W czasie letniego sezonu na Paxos pływam średnio raz w tygodniu. I tak już od ponad dziesięciu lat. Pilotowanie tego rejsu dla naszych turystów jest dla mnie czystą przyjemnością. Kocham każde z miejsc, które odwiedzamy i daję słowo, że za każdym razem, kiedy te miejsca widzę, nie mogę uwierzyć jak piękny jest ten kawałek świata. Pod koniec tego sezonu postanowiłam zrobić sobie prezent i razem z Janim popłynęliśmy na Paxos pierwszy raz zupełnie prywatnie, na dwie noce. Po dziesięciu latach pracy pierwszy raz byłam na Paxos, nie pracując jednocześnie. Była to dla mnie ogromna frajda!
TUTAJ! znajduje się oferta naszych rejsów na Paxos
Paxos – z czego ta wyspa słynie?
Rejsy na Paxos i Antipaxos to jedna z absolutnie najbardziej popularnych wycieczek rejsowych z Korfu. Wyspa Paxos położona jest na południe od Korfu. Jeśli wypływa się z południowego portu Korfu – Lefkimi, na Paxos dopływa się w niecałą godzinę. Cała wyspa ma zaledwie 25 km2 i jest zamieszkała przez jedynie 2 500 mieszkańców. Paxos przez cztery wieki należała do Wenecjan, którzy obsadzili całą wyspę drzewami oliwnymi. Dlatego wyspa zachwyca zielenią, która utrzymuje się przez cały rok. Paxos to popularna destynacja wakacyjna nie tylko podczas jednodniowych rejsów, ale również na dłuższy pobyt. Na całej wyspie rozsiane są niewielkie hotele czy też apartamenty do wynajęcia u greckich rodzin. Turyści kochają Paxos ze względu na widokowe plaże, fantastyczne formacje skalne wapiennego wybrzeża oraz urokliwą, kameralną atmosferę. Na Paxos nie ma wielkich kurortów w typie all inclusve, więc wyspa szerokim łukiem omija komercyjną turystykę. Warto wziąć pod uwagę wyspę Paxos, jeśli szukacie naprawdę uroczych miejsc.
Gaios, stolica wyspy. Spacer na łuk skalny nazywany Trypitosem
Nasz apartament w niewielkim hoteliku, znajdował się dziesięć minut spacerem do centrum Gaios, czyli stolicy wyspy. Gaios znam bardzo dobrze, bo to właśnie tam cumuje większość statków rejsowych z Korfu, którymi odbywają się nasze rejsy. To niewielka miejscowość z wenecką zabudową, która znajduje się przy linii morza. Kolorowa zabudowa ma niepowtarzalny urok. W samym centrum miasteczka, na placu znajduje się kościół, a wokół niego restauracje, kawiarenki i sklepiki z pamiątkami.
Ważnym dla mnie doświadczeniem było zobaczyć jak wygląda życie w Gaios, kiedy nie ma tam dużej ilości turystów. Zobaczyć jak miasteczko rankiem się wybudza i jak nieśpiesznie idzie spać. Przyznam, że Gaios ma niepowtarzalną atmosferę szczególnie późnym wieczorem, kiedy wypełnione są wszystkie kawiarnie i restauracje.
Jeśli zatrzymujesz się w Gaios na dłużej, warto wybrać się na spacer do słynnego na Paxos łuku skalnego, który nazywa się Trypitos. Ten łuk skalny wydziałam już tysiące razy podpływając statkiem, kiedy opływaliśmy zachodnią część wyspy podczas naszych rejsów. Ta formacja skalna naprawdę przypomina fragment starożytnej świątyni. Podczas tego pobytu na Paxos, poszliśmy do tego miejsca na piechotę.
