu latach pracy pierwszy raz byłam na Paxos, nie pracując jednocześnie. Była to dla mnie ogromna frajda!

TUTAJ! znajduje się oferta naszych rejsów na Paxos

Paxos – z czego ta wyspa słynie?

Rejsy na Paxos i Antipaxos to jedna z absolutnie najbardziej popularnych  wycieczek rejsowych z Korfu. Wyspa Paxos położona jest na południe od Korfu. Jeśli wypływa się z południowego portu Korfu – Lefkimi, na Paxos dopływa się w niecałą godzinę. Cała wyspa ma zaledwie 25 km2 i jest zamieszkała przez jedynie 2 500 mieszkańców. Paxos przez cztery wieki należała do Wenecjan, którzy obsadzili całą wyspę drzewami oliwnymi. Dlatego wyspa zachwyca zielenią, która utrzymuje się przez cały rok. Paxos to popularna destynacja wakacyjna nie tylko podczas jednodniowych rejsów, ale również na dłuższy pobyt. Na całej wyspie rozsiane są niewielkie hotele czy też apartamenty do wynajęcia u greckich rodzin. Turyści kochają Paxos ze względu na widokowe plaże, fantastyczne formacje skalne wapiennego wybrzeża oraz urokliwą, kameralną atmosferę. Na Paxos nie ma wielkich kurortów w typie all inclusve, więc wyspa szerokim łukiem omija komercyjną turystykę. Warto wziąć pod uwagę wyspę Paxos, jeśli szukacie naprawdę uroczych miejsc.

Gaios, czyli stolica wyspy Paxos

Gaios, stolica wyspy. Spacer na łuk skalny nazywany Trypitosem

Nasz apartament w niewielkim hoteliku, znajdował się dziesięć minut spacerem do centrum Gaios, czyli stolicy wyspy. Gaios znam bardzo dobrze, bo to właśnie tam cumuje większość statków rejsowych z Korfu, którymi odbywają się nasze rejsy. To niewielka miejscowość z wenecką zabudową, która znajduje się przy linii morza. Kolorowa zabudowa ma niepowtarzalny urok. W samym centrum miasteczka, na placu znajduje się kościół, a wokół niego restauracje, kawiarenki i sklepiki z pamiątkami.

Ważnym dla mnie doświadczeniem było zobaczyć jak wygląda życie w Gaios, kiedy nie ma tam dużej ilości turystów. Zobaczyć jak miasteczko rankiem się wybudza i jak nieśpiesznie idzie spać. Przyznam, że Gaios ma niepowtarzalną atmosferę szczególnie późnym wieczorem, kiedy wypełnione są wszystkie kawiarnie i restauracje.

Jeśli zatrzymujesz się w Gaios na dłużej, warto wybrać się na spacer do słynnego na Paxos łuku skalnego, który nazywa się Trypitos. Ten łuk skalny wydziałam już tysiące razy podpływając statkiem, kiedy opływaliśmy zachodnią część wyspy podczas naszych rejsów. Ta formacja skalna naprawdę przypomina fragment starożytnej świątyni. Podczas tego pobytu na Paxos, poszliśmy do tego miejsca na piechotę.

Znak… Jak dojść do łuku skalnego Trypitos
Trypitos – zachodnie wybrzeże Paxos

Spacer do miejsca, gdzie znajduje się Trypitos trwa około godziny. Jeśli wybierasz się tam latem, kiedy żar leje się z nieba, wtedy ta trasa staje się dość wymagająca ze względu na upał. Pokonaj ją w krytych butach sportowych. Po godzinnym spacerze wąską ścieżką, doszliśmy do miejsca, które było naszym celem. Z perspektywy morza ten łuk skalny robi ogromne wrażenie, ale kiedy się na nim dosłownie jest i kiedy widzi się ten widok z góry  – jest to jeden z tych widoków, którego się nigdy nie zapomina. Niesamowita formacja skalna, najróżniejsze kolory morskiej wody i fale które rozbijają się o potężne, zszarpane skały.

Urocza Lakka i wyprawa do morskiej latarni

Lakka, to druga co do wielkości wioska na Paxos. Dosłownie kilka uliczek, kilka rodzinnych tawern, kawiarenek i sklepików. Lakka słynie z malowniczej plaży z turkusową wodą, gdzie z pewnością warto popływać. Tuż nad plażą Lakki, schodkami w górę, znajduje się kilka punktów widokowych na turkusowe morze i zabudowę Lakki.

Pierwszy raz mogłam poszwendać się uliczkami Lakki nie patrząc na zegarek, ze spokojem wypić kawę i popływać w tym nieziemskim turkusie. Z Lakki ruszyliśmy samochodem nieco bardziej na północ, żeby dotrzeć do latarni morskiej, którą zawsze opływamy statkiem wracając już na Korfu.

Lakka
Na plaży w Lakka
Bugenwille w kolorze fuksji

Kiedy wyjedzie się w głąb wyspy widać, że rzeczywiście cała jej powierzchnia pokryta jest oliwkami. Paxos to wiecznie zielony oliwny gaj, a co zakręt widać coś co zasługuje na zdjęcie. Wyspa jest czysta i bardzo zadbana. Nie ma porozrzucanych śmieci, czy też sypiących się budynków, które nie wiadomo czy naprawiać, czy zrównać z ziemią buldożerem. Domy są zadbane, śmieci się sortuje, wielu miejscach są wyznaczone miejsca, gdzie można przynosić jedzenie kotom. Przyznam, że nigdzie w Grecji nie widziałam tak pięknych, dokarmionych i zadbanych kotów jak właśnie na Paxos. Aż serce rosło. Jeśli będziecie na Paxos, zwróćcie uwagę jak piękne są tamtejsze koty. Szkoda, że sytuacja bezpańskich kotów  właśnie tak nie wygląda w całej Grecji.    

