Wielkanoc na Korfu… czwartek, 28 kwietnia 2022

 

 

Wielkanoc jest najważniejszym i najbardziej barwnym okresem w greckim kościele prawosławnym. Jak wyglądają obchody Wielkanocy w Grecji? Pisałam o tym w TYM! poście. W całej Grecji uznaje się, że najpiękniej, najbardziej hucznie Wielkanoc obchodzi się na… Korfu! Co na wyspie tak szczególnego dzieje się w tym czasie?

Miasto Korfu zmienia się już podczas Wielkiego Tygodnia. Oznaką, że zbliżamy się do obchodów Paschy jest kolor purpurowy, który w tym okresie zalewa słynną  ulicę Liston (więcej przeczytasz TU!).  To właśnie wtedy latarnie na tej ulicy świecą na purpurowo, co jest symbolem żałoby. W wielu oknach miasta Korfu powiewają czerwone płachty, a w całym mieście sprzedawane są czerwone gliniane dzbany przeróżnej wielkości. W tym okresie gdzie nie spojrzeć pojawia się kolor czerwony, który jest symbolem krwi Chrystusa.

Najhuczniej jest w Wielką Sobotę. Punktualnie o godzinie 11.00, jak w szwajcarskim zegarku! Właśnie wtedy warto być w mieście. Całość wydarzenia kumuluje się rzecz jasna na ulicy Liston, ale dostanie się na tę ulicę w tym czasie graniczy z cudem! W mieście Korfu jest dosłownie morze ludzi. Kiedy wybija godzina jedenasta z najwyższych pięter ulicy Liston, ale również z wszystkich innych ulic miasta Korfu, jak również z domów wielu wiosek na wyspie, wyrzucane są tzw. boti czyli czerwone, gliniane dzbanki, które w okresie przed Wielkanocą  sprzedawane są w licznych miejscach w mieście. Cała wyspa, a szczególnie miasto Korfu o godzinie jedenastej dosłownie huczy i grzmi. Kawałki czerwonych dzbanów rozbijają się wszędzie. Żeby rozbicie było jeszcze bardziej spektakularne, najczęściej dzbany wypełnione są wodą. Te największe potrafią mieć ponad półtora metra wysokości i kiedy rozbijają się z najwyższych kamienic Liston o ziemię… To naprawdę robi gigantyczne wrażenie.

 

Na kilka minut przed 11.00, wszyscy biegną by… się schować! Tak w tym roku wyglądało moje “boti”. Roztrzaskałam je na drobne kawałki 😀

“Boti”! Czerwone, gliniane dzbany można w okresie Wielkanocy kupić w różnych częściach miasta.

Chwila po godzinie 11.00…

 

Ale po co to wszystko? Po co rozbijać czerwone dzbany? Czy zauważyliście, że Grecy lubią tłuc talerze, kiedy ktoś tańczy, albo śpiewa, albo po prostu dobrze się bawi? A kiedy ktoś stłucze talerz w tawernie, nikt raczej nie reaguje złością. Grecy śmieją się wtedy, a nawet i klaszczą! W okresie Wielkanocy tłuczenie czerwonych dzbanów ma być oczyszczeniem. Stłukło się, rozpadło na kawałki wszystko co złe, stare, dawne. Teraz jest już czas na odnowienie, odrodzenie, wiosnę! Ale ten akurat zwyczaj, jest popularny przede wszystkim na Korfu!

Chwilę po całym wydarzeniu czerwone kawałki rozbitych dzbanów są wszędzie. Warto wziąć choć jeden na pamiątkę, bo mówią że przynoszą one szczęście. To jeszcze nie koniec atrakcji. Dopiero się zaczyna! Z każdej ulicy zaczynają wychodzić grupy lokalnych orkiestr, które w przepięknych, eleganckich ubraniach grają paradując przez miasto. I tak co chwilę! Przechodzi jedna grupa orkiestry, a chwilę po niej pojawia się następna i kolejna, a za nią jeszcze jedna. Korfu to jedna z najbardziej muzykalnych wysp Grecji. Słychać to szczególnie w okresie Paschy. Na całej wyspie rozbrzmiewa wtedy muzyka.

 

 

Tłum raczej nie rzednieje przez cały dzień. Kawiarnie wypełnione są po brzegi. I tak do bardzo późnych godzin nocnych. Bo najważniejszym momentem dla greckiego kościoła prawosławnego jest godzina dwunasta w nocy. To właśnie wtedy następuje Zmartwychwstanie. Wszyscy są w kościołach. Punkt godzina dwunasta w nocy… Rozbłyskuje niebo nad całą wyspą. Trwa pokaz fajerwerków. Spektakularnie… To za mało powiedziane. Niesamowity pokaz fajerwerków trwa przez dobry kwadrans. Całe miasto jest wypełnione ludźmi. W kościołach przez prawie trzy następne godziny trwa msza. Ludzie dzielą się świętym światłem zapalając od siebie świece (lambada). Na całej prawie trzygodzinnej mszy zostaje mało kto. Chwilę po północy większość osób udaje się do domów na nocną wieczerzę. Po 40 dniach postu, gwoździem wielkanocnych wieczerzy jest rzecz jasna mięso. Po jedzeniu, czyli grubo po pierwszej w nocy zapełniają się wszystkie kluby, dyskoteki i imprezy. Zmartwychwstał Chrystus, więc z tej okazji można się bawić! I tak cała wyspa jak i cała Grecja, bawią się do białego rana!

