Skordalia, czyli przepis dla fanów czosnku… wtorek, 21 stycznia 2020

 

SKORDALIA. Roszponka i marchew są tu tylko dekoracją 🙂

 

Lubisz czosnek? A nawet spore jego ilości? Ten przepis będzie idealny dla ciebie!

Najpopularniejszym przepisem greckim, który ma w sobie dużo czosnku, są tzatziki. Choć i w tym przepisie czosnek gra pierwsze skrzypce i również jest to danie, które stanowi przykład meze, czyli greckiej przystawki, tym razem chodzi o zupełnie inną potrawę. A mianowicie… SKORDALIA!

Skordo, oznacza w języku greckim czosnek, stąd więc ta nazwa.

Skordalia zazwyczaj robi się z ziemniaków, ale jakiś czas temu spróbowałam u mojej teściowej zupełnie innej wersji i smakowała mi znacznie bardziej. Bazą tej przystawki, która ma formę pasty, jest nieco czerstwy chleb. Jeśli więc będziesz mieć chleb, który przestał być swieży i nie chcesz go wyrzucać, możesz wykorzystać go do tego przepisu!

Smak naprawdę bardzo ciekawy. Taka pasta idealnie nadaje się jako dodatek do ryb. Pasuje również do warzyw, które nie mają zbyt wyrazistego smaku, czyli dla przykładu bakłażanu, czy też cukini.

 

 

Oto czego potrzebujesz…

kwałałek czerstwego chleba (na przykład 1/3 bochenka)

trochę wody

dwia, trzy ząbki czosnku

dobrej jakości oliwa z oliwek

trzy łyżeczki octu jabłkowego

nieco soli i piperzu

orzechy włoskie

 

Jak to robimy…

Kawałek czerstwego chleba zamocz w wodzie. Kiedy cały będzie już mokry, wyjmij go. Natępnie włóż do blendera, dodaj oliwę, nieco soli i piperzu, ocet jabłkowy oraz oczywiście czosnek. Jeśli chcesz by pasta miała bardziej czosnkowy smak, dodaj więcej czosnku. Zblenduj wszystko bardzo dokładnie. W międzyczasie upraż na suchej patelni kilka orzechów włoskich. Rozdrobnij je na bardzo małe kawałki i wmieszaj w pastę. Gotowe! Przyznacie, że ten przepis jest naprawdę sprytny!

 

Lubisz kuchnię grecką? Koniecznie napisz w komentarzu, które dania z greckiej kuchni smakują ci najbardziej???

TU! znajduje się przepis na chipsy z cukini.

TU! jest ciekawy przepis na carpaccio z buraków.

TUTAJ! znajdziesz przepis na tradycyjną moussakę.

 

 

Z CYKLU: zacznij lekko poniedziałek – Poranny zastrzyk dobrej energii. Smoothie z pietruszki… poniedziałek, 17 grudnia 2018

 

 

Strategiczne są poranki. Kiedy mamy sezon na Korfu, to rano zawsze najwięcej się dzieje. Szczególnie kiedy grupy są liczne, a turystów zbieramy z różnych miejsc na wyspie. Dajmy na to, że turystów jest 50… Czy wiecie jak wtedy wyglądają moje poranki??? Myślę, że poziom emocji w moim mieszkaniu  spokojnie dorównuje temu co dzieje się na Wall Street, kiedy giełda wariuje!

Jeden turysta się spóźnił, drugi pomylił miejsce zbiórki,  trzeciego za żadne skarby nie może odnaleźć nasz kierowca.  A czwarty pomylił autobus i wszedł do innego… I do kogo dzwonią wszyscy??? BINGO! Do mnie!!! Próbuje wyjść, żeby być na czas, ale telefon nie przestaje dzwonić. Wiadomo, że za wszystko odpowiadam ostatecznie ja, więc żołądek podskakuje mi do gardła.

TUTAJ! zobaczysz jak wygląda nasza wycieczka Miejsca Korfu.

Mniej więcej w środku sezonu, wiedziałam że muszę zmienić coś w moich porankach, bo któryś raz z rzędu nie mogę machnąć ręką na śniadanie i rano znów nie jeść. Później nie mam energii, jestem zmęczona, zwyczajnie jest to niezdrowe. I tak wpadłam na pomysł, żeby ranek zaczynać od jednej z najzdrowszych rzeczy na tym świecie – zastrzyka energii, czyli smoothie z pietruszki. Zaczęłam mniej więcej w połowie sezonu i nie przestaje do teraz!

