Co to jest grill raclette? Pomysły przykładowych dań… sobota, 2 maja 2020

 

 

Kiedy raz na jakiś czas wybieramy się z Janim do jego rodziców, moja teściowa Feta już tydzień wcześniej dzwoni i pyta: co chcemy zjeść? Dla Fety gotowanie jest bowiem jedną z największych przyjemności. Jani zazwyczaj prosi o typowe dla greckiej kuchni dania mięsne, a ja zawsze mówię, żeby zrobić grill raclette! I wtedy wszystkie inne potrawy schodzą na dalszy plan. Zjawiają się wszyscy członkowie rodziny, znajomi i przyjaciele, więc ludzi potrafi być naprawdę sporo. Na stole pojawiają się najróżniejsze pyszności, a na samym jego środku ląduje raclette! I zaczynamy! Jest dużo śmiechu, dużo zabawy i pyszne grillowanie.

 

Czym jest grill raclette i o co w takim grillowaniu chodzi? Ujmując krótko, jest to połączenie zabawy, gotowania i jedzenia.  Rodzice Janiego swój grill raclette kupili już lata temu, kiedy byli we Francji, ale sprzęt sprawdza się do dziś. I wyjmują go od czasu do czasu, kiedy jest albo też wcale nie ma ku temu większej  okazji. Zawsze  jest tak, że na to hasło „raclette” zjawia się cała rodzina. Dobry pretekst do spotkania, zabawa  i rewelacyjne jedzenie.

Takie grillowanie na raclette moim zdaniem najlepiej sprawdza się, kiedy osób jest sporo. Ale to również pomysł na ciekawą, romantyczną kolację tylko we dwoje. Grill raclette składa się z dwóch głównych części. Na górze jest płyta, która jest podgrzewana. Układa się na niej kawałki mięsa, ryby czy też nadające się do grillowania warzywa. Na górnej płycie smaży się jedzenie, a w dolnej części już podgrzewane są niewielkie patelnie. Można na nich położyć kawałki sera czy też warzywa. Patelnie wypełnione jedzeniem wędrują pod rozgrzaną płytę i tam również dochodzą do siebie. Przykładowy grill raclette znajdziecie tu:

 

https://severin.sklep.pl/grille-raclette/grill-raclette-severin-rg-2676

 

Z różnych składników każdy komponuje więc posiłek dla siebie, według swojego uznania. I tym samym każda porcja jest nieco inna. Przy przygotowywaniu posiłków jest u nas zazwyczaj dużo śmiechu, rozmów i dyskusji nad tym, co za chwilę trafi na talerz. Bo przecież przygotowując jedzenie można się świetnie razem bawić!

Rodzice Janiego najbardziej lubią jedną z najprostszych propozycji dań na grill raclette. Na górnej płycie smaży się wołowina lub cielęcina, która przyprawiana jest dopiero w trakcie smażenia. W niewielkich patelniach na ugotowanych wcześniej ziemniakach, rozpuszcza się ser. Niebo w gębie! Ale propozycji takich dań jest wiele, bo przygotowywanie takiego grilla jest prawdziwym wyzwaniem dla kreatywności!

 

Tutaj inne przykładowe dania na grill raclette…

 

Do patelenki wkładamy nachosy, na nie kilka kostek sera, a na to odrobinę ostrej papryki. Kilka minut pieczenia i snack już gotowy!

 

 

Do patelenki można również włożyć szynkę prosutto. Do niej dodajemy mozarellę oraz żółty ser.

 

 

Na górnej płycie można smażyć różne rodzaje dań mięsnych, na przykład kulki z mięsa mielonego, albo kiełbaski. Idealnie grillować się będą szaszłyki warzywne, albo po prostu położone na płycie: papryka, pomidor, cukinia, czy też grzyby.

 

 

Propozycji jest tyle, co kucharzy! Jest to świetny sposób na spędzenie czasu ze znajomymi, przy dobrej zabawie i super jedzeniu.

 

Pod tym linkiem znajdziecie grille raclette w najróżniejszych rozmiarach i wersjach:

 

https://severin.sklep.pl/grille-raclette

 

 

Moje ciastka idealne!… środa, 3 kwietnia 2019

 

Dbanie o zdrowe, różnorodne posiłki jesienią i zimą, idzie mi bardzo dobrze. Jem pięć razy dziennie i to naprawdę zdrowo. Odżywianie jest dla mnie super ważne, bo dzięki temu czuje się wspaniale, mam siłę, chęci i energię – na wszystko. Najchętniej schrupałabym całe życie!