A w niedzielę… Rzecz jasna spotkania z rodziną na łonie natury i pieczenie jagnięciny. Kolejne spotkania rodzinne i kolejny czas na jedzenie. Jak ucztują w Wielkanoc Grecy? Możesz zobaczyć na TYM! filmiku.

Cała wyspa jest dumna z tego jak spektakularnie organizowana jest tu Wielkanoc. W żadnym innym miejscu Grecji, Wielkanocy nie obchodzi się aż tak pięknie. Turyści są w szoku, często nie wiedząc co się dzieje i może nieco zazdroszczą mieszkańcom Korfu ich niezwykłej tradycji.

Kiedy latem będziecie spacerować miastem Korfu, spójrzcie pod nogi. Przez całe lato, a często aż do następnej Paschy,  pomiędzy starymi płytami chodników można zobaczyć okruchy i małe kawałki po czerwonych dzbanach, zwanych na Korfu boti.

 

Takie tłumy ludzi są w Wielką Sobotę w mieście Korfu.

Wyobraźcie sobie jak wypełnione są w ten czas kawiarnie!

Najlepsze miejsce do obserwowania 😀

 

 

 

Campiello – najstarsza dzielnica miasta Korfu. Filmik na YT… poniedziałek, 28 lutego 2022

 

Campiello jest najstarszą dzielnicą miasta Korfu. Spacer jej ulicami, jest jak podróż w czasie.

Dokładny post o Campiello znajduje się TUTAJ!

Jeszcze więcej na temat wyspy Korfu, przeczytasz w moim przewodniku “Korfu. Przewodnik po raju”.

Dziś zapraszamy na filmik po tej części miasta…

 

 

 

 

Przewodnik po KORFU, cz. 36. Plaża Giali – najpiękniejsza plaża Korfu… poniedziałek, 21 lutego 2022

 

Plaża Giali, 18 lutego 2022

 

O plaży Giali dowiedziałam się przypadkiem od naszych turystów, którzy podczas jednej z naszych wycieczek dumnie pochwalili się wyprawą i pokazali mi zdjęcie. Później wyszukałam kilka zdjęć tej plaży w internecie, a później zaczęłam się zastanawiać jak to się stało, że ja tej plaży nie znam. Pogrzebałam jeszcze trochę i pojawiła się odpowiedź. Droga do tej plaży jest bardzo wymagająca, dlatego dociera tam jedynie niewielka garstka turystów i tym samym to miejsce nie jest wśród turystów znane.

Kilka dni temu wypatrzyłam w prognozie pogody ładny, słoneczny dzień. Włożyliśmy sportowe buty, plecaki i ruszyliśmy na wyprawę.

 

 

Plaża Giali znajduje się bardzo blisko wioski Giannades, w środkowo – zachodniej części Korfu. Zaparkowaliśmy auto tuż obok niewielkiego kościoła i dalej ruszyliśmy już pieszo. Kamienista droga na samym początku była prosta i bardzo przyjemna. Przez cały czas towarzyszył nam widok na niebieskie morze. Mniej więcej po piętnastu minutach droga zamieniła się w wąską, kierującą się w dół, kamienistą ścieżkę, która z kroku na krok stawała się coraz trudniejsza. Ostatni, dość długi fragment drogi stał się naprawdę wymagający. Kamienistą, bardzo wąską i bardzo stromą ścieżkę pomagały znaleźć rozwieszone sznury, których można się trzymać podczas schodzenia. W dwóch miejscach były też umocowane drewniane drabiny, umożliwiające zejście między dużymi spadami. Cała droga była ciężka. Zajęła nam średnim tempem około 40 minut. Do pokonania tej drogi konieczne są porządne buty sportowe. My tę drogę pokonaliśmy w środku lutego i było naprawdę gorąco. Mogę sobie więc jedynie wyobrazić, że kiedy idzie się nią latem, to najbardziej męczące musi być słońce i wysoka temperatura. Dlatego moja rada… Jeśli wybierzecie się w to miejsce latem, zorganizujcie swoją wyprawę jak najwcześniejszym rankiem.

 

Tak wygląda droga na samym początku…

Później robi się coraz trudniej…

Aż w końcu jest tak!

W najtrudniejszym odcinku można trzymać się lin.

Pojawiają się również takie przeszkody…

 

Po około 40 minutach pokonywania szlaku pojawił się pierwszy widok na plażę Giali. Już w tedy wiedziałam, że każdy krok był wart tego widoku. Kiedy zeszliśmy na sam dół, poczułam się dokładnie tak, jakbym była w raju. Na dodatek, cały ten raj miałam wyłącznie dla siebie. Na plaży nie było absolutnie nikogo!