 

 

Wieczorem, przed pójściem spać w ciepłej wodzie rozpuszczam solidną łyżkę miodu. Tak zostawiam na całą noc. Rano dodaję sok z połówki cytryny, porządny pęczek pietruszki, kilka plasterków imbiru. I koniecznie 1 banan. Do całości dodaję wody i całość dobrze blenduję. Matko! Jakie to jest pyszne!

Jeśli rano jest naprawdę dużo spraw i tej mikstury nie uda mi się wypić w domu, przelewam do kubka, wkładam słomkę i wypijam całość już na pierwszych czerwonych światłach. Co się później dzieje???

TU! przeczytasz post na temat mojego teścia – Pomidora.

Mojemu organizmowi dostarczona jest bomba energii. Dosłownie czuje, jak w moich żyłach krążą witaminki. Same podnoszą mi się powieki i jak po dobrym espresso mija senność. Dosłownie jakby ktoś dodał mi jakiejś super energii.

Od takiego właśnie smoothie zaczynam prawie każdy dzień. Czuje się świetnie. W ogóle nie choruje. Poprawiła mi się cera, mam bardzo grube paznokcie, które nigdy się nie łamią. Nie mówiąc o włosach… Właśnie w ubiegłym tygodniu odwiedziłam mojego fryzjera, u którego byłam przed sezonem:

-Czy ty wcześniej byłaś na coś chora? Wyszłaś z jakiejś choroby? – spytał przy czesaniu fryzjer.

-Co? Nie! A dlaczego?

-Na całej głowie wyrastają ci takie małe włoski… Myślałem, że są tylko przy czole, ale teraz widzę, że są na całej głowie! Te małe włoski są wszędzie! Zazwyczaj pojawiają się,  jak człowiek zdrowieje…

TUTAJ! przeczytasz na temat najpiękniejszej plaży Grecji – Zatoki Wraku na Zakinthos.

Jeśli nie macie energii, cierpicie na niedobór witamin, ogólnie Wam się nie chce… Spróbujcie  stosować to smoothie najpierw przez tydzień, każdego ranka! Jestem przekonana, że się uzależnicie! Najlepsza rzecz, jaką możecie dać swojemu organizmowi na sam początek dnia!

 

 

A jakie są Wasze zdrowotne triki??? Jeśli jakieś macie – koniecznie podzielcie się w komentarzach!!!

 

 

Sałatka po grecku TV – odc. 21: Przystawka z sera feta… poniedziałek, 8 stycznia 2018

Przystawka z sera feta

Takie przepisy wszyscy lubimy najbardziej. Kilka składników i kilka minut roboty. A na końcu zawsze efekt “wow!”. W naszym dzisiejszym filmiku kulinarnym – przystawka z serem feta w roli głównej. Jest to danie, które je się w Grecji od niedawna. Podbija podniebienia Greków, podbija podniebienia turystów.

Żeby zrobić taką przystawkę potrzebujecie:  jak najlepszej jakości sera feta (jakość sera będzie tu decydować o całości!), jajko, mąkę, miód, sezam oraz olej do smażenia.

Obtoczony najpierw w jajku, później z mące, a następnie sezamie kawałek fety, smażymy z obu stron na oleju. Następnie polewamy miodem. Jeśli macie ochotę, można dodatkowo posypać czarnym sezamem lub czarnuszką. Całość jest niezwykle interesującą mieszanką smaków: słonej fety, słodkiego miodu i sezamków. Kulinarna rewelacja! Koniecznie spróbujcie!

Co smakowitego można z sera feta zrobić jeszcze – zobaczcie TU!

Jak zrobić typową, tradycyjną sałatkę po grecku – przeczytacie i zobaczycie TUTAJ!

Kuchnia Korfu… niedziela, 16 lipca 2017

 

 

Dzisiejsza Korfu stanowi niezwykle barwną mozaikę wpływów, które kształtowały wyspę przez wieki. Dominacja najpierw Wenecjan, później Francuzów, a następnie Brytyjczyków do dzisiejszego dnia są widoczne na każdym kroku. Znakomicie przypominają się między innymi w kuchni Korfu, która znacznie różni się od kuchni reszty części Ellady. To niezwykłe, że historia znajduje swoje odzwierciedlenie między innymi właśnie na talerzu.

