Bez dwóch zdań… Zakochałam się w tej wyspie. Nadal ciągle o niej myślę… Dziś nasz filmik z wypadu na Amorgos. Miłego oglądania.
Bez dwóch zdań… Zakochałam się w tej wyspie. Nadal ciągle o niej myślę… Dziś nasz filmik z wypadu na Amorgos. Miłego oglądania.
I jest! Zgodnie z obietnicą zrobiliśmy z Janim filmik o tym jak wyglądała nasza Wielkanoc. W tym roku było bardzo tradycyjnie. Naszą Wielkanoc spędziliśmy z całą Sałatką i było fantastycznie. No cóż… Nie będę ukrywać… Do dań serwowanych podczas greckiej Wielkanocy raczej się nie przekonam. Brrr… Ale sama Wielkanoc to przepiękny rodzinny okres wypoczynku i świętowania. Zobaczcie sami 😉 Miłego oglądania!
Starożytne zabytki najlepiej jest zwiedzać in situ, czyli w miejscu gdzie powstały. Sama przyjemność! Spacerować w bajecznych okolicznościach przyrody i patrzeć na starożytne ruiny, które pięknie wpisują się w grecki krajobraz. Właśnie teraz, czyli na wiosnę, kiedy cała Ellada na dobre obudziła się do życia. Wszystko pachnie, śpiewa i jest tak kolorowe. Właśnie taraz w greckiej starożytności zakochać się jest najłatwiej.
Niedawno razem z Janim odwiedziliśmy Delfy, jedno z najważniejszych miejsc dla europejskiej starożytności. Sam pępek starożyntego świata.
Tutaj jest nasz najnowszy filmik ze spaceru po Delfach…
Kilka lat temu w magazynie „Poznaj Świat” opublikowałam artykuł na temat starożytnych Delf. Jakiś czas temu, ten tekst trafił do internetowego archiwum, gdzie można go przeczytać. Kliknij niżej, żeby przeczytać mój tekst na temat starożytnych Delf!
Na koniec przemiła wiadomość! Już w czerwcowym numerze „Poznaj Świat” będzie mój kolejny artykuł. O czym – to jeszcze tajemnica. Ale zapewniam, że będzie bardzo ciekawie:D
I jest! Nasz pierwszy filmik nowym aparatem! Nie możemy się z Janim jeszcze nim nacieszyć. W końcu mamy dokładnie taką jakość o jaką nam chodziło:D
Od teraz nasze filmiki pojawiać się będą jeszcze częściej. Czego będą dotyczyć? Grecji rzecz jasna! Jak zawsze będziemy w nich dużo gotować i podróżować po Elladzie. Kiedy tylko przypłyniemy znów na Korfu, pojawiać się będzie coraz więcej filmów o Kerkirze. Nowością, która może bardzo się Wam spodobać będą filmiki lifestylowe.
Jeśli macie jakieś propozycje, jest coś co bardzo chcielibyście zobaczyć – koniecznie napiszcie o tym w komentarzu.
Nasz pierwszy filmik po technicznym liftingu dotyczy rzeczy najważniejszej! Raz jeszcze…
Jak zrobić sałatkę po grecku?
Składniki, których będziecie potrzebować to:
ogórek
pomidor
papryka
cebula biała lub czerwona
kilka oliwek
gruby plaster fety
ocet winny
oliwa z oliwek
szczypta soli
oregano
Jak taką sałatkę zrobić? Na spore kawałki kroicie pomidora i ogórka. Kawałki najperw pomidora, a później ogórka kładziecie na talerzu. Następnie kładziecie kilka krążków papryki i cebuli oraz kilka oliwek (mogą być z pestkami). Całość skraplacie kilkoma kroplami octu winnego. Niczego nie mieszacie! Nakładacie jeden (sic!), gruby plaster fety. Całość polewacie oliwą z oliwek, posypujecie solą i oregano. I już gotowe!:D
Jeśli szukacie promocji na produkty, które zostały użyte w tym przepisie, sprawdźcie stronę – https://www.qpony.pl/lidl gdzie znajduje się gazetka Lidla.