Spacer do miejsca, gdzie znajduje się Trypitos trwa około godziny. Jeśli wybierasz się tam latem, kiedy żar leje się z nieba, wtedy ta trasa staje się dość wymagająca ze względu na upał. Pokonaj ją w krytych butach sportowych. Po godzinnym spacerze wąską ścieżką, doszliśmy do miejsca, które było naszym celem. Z perspektywy morza ten łuk skalny robi ogromne wrażenie, ale kiedy się na nim dosłownie jest i kiedy widzi się ten widok z góry – jest to jeden z tych widoków, którego się nigdy nie zapomina. Niesamowita formacja skalna, najróżniejsze kolory morskiej wody i fale które rozbijają się o potężne, zszarpane skały.
Urocza Lakka i wyprawa do morskiej latarni
Lakka, to druga co do wielkości wioska na Paxos. Dosłownie kilka uliczek, kilka rodzinnych tawern, kawiarenek i sklepików. Lakka słynie z malowniczej plaży z turkusową wodą, gdzie z pewnością warto popływać. Tuż nad plażą Lakki, schodkami w górę, znajduje się kilka punktów widokowych na turkusowe morze i zabudowę Lakki.
Pierwszy raz mogłam poszwendać się uliczkami Lakki nie patrząc na zegarek, ze spokojem wypić kawę i popływać w tym nieziemskim turkusie. Z Lakki ruszyliśmy samochodem nieco bardziej na północ, żeby dotrzeć do latarni morskiej, którą zawsze opływamy statkiem wracając już na Korfu.
Kiedy wyjedzie się w głąb wyspy widać, że rzeczywiście cała jej powierzchnia pokryta jest oliwkami. Paxos to wiecznie zielony oliwny gaj, a co zakręt widać coś co zasługuje na zdjęcie. Wyspa jest czysta i bardzo zadbana. Nie ma porozrzucanych śmieci, czy też sypiących się budynków, które nie wiadomo czy naprawiać, czy zrównać z ziemią buldożerem. Domy są zadbane, śmieci się sortuje, wielu miejscach są wyznaczone miejsca, gdzie można przynosić jedzenie kotom. Przyznam, że nigdzie w Grecji nie widziałam tak pięknych, dokarmionych i zadbanych kotów jak właśnie na Paxos. Aż serce rosło. Jeśli będziecie na Paxos, zwróćcie uwagę jak piękne są tamtejsze koty. Szkoda, że sytuacja bezpańskich kotów właśnie tak nie wygląda w całej Grecji.
Jadąc wąskimi drogami, między gajami oliwnymi, po dwudziestu minutach dotarliśmy na samą północ wyspy, gdzie znajduje się latarnia morska wybudowana jeszcze przez Brytyjczyków w 1825 roku. Teren jest ogrodzony i zamknięty, więc nie można wejść do środka. Jednak warto pojechać w to miejsce dla samych widoków. Ta latarnia morska stała się automatyczna dość późno, bo prąd podłączono do niej dopiero w 1979 roku.
Loggos, czyli gdzie udać się na pyszne owoce morza
Po Lakka, trzecią co do wielkości wioską Paxos, jest malutka Loggos, która stanowi właściwie ulicę wzdłuż linii morza, gdzie znajdują się tawerny i kawiarnie. Tuż obok głównej ulicy przy morzu jest już zaledwie tylko kilka budynków. Choć wioska jest naprawdę bardzo mała, tawerny które się w niej znajdują są zaskakująco eleganckie, co jest sygnałem tego, że na Paxos przypływają wymagający turyści.
W jednej z tawern zamówiliśmy owoce morza, grecką sałatkę i rzecz jasna po kieliszku białego wina. Wszystko było rewelacyjnej jakości, pięknie podane. Na dodatek ten szum fal i widok na Morze Jońskie. Między innymi właśnie za to tak kocham Grecję!
Erimitis, czyli najwyższy szczyt Paxos
Erimitis, to najwyższy szczyt wyspy, który ma 200 m n.p.m. Znajduje się na zachodzie Paxos, gdzie wapienne klify są najbardziej zjawiskowe. Na samym szczycie znajduje się elegancka restauracja, do której warto udać się wieczorem na szczególnie zjawiskowe zachody słońca. My byliśmy na Paxos już nieco poza sezonem, więc restauracja była zamknięta. Wybraliśmy się więc na najpiękniejszą plażę na wyspie, która znajduje się tuż u podnóża szczytu.