Plaża Giali jest niewielka. To ograniczona wysokimi klifami przestrzeń. Całość zdobią ciekawe formacje skalne i kipiąca nawet w środku zimy zieleń. Takie właśnie plaże podobają mi się najbardziej. Sama plaża miejscami jest piaszczysta, w innych miejscach znajdują się drobne kamienia. Woda ma intensywnie lazurowy kolor. W wielu miejscach wyrastały potężne kamienie, które dodawały całości uroku.

Najbardziej malownicze plaże Korfu znajdują się w środkowo – zachodniej jej części. Znane z nich są miejscowości takie jak Paleokastritsa, czy też Liapades. Ale dla mnie to właśnie ta plaża wygrała konkurs piękności wszystkich plaż Korfu. Jest jak wydzielona wysokimi klifami przestrzeń prywatnego raju. Podejrzewam, że ze względu na bardzo wymagającą drogę zawsze jest tam kameralnie i nigdy nie ma tłumów. Sama droga, jest sporym wyzwaniem. Ale tak to już jest z wejściem do raju. Aby przejść przez jego drzwi, trzeba się sporo napocić…

 

 

TU! przeczytasz przewodnik po plażach Korfu.

TUTAJ! jest post o plaży Mirtiotissa.

TU! jest post o Paleokastritsy.

 

 

 

“Teraz czuję, że żyję!” Zobacz video z najpiękniejszego lotu sezonu 2021… poniedziałek, 29 listopada 2021

 

Podczas montowania tego video, ponownie wciskało mnie w krzesło…

Ten lot był naprawdę wyjątkowy. Zapamiętaliśmy go wszyscy jako najpiękniejszy lot sezonu 2021. Wiatr tego dnia wcale nie pomagał, dlatego ostatecznie odbyły się dwa loty, a filmik na dole jest zmontowany ze scen z obu lotów.

Bohaterem tego lotu jest Marcin. Co prawda warunki atmosferyczne podczas lotu były naprawdę średnie. Szczególne piękno tego lotu jest zasługą Marcina.

Warunki zewnętrzne mogą nie być sprzyjające. Tak wiele zależy od tego co my z nimi zrobimy, jak się w nich odnajdziemy. Ten lot jest tego idealnym dowodem. Zobaczcie sami!

 

Wszystkie informacje na temat naszych lotów na paralotni na Korfu, są TU!

 

 

 

 

Czy Grecy są biedni?… poniedziałek, 1 listopada 2021

 

My! Tego lata, przy Kanale Miłości

 

Ufff… To był dopiero rollercoaster! Ponad tydzień temu zakończyliśmy tegoroczny sezon. Był to najbardziej pracowity sezon jaki pamiętam. Zaczynam mieć wrażenie, że piszę to za każdym razem, kiedy kończymy lato. Że jeszcze nigdy nie pracowaliśmy tak intensywnie i ilość turystów znów przekroczyła nasze oczekiwania. To dla mnie oznaka dwóch rzeczy. Po pierwsze firma nam się rozrasta! A po drugie, każdego roku przekraczam moje granice w intensywności pracy. Dokładnie jak biegacz, który bierze udział w maratonie. Każdego lata, kończę mój maraton pracy z coraz lepszym wynikiem.

Ten sezon był dla nas szczególny również pod innym względem. Był to drugi rok pracy z pandemicznymi restrykcjami. Sam początek lata był pod wielkim znakiem zapytania. Poprzedni sezon był w zasadzie szczątkowy, musieliśmy więc nadgonić potężne straty spowodowane pandemią.

Udało się… Na każdym froncie. Piszę to z ulgą w sercu. Ten sezon zaliczamy do szczególnie szczęśliwych.

Dziękujemy za Waszą obecność na naszych wycieczkach i rejsach, udzielanie się na naszych mediach społecznościowych, a przede wszystkim za trzymanie za nas kciuki. Jestem przekonana, że to ostatnie jest szczególnie istotne.

 

Koniec lata i początek sezonu jesienno – zimowego, oznacz dla mnie totalną zmianę rytmu życia. Przede wszystkim z ogromną radością, wracam do systematycznego blogowania. Zapraszam więc na pierwszy post po letnim sezonie.

 

 

*

 

-Bieda z nędzą! Co prawda, pięknej przyrody nie można temu krajowi odmówić, ale widzieliście te domy? Te rozwalone chałupy, te wiecznie wystające pręty z dachów. I te ich rozklekotane samochody! Przecież to wstyd czymś takim jeździć!

-Dokładnie! U nas w Polsce, nikt już w takich warunkach nie mieszka! Nikt takimi samochodami nie jeździ!

-Tak! Bo u nas w Polsce (i tu dalej: bla bla bla)… A tu… Żeby w centrum miasta było tak mało koszy na śmieci! Budynki w mieście to się sypią! A Grecy tak sobie siedzą, wszystko im wisi i godzinami piją jedną kawę… Bo u nas w Polsce, nie do pomyślenia takie rzeczy!

-Racja! Tyle budynków rozpoczęte i zostawione.  Że im się nie chce? Czy o co chodzi? A u nas drogi pobudowane! Autostrady! Budynki nowoczesne, wszystko odremontowane! Phi!

„U nas w Polsce”, „u nas w Polsce”, „u nas w Polsce”. Zastanawia mnie skąd w pewnej, na całe szczęście pozostającej w mniejszości grupie turystów, to powracające porównanie.

