„Grecy są leniwi! Większość czasu spędzają w kawiarniach i tawernach. Nic im się nie chce, ciągle się spóźniają i wszystko odkładają na wieczne jutro”. Do tego dołożyć można jeszcze stwierdzenie, że: „na kryzys to sami sobie zapracowali”. Taką opinię o Grekach ma ogromna liczba turystów, którzy pierwszy raz przylatują do Ellady na wakacje. Zabawne. Raczej nikt, kto z Grekami pracował, nie podpisze się pod tym stwierdzeniem. Gdzie w takim razie leży prawda o Grekach i ich podejściu do pracy?
Kiedy jeszcze jako studentka Erasmusa, pierwszy raz przyleciałam do Grecji, zafundowano nam kurs greckiego. Założyłam, że wyciągnę z niego tyle ile się da, ale też bez przesady. Przecież jestem w Grecji, a tu wszystko wszystkim wisi, więc nie ma co aż nadto się tak przejmować. W języku greckim każdy wyraz ma swój akcent, który przypada na różne litery. Akcenty zaznacza się podczas pisania apostrofem nad daną literą. „Acha… – pomyślałam, kiedy powiedziała nam o tym nasza nauczycielka greckiego – Ale hola! hola! Jestem w Grecji… Więc wiadomo! Nikt na pewno nie będzie zwracać uwagi na jakąś kreskę nad daną literką!”. I tak machnęłam, na wszystkie akcenty ręką.
Kiedy kilka lat później, przeprowadziliśmy się z Janim do Grecji na stałe, zaczęłam od solidnej nauki języka. Zapisałam się do mojej bliskiej znajomej na naukę greckiego. Moje założenie było takie, że na bank pieniądze za lekcje okażą się wywalone w błoto, bo Grecy, jak to Grecy. Moja nauczycielka, pewnie będzie gadać o tym co ugotować i większość lekcji, będzie polegać na piciu kawy. Troszkę się jednak z tym pomyliłam…
-Akcenty! – krzyknęła na pierwszej lekcji.
-A tak… Akcenty! Ale to przecież nic ważnego, nie? Nie będziemy się chyba zajmować jakimiś małymi przecinkami?
-No, ale jak nie będziesz zwracać na nie uwagi, to będziesz po grecku dukać tak, że nikt cię nie zrozumie. A ty chyba chcesz mówić poprawnie, prawda?
I wtedy się zaczęło. Zaczęłyśmy od akcentów. W ruch poszły zasady gramatyczne, których w greckim jest sporo. Moja nauczycielka okazała się być maniaczką poprawności gramatycznej, wymowy i bezbłędnej pisowni. Lekcja trwała od do, a jeśli na chwilę zboczyłyśmy z tematu, zostawałam o kwadrans dłużej, żeby dokładnie przerobić materiał danej lekcji. Już wtedy zapaliła mi się lampka, że Grecy nie funkcjonują na zasadzie, że wszystko im wisi, jak zakładałam wcześniej… Moja nauczycielka, wcale nie była wyjątkiem od reguły. Skąd jednak wziął się stereotyp o Grekach – leniach? Bo przecież jakoś jednak powstał? Zastanówcie się, gdzie będąc w Grecji obserwujecie Greków???
Kiedy wpada się do Grecji na wakacje, zazwyczaj przebywa się na plażach, w kawiarniach, tawernach, albo w centrach miast. Widzi się zatem Greków, którzy piją kawę, jedzą kolację, albo wypoczywają na plaży. Bez żadnego stresu, całkowicie zrelaksowani, oddają się przyjemnościom. Ale, to wcale nie oznacza, że Grecy tak samo zachowują się w pracy. W greckiej mentalności i stylu życia jest tak, że jeśli się odpoczywa, to naprawdę zostawia się wszystkie problemy, nie myśli się o pracy i czerpie się przyjemność z prostych rzeczy, które niesie życie. Wspaniałego jedzenia, cudownie pachnącej kawy, pięknego dnia na plaży. Jeśli ktoś kiedyś pracował z Grekami, to… No właśnie! Może być bardzo zaskoczony.
TUTAJ! przeczytasz wszystko o greckiej sjeście.
Oczywiście, trudno jest włożyć wszystkich do jednego worka, bo przecież każdy człowiek jest inny. Ale wiele osób, która choćby w turystyce pracowała z Grekami, wie że Grecy potrafią pracować do upadłego i są przy tym nie do zdarcia. Podpisuję się pod tym stwierdzeniem z pełną odpowiedzialnością obiema rękami. Jeśli jest taka potrzeba i wymaga tego sytuacja, tak – Grecy pracują sto procent skupieni na tym co robią, dając z siebie wszystko. Kiedy pierwszy sezon, zaczęłam pracować z Grekami, byłam zupełnie zbita z tropu, bo przecież stereotyp, który miałam w głowie, mówił zupełnie co innego. I później, przez długi czas, było mi zwyczajnie głupio.
Trzeba jednak bardzo mocno zaznaczyć jedną rzecz.
Praca nie była, nie jest i pewnie nigdy nie będzie dla Greków najważniejsza.
Typowy Grek ma zupełnie inną piramidę wartości. Na jej szczycie stoi: rodzina, przyjaciele, czas na cieszenie się swoim życiem. Praca jest ważna, ale jest niżej. Co za tym idzie? Jeśli ktoś ma swoją firmę, swój interes, wcale nie pędzi by rozwijać go w zawrotnym tempie, a później otwierać kolejne i kolejne biznesy. Zarabianie pieniędzy i sukces, wcale nie oznaczają dla Greków szczęścia. Nie jest również tak, że ilość pieniędzy i pozycja mówią o wartości człowieka.
TUTAJ! przeczytasz o pewnej kłótni w naszej sałatkowej rodzince.
Kiedy więc typowemu Grekowi powie się, żeby został w weekend pracy i podjął się dodatkowego zlecenia, najpewniej odmówi. Nie dlatego, że mu się nie chce, ale dlatego że w ten weekend coś innego jest dla niego istotniejszego. Najpewniej będzie chciał spędzić czas ze swoją rodziną, przyjaciółmi, czy też zwyczajnie wyluzować. A to wcale nie jest lenistwo, tylko inny system wartości. Jeśli ktoś ma firmę, nie będzie na jej rozwój poświęcać całego swojego czasu. Bo być może stwierdzi, że chce mieć czas na powiększenie rodziny. To znów nie lenistwo, tylko kwestia wyboru tego, co jest dla nas ważniejsze.
TUTAJ! przeczytasz wszystko o atrakcjach na Korfu.
Który styl życia jest lepszy? Ten który lepiej NAM odpowiada. I nic do tego nikomu. Ale nie ukrywam. Czasem nawet mnie boli kiedy ktoś, kto pierwszy raz jest w Grecji, tak łatwo ocenia Greków na dzień dobry powtarzając stereotypy. Każdy ma swój pogląd na to czym jest jego szczęście. Jednak w naszym dzisiejszym świecie, który pędzi tak zawrotnie, grecki styl życia dający przede wszystkim codzienną przestrzeń na swobodny oddech i cieszenie się życiem, dla mnie jest ZDROWYM WYBOREM. Życie mija stanowczo za szybko, żeby spędzać go jedynie na zarabianiu pieniędzy. A jedną z największych wartości Grecji jest to, że tu wciąż ważniejsze jest „być” od „posiadać”…