Czasami również i w Polsce można spotkać herbatę z dodatkiem smakowym opuncji, albo opuncjowy sok. Ale sam owoc opuncji w Polsce raczej nie jest dostępny.
Od drugiej połowy sierpnia trwa na Korfu najlepszy sezon na opuncje, czyli jadalną część kaktusa. Kaktusy z jajowatymi owocami o kolorze pomarańczowo – czerwonym, spotyka się na Korfu na każdym kroku, rosną na dziko przy drogach lub w przydomowych ogródkach. Wyglądają bardzo ciekawie, a smakują… jeszcze lepiej!
Jeśli macie ochotę – naprawdę warto spróbować. Ale broń Boże, nie dotykajcie opuncji gołymi rękami. Ta jadalna część kaktusa jest pokryta drobnymi igiełkami, które są mało widoczne, ale mocno i na długo wbijają się w skórę. Opuncje można kupić na miejskim targowisku, można też zerwać jeśli rosną dziko. Jeśli chcecie je zerwać, koniecznie trzeba mieć na sobie gumowe rękawiczki. Jak się z nią później rozprawić? Również mając na sobie gumowe rękawiczki nacinamy skórę od góry do dołu i obieramy z pokrytej kolcami skóry. Sam miąższ smakuje niesamowicie. Dla mnie smakiem przypomina nieco dojrzały, słodki owoc kiwi.
Opuncje można jeść na surowo, ale nadaje się również idealnie do przetworów, dla przykładu marmolad. Przyznacie, że sam widok takiego kaktusa jest bardzo ciekawy!
Kto z was jadł już opuncje? Do czego można według was porównać jej smak?
Miasto Korfu to najprawdziwszy raj dla osób, które mają ochotę pysznie zjeść w pięknych sceneriach. Tawern, restauracji i kawiarnii jest tak dużo, że od nadmiaru można stracić głowę. W dzisiejszym poście wybrałam dla was kilka moich ukochanych miejsc, które mogę polecić z pełną odpowiedzialnością. Uwielbiam te miejsca i są one moimi ukochanymi odkryciami. Ta lista jest bardzo subiektywna. Taka od serca. Bardzo proszę! Miejsca, ktróre polecam i które mogą skraść wasze żołądki i serca!
POMO D’ORO
Dla mnie to kulinarne absolutne numer jeden w mieście Korfu. Tę elegancką restaurację odkrywałam zupełnie przypadkiem. Po prostu weszłam z ulicy i do teraz zaglądam tam za każdym razem, kiedy mam okazję, aby celebrować pyszną kuchnię na bardzo wysokim poziomie. Karta dań jest skromna, bo szef kuchni zmienia ją co sezon. Są w niej pozycje typowo korfiańskie z super nowoczesnym twistem. Fantastycznie dobrane smaki, dania które są kulinarnymi odkryciami. A przy tym rewelacyjne typowo greckie wina i elegancka, ale jednocześnie bezpretensjonalna atmosfera. Restauracja jest dość droga. Warto udać się do niej jeśli macie ochotę zjeść coś na bardzo wysokim poziomie.
BRISK
Miejscówka petarda! Znajdziecie tam nowoczesne dania, których źródłem jest kuchnia śródziemnomorska. Fantastyczne składniki. Niesamowite połączenia smakowe. Bardzo różnorodne, ciekawie przystawki. Wszystko jest najwyższej jakości. Miejsce, do którego możecie się udać na luźną kolację. Ceny określiłabym jako umiarkowanie wysokie.
PIZZERIA MARGHERITA
Bez dwóch zdań – najlepsza pizza w mieście Korfu! Super makarony. Świetne sałatki. Nowoczesna pizzeria, do której można iść z przyjaciółmi, żeby pysznie zjeść. To miejsce jest znane i cenione na całej wyspie. Często wyskakujemy tam na pizzę ze znajomymi. Margherita jest tuż obok Brisk, prowadzi ją ten sam właściciel. Ceny są umiarkowane.
PERGOLA
Macie ochotę na typowe, korfiańskie jedzenie w bardzo tradycyjnym wydaniu? Godna polecenia będzie tawerna Pergola. To właśnie tam można zjeść takie dania jak pastitsada, sofrito czy też bourdetto w tradycyjnym wydaniu. To również tam zatrzymujemy się na obiad podczas naszej wycieczki Miejsca Korfu. Warto podkreślić, że w każdy piątek i sobotę wieczorem w Pergoli jest grecka muzyka na żywo. Ceny są dość ekonomiczne.