 

Koszulka ze znakiem Tommy Hilfiger. Dziecko, które kiedy jest odrywane od telefonu, to od razu wpada w histerię. Kilka piw już od rana, bo ten człowiek jest wewnętrznie tak mocno spięty, że w inny sposób nie zapomni, że nie jest już w pracy, nie wyluzuje w naturalny sposób. Już tego nie potrafi… Ten specyficzny typ turysty, odnajduje przyjemność w porównywaniu i zazwyczaj każde z takich porównań kończy z widoczną satysfakcją malującą się na twarzy. Że Grecy są daleko w tyle. Więc w tym  jest racja i tak właśnie trzeba. Cisnąć mocniej i jeszcze mocniej. Pracować jeszcze szybciej, więcej i bardziej wydajnie. Mieć więcej, lepiej i bardziej nowocześnie.

Czy Grecy są biedni?

Hmmm… Zacznijmy z nieco innej perspektywy…

 

 

*

 

 

Dopłynęliśmy naszą grupą do plaży. Był przepiękny, słoneczny dzień końcówki sierpnia. Tak się złożyło, że na nasz przystanek na plażowanie dopłynęliśmy nieco wcześniej niż zazwyczaj i Vaso, która zajmuje się wynajmowaniem leżaków, jeszcze nie dopłynęła. Nasi turyści i jeszcze kilku obcokrajowców sami porozkładali należące do niej leżaki. Krzyknęłam, więc tu i tam,  że pani od leżaków za chwilę zapewne przypłynie i każdy z leżaków kosztuje „tyle a tyle”. Po czym zajęłam się swoimi sprawami.

Nie minął kwadrans. Podpłynęła Vaso z przejęciem na twarzy, że tyle leżaków już jest rozłożona. I teraz trzeba będzie informować tych turystów, mówić im o cenie. Część z nich i tak pewnie zrezygnuje, więc później będzie trzeba odkładać je na miejsce i taka z tego robota na sam początek dnia.

Przywitałam się z Vaso. Jakiś kwadrans później zdążyła zebrać opłatę od każdego, po czym wygodnie rozsiadła się na swoim leżaku.

-Hahaha! – słyszę jak się śmieje i chowa zebrane pieniądze do małego portfelika.

-To dopiero dzień! Dziś pan Bóg mocno mnie przytulił! Nie minęło piętnaście minut jak tu jestem, a już mam całą dniówkę! Wielkie dzięki, że im powiedziałaś! A już się obawiałam…

-Wiem, wiem… – potrząsnęłam głową i też się roześmiałam. Fajnie, że kilka zdań, może komuś bardzo ułatwić pracę.

-Wiesz… Jak jest zima, to 35€ które teraz właśnie zarobiłam, to cały dzień pracy przy zbieraniu oliwek! Dniówka przy zbieraniu oliwek to 40€, ale ja dla znajomych zawsze robię zniżkę! A to dopiero ciężka praca! Plecy bolą, o rękach nie wspomnę. Wszędzie zimno i wilgotno. Cały dzień zbierana, 35 €, a jak wracam do domu to już nic ze zmęczenia nie jestem w stanie. A tutaj, na tej plaży… Słoneczko, morze, fale… Mówię ci, pan Bóg tutaj się do mnie szeroko uśmiecha!

Uśmiech nigdy nie schodził jej z twarzy,  tak jakby był naturalną jej częścią. Ma przy tym żywe, obudzone, wiecznie obserwujące coś oczy.

-Wczoraj mój mąż złowił miecznika! Skończyliśmy trochę wcześniej, bo na kolacje miała wpaść do nas wnuczka. W życiu nie jadłaś takiej ryby! To było po prostu niebo w gębie! Piekła się ta bestia w piekarniku dobrą godzinę. Do tego trochę oliwy, trochę tymianku i sól, którą zbieram o tutaj, w tych zakamarkach między skałami. Do tego… Świeży chleb, trochę horty i trochę wina. Najlepsze jedzenie na świecie! Siedzieliśmy i gadaliśmy chyba do północy! Wnuczka mi usnęła na krześle, więc nie wróciła do domu, została u nas na noc. Zanim pomyłam, pozamiatałam, to była już pierwsza w nocy. Ale tak się nam dobrze siedziało i gadało. I dlatego dziś tak wyszło, że się spóźniłam! Zawsze przypływam przecież pierwsza!

-Słyszałam o tej soli! Któryś sternik mówił mi, że jest naprawdę bardzo smaczna! – dodałam.

-Tak, jak będziesz następnym razem to ci przyniosę. Zjedź nawet takiego zwykłego pomidora z tą solą. Niebo w gębie! Zostawisz mnie samą na tej plaży, to z głodu ci nie umrę! Większość tego co codziennie jemy, mamy stąd! A ja tak lubię proste jedzenie… Rybę codziennie mi mąż złowi. Oliwę mamy, oliwki stąd są tak pyszne. Rozmaryn rośnie na każdym kroku  i jeszcze na dodatek najlepszą sól też mam pod ręką!