 

Jeśli polubiliście moje ciasto cytrynowe – przepis TU!, to posmakują Wam również i te ciastka!

 

Moja praca na Korfu w sezonie letnim, to tryp pracy często po 10 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu. Kiedy cenna jest każda godzina na niezbędny sen, przygotowywanie pięciu posiłków dziennie, jest zwyczajnie niemożliwe. Jednak ciągłe jedzenie na mieście i w biegu  powoduje u mnie naprawdę upierdliwe bóle żołądka. Tej zimy szukałam i testowałam najróżniejsze przepisy, które co jakiś czas będę mogła wykorzystać latem. Bez smoothie z pietruszki – nie wyobrażam sobie ranka! I to właśnie TEN przepis sprawiał, że do końca poprzedniego sezonu miałam dużo siły i czułam się dobrze. Jestem przekonana, że moim żywieniowym hitem lata będą te ciastka! Weszły już do mojego rozkładu posiłków na stałe. Robię je co tydzień. Dlaczego? Są:

 

> bardzo zdrowe

> robi się je w max. 10 minut

> są przesmaczne

> starczają na kilka dni

 

 

Ich smak tworzy kompozycja delikatnej nuty ciepła wanilii z egzotycznym posmakiem kokosu. Sekretem tego przepisu jest właśnie wanilia i olej kokosowy. Wszelkie dodatki w postaci orzechów i suszonych owoców, możecie zmieniać wg uznania. Tu moja ukochana wersja tych ciastek. Koniecznie wypróbujcie swoją!

 

SKŁADNIKI:

65 g masła

35 g oleju kokosowego

1 i ½ szklanki płatków owsianych

2 czubate łyżki mąki

3 – 4 łyżki cukru

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 jajo

wanilia

orzechy i suszone owoce (dla przykładu): zmielone migdały, wiórki kokosowe, suszona papaja albo mango

 

Wszystkie te składniki możecie kupić np. w Biedronce.

 

JAK TO ZROBIĆ?

Masło razem z olejem kokosowym  roztopić i dokładnie wymieszać. Zmieszać wszystkie suche składniki. Dodać masło z olejem oraz jajko. Wszystko dobrze rozmieszać. Odstawić na 15 – 20 min. Następnie formować płaskie ciastka. Piec do zbrązowienia (ok. 30 min.) w 180 stopniach. Smakują równie dobrze kilka dni póżniej.

Nadają się idealnie na pierwsze lub drugie śniadanie lub jako słodka przekąska.

 

Tekst powstał we współpracy z Blix.pl.

 

 

 

Greckie śniadania z kavourma. Zobacz nasz nowy filmik… sobota 1 marca 2019

 

Greckie śniadanie z kavourma

Greckie śniadanie z kavourma

 

Jajko na śniadanie z kuchnią Grecji raczej się nie kojarzy. Ale to śniadanie jest jak najbardziej greckie i występuje w nim jajko. Kavourma, które jest podstawą tego śniadania, to nic innego jak długo gotowana wołowina. Najlepiej jest ją przygotować dzień wcześniej, bo musi gotować się około 3 godzin! Jak zrobić to śniadanie? Zobaczcie w naszym najnowszym filmiku!

TUTAJ! zobaczysz nasz program “Pytanie na Śniadanie” w TVP2

TU! przeczytasz o  śniadaniu z melonem

TUTAJ! przeczytasz o śniadaniu z brzoskwinią

 

 

 

 

Z CYKLU: zacznij lekko poniedziałek – Poranny zastrzyk dobrej energii. Smoothie z pietruszki… poniedziałek, 17 grudnia 2018

 

 

Strategiczne są poranki. Kiedy mamy sezon na Korfu, to rano zawsze najwięcej się dzieje. Szczególnie kiedy grupy są liczne, a turystów zbieramy z różnych miejsc na wyspie. Dajmy na to, że turystów jest 50… Czy wiecie jak wtedy wyglądają moje poranki??? Myślę, że poziom emocji w moim mieszkaniu  spokojnie dorównuje temu co dzieje się na Wall Street, kiedy giełda wariuje!

