Hydra. Jeśli „być” jest największą atrakcją… poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Miasto Hydra

 

Już tak się u nas utarło. Że na kilka chwil przed rozpoczęciem sezonu na Korfu, płyniemy w jakiś nowy dla nas teren Grecji, najczęściej na wyspę. Od dłuższego czasu planuję odwiedzić Rodos. Mam też ogromną ochotę na Karpathos i Ikarię. A po ubiegłorocznych wakacjach na Amorgos, które skradło moje serce, nie mogę się doczekać, kiedy popłyniemy na Naksos. Wyspy Grecji to prawdziwy fenomen. Każda jest zupełnie innym światem.

***

TU! znajduje się mój przewodnik po Zakinthos.

TUTAJ! przeczytasz wszystko o Santorini.

TU! są posty na temat Krety.

TUTAJ! możesz poczytać o Amorgos.

TU! jest post o Kefalonii.

TUTAJ! przeczytasz na temat Chios.

***

W tym roku byliśmy bardzo ograniczeni czasowo, a ja byłam mocno zmęczona pracą. I przecież dosłownie chwilę wcześniej byliśmy w Polsce na nagraniu programu do TVN24 Biznes. Zdecydowaliśmy więc, że jedziemy na Hydrę. Dlaczego? Po pierwsze ta wyspa jest jedynie dwie godziny promem od Aten. Po drugie, nie wymagała ode mnie większego przygotowania merytorycznego. A po trzecie, to właśnie na niej mieszkał Leonard Cohen, a mnie bardzo ciekawiło właściwie: dlaczego? I w końcu po czwarte. Potrzebowałam wyspy, na której zwyczajnie mogłam na całego się wyluzować. Hydra okazała się być strzałem w dziesiątkę!

Niewielki port w mieście

Środek transportu, czyli muły!

Panorama na miasto

Hydra, to niewielka wyspa (65 km2), która znajduje się na wschodnim wybrzeżu Peloponezu, należy do archipelagu Wysp Sarońskich. Mieszka na niej jedynie 2,7 tys. osób. Jest więc naprawdę bardzo mała. Ale właściwie od Wielkanocy po samą końcówkę października, odwiedzają ją ogromne ilości turystów. Pewnie zastanawiacie się jakie turystyczne atrakcje przyciągają na Hydrę tak dużą ilość osób? Odpowiedź jest  zaskakująca, a mianowicie… ŻADNE (sic!). Tak, napiszę to raz jeszcze. Na Hydrze nie ma żadnych atrakcji turystycznych. Super ważnych budowli, które rozpoznacie od razu. Fantastycznych plaż (tak na marginesie – nawet te są bardzo słabe). Brak powalających muzeów, zabytków. Nie ma żadnego parku wodnego,ogrodu zoologicznego, centrum spa, etc. W jakim więc celu na tę wyspę przypływa aż tylu turystów? Fenomen, bo mimo takiego rozwoju cywilizacji i takiej ilości atrakcji, tysiące ludzi przypływa na Hydrę, żeby zwyczajnie BYĆ. Nie robić niczego. Godzinami pić kawę i całymi popołudniami spędzać czas z bliskimi w tawernie. Chodzić po krętych uliczkach zupełnie bez celu. Czy też zwyczajnie czytać książkę. Właśnie tego było mi trzeba…

Aktywne zwiedzanie Hydrii jest dość mocno uniemożliwione. Na całej wyspie obowiązuje ścisły zakaz poruszania się samochodami, motorami, a nawet rowerami! Dlaczego tak jest? Żeby chronić bardzo cenną architekturę stolicy wyspy, która pochodzi jeszcze z XVIII wieku. Dawniej Hydra była niezwykle bogata. Dziś mieszka na niej około 2,7 tys. osób, ale w XVIII wieku mieszkało tam 20 tys. ludzi, którzy w ogromnej mierze trudnili się intratnym handlem. Do dziś piękne, dostojne i bardzo solidne budynki, które zostały zaprojektowane  przez architektów z Wenecji i Genui, są jakby niewspółmierne do tak niewielkich  rozmiarów Hydry. Nie  zrozumcie mnie źle, ale zawsze kiedy płynie się na małą  wyspę, spotyka się niewielkie, skromne, często liche domki. A na Hydrze niektóre budynki swobodnie mogłyby zdobić centra dużych miast Ellady.

Transfer do hotelu 🙂

Większość mieszkańców zamieszkuje obszar stolicy lub okolic. Wszyscy poruszają się na koniach, osłach lub popularnych na wyspie mułach. Można by pomyśleć, że jest to sprytna turystyczna atrakcja, która ma przyciągnąć na wyspę jeszcze więcej osób. Bynajmniej! Takie myślenie, zwyczajnie nie leży w naturze Greków. Po prostu, po  pierwsze nikt na Hydrze nie chce poszerzać dróg, bo to oznaczałoby burzenie starych, pięknych budynków. A po drugie, Grecy jeśli przyzwyczają się do czegoś z czym jest im dobrze, nie widzą większego celu w wprowadzaniu zmian, tylko dlatego, że tego oczekuje od nich cywilizowany świat. Fantastyczne, prawda?

Do dziś Hydra ma opinię wyspy drogiej. W Grecji mówi się, że jej mieszkańcy są ludźmi zamożnymi, a i turyści którzy tam przypływają, nie są nastawieni na wakacje niskobudżetowe. Trudno temu zaprzeczyć, spacerując uliczkami miasta. Mimo, że wyspa jest tak mała, wszystkie sklepy turystyczne są luksusowe. I na próżno szukać tańszej, turystycznej komercji. Wyspa jest uwielbiana przez Brytyjczyków, Francuzów, Niemców czy też spragnionych słońca Skandynawów. Uwielbiają ją również odwiedzać sami Grecy.