-Ty to nigdy nie narzekasz Vaso! Nigdy nie słyszałam, że na coś marudzisz – dopytuję z przyjemnością patrząc na jej wypełnioną radością twarz, kiedy o tym wszystkim mówi.

-Ja! Przenigdy! Zgrzeszyłabym jakbym marudziła! Aż tyle mam! No i jeszcze dziś. Ta moja dniówka  w niecały kwadrans! Haha! No kto by się tego spodziewał! Ale najbardziej lubię wieczory takie jak ten wczoraj. Gorące sierpniowe wieczory. Kiedy tak do nocy siedzimy i gadamy. Jemy coś dobrego i pijemy trochę wina. Nic mi wtedy do szczęścia więcej nie potrzeba.

Trochę korciło mnie, by pociągnąć Vaso za język. Spytać się, dokładnie tak jakby spytał się „ten typ turysty”. Czy nie jest jej wstyd, że jeżdżą starym, rozklekotanym Nissanem? Czy nie przeszkadzają jej pręty, które wystają z dachu jej domu? Albo czy nie chciałaby kupić sobie jakiegoś firmowego ciucha. Coś dla przykładu od Tommy Hilfigera? Nie przeszłoby mi to jednak przez gardło. I wiem, co by odpowiedziała…

 

Czy Grecy są biedni? Jakie to ma znaczenie, jeśli żyją szczęśliwie.

To żyjąc w Grecji nauczyłam się odróżniać dwie rzeczy. Istnieć, a ŻYĆ to dwie diametralnie różne sprawy.

 

TUTAJ! przeczytasz post o greckich cmentarzach.

TU! znajdziesz przepis na szybki, grecki obiad, czyli kleftiko.

TU! przeczytasz o tym, co mieszkańcy Korfu robią zimą.

 

 

 

Bugenwille na Korfu… niedziela, 20 czerwca 2021

 

Bugenwilla w mieście Korfu

 

Powoli kończy się najpiękniejszy czas na Korfu, czyli pierwsza połowa czerwca. Co prawda każdy miesiąc ma swój urok, ale to właśnie pierwsza połowa czerwca mnie podoba się szczególnie. To właśnie teraz jest tak przyjemnie ciepło, ale jeszcze nie upalnie. Dzień jest długi, a noc daje kojące uczucie chłodu. Jednak przede wszystkim… To właśnie teraz na całej wyspie kwitną te przepiękne bugenwille!

Bugenwilla jest krzewem bardzo typowym dla Grecji. W tutejszym klimacie czuje się znakomicie! Potrzeba jej bardzo dużo słońca. Na Korfu bugenwille mają przede wszystkim kolor fuksji, dlatego właśnie teraz cała wyspa skąpana jest w kolorze intensywnego różu, który jest moim ukochanym kolorem. Co prawda bugenwilla może być czerwona, fioletowa, pomarańczowa czy też nawet biała, ale na Korfu dominuje teraz fuksja!

Jest najpiękniejszą ozdobą do tutejszych starych budynków. Intensywność jej koloru wiekowym kamienicom dodaje mocnego akcentu życia. Grecja to przede wszystkim kolory. W greckim słońcu są one zawsze dużo bardziej intensywne.

Dziś garść zdjęć z miasta Korfu, które zrobiłam właśnie teraz, pod koniec pierwszej połowy czerwca… Zobaczcie jak teraz na Korfu jest pięknie!

 

TU! przeczytasz o najstarszej części miasta Korfu – Campiello.

TUTAJ! zobaczysz jak wygląda nasza wycieczka Miejsca Korfu.

TU! jest prosty przepis na danie z ziemniaków w stylu greckim.

 

 

 

 

Korfu – atrakcje dla dzieci. Przewodnik po KORFU, cz. 34… poniedziałek, 10 maja 2021

 

Korfu jest strzałem w dziesiątkę na wakacje również z dziećmi i to w każdym wieku. Wspaniałe morze i kilometry piaszczystych plaż są polem do popisu do najróżniejszych zabaw. Na wyspie jest również sporo atrakcji, które spodobają się najmłodszym i które warto wziąć pod uwagę podczas planowania wakacyjnych aktywności dla dzieci.

Kiedy najlepiej jest przylecieć na wakacje na Korfu z małymi dziećmi? Jeśli dzieci są bardzo małe najlepiej przylatywać w maju i w pierwszej połowie czerwca lub też kiedy zaczyna się jesień, czyli w drugiej połowie września i w październiku. Trzeba mieć na uwadze, że w lipcu i sierpniu temperatury są szalenie wysokie, co czasem może być wręcz niebezpieczne dla niemowlaków i bardzo małych dzieci. Więcej o pogodzie na Korfu, przeczytasz w TYM! poście.

 

Tu lista atrakcji, które na pewno spodobają się najmłodszym turystom!

 

Aqualand w Agios Ioannis

Ujmując krótko… Dzieciaki szaleją na punkcie tego obiektu. Jest to dla nich siódme niebo! Aqualand na Korfu jest jednym z największych parków wodnych na terenie całej Grecji. Są tam najróżniejsze zjeżdżalnie, baseny i atrakcje, które dzieci kochają. Wioska Agios Ioannis jest w środkowej części Korfu, więc łatwo tam dojechać właściwie z każdej części wyspy. Na wizytę w Aqualandzie dobrze jest przeznaczyć nawet pół dnia!