Do dzisiejszego dnia najsilniejszym wpływem na Korfu jest wpływ Wenecki. Kilka najbardziej popularnych dań Korfu, wywodzi się właśnie z kuchni weneckiej. Najpopularniejsza na wyspie jest pastitsada. Co to takiego? Jest to delikatna wołowina, podawana w sosie pomidorowym razem z makaronem pokaźnych rozmiarów. Rzeczą charakterystyczną dla tego dania jest dodatek cynamonu, który znacznie zmienia smak całości i powoduje, że całość smakuje nieco orientalnie. Pastitsada, podobnie jak sofrito to dania, które idealnie nadają się na jesień  i zimę. A czym jest sofrito? To najczęściej cielęcina,  która podawana jest w sosie czosnkowym. Ale uwaga! Tak samo jak cebula, równiż i czosnek mają na Korfu bardzo delikatny smak. Również i sos czosnkowy będzie więc w tym przypadku bardzo delikatny. Sos czosnkowy jest również podstawą dla następnego dania typowego dla Korfu – bianco, czyli kawałków ryby, które podaje się z jasnym sosem czosnkowym. Ryba gra rolę główną również w bourdetto. Jest nią zazwyczaj skorpena, która podawana jest razem z ostrą papryką. Jest to więc potrawa dość pikantna. I to uwaga… Czasem nawet bardzo!

 

PASTITSADA

 

SOFRITO

 

BIANCO

 

BOURDETTO

 

Na Korfu rośnie około 4 mln drzew oliwnych. I to właśnie na oliwę, którą robi się tu na Korfu, mówi się, że jest ona złotem wyspy. I rzeczywiście! Oliwa z oliwek, którą robi się na Korfu jest rewelacyjna. Warto również zwrócić uwagę na same oliwki, które są małe, bardzo intensywne w smaku. A skąd tak duża ilość drzew oliwnych? Jest to jedna z piękniejszych pamiątek po Wenecjanach, którzy drzewami oliwnymi obsadzili dokładnie całą wyspę.

Jednym z najbardziej charakterystycznych smaków Korfu, są kumkwaty. Do dziś dostępne są jedynie na Korfu, gdzie rosną w północno  – wschodniej części wyspy. Są niewielkie, gorzkie w smaku i mają bardzo grubą skórę. Nie nadają się więc do jedzenia bezpośrednio zerwane z drzew. Za to robi się z nich przede wszytkim likiery, które stanowią unikalną wizytówkę Korfu, najróżniejsze smakołyki, takie jak kumkwaty w zalewie syropowej, w formie kandyzowanej, czy też jako marmoladę. Kumkwaty zostały posadzone na Korfu przez Brytyjczyków i stanowią jedną z ciekawszych pamiątek po brytyjskim panowaniu. Co jeszcze pozostało po Brytyjczykach? Umiłowanie mieszkańców Korfu do imbiru, który jest znakomitym dodatkiem  między innymi do napojów. Najbardziej popularny z nich to tiztizbira,  czyli „piwo”, które tak naprawdę nie zawiera alkoholu, ale którego mieszanka smakowa (drożdże, sok z cytryny, imbir) sprawiają wrażenie, że piej się alkohol.

 

LIKIERY KUMKWAT

 

Co prawda Grecja to kraj win. Ale Korfu to również kraj piwa. Corfu Local Beer to piwo niepasteryzowane, które jest uznawane za jedno z najlepszych w całej Grecji. Jego produkcja odbywa się w Arillas, czyli w niewielkiej wiosce na północno – zachodzniej części Korfu. Więcej na temat Corfu Local Beer przeczytasz w TYM poście!

 

Potrawy wywodzące się z kuchni weneckiej to tylko część tego co w temacie kuchni ma do zaoferowania Korfu. Ta wyspa jest również rajem dla osób, które kochają ryby i owoce morza, najlepszej jakości i w popisowym wykonaniu.  Każda pora roku ma tu swoje charakterystyczne owoce. Ujmując krótko… Wybierając się na wakacje na Korfu nastawcie się, że jedziecie do kulinarnego raju. A gdzie naprawdę dobrze zjeść? Ranking godnych polecenia  miejsc – już w następnym poście.