Jadąc wąskimi drogami, między gajami oliwnymi, po dwudziestu minutach dotarliśmy na samą północ wyspy, gdzie znajduje się latarnia morska wybudowana jeszcze przez Brytyjczyków w 1825 roku. Teren jest ogrodzony i zamknięty, więc nie można wejść do środka. Jednak warto pojechać w to miejsce dla samych widoków. Ta latarnia morska stała się automatyczna dość późno, bo prąd podłączono do niej dopiero w  1979 roku.

Latarnia morska, północna część Paxos

Loggos, czyli gdzie udać się na pyszne owoce morza

Po Lakka, trzecią co do wielkości wioską Paxos, jest malutka Loggos, która stanowi właściwie ulicę wzdłuż linii morza, gdzie znajdują się tawerny i kawiarnie. Tuż obok głównej ulicy przy morzu jest już zaledwie tylko kilka budynków. Choć wioska jest naprawdę bardzo mała, tawerny które się w niej znajdują są zaskakująco eleganckie, co jest sygnałem tego, że na Paxos przypływają wymagający turyści.

W jednej z tawern zamówiliśmy owoce morza, grecką sałatkę i rzecz jasna po kieliszku białego wina. Wszystko było rewelacyjnej jakości, pięknie podane. Na dodatek ten szum fal i widok na Morze Jońskie. Między innymi właśnie za to tak kocham Grecję!

Loggos

Erimitis, czyli najwyższy szczyt Paxos

Erimitis, to najwyższy szczyt wyspy, który ma 200 m n.p.m. Znajduje się na zachodzie Paxos, gdzie wapienne klify są najbardziej zjawiskowe. Na samym szczycie znajduje się elegancka restauracja, do której warto udać się wieczorem na szczególnie zjawiskowe zachody słońca. My byliśmy na Paxos już nieco poza sezonem, więc restauracja była zamknięta. Wybraliśmy się więc na najpiękniejszą plażę na wyspie, która znajduje się tuż u podnóża szczytu.

Aby dotrzeć do tej plaży trzeba mieć lepszą kondycję. Idzie się najpierw stromo w dół, a kiedy się z niej wraca trzeba oczywiście iść pod górę. Do samej plaży prowadzą wąskie schodki, kiedy się kończą widać klify Erimitis oraz odsłaniającą się plażę, która robi kolosalne wrażenie. Oblewa ją woda o kolorze turkusu, plaża usłana jest idealnie obłymi, białymi otoczakami, całość ramowana jest wysokimi wapiennymi  klifami. Uwaga! Jeśli będziecie tam plażować, to na bezpieczne plażowanie znajdźcie miejsce oddalone od wysokich klifów, ponieważ z samej góry mogą spadać kamienie, które spadając z takiej wysokości stają się ogromnie niebezpieczne! To niestety częsty problem tych najbardziej widokowych plaż Grecji.

Plaża u stóp najwyższego szczytu Paxos – Erimitis
Otoczak

Co warto przywieźć z Paxos? Gdzie znaleźć oryginalne czerwone wino z Antipaxos?

Z Paxos warto przywieźć wszystko co związane jest z oliwą. Można kupić tam rewelacyjnej jakości oliwę, pasty oliwne, czy też oliwne kosmetyki. Ich jakość jest naprawdę wyjątkowa.

Wyspa słynie również z czerwonego wina z winogron, które rosną na wyspie Antipaxos. To unikatowe czerwone wino, o kolorze intensywnym bordo, jest jednym z najlepszych greckich win, jakie będąc w Grecji próbowałam. Tym oryginalnym winem z Antipaxos poczęstował mnie  kiedyś właściciel jednej z tawern. Jeśli macie ochotę albo spróbować, albo kupić to słynne wino z Antipaxos – rozwieję domysły… W sklepach oraz w tawernach na Paxos sprzedają podróbki. Podaje się zwykłe czerwone lub różowe wino, butelkuje etykietą z napisem „Antipaxos’ Wine” i… interes się kręci. Na Antipaxos rośnie zbyt mało winogron, aby wino z tej wyspy było sprzedawane na większą skalę. Więc zazwyczaj mieszkańcy Paxos, jeśli już mają winnice na malutkiej Antipaxos, to oryginalne wino zostawiają tylko dla siebie.  

Jeśli chcecie spróbować tego oryginalnego jedząc w dobrej restauracji czy też tawernie spytajcie właściciela, czy może ma butelkę oryginalnego wina z Antipaxos i zgodzi się sprzedać kieliszek. Zaznaczcie jednak, że chodzi wam o oryginalną wersję! Jeśli wam się uda spróbować, od razu rozpoznacie zupełnie unikatowy smak i od razu się w tym winie zakochacie.

Rejs na Antipaxos

Jeśli jest się na wyspie Paxos, to atrakcją obowiązkową jest rejs i plażowanie na jednej z plaż wyspy Antipaxos, które motorówką znajdują się 10 minut od Gaios. Można udać się w taki rejs wykupując go w jednym z biur przede wszystkim w Gaios. Antipaxos ma jedynie  4 km2 i słynie z trzech rajskich plaż: Vrika, Messovrika oraz Voutumi. Są to jedne z najpiękniejszych plaż tego regionu Grecji.  

Jak dostać się z Korfu na Paxos?