 

Piaszczyste plaże Korfu

Plaże z jedwabiście delikatnym piachem, które ciągną się kilometrami znajdują się przede wszystkim w południowo – zachodniej części Korfu. To właśnie tego typu plaże kochają dzieci, więc to ta część wyspy jest świetnym wyborem, jeśli szuka się plaż pod kątem najmłodszych. Piękne piaszczyste plaże są również domeną północno – zachodniej części Korfu. Warto wziąć to pod uwagę wybierając miejscowość, gdzie mieści się hotel. Więcej na temat miejscowości turystycznych Korfu, przeczytasz w TYM! poście.

 

Rejsy po grotach w Paleokastritsy

Paleokastritsa słynie z zapierających dech w piersiach widoków, ale również z rejsów po grotach, podczas których można zobaczyć najpiękniejszą część wybrzeża wyspy. Podczas takich rejsów wpływa się do niewielkich grot, gdzie można zobaczyć między innymi ciekawe formacje skalne, stalaktyty oraz podpływające do łódek rybki. Rejsy trwają około godziny i odbywają się tuż przy linii brzegowej, są więc przy tym bardzo spokojne, idealne do oswojenia dzieci z morzem. Czasami można mieć szczęście i podczas rejsów zobaczyć delfiny! Jak dokładnie wyglądają takie rejsy – możesz zobaczyć na TYM! filmie.

 

Aquarium w Paleokastritsy

W Paleokastritsy znajduje się również Aquarium, w którym zobaczyć można wiele gatunków stworzeń morskich, które żyją w tym rejonie Morza Jońskiego. Prócz nich można potrzymać węża czy też pogłaskać iguanę. To miejsce szczególnie spodoba się dzieciom, które interesują się przyrodą i światem zwierząt.

 

Szpital dla osłów w Doukades

Ten szpital powstał z inicjatywy Brytyjki, która zaopiekowała się starym osłem o imieniu Hope. Z roku na rok osłów które były stare, chore, niezdolne do pracy przybywało i dziś szpital osłów w Doukades jest znanym na całej Korfu miejsce, gdzie ludzie zajmują się starymi osłami. Zwierzęta są tam szczęśliwe i bardzo zadbane. Pracują tam wolontariusze, którzy oprowadzają po całym obiekcie, opowiadają o inicjatywnie i przede wszystkim o żyjących tam zwierzętach. To miejsce szczególnie spodoba się dzieciom, które interesują się zwierzętami. Więcej na temat szpitala osłów w Doukades, możesz przeczytać TU!

 

Stadnina koni Silvaland

Stadnina Silvaland położona jest w centralnej części Korfu. Jest to przepiękne miejsce, skąpane w zieleni. Dzieci można zapisywać tam również na pojedyncze lekcje jazdy konno z profesjonalnym instruktorem. W Silvalandzie żyją również rzadko spotykane kucyki  skyryjskie, które oryginalnie żyją jedynie na greckiej wyspie Skyros. To właśnie Silvaland zajmuje się między innymi  ochroną tej rzadkiej rasy kucyków.

 

Muzeum Casa Parlante w mieście Korfu

To muzeum będzie idealnym miejscem dla dzieci, które interesują się historią. Znajduje się w starym domu, w jednej z kamienic, której wnętrze zostało zaaranżowane na XIX-wieczny dom, klasy wyższej mieszkającej na Korfu. Kiedy wchodzi się do środka, ma się wrażenie, że wchodzi się do prawdziwego domu. W środku znajdują się nawet manekiny, które odgrywają role mieszkańców. O wszystkich muzeach miasta Korfu, przeczytasz w TYM! poście.

 

Sprawdź ofertę mojego autorskiego przewodnika po wyspie Korfu TUTAJ!

Sprawdź ofertę naszych wycieczek po Korfu i rejsów TUTAJ!

 

 

 

Paleokastritsa! Zobacz nasz nowy filmik… poniedziałek, 26 kwietnia 2021

 

Paleokastritsa jest najpiękniejszą wioską nadmorską na Korfu! Będąc na wyspie koniecznie trzeba ją zobaczyć! Dlaczego? Słynie z niesamowitych widoków, poszarpanej linni brzegowej, wspaniałych plaż i zabytkowego monastyru. Niżej filmik o Paleokastritsy, który nakręciliśmy teraz, kiedy wszędzie jest jeszcze cicho, błogo i spokojnie, a na całej Korfu trwa wczesa wiosna!

 

Zobacz jak wyglądają rejsy w Paleokastritsy TUTAJ!

Paleokastritsę odwiedzamy podczas naszych wycieczek Miejsca i Widoki Korfu. Dokładne informacje przeczytasz TU!

Ofertę mojego autorskiego przewodnika po Korfu sprawdzisz TUTAJ!

 

 

 

 

Jeszcze za życia przyszło mi mieszkać w raju… poniedziałek, 19 kwietnia 2021

 

Korfu, Paleokastritsa, plaża św. Spirydona

 

Wszystko ma swoje plusy i minusy. Każdy kij ma dwa końca. Nic w życiu nie jest ani czarne, ani tylko białe. I tak jest dla mnie również w przypadku tego lockdownu.