Dom Leonarda Cohena

Wielką sławę Hydrze przyniosła Sofia Loren, która zagrała w filmie „Chłopiec na Delfinie” (1957). Jego akcja toczy się między innymi na tej wyspie. Kilka lat później przeprowadził się tu Leonard Cohen, który właśnie na Hydrze znalazł spokój potrzebny do tworzenia. Do dziś jego dom znajduje się dwadzieścia minut spacerem od portu. Po śmierci Cohena przeszedł w ręce rodziny. Podobno zawsze w sierpniu przypływają tu jego dzieci.

Hydra jest rewelacyjną wyspą na krótkie wakacje, albo na weekendowy wypad. Będzie idealna dla osób, które zwyczajnie potrzebują się wyluzować, ciesząc się przebywaniem w pięknym miejscu, w którym można naładować baterie. Można tu uciec od świata i cywilizacji. Zamiast pędzić z miejsca w miejsce, wybrać się gdzieś na osiołku. I godzinami gapić  w wybrzeże Peloponezu po drugiej stronie.

 

INFORMACJE PRAKTYCZNE

Wizyta na Hydrze będzie idealna, jeśli w planach macie dłuższy pobyt w Atenach i chcecie na chwilę uciec od atmosfery wielkiego miasta. Wystarczy wsiąść do promu w Pireusie. Te na Hydrę w sezonie kursują kilka razy dziennie. Z Pireusu na Hydrę płynie się około dwóch godzin. Bilet kosztuje około 30 € w jedną stronę. Warto zarezerwować go wcześniej, bo w szczycie sezonu, może nie być już wolnych miejsc.

Do przygotowania tego tekstu korzystałam z przewodnika: Grecja. Podróże z Pasją, GLOBL PWN, 2009.

 

 

W Grecji mamy już Wielkanoc!… niedziela, 8 kwietnia 2018

W monastyrze Osios Lukas

 

W Grecji trwa właśnie Wielkanoc!

Jest to jeden z najpiękniejszych okresów w Elladzie… Wczoraj, dokładnie w momencie, kiedy zaczynała się Wielkanoc, czyli dokładnie o północy byliśmy z Janim w monastyrze Osios Lukas. W tym miejscu obchody Wielkanocy robią wielkie wrażenie.

Dziś rano w całej Grecji odbywało się pieczenie baranów. A później wypełniły się kawiarnie i kawiarenki. Grecy spotykają się z rodzinami, przyjaciółmi i zwyczajnie odpoczywają. Piękny okres głębokiego oddechu dla wszystkich… Na tym też przecież polegają święta!

Kochani! Wszystkiego co najlepsze! Są już Święta! I mamy już też wiosnę!

 

Jeśli na temat greckiej Wielkanocy macie ochotę przeczytać więcej, zerknijcie tutaj!

Grecka Wielkanoc – wkładaj szpilki i bądź przed północą!

Nasz filmik z tegorocznej Wielkanocy

W Grecji właśnie zakończyła się Wielkanoc!

 

JĘZYK GRECKI. Wszystko, co chcecie o nim wiedzieć… czwartek, 29 marca 2018

 

Bardzo się cieszę z tego filmiku! Między innymi na naszych wycieczkach po Korfu, często pytacie się o język grecki. Jak się go nauczyć? Do jakiego języka jest podobny? Jak ma się język współczesnych Greków, do starożytnego?

Tym razem na najczęściej zadawane przez Was pytania odpowie ekspert w tej dziedzinie. Żaneta jest tłumaczem języka greckiego. Prowadzi fantastyczny blog o języku greckim, który jest rzetelną skarbnicą wiedzy w tym temacie. Jeśli interesujecie się językiem greckim, wpadnijcie na bloga Żanety “Powiedz to po Grecku”!

Razem z Żanetą przygotowałyśmy dla Was filmik, gdzie Żaneta odpowiada na wszystkie najczęściej zadawane przez Was pytania. Jest to ogromna dawka konkretnej wiedzy, więc szczególnie gorąco namawiam do obejrzenia tego materiału!

 

 

TUTAJ! dowiesz się jak pokazać “tak” i “nie” po grecku.

TU! dowiesz się skąd wzięło się powiedzenie “nie udawaj Greka”.

 

 

 

WAKACJE NA KORFU cz. 5: Którą część Korfu wybrać? Opisy regionów i plaż… sobota, 10 lutego 2018

Nasza wycieczka na RAJSKIEJ PLAŻY (Chomi)
Kliknij TU! by sprawdzić naszą ofertę wycieczek po Korfu.

Kolejnym pytaniem, które powraca jak boomerang jest pytanie: którą część Korfu wybrać? Która odpowiadać będzie najlepiej? I jakie są tam plaże?

Nie ma bata, by na to pytanie odpowiedzieć w kilku zdaniach, bo wyspa jest duża i bardzo zróżnicowana. To jednak ogromny plus, bo dzięki temu każdy znajdzie miejsce idealne dla siebie.

TU! przeczytasz wszystko o najważniejszych miejscowościach na Korfu.

TU! przeczytasz opisy popularnych hoteli.

TU! przeczytasz wszystko na temat pogody.

TU! przeczytasz czy lepiej jechać na wyspę z biurem podróży, czy może na własną rękę.