Więcej na temat kuchni Korfu dowiesz się z filmiku Bogusi:

Jeśli natomiast lubisz kulinarne wyzwania, sprawdź program naszej wycieczki Kuchnia Korfu:

https://salatkapogreckuwpodrozy.pl/pl/wycieczki-po-korfu/

Sałatka po grecku TV – odc. 18: Jak zrobić pastitsadę, czyli jedno z najpopularniejszych dań Korfu… środa, 11 stycznia 2017

Jak zawsze po Bożym Narodzeniu, w Polsce zostaje trochę dłużej, by nacieszyć się i Polską, i  rodzinką, i przyjaciółmi. I na  własnej skórze znów przypominam sobie, że zima w Polsce  potrafi dać w kość. Jest naprawdę zimno!

Choć kuchnia grecka często kojarzy się przede wszystkim z fantastycznymi rybami i owocami morza, które najlepiej smakują latem, znaleźć w niej  można również wiele potraw, które idealnie nadają się na zimę. Jedną z nich, jest jedno z trzech najsłynniejszych dań Korfu – pastitsada. Podobnie jak większość dań, które na co dzień je się na Korfu,  również i pastitsada jest pamiątką po okresie dominacji weneckiej.

Bez dwóch zdań…  I bez zbędnej kokieterii… Jest to moje absolutnie ulubione danie z Korfu! Mieszkańcy wyspy potrafią robić ją tak, że dosłownie rozpływa  się w ustach. Pastitsada jest również daniem popisowym Rexa [kliknij TU!], czyli restauracji gdzie zatrzymujemy się na przerwę obiadową podczas naszej wycieczki Miejsca Korfu. Mam poważne przypuszczenia, że pastitsada z Rexa, jest jedną z najlepszych na Korfu. Z wielką przyjemnością testuje to, kiedy tylko mam  okazję!:D

Czym jednak jest pastitsada? Każdy pojedyńczy składnik,  to niby nic szczególnego. Ale ich połączenie rodzi fantastyczne danie obiadowe, które smakuje nieco orientalnie. Podstawą pastitsady jest dobrej jakości wołowina. Potrzebny jest też makaron, który jest duży. Im większy makaron, tym lepiej. Ale to niezwykłe „coś” dają   przyprawy, w których dominuje cynamon. Co dokładnie jest potrzebne do pastitsady i jak ją zrobić? Zapraszamy Was z Janim na nasz nowy filmik kulinarny!

My, po obiedzie w Rexie:D

My, po obiedzie w Rexie:D

 

 

Sałatka po grecku TV – odc. 16: BRIAM! Czyli co jedzą Grecy w czasie Wielkiego Postu?… piątek, 18 marca 2016

W ten poniedziałek w Grecji rozpoczął się Wielki Post. Grecy, którzy restrykcyjnie przestrzegają zasad Kościoła Prawosławnego, przez 40 dni nie będą jeść mięsa, ani produktów pochodzenia zwierzęcego. Dla wielkiej części Greków, to prawdziwe poświęcenie, bo mieszkańcy Ellady uwielbiają jeść mięso!

Dziś, w naszym kolejnym filmiku kulinarnym, pokazujemy Wam jedną z najbardziej popularnych propozycji na typowy grecki obiad, który nie zawiera ani mięsa, ani nabiału – idealnie więc nadaje się  na Wielki Post.

Briam to zdaje się jedna z najprostrzych do wykonania potraw typowo greckich. Składa się z najróżniejszych warzyw, które kroimy na kawałki, zalewamy wodą i gotujemy około pół godziny. W skrócie –  to właściwie koniec… Dokładny przepis – zobaczycie w naszym filmiku!

Na koniec mała uwaga dotycząca potrzebnej ilości wody. Wersji tego przepisu jest wiele. W naszym filmiku mówimy, że garnek należy do połowy zalać wodą. Jedząc nasz briam doszliśmy do wniosku, że wody powinno być nie pół, a 1/3 garnka. Wtedy będzie idealnie!

    Koniecznie piszcie w komentarzach, jeśli będziecie próbować!:D