 

Dokładnie 7 listopada ubiegłego już roku, cała Grecja została objęta bardzo restrykcyjnym lockdownem. Nie można przemieszczać się po wyspie i całym kraju, wychodzi się jedynie po wysłaniu smsa na policję, zamknięte zostały kawiarnie, tawerny, restauracje, a możliwość robienia zakupów znacznie ograniczona.

 

TU! przeczytasz aktualne informacje na temat sezonu 2021 w Grecji.

 

Od tego czasu nie przemieszczamy się dalej niż jakieś 3 – 5 km od naszego domu.

Kiedy w zeszłym tygodniu zostało wprowadzone delikatne poluzowanie lockdownu, które umożliwia przemieszczanie się po wyspie w soboty i niedziele, cieszyłam się jak małe dziecko! I tak w sobotę wybraliśmy się w „podróż”, która była moją najdłuższą wyprawą od początku listopada. Trwała całe 25 minut, przebyliśmy jakieś 20 kilometrów. Piszę to śmiejąc się przez łzy, ale kiedy dojechaliśmy do Paleokastritsy, ja po prostu czułam jak ulatnia się ze mnie cały gniew, cały stres, wszystko co złe.

Kiedy jest sezon wakacyjny, w Paleokastritsy jestem co drugi dzień, a często codziennie. To tam udajemy się przede wszystkim w rejsy po grotach.  Z ręką na sercu… Znam każdą skałę tego wybrzeża, każdy zakamarek, Paleokastritsę znam jak własną kieszeń. Byłam w tym  miejscu najpewniej tysiąc razy.

Kiedy w tę sobotę przyjechaliśmy po tak długiej przerwie, tego słonecznego dnia, wczesnej greckiej wiosny, miałam wrażenie że wszystko to widzę pierwszy raz. Słońce, które delikatnie odbija się od powierzchni wody. Ten niesamowity turkus, który miejscami przechodzi w drogocenny szmaragd. To jak szumiąc pienią się na biało fale. Jak pięknie miodowy jest tu piasek. Jeden wielki, błogi, otulający mnie spokój. Tego dnia na plaży św. Spirydona nie było prawie nikogo, poza jedną młodą parą i medytującą na środku plaży kobietą. Poczułam się dokładnie tak, jakbym weszła do raju.

 

 

Ukłucie zimna w stopy, kiedy wchodzi się do wyziębionej przez zimowe miesiące wody, budzi całe ciało, razem z mózgiem i najpewniej duszą. Dzięki temu uczuciu zimna, człowiek jakby otwiera oczy i widzi wszystko raz jeszcze, ale dużo bardziej intensywnie i wyraźnie. Kilka kroków do przodu i jestem po pas w wodzie. Wokół mnie ten mieniący się szmaragd. Później jeden głęboki wdech i już płynę. Jest bardzo zimno, ale czuję, że to zimno jest przyjemne, hartuje mnie, jest dla mnie dobre.

Pływając tam, tego właśnie dnia poczułam się jakbym fruwała w szmaragdowych chmurach. I każdą część wybrzeża, którą widziałam tyle razy, zobaczyła po raz pierwszy. Dużo bardziej wyraźnie, niż te setki poprzednich razy.

To był najpiękniejszy dzień od początku listopada. Sięgam pamięcią głębiej i myślę, że to był jeden z najpiękniejszych dni być może nawet kilku lat. Jeden z takich, które wdrukowują się w pamięć już na zawsze. I wraca się do nich, żeby choć we wspomnieniach przeżyć to raz jeszcze.

Nigdy nie byłoby tego dnia, gdyby nie zamknięcie. Nigdy nie zobaczyłabym tego miejsca, tak jak właśnie wtedy. Być może nigdy nie wpadłabym na to, żeby pojechać tam raz jeszcze, bo przecież byłam tam kilka setek razy.

Kolejna lekcja się powtarza. Kolejny raz o sobie przypomina. Żyjemy tylko i wyłącznie tu i teraz. Nic przed i nic po, nie ma większego znaczenia.

 

TUTAJ! przeczytasz o najpiękniejszych plażach Korfu.

 

 

 

 

Z cyklu WIELCY GRECY – Kim był Ioannis Kapodistrias?… poniedziałek, 22 marca 2021

 

IOANNIS KAPODISTRIAS

 

Jest dla Greków najważniejszym i największym politykiem okresu nowożytnego. Człowiek, który polityce i dobru swojego kraju poświęcił się do końca. Ukształtowanie się państwa greckiego jest w ogromnym stopniu zasługą Ioannisa Kapodistriasa, który  po okresie walk o niepodległość, stworzył nowoczesne państwo od zera. I co dla mnie jest szczególnie ważne, Kapodistrias urodził się i wychował właśnie na Korfu!

 

***

 

Ioannis Kapodistrias przyszedł na świat w 1776 roku na Korfu. Pochodził ze szlacheckiej korfiańskiej  rodziny, która – co było w tym okresie bardzo nobilitujące – była wpisana do księgi Libro d’Oro. Czas, w którym urodził się Kapodistrias to okres, w którym Korfu  była pod dominacją Wenecjan.