Na Paxos nie ma lotniska. Więc jedyna droga, jaką można się tam dostać, to oczywiście droga morska. Opcji oraz ofert jest naprawdę sporo. My wybraliśmy najkrótszy czas płynięcia i najtańszy bilet. Wypływaliśmy więc z Lefkimi. Czas płynięcia z Lefkimi do Gaios to była jedna godzina, a bilet w jedną stronę kosztował 20 euro za jedną osobę.

TU! przeczytasz o serialu „Maestro”, który został nakręcony na wyspie Paxos.

Opuncja, czyli jadalna część kaktusa… środa, 25 września 2024

OPUNCJA

Czasami również i w Polsce można spotkać herbatę z dodatkiem smakowym opuncji, albo opuncjowy sok. Ale sam owoc opuncji w Polsce raczej nie jest dostępny.

Od drugiej połowy sierpnia trwa na Korfu najlepszy sezon na opuncje, czyli jadalną część kaktusa. Kaktusy z jajowatymi owocami o kolorze pomarańczowo – czerwonym, spotyka się na Korfu na każdym kroku, rosną na dziko przy drogach lub w przydomowych ogródkach. Wyglądają bardzo ciekawie, a smakują… jeszcze lepiej!

Jeśli macie ochotę – naprawdę warto spróbować. Ale broń Boże, nie dotykajcie opuncji gołymi rękami. Ta jadalna część kaktusa jest pokryta drobnymi igiełkami, które są mało widoczne, ale mocno i na długo wbijają się w skórę. Opuncje można kupić na miejskim targowisku, można też zerwać jeśli rosną dziko. Jeśli chcecie je zerwać, koniecznie trzeba mieć na sobie gumowe rękawiczki. Jak się z nią później rozprawić? Również mając na sobie gumowe rękawiczki nacinamy skórę od góry do dołu i obieramy z pokrytej kolcami skóry. Sam miąższ  smakuje niesamowicie. Dla mnie smakiem przypomina nieco dojrzały, słodki owoc kiwi.

Opuncje można jeść na surowo, ale nadaje się również idealnie do przetworów, dla przykładu marmolad. Przyznacie, że sam widok takiego kaktusa jest bardzo ciekawy!

Kto z was jadł już opuncje? Do czego można według was porównać jej smak?

TU! przeczytasz o kuchni Korfu.

TUTAJ! przeczytasz co to jest ouzo.

TU! jest przepis na proste, mięsne danie kleftiko.

Gdzie pysznie zjeść w mieście Korfu?… niedziela, 28 lipca 2024

Miasto Korfu to najprawdziwszy raj dla osób, które mają ochotę pysznie zjeść w pięknych sceneriach. Tawern, restauracji i kawiarnii jest tak dużo, że od nadmiaru można stracić głowę. W dzisiejszym poście wybrałam dla was kilka moich ukochanych miejsc, które mogę polecić z pełną odpowiedzialnością. Uwielbiam te miejsca i są one moimi ukochanymi odkryciami. Ta lista jest bardzo subiektywna. Taka od serca. Bardzo proszę! Miejsca, ktróre polecam i które mogą skraść wasze żołądki i serca!

POMO D’ORO

Dla mnie to kulinarne absolutne numer jeden w mieście Korfu. Tę elegancką restaurację odkrywałam zupełnie przypadkiem. Po prostu weszłam z ulicy i do teraz zaglądam tam za każdym razem, kiedy mam okazję, aby celebrować pyszną kuchnię na bardzo wysokim poziomie. Karta dań jest skromna, bo szef kuchni zmienia ją co sezon. Są w niej pozycje typowo korfiańskie z super nowoczesnym twistem. Fantastycznie dobrane smaki, dania które są kulinarnymi odkryciami. A przy tym rewelacyjne typowo greckie wina i elegancka, ale jednocześnie bezpretensjonalna atmosfera. Restauracja jest dość droga. Warto udać się do niej jeśli macie ochotę zjeść coś na bardzo wysokim poziomie.

BRISK

Miejscówka petarda! Znajdziecie tam nowoczesne dania, których źródłem jest kuchnia śródziemnomorska. Fantastyczne składniki. Niesamowite połączenia smakowe. Bardzo różnorodne, ciekawie przystawki. Wszystko jest najwyższej jakości. Miejsce, do którego możecie się udać na luźną kolację. Ceny określiłabym jako umiarkowanie wysokie.

PIZZERIA MARGHERITA

Bez dwóch zdań – najlepsza pizza w mieście Korfu! Super makarony. Świetne sałatki. Nowoczesna pizzeria, do której można iść z przyjaciółmi, żeby pysznie zjeść. To miejsce jest znane i cenione na całej wyspie. Często wyskakujemy tam na pizzę ze znajomymi. Margherita jest tuż obok Brisk, prowadzi ją ten sam właściciel. Ceny są umiarkowane.

PERGOLA

Macie ochotę na typowe, korfiańskie jedzenie w bardzo tradycyjnym wydaniu? Godna polecenia będzie tawerna Pergola. To właśnie tam można zjeść takie dania jak pastitsada, sofrito czy też bourdetto w tradycyjnym wydaniu. To również tam zatrzymujemy się na obiad podczas naszej wycieczki Miejsca Korfu. Warto podkreślić, że w każdy piątek i sobotę wieczorem w Pergoli jest grecka muzyka na żywo. Ceny są dość ekonomiczne.

Więcej o samej kuchni Korfu, przeczytasz TUTAJ!

NAUTILUS

Ta restauracja znajduje się w Garitsa, tuż nad samym morzem. Uwielbiam tam jeść przede wszystkim owoce morza. Wszystko swieże i bardzo dobrej jakości. Plus oczywiście widok na morze i Starą Fortecę w tle. Ceny nieco wyższe niż średnie.