 

PÓŁNOCNY ZACHÓD

Ta część wyspy spodoba się osobom, dla których ważne są piękne, niekończące się piaszczyste plaże. Część północno – zachodnia będzie pasować w punkt! Ta część wyspy ma bardzo dobrą infrastrukturę turystyczną, więc jest tam wszystko co do szczęścia typowemu turyście potrzeba. Można dobrze zjeść i nieźle się wybawić. Cała ta część skąpana jest w mięsistej zieleni. Czy jest jakiś minus? Niestety, jest i to spory. Są nim drogi! Ta część ma najtrudniejsze na całej wyspie drogi. Kręte, wiodące przez wąskie wioski, pod górę i w dół. Trudno jest poruszać się nawet z mapą czy nawigacją, bo drogi splątane są jak kłębek nici. Może to właśnie dlatego, to tam kręcona była słynna scena pościgowa Jamesa Bonda (kliknij TU!)! Nawet Bond miał tu niezłe wyzwanie.

Główne miejscowości: Arillas, Agios Stefanos, Agios Georgios (Pagi).

PÓŁNOC

Jest to jedna z najczęściej odwiedzanych przez turystów część Korfu. Z tego względu na próżno szukać tam prawdziwej Grecji. Północ wyspy właściwie zamiera na zimę, a budzi się na sezon turystyczny. Ujmując wprost… Sporo tam turystycznego kiczu. Ale z drugiej strony… Wielu osobom miasteczka w północnej części Korfu, bardzo odpowiadają. Infrastruktura turystyczna jest tam bardzo dobra. Jest więc gdzie dobrze zjeść i dobrze się zabawić. Plaże północnej części są przeważnie żwirowate. Plusem jest  widok na Albanię, którą widać po wschodniej stronie. Część północna ma również całkiem dobre połączenie z miastem Korfu.

Główne miejscowości: Roda, Sidari, Acharavi, Agios Spiridonas.

PÓŁNOCNY  WSCHÓD

Z częścią północno – wschodnią jest tak, że może się szalenie spodobać, ale z drugiej strony może się okazać bardzo średnim wyborem. Wszystko zależy od potrzeb. Jakie są plusy? I dlaczego wielu osobom (między innymi mnie!) bardzo się tam podoba? Po pierwsze to właśnie tam, w wielu miejscach doświadczyć można takiej prawdziwej, swojskiej Grecji. Po drugie: jest to najbardziej zielona część Korfu. Widoki są obłędne! Z jednej strony widać niekończące się zielone gaje oliwne, a z drugiej wybrzeża Albanii.  Jakie są minusy? Plaże, co prawda mają fenomenalne widoki, ale są wąskie i kamieniste. Jest to również najbardziej górzysta część Korfu. Hotele znajdują się zazwyczaj na wzniesieniach (wyjątkiem jest Kassiopi). Jeśli ktoś nie jest w dobrej kondycji, wchodzenie do hotelu i schodzenie z niego, może być problemem.

Główne miejscowości: Kassiopi, Kalami, Nissaki, Barbati.

ŚRODKOWY WSCHÓD

Ta część  wyspy najbardziej spodoba się  osobom, które nastawiają się na podróżowanie po wyspie. Miasto Korfu jest na wyciągnięcie ręki, a tam czeka niekończąca się ilość atrakcji (kliknij TU!). Infrastruktura turystyczna jest tu bardzo dobra. Plaże są przeważnie żwirkowate. Również i stąd widać już Albanię. Cała część środkowa oraz samo miasto Korfu, są najlepszą bazą wypadową w inne części wyspy lub też bazą do częstych odwiedzin miasta Korfu.

Głowne miejscowości: Ipssos, Gouvia, Dassia, Kondokali, miasto Korfu.

POŁUDNIOWY WSCHÓD

Ta część Korfu jest bardzo często wybierana przez turystów. Z tego względu infrastruktura turystyczna również jest świetnie rozwinięta. Bary, restauracje, tawerny. Plaże są przeważnie żwirowate. Ponieważ ląd jest bardzo blisko, woda w tej części wyspy jest zawsze najcieplejsza, a morze najbardziej spokojne. Ta część wyspy jest też bardzo dobrym punktem wypadowym do innych części Korfu. Wystarczy wsiąść w autobus lub pojechać prostą  drogą w kierunku miasta Korfu.

Główne miejscowości: Gastouri, Benitses, Moraidika, Messoni.

POŁUDNIOWY ZACHÓD

Ta część będzie idealna jeśli marzycie o długich plażach z piaskiem delikatnym jak jedwab. To właśnie tam są jedne z najpiękniejszych plaż na Korfu. Więc to super mocny plus. Jakie są minusy? Hotele, które znajdują się w części południowo – zachodniej, są dość oddalone od miasta Korfu. A na samym południu atrakcji nie ma aż tak wiele. Żeby więc poza terenem hotelu zobaczyć coś jeszcze, trzeba będzie się udać na dłuższą wyprawę.

Główne miejscowości: Agios Georgios (Argirades), Lefkimi, Kavos.

ŚRODKOWY ZACHÓD

Przyznaję, że uwielbiam tę część wyspy. Trudno się tu do czegoś przyczepić. Plaże są genialne i na dodatek wiele z nich jest piaszczystych. Widoki zapierają dech w piersiach. Z jednej strony pięknie widać morze, a z drugiej mięsistą zieleń. Infrastruktura turystyczna jest bardzo dobra. A na dodatek jest też bardzo blisko do typowych, greckich wioseczek. Czy jest jakiś minus? Niektóre drogi (części bardziej na południe) są bardzo kręte i trudno się na nich odnaleźć. Ale żaden inny minus nie przychodzi mi już do głowy.