Początkowo Kapodistrias najpewniej nie łączył swojej przyszłości z polityką, ponieważ wybrał studia medyczne, na które wyjechał do Padwy. Po skończeniu studiów wrócił do Grecji. Polityka raczej nie kojarzy się z osobami o gołębim sercu, ale taki musiał być Kapodistrias, który najbiedniejszych leczył zupełnie za darmo, a pieniądze na lekarstwa dla tych najbardziej ubogich zostawiał im pod poduszką. Ponieważ brał czynny udział w życiu politycznym Eftanissia, czyli Siedmiu Wysp (inaczej po prostu Wysp Jońskich), został wybrany ich głównym ministrem stanu. Jego umiejętności polityczne zostały zauważone przez cara Aleksandra I, który mianował go ministrem spraw zagranicznych Rosji.

 

List napisany przez Kapodistriasa

 

Okres, w którym politycznie działa Kapodistrias, to jeden z najtrudniejszych okresów w historii nowożytnej Grecji. Przez 400 lat Grecy byli pod panowaniem tureckim, walcząc niezwykle bohaterstwo z Turkami, których okrucieństwo wobec Greków trwożyło całą ówczesną Europę.

Kiedy Grecja, po latach krwawych i barbarzyńskich bitew, wywalczyła niepodległość Kapodistrias był najbardziej znanym i przede wszystkim cenionym politykiem Grecji na arenie międzynarodowej. Dlatego też został wybrany na przywódcę nowopowstałego państwa greckiego. Tytuł gubernatora który przyjął, był najważniejszy w całym państwie.

Stan niepodległej Grecji był opłakany. Kraj doszczętnie wyniszczył okres walk z Turkami. Dodatkowo Grecję trapiły liczne konflikty wewnętrzne, które przyczyniły się do tego, że kraj był na skraju bankructwa. Krok po kroku Kapodistrias zaczął budować nowoczesne państwo od zupełnych podstaw. Polityk zadbał o powstanie szpitali oraz szkół. Ujednolicił wojsko. Zreformował rolnictwo, które było najważniejszym źródłem dochodu Grecji. To właśnie Kapodistrias wprowadził do Grecji uprawę ziemniaków, bez których obecnie Grecy nie wyobrażają sobie życia! Podpisał ostateczny traktat, kończący cztery wieki panowania tureckiego, tym samym wycofując turecką walutę i wprowadzając greckiego feniksa.

Mimo tak wielu zasług Kapodistrias miał wielu wrogów, bo Grecja nieustannie tkwiła w wewnętrznym konflikcie. Jego rządy spotkały się ze sprzeciwem walczących o niepodległość w okresie niewoli tureckiej. W 1831 roku Kapodistrias został zamordowany w Nafplio –  ówczesnej stolicy Grecji. Ślady po kulach, które zabiły polityka do dziś są widoczne na murach kościoła św. Spirydona w Nafplio. Obecnie ciało Kapodistrisa znajduje się na Korfu.

Kapodistrias nigdy nie założył rodziny. W okresie, kiedy został wybrany na ministra spraw zagranicznych przez cara Aleksandra I, zrezygnował ze swojego związku na rzecz całkowitej koncentracji na polityce.

Na Korfu znajdują się dwa bardzo ważne miejsca związane z Kapodistriasem. W niewielkiej wiosce Ewropouli, na obrzeżach miasta Korfu znajduje się posiadłość Koukouritsa. To właśnie w posiadłości należącej do rodziny polityka, od kilku lat funkcjonuje muzeum Kapodistriasa. Sama posiadłość jest idealnym przykładem korfiańskiego dworku z XVIII wieku. Jest wpisana w przepiękną przyrodę, która otacza typowe dla Korfu wioski. W muzeum można zobaczyć pamiątki po rodzinie wielkiego polityka, jak i pamiątki po samym Kapodistriasie.

Przy  drodze wylotowej z miasta Korfu, w stronę północną, tuż za dużym budynkiem gdzie urzęduje policja, znajduje się biały, bardzo prosty kościół, z charakterystyczną strzelistą wierzą. Co prawda kościół przeważnie jest zamknięty, ale czasem można mieć szczęście. Jeśli drzwi są otwarte warto wejść do środka. To właśnie w tej skromnej świątyni spoczywa ciało największego polityka nowożytnej Grecji.

Dla zaznaczenia, że Kapodistrias pochodzi właśnie z Korfu, lotnisko wyspy zostało ochrzczone jego nazwiskiem.

 

Szukasz informacji o Korfu? TU! sprawdź ofertę mojego przewodnika po Korfu.

 

Widok z Muzeum Kapodistriasa, Korfu, Ewropouli

Posiadłość Koukouritsa na Korfu, w której obecnie mieści się Muzeum Kapodistriasa.

Eksponaty w Muzeum Kapodistriasa

 

TU! jest post o Arystotelesie Onassisie

TUTAJ! jest post o wielkim, greckim piosenkarzu Dimitrisie Mitropanosie

TU! znajdziesz post z przeglądem muzeów miasta Korfu

TUTAJ! jest post o Muzeum Archeologicznym Korfu