Jeden turysta się spóźnił, drugi pomylił miejsce zbiórki,  trzeciego za żadne skarby nie może odnaleźć nasz kierowca.  A czwarty pomylił autobus i wszedł do innego… I do kogo dzwonią wszyscy??? BINGO! Do mnie!!! Próbuje wyjść, żeby być na czas, ale telefon nie przestaje dzwonić. Wiadomo, że za wszystko odpowiadam ostatecznie ja, więc żołądek podskakuje mi do gardła.

TUTAJ! zobaczysz jak wygląda nasza wycieczka Miejsca Korfu.

Mniej więcej w środku sezonu, wiedziałam że muszę zmienić coś w moich porankach, bo któryś raz z rzędu nie mogę machnąć ręką na śniadanie i rano znów nie jeść. Później nie mam energii, jestem zmęczona, zwyczajnie jest to niezdrowe. I tak wpadłam na pomysł, żeby ranek zaczynać od jednej z najzdrowszych rzeczy na tym świecie – zastrzyka energii, czyli smoothie z pietruszki. Zaczęłam mniej więcej w połowie sezonu i nie przestaje do teraz!

 

 

Wieczorem, przed pójściem spać w ciepłej wodzie rozpuszczam solidną łyżkę miodu. Tak zostawiam na całą noc. Rano dodaję sok z połówki cytryny, porządny pęczek pietruszki, kilka plasterków imbiru. I koniecznie 1 banan. Do całości dodaję wody i całość dobrze blenduję. Matko! Jakie to jest pyszne!

Jeśli rano jest naprawdę dużo spraw i tej mikstury nie uda mi się wypić w domu, przelewam do kubka, wkładam słomkę i wypijam całość już na pierwszych czerwonych światłach. Co się później dzieje???

TU! przeczytasz post na temat mojego teścia – Pomidora.

Mojemu organizmowi dostarczona jest bomba energii. Dosłownie czuje, jak w moich żyłach krążą witaminki. Same podnoszą mi się powieki i jak po dobrym espresso mija senność. Dosłownie jakby ktoś dodał mi jakiejś super energii.

Od takiego właśnie smoothie zaczynam prawie każdy dzień. Czuje się świetnie. W ogóle nie choruje. Poprawiła mi się cera, mam bardzo grube paznokcie, które nigdy się nie łamią. Nie mówiąc o włosach… Właśnie w ubiegłym tygodniu odwiedziłam mojego fryzjera, u którego byłam przed sezonem:

-Czy ty wcześniej byłaś na coś chora? Wyszłaś z jakiejś choroby? – spytał przy czesaniu fryzjer.

-Co? Nie! A dlaczego?

-Na całej głowie wyrastają ci takie małe włoski… Myślałem, że są tylko przy czole, ale teraz widzę, że są na całej głowie! Te małe włoski są wszędzie! Zazwyczaj pojawiają się,  jak człowiek zdrowieje…

TUTAJ! przeczytasz na temat najpiękniejszej plaży Grecji – Zatoki Wraku na Zakinthos.

Jeśli nie macie energii, cierpicie na niedobór witamin, ogólnie Wam się nie chce… Spróbujcie  stosować to smoothie najpierw przez tydzień, każdego ranka! Jestem przekonana, że się uzależnicie! Najlepsza rzecz, jaką możecie dać swojemu organizmowi na sam początek dnia!

 

 

A jakie są Wasze zdrowotne triki??? Jeśli jakieś macie – koniecznie podzielcie się w komentarzach!!!

 

 

Nasz program na żywo w „Pytanie na Śniadanie”… czwartek, 16 marca 2017

-Trzy! Dwa! Jeeeden! I leeecimy! Kuchnia!!!

I nagle z jednego gigantycznego harmideru, rodzi się jeden wielki porządek. Wszystkie trzy wielkie kamery kierują się na nas! Nie wiem jak to się dzieje. Puszcza mi stres. W głowie czuje 100% koncentracji i to, że jestem w swoim świecie. Śmiejemy się, rozmawiamy o różnych rzeczach i gotujemy. A ja  mimo wszystko nadal nie wierzę, że to dzieje się naprawdę. Moment, w którym spełnia się jedno z moich marzeń. Sytuacja, która działa się w mojej głowie setki razy, właśnie przemienia się w rzeczywistość.