Główne miejscowości: Paleokastritsa, Lakones, Liapades, Agios Gordis, Pelekas, Ermones.

*Jeśli jedziesz na Korfu na własną rękę  i interesują cię apartamenty w PALEOKASTRITSA – wyślij zapytanie na mail: kontakt@salatkapogrecku.pl

Byliście już na Korfu? Jeśli tak, to koniecznie napiszcie w komentarzu,  w której części wyspy  i jak się Wam ona podobała???

Z CYKLU: zacznij lekko poniedziałek – Co na starość robią Grecy?… poniedziałek, 5 lutego 2018

 

Chwilę po tym, jak wróciliśmy z naszych krótkich wakacji w Paryżu, wybrałam najlepsze zdjęcia i poszliśmy z Janim do fotografa, żeby je wywołać. Zawsze chodzimy do tego samego, również dlatego, że Dymitris jest przesympatyczny. Zazwyczaj w jego zakładzie, przy biurku, które znajduje się przy głównym oknie wychodzącym na ruchliwą ulicę, siedzi jego starszy ojciec. Dymitris czasem daje mu jakieś proste zajęcie. Jego tata przybija pieczątki, zakleja, albo rozkleja koperty. A jak nie ma już zupełnie nic do robienia, to wyjmuje taki wielki słownik języka greckiego, grzebie w nim  i później wszystkich poprawia. Tym razem siedziała jego mama. Starsza pani grubo po siedemdziesiątce, z zakręconymi w loki siwymi włosami. Siadłam na krześle przy jej biurku, czekając na wywołane zdjęcia. Starsza pani rozmawiała przez telefon:

-Nic zupełnie nic nie złapałeś… Aż tak dziś wieje…?! Ach, to maestro… Dobrze, to trzeba będzie coś innego ugotować. Jak mówisz, że tak wieje, to ryby dziś nie będzie. A o której będziesz w domu?(…)

Kiedy skończyła rozmawiać ze swoim mężem, nie mogłam się powstrzymać. Zadałam pytanie:

-Czyli ten porywisty wiatr, który wieje dziś od morza, to jest właśnie maestro? Wie pani, a ja  myślałam, że ten wiatr jest tylko na wyspach i tylko latem?

-Nie, zimą też wieje. I na lądzie jak najbardziej… Pojechał dziś Adonis do Agios Sideros i miał złowić rybę na obiad. No, ale jak tak wieje, to nie może głęboko wypłynąć i nic dziś nie złapał. A taka ryba, wyłowiona prosto z morza… Jak raz taką spróbujesz, to już nigdy nie włożysz do ust ryby ze sklepu. Nawet najlepszego!

-Tak… Jest aż taka różnica?

-No, różnica jest ogromna. Taka ryba smakuje morzem! Zazwyczaj prawie nic z nią już nie robię. Jak Adonis porządnie wypatroszy, trochę soli i to najlepiej morskiej, trochę cytryny, oliwy i ewentualnie tymianku i w ustach czujesz całe morze. Uwielbiam! Ryby, owoce morza. Mogłabym je jeść codziennie!

-Ja też! – przyznaję starszej pani rację – No może nie codziennie, bo by mi się znudziło. Ale mój najlepszy obiad… Owoce morza, sałatka po grecku i lampka białego wina. Najlepsze jedzenie pod słońcem. A tak w ogóle, to ja też uwielbiam wszystko co jest związane z morzem… Widok, jedzenie, nawet jego zapach… Mogę się gapić na morze godzinami…

TUTAJ! zobaczysz nasze video jak zrobić oryginalną sałatkę po grecku.

-Haha! Mam tak samo! Jak jest lato to co drugi dzień zjeżdżamy do Agios Sideros. Tam jest spokojna plaża, taka jedna kawiarenka i niewielki port. I to właśnie tam mój Adonis cumuje swoją łódkę. Ja zazwyczaj idę na plażę. Trochę popływam, trochę poleżę i sobie popatrzę. A Adonis w tym czasie płynie w morze i łowi ryby. Czasem coś tam złapie, a czasem jest tam cały dzień i nic nie złowi. Jak ja się z niego wtedy ubawię! Pół dnia siedzi i nic nie złowi, a tak lubi iść na ryby. I jak już się robi trochę później, to najpierw po mnie podpływa, zabiera mnie z plaży i cumujemy jego łódź. Zazwyczaj jestem jeszcze w moim pareo. A mam najróżniejsze! Chyba z dziesięć. Bardzo wszystkie lubię! I jak już jedziemy do domu, to po drodze zazwyczaj się pyta: „ A może byśmy tak jeszcze skoczyli sobie na piwo?”. Zawsze jestem za! A co ja będę siedzieć w czterech ścianach! Idziemy sobie jeszcze na piwo. I tak wracamy często  już wieczorem.

TUTAJ! przeczytasz o tym, jak Greczynki wiążą pareo, czyli letnie chusty.

TUTAJ! zobaczysz jak z pareo zrobić plażową torbę.

-To przyjemnie sobie żyjecie!

-A nie narzekam! Mój Dymitris – bardzo dobry chłopak! Zobacz jaki odchowany! Tak sobie spokojnie żyjemy. Dzieciom się układa. Wnuki piękne, dorodne, zdrowe. Co nam więcej do szczęścia potrzeba. Jak tylko jest pogoda, to nad morze jedziemy.