W tym momencie warto też przypomnieć, kto kim jest tu na blogu. O tym przeczytać możecie TUTAJ!
Kiedy pierwszy raz wchodzi się do kościoła prawosławnego w Grecji, człowiek jest pod wrażeniem. W środku zawsze panuje półmrok. Wszędzie delikatnie pobłyskują złote tła ikon i lśniące ozdoby. Zawsze jest cicho i spokojnie, a w powietrzu unosi się zapach kadzideł. Kiedy ktoś, kto nigdy nie miał do czynienia z prawosławiem, pierwszy raz przychodzi na mszę świętą w Grecji, często jest w szoku. Właśnie wtedy człowiek przekonuje się najlepiej, że jest w kraju o zupełnie innej kulturze i mentalności.
Jak wyglądają wnętrza kościołów prawosławnych w Grecji? Żeby Wam pokazać, wybraliśmy się z Janim do jednego z najpiękniejszych klasztorów Grecji – Osios Loukas. Ten średniowieczny klasztor, którego ściany zdobią przepiękne mozaiki, został wpisany na listę UNESCO. To wyjątkowe miejsce, gdzie można doświadczyć czym jest greckie prawosławie…
Jak zawsze po Bożym Narodzeniu, w Polsce zostaje trochę dłużej, by nacieszyć się i Polską, i rodzinką, i przyjaciółmi. I na własnej skórze znów przypominam sobie, że zima w Polsce potrafi dać w kość. Jest naprawdę zimno!
Choć kuchnia grecka często kojarzy się przede wszystkim z fantastycznymi rybami i owocami morza, które najlepiej smakują latem, znaleźć w niej można również wiele potraw, które idealnie nadają się na zimę. Jedną z nich, jest jedno z trzech najsłynniejszych dań Korfu – pastitsada. Podobnie jak większość dań, które na co dzień je się na Korfu, również i pastitsada jest pamiątką po okresie dominacji weneckiej.
Bez dwóch zdań… I bez zbędnej kokieterii… Jest to moje absolutnie ulubione danie z Korfu! Mieszkańcy wyspy potrafią robić ją tak, że dosłownie rozpływa się w ustach. Pastitsada jest również daniem popisowym Rexa [kliknij TU!], czyli restauracji gdzie zatrzymujemy się na przerwę obiadową podczas naszej wycieczki Miejsca Korfu. Mam poważne przypuszczenia, że pastitsada z Rexa, jest jedną z najlepszych na Korfu. Z wielką przyjemnością testuje to, kiedy tylko mam okazję!:D
Czym jednak jest pastitsada? Każdy pojedyńczy składnik, to niby nic szczególnego. Ale ich połączenie rodzi fantastyczne danie obiadowe, które smakuje nieco orientalnie. Podstawą pastitsady jest dobrej jakości wołowina. Potrzebny jest też makaron, który jest duży. Im większy makaron, tym lepiej. Ale to niezwykłe „coś” dają przyprawy, w których dominuje cynamon. Co dokładnie jest potrzebne do pastitsady i jak ją zrobić? Zapraszamy Was z Janim na nasz nowy filmik kulinarny!
Na chwilę przed moim wylotem na święta do Polski, czmychnęliśmy z Janim do Arachowy. Do tego niezwykle klimatycznego miasteczka mamy dosłownie rzut beretem. I to właśnie przed Bożym Narodzeniem, Arachowa prezentuje się najciekawiej.
Arachowa jest niewielkim miasteczkiem, które leży u stóp jednego z najsłynniejszych ośrodków narciarstwa w Grecji. O samym centrum narciarstwa Parnas, możecie przeczytać w poście TUTAJ! Przed Bożym Narodzeniem w Arachowie jest najpiękniej, bo całe miasteczko przebiera się na święta. To właśnie w tym okresie jest też najwięcej ludzi, którzy często przyjeżdżają z samych Aten. Arachowa jest uwielbiana przez greckie sławy i celebrytów. Czasami jest to dość zabawne. Z jednej strony Arachowa to naprawdę małe miasteczko, ale z drugiej – wszystko jest tu super modne i na czasie. Zobaczcie nasz nowy filmik z naszego wypadu!