Kiedy  przez chwilę leci przerwa na reklamy, w studio jest jeden wielki chaos. Dopijam kawę. Makijażystka przypudrowuje mój nos i czoło, by na pewno wszystko było idealnie. Ktoś co chwilę robi nam zdjęcie. Śpieszymy się, bo za pięć minut  gotowe musi być następne danie, a my naprawdę robimy wszystko od A do Z w kuchni w studio. W międzyczasie Marzena Rogalska śmieje się tak, że chyba słychać ją na zewnątrz i już zapowiada się u nas na Korfu;D Tomek Kamel droczy się, że strzelił focha, bo nie mamy dla niego tzipouro [co to jest TZIPOURO]. Ci ludzie są przesympatyczni, również kiedy wychodzą poza kadr kamery. Mówią co poprawiać, pytają się czy na pewno wszystko jest ok. Marzena ciągle się śmieje i kogoś przytula.

Atmosfera w studio jest fantastyczna. Nie mam pojęcia jak to się dzieje. Że za każdym razem, kiedy na chwilę jest przerwa na reklamy, panuje taki rozgardiasz, że głowa mała. A kiedy wszystko leci już na żywo, jest taki porządek że mucha nie siada.

 

W ubiegłą sobotę spełniliśmy z Janim jedno z naszych marzeń. Do Grecji wróciliśmy padnięci, ale jednocześnie już nie możemy się doczekać się kolejnej takiej przygody.

Dlaczego udział w tym programie był dla nas aż tak ważny??? Trzy lata temu nagraliśmy nasz pierwszy filmik na YouTube, o tym jak zrobić sałatkę po grecku. Racjonalnie rzecz ujmując ten filmik powinnam już dawno z YouTuba usunąć. Jest obiektywnie bardzo  słaby. Jednak jedna z zasad blogerów i YouTuberów mówi o tym, że nie wolno kasować swoich początkowych wpisów i filmików. Dlaczego? Bo to właśnie one pokazują najlepiej drogę jaką przechodzimy podczas rozwoju w dziedzinie, w której pracujemy. Dlaczego więc jestem tak dumna z naszego udziału w PnŚ? Zobaczcie  ten właśnie filmik, który jest niżej.

I porównajcie do tego, co stało się jedynie trzy lata później…

(nasze wejścia na żywo w “Pytanie na Śniadanie”)

http://pytanienasniadanie.tvp.pl/29451449/kuchnia-grecka-w-polskim-stylu-moussaka

Kto by pomyślał? Ale tak właśnie jest… Kiedy się wierzy i pracuje dając 100% siebie… Wtedy naprawdę marzenia się spełniają…

Sałatka po grecku TV – odc. 17: Najpyszniejsza rzecz, jaką można zrobić ze zwykłych buraków… piątek, 20 maja 2016

Powszechnie wiadomo, że buraki są bardzo zdrowe i dobrze jest co jakiś czas je jeść. Przez długi czas nie mogłam się do nich przekonać, uznając że to jedno z najnudniejszych warzyw na świecie, o smaku zupełnie nijakim. Dopiero kilka lat temu, przypadkiem spróbowałam sałatki z buraków w jednej z greckich tawern. Smakowały świetnie! Co prawda smak buraka, to nic nadzwyczajnego, ale  tak jak z wieloma innymi neutralnymi rzeczami, nadają się idealnie, żeby wyrazisty smak im nadać i uzyskać przez to coś zupełnie innego.

To danie, które jadłam w tawernie i które w Grecji je się dość często, trochę zmieniłam i wyszło mi coś jeszcze lepszego. To jeden z  najłatwiejszych przepisów świata. Jeśli buraki są już ugotowane, całość wykonania nie przekracza 1 minuty. Zobaczcie sami na tym filmiku! Niżej podaje składniki, a jeszcze niżej zapraszam do oglądania. Dziś „sałatka buraczana” w wydaniu greckim. Smacznego:D

 

Składniki na dwie porcje:

– 4-5 średniej wielkości buraków, ugotowanych i pociętych na grube plastry (najlepiej pociąć je na plastry jeszcze przed gotowaniem)

-oliwa z oliwek

-kilka kropli cytryny

-sól i pieprz

-oregano

-trochę fety

-orzechy pistacjowe, najlepiej lekko prażone, mogą też być prażone ziarna słonecznika lub pestki dyni.