NAOK AZUR

Jeśli macie ochotę na sushi, numerem jeden w mieście Korfu jest Azzour, czyli bardzo elegancka restauracja tuż obok Starej Fortecy. Sushi super dobrej jakości oraz bogata karta dań kuchni azjatyckiej. Są też pyszne drinki. Wspaniały widok na Starą Fortecę i taneczna muzyka. Super miejsce na eleganckie nieco taneczne wyjście wieczorem. Ceny dość wysokie.

THE VENETIAN WELL

To najbardziej renomowana restauracja w mieście Korfu, więc grzechem byłoby o niej nie wspomnieć. Ta szalenie elegancka restauracja znajduje się w najstarszej części miasta Korfu – Campiello (więcej przeczytasz TU!), tuż obok najstarszej, weneckiej studni w mieście Korfu. Szczególnie o zmroku ten zakątek robi ogromne wirażenie. Jedzenie jest wyśmienite, można również spróbować świetnej jakości win. Wenecka Studnia to idealne miejsce na eleganckie celebrowanie uroczystości, rocznic, jest też strzałem w dzisiątke na romantyczne kolacje. Jest tam dość drogo, ale jakość jedzenia i cała oprawa jest proporcjonalna do ceny.

STAZEI MELI

Jeśli będąc w mieście Korfu, będziecie mieć ochotę na coś słodkiego, koniecznie udajcie się do Stazi Meli. To niewielka pączkarnia, gdzie podają najlepsze na całej wyspie loukoumades, czyli greckie pączki. Można dostać je w każdej możliwej wersji, na słodko, czy też na słono. Samo miejsce jest też niezwykle położone. Znajduje się tuż obok katedry katolickiej, w malowniczym zakątku.

PANE E SOUVLAKI

Macie ochotę na dobrej jakość grecki fast food? Strzałem w dziesiątkę będzie Pane e Souvlaki, tuż obok katedy katolickiej. To właśnie tam dostaniecie super jakości greckie dania na szybko, czyli przede wszystkim souvlaki, dania mięsne, ale również najróżniejsze sałatki i dania dla wegan. To kultowe na Korfu miejsce jest kochane nie tylko przez turystów, ale również przez mieszkańców Korfu. Można zjeść dość szybko i przede wszystkim pysznie!

COCONELA

Gdzie udać się na śniadanie? Każdy student na Korfu wie, że najlepsze śniadanka i kawy można zjeść w niewielkiej Coconela, która jest rzut beretem od przystanku autobusowego na placu Sarroko. Jakość ciast, kanapek czy też przekąsek jest pierwszej klasy! Najlepsze składniki i super smak. Warto podkreślić, że ta kawiarnia jest jedym z najbardziej ekologicznych gastronicznych miejsc na Korfu. Jest częstym miejscem spotkań studentów, którzy przy dobrej kawie lubią się tam między innymi uczyć.

PORCELANI

Jakieś ciekawe miejsce na romantyczką kawę, czy też spotkanie przy kieliszku wina? Idealna będzie Porcelani, która znajduje się w zakątku miasta Korfu, który wygląda jak z pocztówki. Super dobra kawa, pyszne wypieki, ciekawe zestawy śniadaniowe i ta urocza atmosfera.

IMABARI

Kolejne pięknie położone miejsce, tuż pod pałacem św. Michała i św. Jerzego z fenomenalnym widokiem na Starą Fortecę. Można wybrać się tam na kąpiel z zimną kawą w ręku, albo wieczorem na pyszne drinki, czy też kolacje. Wieczorami przygrywa dj. Tuż przy Imabari znajduje się zejście do wody, więc wizytę w tym miejscu można połączyć z kąpielą w morzu.

Byliście na Korfu? Jakie kulinarne miejsca polecicie innym turystom?


Atrakcje Paleokastritsy. Przewodnik po KORFU, cz. 39… piątek, 15 marca 2024

Paleokastritsa

Paleokastritsa jest najpiękniejszą miejscowością nadmorską na Korfu. To absolutnie jedno z najważniejszych miejsc, które warto odwiedzić będąc na wyspie. O pięciu najważniejszych miejscach na wyspie Korfu przeczytasz w TYM! poście. Czym ta miejscowość przyciąga taką rzeszę turystów? Znajduje się przy najpiękniejszej, najbardziej urozmaiconej linii brzegowej na całej Korfu. Tamtejsze plaże wyglądają jak w raju. Widoki przepełnia zawsze intensywna zieleń i wiecznie kwitnące, różnobarwne kwiaty.

W tym poście przeczytasz o najważniejszych atrakcjach Paleokastristy!

REJSY PO GROTACH I OKOLICZNYCH PLAŻACH

Top jeden Paleokastritsy! Będąc w tej miejscowości można wziąć udział w rejsie po okolicznych grotach i dopłynąć do najpiękniejszych plaż na Korfu. Wszystko o rejsach, które organizowane są w Paleokastritsy przeczytasz w TYM! poście! Znajdziesz tam również wiele zdjęć z tych rejsów.

NAJPIĘKNIEJSZE PLAŻE

O Paleokastritsy mówi się, że jest położona przy sześciopalczastej zatoce. Prześliczne rajskie plaże są usiane po całym wybrzeżu. Największą i najbardziej znaną plażą jest plaża św. Spirydona. Woda przy tej plaży to niebiański turkus! Kto nie lubi tłumów warto wybrać się do mniejszych i mniej dostępnych plaż, do których prowadzą węższe ścieżki odchodzące od głównej drogi w Paleo. Dobry dostęp ma dla przykładu plaża Agia Triada. Na drinka lub zimną kawę można wybrać się do słynnej kawiarni La Grotta, gdzie również można popływać. Warto dodać, że tuż przy restauracji Akron, znajduje się centrum nurkowania Achillion, z którego również warto skorzystać.