Aby dotrzeć do tej plaży trzeba mieć lepszą kondycję. Idzie się najpierw stromo w dół, a kiedy się z niej wraca trzeba oczywiście iść pod górę. Do samej plaży prowadzą wąskie schodki, kiedy się kończą widać klify Erimitis oraz odsłaniającą się plażę, która robi kolosalne wrażenie. Oblewa ją woda o kolorze turkusu, plaża usłana jest idealnie obłymi, białymi otoczakami, całość ramowana jest wysokimi wapiennymi klifami. Uwaga! Jeśli będziecie tam plażować, to na bezpieczne plażowanie znajdźcie miejsce oddalone od wysokich klifów, ponieważ z samej góry mogą spadać kamienie, które spadając z takiej wysokości stają się ogromnie niebezpieczne! To niestety częsty problem tych najbardziej widokowych plaż Grecji.
Co warto przywieźć z Paxos? Gdzie znaleźć oryginalne czerwone wino z Antipaxos?
Z Paxos warto przywieźć wszystko co związane jest z oliwą. Można kupić tam rewelacyjnej jakości oliwę, pasty oliwne, czy też oliwne kosmetyki. Ich jakość jest naprawdę wyjątkowa.
Wyspa słynie również z czerwonego wina z winogron, które rosną na wyspie Antipaxos. To unikatowe czerwone wino, o kolorze intensywnym bordo, jest jednym z najlepszych greckich win, jakie będąc w Grecji próbowałam. Tym oryginalnym winem z Antipaxos poczęstował mnie kiedyś właściciel jednej z tawern. Jeśli macie ochotę albo spróbować, albo kupić to słynne wino z Antipaxos – rozwieję domysły… W sklepach oraz w tawernach na Paxos sprzedają podróbki. Podaje się zwykłe czerwone lub różowe wino, butelkuje etykietą z napisem „Antipaxos’ Wine” i… interes się kręci. Na Antipaxos rośnie zbyt mało winogron, aby wino z tej wyspy było sprzedawane na większą skalę. Więc zazwyczaj mieszkańcy Paxos, jeśli już mają winnice na malutkiej Antipaxos, to oryginalne wino zostawiają tylko dla siebie.
Jeśli chcecie spróbować tego oryginalnego jedząc w dobrej restauracji czy też tawernie spytajcie właściciela, czy może ma butelkę oryginalnego wina z Antipaxos i zgodzi się sprzedać kieliszek. Zaznaczcie jednak, że chodzi wam o oryginalną wersję! Jeśli wam się uda spróbować, od razu rozpoznacie zupełnie unikatowy smak i od razu się w tym winie zakochacie.
Rejs na Antipaxos
Jeśli jest się na wyspie Paxos, to atrakcją obowiązkową jest rejs i plażowanie na jednej z plaż wyspy Antipaxos, które motorówką znajdują się 10 minut od Gaios. Można udać się w taki rejs wykupując go w jednym z biur przede wszystkim w Gaios. Antipaxos ma jedynie 4 km2 i słynie z trzech rajskich plaż: Vrika, Messovrika oraz Voutumi. Są to jedne z najpiękniejszych plaż tego regionu Grecji.
Jak dostać się z Korfu na Paxos?
Na Paxos nie ma lotniska. Więc jedyna droga, jaką można się tam dostać, to oczywiście droga morska. Opcji oraz ofert jest naprawdę sporo. My wybraliśmy najkrótszy czas płynięcia i najtańszy bilet. Wypływaliśmy więc z Lefkimi. Czas płynięcia z Lefkimi do Gaios to była jedna godzina, a bilet w jedną stronę kosztował 20 euro za jedną osobę.
TU! przeczytasz o serialu „Maestro”, który został nakręcony na wyspie Paxos.