Pogadałyśmy jeszcze trochę. Powymieniałyśmy zdania, myśli i opinie. O wszystkim i o niczym. Dymitris wcale się ze zdjęciami tym razem nie śpieszył. Chyba czuł, że nam się dobrze gada. A później się przyłączył i powiedział, że nawet z tego maestro się cieszy. Bo dziś miał ochotę na stek, to może mamę ubłaga. Ja zaczęłam się śmiać. Tak rozbawiło mnie stwierdzenie, że w Grecji trudno jest coś zaplanować. Bo jak na przykład zawieje maestro, to na obiad nie ma ryby, bo nie można jej złowić. I trzeba wymyślać coś innego.

Zapłaciliśmy za zdjęcia i wyszliśmy. Ruszyliśmy załatwiać setki innych przyziemnych spraw. Miło jest tak sobie pogadać. O wszystkim i o niczym.

Przewodnik po KORFU, cz. 24 – Zamek Angelocastro… środa, 17 stycznia 2018

Zamek Angelocastro

 

Bez dwóch zdań, jest to jedno z najpiękniejszych miejsc na całej Korfu. Co prawda, żeby dostać się na sam szczyt, zwłaszcza w środku lata, trzeba się trochę namęczyć ale widok, jaki rozpościera się z twierdzy, rekompensuje wszystko. Niczym nieograniczona panorama na Morze Jońskie, które niepostrzeżenie przechodzi w Adriatyk powoduje, że dosłownie uginają się nogi. Czasami, kiedy pogoda jest dobra, widać jak linia horyzontu się ugina. Idealny dowód, że Ziemia naprawdę jest okrągła. Całe połacie mięsistych gajów oliwnych, przepruwają serpentyny cienkich dróg. A morze tuż przy poszarpanym wybrzeżu, przybiera wszystkie możliwe odcienie błękitu.

 

Zamek Angelocastro znajduje się w północno – zachodniej części Korfu. Żeby do niego dojechać, trzeba mieć  doświadczenie za kierownicą, bo droga jest wymagająca. Jadąc na północ z Paleokastritsy, trzeba najlepiej kierować się na Makrades, a następnie wjechać do niewielkiej wioski – Krini, z typową wenecką zabudową. Najpierw przejeżdża się przez oliwny gaj, który wygląda jak scenografia do baśni. Kiedy wyjeżdża się z oliwnego gaju, zaczyna się zabawa. Droga jest bardzo wąska i ma bardzo ostre zakręty. A niżej jest już przepaść.

Kiedy nagle wyłania się widok na potężny zamek, zazwyczaj każdemu opada szczęka. Ruiny genialnie wpisują się w przepiękny krajobraz na Morze Jońskie, gaje oliwne i pokręcone drogi. Żeby dojść na sam szczyt zamku, potrzeba około pięciu, dziesięciu minut wchodzenia po schodkach. Do dziś z samego zamku niewiele zostało. A tym, co najbardziej przyciąga tu turystów, jest nieziemski widok. Z naszymi wycieczkami jeździmy tam kilka razy w tygodniu (sprawdź ofertę wycieczki WIDOKI KORFU) i daję słowo, że trudno znaleźć kogoś, kto nie jest zachwycony.

_______________

TUTAJ! przeczytasz o historii cesarzowej Sisi.

TU! dowiesz się wszystkiego o Pałacu Achillion.

Z historią zamku jest spory problem. Nie ma rzetelnych opracowań, wiele rzeczy do dziś nie ustalono, w wielu źródłach są nieco sprzeczne fakty, a w przewodnikach podawanych jest zazwyczaj kilka bardzo ogólnych informacji.

Najprawdopodobniej, teren zamku był fortyfikowany już w V/VI wieku. Dlaczego? Korfu właściwie od zawsze była teatrem militarnych starć, więc trzeba było dobrze jej bronić. Zamek Angelocastro, którego ruiny podziwiać można do dzisiaj, powstał na początku XIII wieku.

Skąd wzięła się nazwa tego bizantyjskiego zamku? Fundatorem był  Michael I Angelus Comnenus, władca Epiru. Nazwa zamku,  najprawdopodobniej pochodzi od imienia ojca Michaela I – Angelusa i jednocześnie drugiego imienia władcy Epiru. Do zabudowań zamku należy mały kościół Archanioła Michała, który jest najwyższą częścią całości zabudowań. Najpewniej z tego względu,  od nazwy niewielkiego kościoła, często niektórzy błędnie(!) nazywają zamek – Zamkiem Anioła.

 

________________

TUTAJ! dowiesz się co na Korfu robił James Bond!

Cała budowla znajduje się 300 metrów nad powierzchnią morza, na bardzo stromym klifie. Takie umiejscowienie zamku, miało rzecz jasna funkcje strategiczną. Zamek stanowił rewelacyjny punkt obserwacyjny. Co istotne, pomimo że odległość od miasta Korfu, to całe 25 km, samo miasto z zamku jest widoczne, co znaczyło że była możliwość informowania miasta w przypadku zbliżającego się zagrożenia.  Zamek, razem ze Starą i Nową Fortecą w mieście Korfu, należy do trzech największych zabudowań fortyfikacyjnych wyspy. To właśnie między innymi dzięki niemu, Korfu mogła się uchronić przed ciągłymi najazdami wrogów, systematycznymi „odwiedzinami” piratów i to między innymi dzięki tej budowli, wyspa nigdy nie została zajęta przez Turków.     Wiemy, że kiedy w 1386 roku Korfu była przejmowana przez Wenecjan, zamek był w bardzo dobrym stanie. Od wieku XIX budowla była całkowicie opuszczona, a do dziś pozostały już tylko ruiny.