Plaża św. Spirydona
Kawiarnia La Grotta

MONASTYR THEOTOKOU I PANORAMA

Paleokastritsa słynie również z pięknie położonego monastyru, który znajduje się na niewielkim wzniesieniu. Wystarczy przejść pięć minut do góry drogą, która rozpoczyna się przy restauracji Vrachos. Już sam spacer tą drogą jest wielką ucztą dla oczu, bo stanowi zapowiedź tego co można tam za chwilę zobaczyć. Linia brzegowa Paleokastristy szczególnie z góry robi ogromne wrażenie.

Sam monastyr został utworzony w 1228 roku, ale budynki które znajdują się na tym terenie dziś pochodzą z XVIII i XIX wieku. Można odwiedzić prawosławny kościół z wiekowym ikonostasem. Warto również wejść do niewielkiego muzeum, gdzie znajdują się wiekowe ikony oraz księgi, szaty i przedmioty liturgiczne.

WAŻNA UWAGA! Monastyr jest zamykany codziennie w godzinach od 13.00 do 15.00. Osoby, które do niego wchodzą obowiązuje stosowny strój (zakryte ramiona i dekolt, nogi zakryte za kolana).

Monastyr w Paleokastritsy

Wizyta w monastyrze to jeszcze nie wszystko. Po prawej stronie armaty, która znajduje się przy wejściu do monastyru, znajduje się bramka. Droga, która znajduje się za bramką prowadzi do widokowego punktu panoramicznego. Panorama, którą widać z tego miejsca jest niesamowita. Niekończące się, otwarte morze, poszarpana linia brzegowa, zieleń i najróżniejsze kwiaty oraz aromatyczne zioła.

AQUARIUM

Jest to miejsce, gdzie zostały zgromadzone najróżniejsze gatunki stworzeń morskich, które zamieszkują ten teren Morza Jońskiego. Warto odwiedzić to miejsce zwłaszcza, kiedy jest się z dziećmi. Wizyta w Aquarium dobrze jeśli jest połączona z oprowadzaniem tamtejszych pracowników, którzy świetnie opowiadają o żyjących na tym terenie stworzeniach. Wspaniała lekcja na temat Jońskiego Morza!

Bilet do Aquarium kosztuje 5€.

Kto z Was już odwiedził Paleokastritsę? Napiszcie jakie były Wasze wrażenia!

TU! sprawdzisz mój autorski przewodnik po Korfu.

TUTAJ! znajduje się oferta naszych wycieczek po Korfu.

Rejsy po wybrzeżu Paleokastritsy. Przewodnik po KORFU, cz. 38… piątek, 1 marca 2024

Paleokastritsa to bez dwóch zdań jedno z najważniejszych do odwiedzenia miejsc na wyspie Korfu. Ta najpiękniejsza wioska nadmorska, położona w północno – zachodniej części wyspy, znajduje się przy najpiękniejszym odcinku linii brzegowej. Od początku do końca sezonu jest mekką dla turystów z każdej części świata, którzy spędzają swoje wakacje we wszystkich częściach Korfu.

TU! przeczytasz o pięciu topowych miejscach na Korfu.

Powodów, dla których warto przyjechać do Paleokastritsy jest wiele. To tam odnaleźć można bajkowe widoki, to tam morze ma wszystkie możliwe odcienie błękitu, to również tam znajduje się pięknie położony monastyr Theotokou. Jednak największą atrakcją, z której Paleokastritsa słynie są rejsy po tutejszym wybrzeżu. Będąc w tej wiosce warto zagospodarować czas tak, aby wziąć udział w takim rejsie. Są one organizowane w dwóch głównych wersjach, zawsze łódkami motorowymi które mieszczą maksymalnie 25 osób.

WERSJA KRÓTKA (trwa około 45 min – 60 min)

Ta wersja rejsu odbywa się przy wybrzeżu samej Paleokastritsy. Na początku motorówki wpływają do pierwszej najbardziej malowniczej groty, która nazywa się grotą Nafsiki. To w niej widać niewielkie stalaktyty i skały, które układają się w najróżniejsze, dziwne kształty. Skąd wzięła się nazwa tej groty?

Grota Nafsiki

Paleokastritsa zgodnie z grecką mitologią to ostatnia przystań Odyseusza w podróży powrotnej do jego rodzinnej Itaki. Dopływając do tutejszego wybrzeża łódź Odyseusza zamieniła się w kamień. Rozbitek wyszedł na brzeg i spotkał córkę Korfiańskiego króla Alkinoosa, która miała na imię Nafsika. Mitologia mówi, że zakochali się w sobie. Na pamiątkę wydarzenia najbardziej malownicza grota jest nazwana grotą Nafsiki.

W grocie Agios Nikolaos

Po wizycie w tej grocie wypływa się dalej. Następnie motorówki wpływają do groty Agios Nikolaos, w której widać niesamowity kolor turkusowy. A na koniec wpływa się jeszcze do malutkiej groty, która nazywa się Błękitne Oko. Światło słoneczne, które przeciska się przez otwór w skałach, działa jak reflektor podświetlając grotę od dołu. To właśnie tam widać niezwykle intensywny kolor niebieski. Podpływające dokładnie w to miejsce niewielkie rybki o nazwie oblada, zawsze robią wrażenie!