Kiedy byliśmy w Arachowie spotkało nas również coś przesympatycznego… Natknęliśmy się na nasz bus, który wozi nasze wycieczki na Korfu! Spora część busów, które latem wożą turystów na Korfu, zimą jeździ na kontynencie. Ale mój bus z Korfu, kiedy akurat byłam w Arachowie… Co za zbieg okoliczności! Zobaczcie sami:DD
Kiedy poza letnim sezonem nie ma mnie na Korfu, kiedy tylko mogę gdzieś jadę. Kocham podróże. Ostatni weekend spędziliśmy w Atenach. Mieliśmy naprawdę wielkie szczęście, bo pogoda nie mogła być piękniejsza. Wypad udał się świetnie! I już planujemy gdzie tu wybrać się następnym razem… Dziś filmik z naszego weekendu z Atenach – miłego oglądania!
P.S. Bilet wstępu na Akropol kosztuje w sezonie letnim 20 euro, w sezonie zimowym 10 euro. Natomiast w każdą pierwszą niedzielę miesiąca – wstęp jest darmowy. I nam, zupełnie przypadkowo w tę pierwszą niedzielę udało się wcelować:D Odwiedzajcie to miejsce! Jest naprawdę piękne…
Ta akcja na początku wydała mi się trochę mało możliwa… Ale się udało! Cztery godziny jazdy samochodem do Meteor. 23 km biegu górskiego. I cztery godziny jazdy samochodem z powrotem. A wszystko w jeden dzień. Teraz mogę to powiedzieć z ręką na sercu. Jani jest niezniszczalny. Ma wytrzymałość nadczłowieka:D Tylko na marginesie dodam, że do tego biegu nie przygotowywał się zbytnio. Po prostu założył buty i pobiegł przed siebie…
Bawiliśmy się świetnie. Ja w międzyczasie przy pysznej kawie pisałam dla Was jeden z postów, a później odwiedziłam jeden z monastyrów. Dziś zapraszam na nasz filmik z ubiegłej niedzieli. Mam nadzieję, że się Wam spodoba!
Na maratonie panowała niesamowita energia. Podziwiam każdą osobę, która wzięła w nim udział. Nie wiem jak na Was, ale na mnie takie wydarzenia działają niesamowicie motywująco. Jest jesień, za pasem zima. Żeby dobrze czuć się o tej porze roku, trzeba pamiętać o ruchu. Może nie koniecznie szykując się na maraton, ale tak po prostu. Ja też wkładam buty i idę pobiegać!
Tymczasem… Miłego oglądania!
Powszechnie wiadomo, że buraki są bardzo zdrowe i dobrze jest co jakiś czas je jeść. Przez długi czas nie mogłam się do nich przekonać, uznając że to jedno z najnudniejszych warzyw na świecie, o smaku zupełnie nijakim. Dopiero kilka lat temu, przypadkiem spróbowałam sałatki z buraków w jednej z greckich tawern. Smakowały świetnie! Co prawda smak buraka, to nic nadzwyczajnego, ale tak jak z wieloma innymi neutralnymi rzeczami, nadają się idealnie, żeby wyrazisty smak im nadać i uzyskać przez to coś zupełnie innego.
To danie, które jadłam w tawernie i które w Grecji je się dość często, trochę zmieniłam i wyszło mi coś jeszcze lepszego. To jeden z najłatwiejszych przepisów świata. Jeśli buraki są już ugotowane, całość wykonania nie przekracza 1 minuty. Zobaczcie sami na tym filmiku! Niżej podaje składniki, a jeszcze niżej zapraszam do oglądania. Dziś „sałatka buraczana” w wydaniu greckim. Smacznego:D
Składniki na dwie porcje:
– 4-5 średniej wielkości buraków, ugotowanych i pociętych na grube plastry (najlepiej pociąć je na plastry jeszcze przed gotowaniem)
-oliwa z oliwek
-kilka kropli cytryny
-sól i pieprz
-oregano
-trochę fety
-orzechy pistacjowe, najlepiej lekko prażone, mogą też być prażone ziarna słonecznika lub pestki dyni.