Do zamku od samego dołu prowadzą schody, prosto do głównej bramy wejściowej. Na najwyższym punkcie znajduje się niewielki kościół Archanioła Michała. W obrębie zabudowań są dwie kaplice: Agios Ioannis i Agia Kiriaki z malowidłami najprawdopodobniej z XVIII wieku, wieża znajdująca się przy głównym wejściu oraz dwie cysterny. Do dziś zachowały się zagadkowe doły wydrążone w skale, które wielkością i kształtem przypominają kształt leżącego ciała człowieka. Co prawda oficjalnie nie jest wyjaśniona ich dokładna funkcja, ale według mieszkańców wyspy, to właśnie w tych dołach torturowano schwytanych piratów, którzy leżąc w nich, w wielkich męczarniach umierali wysychając na słońcu.

_______________

TUTAJ! przeczytasz wszystko na temat pogody na Korfu.

Dojazd do zamku jest trudny. Więc mimo, że jest to jeden z najważniejszych zabytków i jedno z najpiękniejszych miejsc na Korfu, nawet w szczycie sezonu nigdy nie ma tu tłumów turystów. Zamek Angelocastro jest uznawany za jeden z najważniejszych zamków w całej Grecji.

Nasza wycieczka, w drodze na zamek

Informacje praktyczne

  • jeśli wybierasz się do Zamku Angelocastro, koniecznie pamiętaj o sportowym obuwiu i nakryciu głowy.
  • według oficjalnych informacji, wejście na zamek kosztuje 2 €. Praktycznie nikogo nie ma nigdy w kasie, więc wchodzi się za darmo.
  • jeśli będziesz zwiedzać zamek, obok znajduje się tawerna z fantastycznym jedzeniem. Miejsce godne polecenia! Można zatrzymać się tam na obiad lub na kawę.

Ciekawostka

Przy klifie, na którym znajduje się zamek, są dwie przepiękne, samotne plaże, do których można dostać się z portu z Paleokastritsy. Plaże robią ogromne wrażenie, zazwyczaj nikogo na nich nie ma. Jeśli chcesz się do nich dostać, możesz zamówić specjalny rejs na plaże pod Zamkiem Angelocastro, z niewielkiego portu w Paleokastritsy.

Bibliografia

Corfu. A Complete Tourist Guide, Maria Mavromataki, Haitalis Publications, Athens, 1998, s. 169

A Breif History of Corfu (from ancient years to modern days), Dim. Chr. Lappas, X.P. Kosmos Publications, Athens, 2015, s. 106

Essential Corfu the Pocket Guide, Aliki Katsarou i Fileni Lorandou, Corfu Port Authority SA, 2017, s. 89

Ulotka informująca z zamku, Stamatis Chondrogiannis i Nikolaos Vranikas, Ministry of Culutre and Tourism, 2012

 

Sałatka po grecku TV – odc. 21: Przystawka z sera feta… poniedziałek, 8 stycznia 2018

Przystawka z sera feta

Takie przepisy wszyscy lubimy najbardziej. Kilka składników i kilka minut roboty. A na końcu zawsze efekt “wow!”. W naszym dzisiejszym filmiku kulinarnym – przystawka z serem feta w roli głównej. Jest to danie, które je się w Grecji od niedawna. Podbija podniebienia Greków, podbija podniebienia turystów.

Żeby zrobić taką przystawkę potrzebujecie:  jak najlepszej jakości sera feta (jakość sera będzie tu decydować o całości!), jajko, mąkę, miód, sezam oraz olej do smażenia.

Obtoczony najpierw w jajku, później z mące, a następnie sezamie kawałek fety, smażymy z obu stron na oleju. Następnie polewamy miodem. Jeśli macie ochotę, można dodatkowo posypać czarnym sezamem lub czarnuszką. Całość jest niezwykle interesującą mieszanką smaków: słonej fety, słodkiego miodu i sezamków. Kulinarna rewelacja! Koniecznie spróbujcie!

Co smakowitego można z sera feta zrobić jeszcze – zobaczcie TU!

Jak zrobić typową, tradycyjną sałatkę po grecku – przeczytacie i zobaczycie TUTAJ!

Jak przygotować wakacje na Korfu, cz. 4: Jak wybrać się na Korfu na wakacje? Z biurem podróży, czy na własną rękę?… czwartek, 4 stycznia 2018

Monastyr Vlacherna na Kanoni, Korfu

 

Nad tym pytaniem dwoi się i troi wiele osób. Jak w zasadzie jest lepiej: jechać na wakacje na Korfu z biurem podróży, czy może zorganizować wszystko na własną rękę? Takie dylematy macie właśnie teraz! Bo to właśnie teraz trwa gorący okres wykonywania tego pierwszego kroku: kupowania wakacji na Korfu. Stąd dziś ten post!

Wszystko ma swoje plusy i minusy. Więc trudno o jednoznaczną odpowiedź. Są turyści, którzy będą się czuć dobrze, na odpowiednio dobranej opcji all inclusive, a są i tacy, którzy fantastycznie przygotują wszystko od a do z sami, mając przy tym sporo frajdy. Dokładnie tak samo jest z naszymi fakultatywnymi wycieczkami. Jest typ turysty, który nawet mieszkając blisko miasta Korfu, nadal będzie chciał je zwiedzić razem z przewodnikiem. Jest również i taki typ, zupełnie nie nadaje się na zorganizowaną wycieczkę. Jesteś typem pierwszym? Kliknij TU! żeby zapoznać się z naszą ofertą wycieczek fakultatywnych po Korfu.