Błękitne Oko

WERSJA WYDŁUŻONA (trwa do 3 godzin i jest połączona z godzinnym plażowaniem)

Po odwiedzeniu miejsc z pierwszej wersji rejsu, płynie się w morze jeszcze głębiej. Po około dwudziestu minutach płynięcia od Paleokastristy podczas tej wersji rejsu dopływa się do jednej z najpiękniejszych plaż na Korfu, słynnej Rajskiej Plaży, która tak naprawdę nazywa się Chomi. Plaża, która dostępna jest tylko ze strony morza jest zjawiskowa. Z trzech stron ramują ją wysokie klify, a woda ma tam kolor jasnego turkusu. Plażowanie na tej plaży jest surowo zabronione, ze względu na to, że w każdej chwili może osunąć się klif. Warto jednak opłynąć to miejsce z bezpiecznej odległości, żeby zobaczyć jak wygląda od strony morza.

Rajska Plaża (Chomi)

Bezpieczne plażowanie najlepiej zorganizować na kolejnej rajskiej plaży nazywanej Limni. Tworzą ją dwie prawie symetryczne plaże, które znajdują się na zwężeniu wysuniętego w głąb morza wąskiego przylądka. Woda przy tej plaży to istny szmaragd!

Plaża Limni

Podczas tej wersji rejsu opływa się kolejne ciekawe miejsca: wielką grotę o nazwie Liniodoros, plażę Marmaria, czy kawiarnię – La Grotta, która słynie z niezwykłego położenia. Ta poszarpana, skąpana w zieleni cześć wybrzeża uznawana jest na całej Korfu za najpiękniejszą.

Liniodoros

Kawiarnia La Grotta

Krótka wersja rejsu jest częścią naszej wycieczki MIEJSCA KORFU.

Wydłużona wersja rejsu jest częścią naszej wycieczki WIDOKI KORFU.

Ceny rejsów dostępne są na naszej stronie.

Jeśli jesteś turystą poza grupą zorganizowaną cena każdego rejsu będzie wyższa o około 5€.

Jeszcze więcej o ważnych miejscach na Korfu przeczytasz w moim ebooku „Korfu przewodnik po Raju”.

Jak zrobić Imam Bayildi, czyli rewelacyjne danie również dla wegan… piątek, 9 lutego 2024

Imam Bayildi to danie, które jak widać po nazwie – wywodzi się z kuchni tureckiej. Jest jednak szalenie popularne również w Grecji, co jest kolejnym dowodem tego, że wpływy tureckie są nadal w Grecji żywe.

To właśnie danie próbowałam pierwszy raz u mojej teściowej. I absolutnie skradło moje serce! Jest przepyszne, zdrowe, bardzo sycące. Nie jest to danie skomplikowane, można je robić na wiele różnych sposów modyfikując przepis do swoich potrzeb.

To danie nadaje się idealnie dla wegan i wegetarian, bo nie ma w nim ani mięsa, ani sera. Choć, jeśli macie taką ochotę można oczywiście dodać tego typu elementy. Rolę główną gra w nim bakłażan!

Jak wygląda przepis?

Proszę bardzo!

SKŁADNIKI na dwie porcje:

  • dwa bakłażany średniej wielkości
  • jedna cebula
  • papryka czerowa i papryka zielona
  • jeden, dwa dorodne pomidory
  • łyżeczka, dwie koncentratu pomidorowego
  • dwa, trzy ząbki czosnku
  • natka pietruszki
  • oliwa
  • przyprwy: sól, pieprz, oregano, tymianek, kumin, można również dodać nieco mięty

PRZYGOTOWANIE

Na początek zabieramy się za bakłażany. Należy oskrobać je w połowie. To znaczy skrobiemy jdynie kilka pasków. Następnie aby pozbyć się ich naturalnej goryczy bakłażana smarujemy je solą, zlewamy wodą i tak zostawiamy na kilka minut. Później bakłażany smarujemy oliwą, w środku wykonujemy jedno głębokie nacięcie, w którym później umieścimy farsz. Tak przygotowane bakłażany wkładamy do rozgrzanego piekarnika, piekąc je tak długo aż zupełnie zmiękną (może to trwać około 30 minut w temperaturze 180 stopni).

W międzyczasie przygotowujemy farsz. Na rozgrzaną patelnię nalewamy kilka łyżek oliwy. Dodajemy pociętą w krążki cebulę. Niektórzy lubią jej więcej, inni mniej. Moim zdaniem dużą robotę w tym daniu robi właśnie cebula, więc dobrze jest jej dodać sporo. Dodajemy pocięty drobno czosnek. Następnie mieszamy i dodajemy pociętą w kostkę paprykę, a później pocięte w bardzo drobną kostkę pomidory. Ilość pomiodrów zależy już od was. Całość doprawiamy przyprawami. Można dodać również łyżeczkę koncentratu pomidorowego. Smażymy, aż składniki połączą się ze sobą.

Po wyjęciu z piekarnika rozszerzamy nacięcie w bakłażanach i wypełniamy je farszem. Całość można polać dodatkowo wodą wymieszaną na ciepło z łyżeczką koncentratu pomidorowego. Tak wypełnione bakłażany raz jeszcze na dziesięć / piętnaście minut wkładamy do rozgrzanego piekarnika. Po wyjęciu posypujemy pociętą pietruszką.

Tą potrawą można się bawić! Ja dodałam do niej fetę, którą pasuje tu idealnie. W innych przepisach widziałam dodaną ciecierzyce, czy też soczewice. Wiele zależy od waszych upodobań, bo ta potrawa jest świetna w różnych wersjach.

Smacznego!

TUTAJ! przeczytasz jak zrobić kleftiko.

TU! jest post o daniach typowych dla kuchni Korfu.

TUTAJ! przeczytasz jak w Grecji podaje się zwykłe ziemniaki.

Doliną rzeki Nestos… piątek, 26 stycznia 2024

Jeszcze kilka lat temu nie za bardzo przepadałam za przebywaniem w naturze. Wydawało mi się, że moim żywiołem jest miasto. Im większe tym lepiej. To w mieście przecież dostępne są najróżniejsze atrakcje i to w mieście ciągle coś się dzieje. Jeszcze kilka lat temu nie mogłam nawet przypuszczać jak bardzo zmieni się moje nastawienie do przyrody. Dziś przebywanie na łonie natury jest bardzo ważną częścią mojej codzienności. Nie wyobrażam sobie dnia bez choć krótkiego spaceru, albo tygodnia bez kilku spokojnych chwil nad morzem. Myślę, że moje nastawienie do przyrody zmieniło jej piękno między innymi tutaj w Grecji. A jednym z takich właśnie niesamowitych greckich miejsc jest ścieżka, która prowadzi doliną rzeki Nestos.

Rzeka Nestos płynie przez dwa kraje: Bułgarię i Grecję. W Bułgarii ta rzeka nazywana jest Mesta. Jej linia jest symboliczną granicą między Tracją, a Macedonią. Nestos ma długość 230 km i rozpoczyna się górach Riła, czyli w najwyższym paśmie górskim Bułgarii. W swoim końcowym odcinku formuje rozległą deltę i wpływa do cieśniny Thasos na Morzu Egejskim. To właśnie wzdłuż tej doliny, która znajduje się blisko miejscowości Ksanti w północno – wschodniej Grecji, biegnie niezwykle malownicza droga tuż przy korycie samej rzeki, pośród gęstych lasów bukowych. Krajobrazy, które tam widać prezentują się niesamowicie o każdej porze roku. Jest to idealna ścieżka na średnio intensywny spacer, przebywając tam można również wziąć udział w spływie kajakowym. Obecnie trasa, która prowadzi wzdłuż rzeki jest terenem Parku Narodowego. Stanowi prawdziwe królestwo dla gadów, płazów i ptaków, których na tym terenie żyje około aż 250 różnych gatunków.

*

Czy wiecie co oznacza słowo „abderyta”? Tak można nazwać głupca, laika, nieuka. To słowo pochodzi od miasta Abdera, które niegdyś znajdowało się w pobliżu delty Nestos. Z tego miasta pochodził między innymi Demokryt i Pitagoras. Mimo, że z tego miasta wywodzili się słynni filozofowie, teren ten uznawany był za głęboką prowincję. Stąd określenie „abderyta” oznacza głupca.

Dolina rzeki Nestos znajduje się bardzo blisko miasta Ksanti. Z pewnością warto się w nim zatrzymać na dłużej jeśli będziecie podróżować przez tę część Grecji. Jest to klimatyczne, typowo greckie miasto, w którym do dziś mocno czuć wspomnienie po osmańskim panowaniu. To również miejsce spotkań kilku różnych kultur. Choć głównie mieszkają tam Grecy, spotkać można do dziś wielu Turków, mieszkają tam również Pomacy, czyli muzułmanie o słowiańskim pochodzeniu, których język bardzo przypomina bułgarski.

Do przygotowania tekstu korzystałam z: „Grecja. Cuda Świata”, Rzeczpospolita, New Media Concept, 2008.

TUTAJ! jest post o Kawali.

TU! jest nasz filmik o Salonikach.

TU! znajduje się post o Metsowie.

Giorgos Lanthimos. Kim jest Grek, który robi międzynarodową karierę filmową?… piątek, 12 stycznia 2024

Giorgos Lanthimos

Jeśli interesujecie się grecką kulturą współczesną, być może już dobrze znacie tę postać. Niedawno na ekrany również polskich kin trafił jego ostatni film zatytułowany „Biedne istoty” (2023). Jeszcze wcześniej furorę zrobił film „Faworyta” (2018). Wiele osób kojarzy również film „Kieł” (2009). Zdania co do jego twórczości są bardzo podzielone. Ale jedno jest pewne: grecki reżyser, scenarzysta oraz producent filmowy i teatralny Giorgos Lanthimos robi obecnie zawrotną międzynarodową karierę. Z pewnością jego nazwisko jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych greckich nazwisk we współczesnym świecie.

Lanthimos (1973) urodził się w Atenach. Jego matka zmarła, kiedy reżyser miał zaledwie 17 lat. Ojciec, który zawodowo grał w koszykówkę należąc do narodowej kadry, tak naprawdę nigdy nie interesował się synem. Lanthimos początkowo studiował marketing, ale szybko stwierdził, że zanudzi się na śmierć jeśli w przyszłości będzie pracować w korporacji. Stopniowo zaczął pracować za kamerą zaczynając od niewielkich produkcji. Drzwi do prawdziwej kariery otworzył mu film „Kieł”. Jest to wstrząsający, nieco abstrakcyjny dramat. Pokazuje codzienność odizolowanej od świata rodziny, w której obowiązują sztucznie stworzone przez rodziców patologiczne zasady. O tym, że na przykład każdy kot jest śmiertelnie niebezpieczny wierzą wychowane w odciętym od świata domu nastoletnie dzieci, dla których abstrakcyjne lub patologiczne zachowania są normami, z którymi się wychowały. „Kieł” był ostatnim filmem reżysera, który został nagrany wyłącznie z greckimi aktorami, w języku greckim.