Jakie są więc plusy i minusy każdej z opcji? I która z nich jest tańsza? Przeanalizujmy wszystko od początku…

 

WAKACJE NA KORFU Z BIUREM PODRÓŻY W TYPIE ALL INCLUSIVE

Wakacje organizowane przez biura podróży, są fantastyczną opcją dla rodzin szczególnie z młodszymi dziećmi i rodzicami,  którzy dużo i intensywnie pracują. Wtedy jest to wersja idealna. Kupujemy wakacje i niczym się nie przejmujemy. Lot, transfer, posiłki, atrakcje – wszystko jest zapewnione. Maluchy można oddać na sporą część dnia pod opiekę animatora i w tym czasie odpocząć sobie na plaży. Takie wakacje uwielbiają szczególnie mamy. Dlaczego? Odpada to uwierające każdego dnia pytanie: co dziś ugotować? Jedzenia jest do wyboru, do koloru. Można więc naprawdę odpocząć i bąblować na plaży i przy basenie. O każdy problemem zatroszczy się ktoś z recepcji lub rezydent. Turysta jest więc stale pod opieką i niczym nie trzeba się martwić.

Jakie są minusy? Wakacje w typie all inclusive, nie są opcją, przy której możemy dobrze poznać Korfu, czy też każdą inną grecką wyspę. Jest się często odizolowanym od prawdziwej Grecji. Częściej niż grecki, słyszy się język polski. A atrakcje serwowane podczas hotelowych wieczorków, potrafią być kiczowate. O gustach się nie dyskutuje, ale taniec Zorby w takim wydaniu, jest dość daleki od wersji prawdziwej.  Dla osób, które kochają zwiedzanie, poznawanie kultury i prawdziwego życia od podszewki, może być więc zwyczajnie – nudno.

Jeśli decydujesz się na wakacje w typie all inclusice, jakie hotele wybrać? Zaznaczam, że absolutnie nie jest to post sponsorowany. 5 hoteli, które wg mnie są na Korfu najlepsze, to:

1 Mayor la Grotta Verde w Agios Gordis lub Pelekas

2 Aeolos w Gastouri

3 Capo di Corfu w Lefkimmi

4 Roda Beach w Roda

5 Louis Kerkyra w Gouvia

Jeśli jesteś na etapie wyboru miejscowości – post z opisem wszystkich miejscowości jest TU!

Jeśli chcesz przeczytać opisy wszystkich najpopularniejszych hoteli na Korfu – kliknij TU!

 

WAKACJE NA KORFU ORGANIZOWANE OD A DO Z NA WŁASNĄ RĘKĘ

Taki typ wakacji sprawdza się najlepiej dla turystów, którzy lubią dobrze przygotować się do podróży i organizacja wakacji jest dla nich przyjemnością. Mają również na to czas.  Są przy tym nastawieni na aktywną turystykę i raczej nie usiedzą dłużej przy basenie. Ogromnym plusem wakacji organizowanych na własną rękę, jest to że Korfu można poznać dużo lepiej. Można również mieć wrażenie, że żyje się tuż obok typowej greckiej familii. Tak przecież często jest! Korfu, jak i najróżniejsze inne miejsca, przy takiej formie wakacji poznaje się dużo głębiej i prawdziwiej, bo jest się daleko od turystycznej komercji.

Jakie są minusy? Trzeba trochę się naszukać, samodzielnie dopiąć wszystko na ostatni guzik. Pamiętać również o wszystkim. Trzeba mieć więc czas na wertowanie internetu i sprawdzanie najróżniejszych ofert i możliwości. Niektórzy to uwielbiają, a inni zwyczajnie nie mają ani czasu ani ochoty.

Jeśli jesteś zainteresowany apartamentami w Paleokastritsy u greckich rodzin – wyślij do mnie maila z zapytaniem: kontakt@salatkapogrecku.pl

Ale… Ale… Co jest tańsze??? Czy wakacje z biurem podróży, czy organizacja całości na własną rękę? Sprawdzałam, kalkulowałam i pytałam. Jaka jest odpowiedź? Cena wakacji z biurem podróży jest mniej więcej taka sama jak wakacje organizowane na własną rękę. Tutaj jedna ważna uwaga! Jeśli ktoś jest na tyle sprytny i dobrze zorganizowany, może znaleźć tani lot. Jeśli lądowanie na Korfu jest za dnia, właściwie do każdej większej miejscowości można dostać się zwykłym autobusem. Jeśli i lot jest tańszy i na dodatek z lotniska do swoich apartamentów można dostać się autobusem – wtedy wakacje na własną rękę potrafią wyjść znacznie taniej. Wszystko jednak zależy od sprytu i umiejętności organizacyjnych turysty.

 

Jak najtańszym kosztem zorganizować wakacje na Korfu zupełnie na własną rękę? O tym będzie w kolejnym poście z tego cyklu w lutym!

 

 

Gdzie dobrze zjeść na Korfu?… niedziela, 6 sierpnia 2017

 

 

 

O ten post prosiło wiele osób. Prosicie – to macie! Dziś godne polecenia miejsca, w których warto zjeść będąc na Korfu. Miejsca naprawdę świetne i bez dwóch zdań, wiem że odwiedzając je będziecie bardzo zadowoleni. Kolejność –  PRZYPADKOWA! 

Rzecz jasna nie znam wszystkich tawern i restauracji na Korfu. Polecam więc te których jestem pewna. W tym  miejscu również prośba do Was… Jeśli byliście już na Korfu i znacie godne polecenia miejsca związane z jedzeniem, koniecznie podzielcie się tu w komentarzach!

A teraz do dzieła!

 

CHRISOMALIS  W MIEŚCIE KORFU

Jedno z moich ukochanych miejsc na całej wyspie. Chrisomalis (czyli „złotowłosy”)  to restauracja z historią. Czuje się ją od samego wejścia. Jest to jedno z takich miejsc, w których człowiek czuje się jakby nagle stawał się jedną z postaci z  książki Durrella. Miejsce,  które ma w sobie to magiczne, nienazwane coś. Fantastyczne, domowe jedzenie. Znakomita kuchnia Korfu w najlepszym wydaniu. A na dodatek – świetne miejsce! Prawie na przeciwko wejścia bocznego  kościoła Św. Spirydona.

REX W MIEŚCIE KORFU

Jedna z najlepszych restauracji w mieście Korfu, ciesząca się wzorową renomą. Dania charakterystyczne dla Korfu w popisowym wydaniu i często w nieco urozmaiconej wersji. Dla przykładu… Sałatka po grecku z truskawkami! Rewelacja! Dodatkowo piękne miejsce – tuż za ulicą Liston.

SAILING CLUB W STAREJ FORTECY W MIEŚCIE KORFU

No cóż! Palce lizać! Kolejne miejsce, które specjalizuje się w kuchni typowej dla Korfu. Już na samą myśl o tym jedzonku, się rozpływam. Dodatkowo, miejsce jest też unikatowe. Ta restauracja znajduje się w Starej Fortecy i ma wspaniały widok na starą część miasta oraz wysepkę Vidos.

MAMMA SOUVLAKI W MIEŚCIE KORFU

Macie ochotę zjeść coś szybko, smacznie i tanio? Idealym rozwiązaniem jest Mamma Souvlaki tuż obok przystanku autobusowego niebieskiej linii na placu San Rocco. Rewelacyjne souvlaki i dania „na szybko” w bardzo niskiej cenie. Miejsce jak najbardziej godne polecenia!

AVLI W MIEŚCIE KORFU

Fantastyczne jedzenie! Mięsa, ryby, owoce morza – na co tylko macie ochotę! Choć ja przyznam, że osobiście w Avli najbardziej lubię jeść potrawy mięsne. Sekretem tej restauracji jest to, że serwowane potrawy są bardzo proste, ale mają jak najlepszej jakości i najbardziej świeże składniki. Avli znajduje się w Garitsy. Traficie tam bez problemu idąc z miasta Korfu, w stronę Kanoni.

ISLA W NISSAKI

Jestem zakochana w tym miejscu. Kuchnia grecka w  najbardziej finezyjnym i nowoczesnym wydaniu. Niezwykłe zestawienia składników. Malowniczo podane dania. I rewelacyjne smaki. Żeby zobaczyć, jak wyglądają dania w Isla, najlepiej odwiedźcie ich Instagram. Dodatkowo, świetne położenie. Tuż przy uroczej plaży ze ślicznym widokiem na Albanię.

ROBERTO I  FEI W  GOUVIA

Moim zdaniem najlepsza pizza na całej Korfu. Autorem każdej jednej pizzy jest rodowity Włoch. A to już mówi samo za siebie. Fantastyczna pizza w bardzo przystępnej cenie. Czyli dania z typu: naprawdę super smacznie, szybko i całkiem tanio!

O SOLE MIO W GOUVIA

Tu zjecie najlepszy makaron  na całej Korfu. Ich autorem jest również Włoch i to również mówi samo za siebie. Właścicielami restauracji jest włosko – grecka rodzina. W środku jest zawsze głośno, wesoło i niezwykle swojsko.

VRACHOS W PALEOKASTRITSY

Ryby i owoce morza w popisowym wydaniu. Gigantyczne porcje i przystępne ceny. Bardzo szybki serwis i przesympatyczni kelnerzy. A przy tym… Nieziemski widok na wybrzeże Paleokastritsy. Jedno z najbardziej turystycznych miejsc w Paleo. Ale ku zaskoczeniu wielu – jedno z najlepszych! Dodam, że wieczorami, kiedy nie ma tam wycieczek, lokal wypełniany jest przez samych Greków. Gdzie zjeść? O tym przecież miejscowi wiedzą najlepiej!

TAWERNA PRZY ZAMKU ANGELOCASTRO

Specjalnością tej rodzinnej tawerny są ryby i owoce morza. Ale smakować będzie tam Wam wszystko! Zawsze świeżo, zawsze bardzo duże porcje i zawsze bardzo tradycyjnie. A przy tym… Obłędny widok na zamek Angelocastro!

FOROS W STAREJ PERYTII

Stara Perytia to miejsce, gdzie przede wszystkim jedzie się by dobrze zjeść. A gdzie najlepiej? U Thomasa w tawernie Foros! Jedno z najbardziej tradycyjnych miejsc na wyspie. Wszystko tam dosłownie rozpływa się w ustach. I to właśnie tam nagrywany był jeden z programów kulinarnych dla BBC. To jedno z takich miejsc, w których czas zupełnie staje w miejscu i zwyczajnie… Nie chce się wychodzić.