Filmem, który otworzył Lanthimosowi drzwi do międzynarodowej kariery był „Lobster” (2015) z Colinem Farrellem w roli głównej. Jest to kolejny obraz abstrakcyjnego świata, w którym świat ludzi miesza się ze światem zwierząt. „Lobster” był pierwszym filmem w języku angielskim, a tuż po nim pojawił się dramatyczny horror „Zabicie świętego jelenia” (2017), w którym u boku Colina Farrella zagrała Nicole Kidman.  Był to kolejny film, który zyskał uznanie krytyków. Rok później Lanthimos nakręcił film „Faworyta”, który zdobył aż 10 nominacji do Oscara. W tym filmie reżyser poszedł na kompromis ze standardami bardziej komercyjnych kinowych produkcji i tym samym film uzyskał ogromne uznanie nie tylko krytyków, ale również publiczności. „Faworyta” to film, który z niezwykłym smakiem i szczyptą komizmu interpretuje historyczne wydarzenia XVIII-wiecznego dworu Wielkiej Brytanii. Zniedołężniała królowa Anna jest manipulowana przez swoją faworytę oraz kochankę. W tym filmie szczególną uwagę przykuwa Emma Stone, która fantastycznie gra rolę główną – służącej królowej. Emma Stone zagrała również rolę główną w ostatnim filmie reżysera „Biedne istoty”. Ostatnia produkcja jest czymś w rodzaju baśniowej czarnej komedii. Naukowiec wskrzesza do życia kobietę, która uczy się funkcjonować w świecie zupełnie od początku. To przez pryzmat rozwoju głównej bohaterki, czyli Belli mamy szansę przyjrzeć się standardom, które kształtują nasz dzisiejszy świat.

***

Kiedy dobrych kilka lat temu obejrzałam film „Kieł”, pamiętam że po tym co zobaczyłam na ekranie nie mogłam się otrząsnąć przez kilka dni. To jest świetny film, ale żałowałam, że zobaczyłam go od początku do końca, bo sceny z tego filmu tak mocno na mnie działały, że wracały do mnie jak powtarzający się koszmar.

Moja bariera na oglądanie przemocy, zachowań patologicznych jest bardzo słaba. Od wielu już lat nie oglądam wiadomości, nie oglądam też horrorów, brutalnego kina akcji. Unikam patrzenia na sceny, w których jest przemoc. Więc jeśli zobaczę brutalne sceny to działają na mnie z potrójnym uderzeniem i po prostu nie mogę ich przetrawić.

Obejrzenie filmu „Kieł” było dla mnie jak trauma i do teraz staram się wymazać kilka scen, które tam zobaczyłam. Kiedy na ekrany weszła kolejna produkcja Lanthimosa, czyli „Lobster” powiedziałam sobie, że znów nie zafunduje sobie dawki emocji, które wywołał u mnie „Kieł” i nie widziałam tego filmu. Ale kiedy zobaczyłam, że w „Zabicie świętego jelenia” gra również Nicol Kidman postanowiłam dać reżyserowi jeszcze jedną szansę. Film był genialny. Działał jednak energią tak dziwnego horroru, z jaką nie zetknęłam się wcześniej. To tak jakby człowiek wszedł do najgorszego koszmaru, który może się przyśnić i nie wiadomo, czy jest to jedynie sen, czy też jest to rzeczywistość. Emocje, które wywoływał ten film były tak mocne, że dokładnie w połowie… wyszłam z sali kinowej. Nie byłam w stanie oglądać tego filmu dalej.

Wielu krytyków twierdzi, że reżyserując film „Faworyta” Lanthimos sprzedał się komercji. Dla mnie jest zupełnie inaczej, bo rezygnując z brutalnych scen i skrajnie silnych emocji horroru, które trudno udźwignąć, tak naprawdę otworzył się na publiczność, która nie była w stanie przetrawić takich dawek drastycznych scen. „Faworyta” jest dla mnie jednym z najlepszych filmów współczesnego kina. Ten film jest genialny. To co zobaczyłam na ekranie to obraz nieco abstrakcyjnego świata, który pozwolił mi zrozumieć ludzkie zachowania i to, co za nimi stoi.

Ostatni film reżysera również mnie zachwycił. Niektórzy twierdzą, że „Biedne istoty” to kolejna historia podobna do Frankensteina. Ale przecież znane nam historie są również po to, aby je w nowy sposób przetwarzać. Ten film, w którym świat przypomina baśń, pokazuje abstrakcję niektórych praw które rządzą naszym społeczeństwem, między innymi nierówności kobiet wobec mężczyzn, czy też norm społecznych  które nie pozwalają nam mówić, to co rzeczywiście myślimy. Sceny, które budują film są pełne baśniowego piękna. A przedstawiony świat wciąga tak, że nie chce się z niego wychodzić, kiedy film już dobiega końca.

Mimo, że nie jestem w stanie obejrzeć jak dotąd większości jego filmów, Lanthimos to dla mnie reżyser genialny. Wystarczy, że zobaczę zaledwie kilka scen, które stworzył i wiem, że są jego autorstwem. Abstrakcyjność scen, które często nie mają wiele wspólnego ze światem rzeczywistym. Atmosfera jak ze snu. Podważanie norm, które rządzą naszym światem. Często prawie pozbawiona emocji gra aktorów. To dla mnie kilka cech, które wyodrębniają styl Lanthimosa, obecnie największego greckiego reżysera.

TU! przeczytasz o czym jest książka “Grek Zorba” Nikosa Kazandzakisa.

TUTAJ! przeczytasz o książce “Nić” Victorii Hislop.

TU! przeczytasz o książce “Grecja. Gorzkie pomarańcze” Dionisosa Sturisa.