Ta restauracja znajduje się w Garitsa, tuż nad samym morzem. Uwielbiam tam jeść przede wszystkim owoce morza. Wszystko swieże i bardzo dobrej jakości. Plus oczywiście widok na morze i Starą Fortecę w tle. Ceny nieco wyższe niż średnie.
NAOK AZUR
Jeśli macie ochotę na sushi, numerem jeden w mieście Korfu jest Azzour, czyli bardzo elegancka restauracja tuż obok Starej Fortecy. Sushi super dobrej jakości oraz bogata karta dań kuchni azjatyckiej. Są też pyszne drinki. Wspaniały widok na Starą Fortecę i taneczna muzyka. Super miejsce na eleganckie nieco taneczne wyjście wieczorem. Ceny dość wysokie.
THE VENETIAN WELL
To najbardziej renomowana restauracja w mieście Korfu, więc grzechem byłoby o niej nie wspomnieć. Ta szalenie elegancka restauracja znajduje się w najstarszej części miasta Korfu – Campiello (więcej przeczytasz TU!), tuż obok najstarszej, weneckiej studni w mieście Korfu. Szczególnie o zmroku ten zakątek robi ogromne wirażenie. Jedzenie jest wyśmienite, można również spróbować świetnej jakości win. Wenecka Studnia to idealne miejsce na eleganckie celebrowanie uroczystości, rocznic, jest też strzałem w dzisiątke na romantyczne kolacje. Jest tam dość drogo, ale jakość jedzenia i cała oprawa jest proporcjonalna do ceny.
STAZEI MELI
Jeśli będąc w mieście Korfu, będziecie mieć ochotę na coś słodkiego, koniecznie udajcie się do Stazi Meli. To niewielka pączkarnia, gdzie podają najlepsze na całej wyspie loukoumades, czyli greckie pączki. Można dostać je w każdej możliwej wersji, na słodko, czy też na słono. Samo miejsce jest też niezwykle położone. Znajduje się tuż obok katedry katolickiej, w malowniczym zakątku.
PANE E SOUVLAKI
Macie ochotę na dobrej jakość grecki fast food? Strzałem w dziesiątkę będzie Pane e Souvlaki, tuż obok katedy katolickiej. To właśnie tam dostaniecie super jakości greckie dania na szybko, czyli przede wszystkim souvlaki, dania mięsne, ale również najróżniejsze sałatki i dania dla wegan. To kultowe na Korfu miejsce jest kochane nie tylko przez turystów, ale również przez mieszkańców Korfu. Można zjeść dość szybko i przede wszystkim pysznie!
COCONELA
Gdzie udać się na śniadanie? Każdy student na Korfu wie, że najlepsze śniadanka i kawy można zjeść w niewielkiej Coconela, która jest rzut beretem od przystanku autobusowego na placu Sarroko. Jakość ciast, kanapek czy też przekąsek jest pierwszej klasy! Najlepsze składniki i super smak. Warto podkreślić, że ta kawiarnia jest jedym z najbardziej ekologicznych gastronicznych miejsc na Korfu. Jest częstym miejscem spotkań studentów, którzy przy dobrej kawie lubią się tam między innymi uczyć.
PORCELANI
Jakieś ciekawe miejsce na romantyczką kawę, czy też spotkanie przy kieliszku wina? Idealna będzie Porcelani, która znajduje się w zakątku miasta Korfu, który wygląda jak z pocztówki. Super dobra kawa, pyszne wypieki, ciekawe zestawy śniadaniowe i ta urocza atmosfera.
IMABARI
Kolejne pięknie położone miejsce, tuż pod pałacem św. Michała i św. Jerzego z fenomenalnym widokiem na Starą Fortecę. Można wybrać się tam na kąpiel z zimną kawą w ręku, albo wieczorem na pyszne drinki, czy też kolacje. Wieczorami przygrywa dj. Tuż przy Imabari znajduje się zejście do wody, więc wizytę w tym miejscu można połączyć z kąpielą w morzu.
Byliście na Korfu? Jakie kulinarne miejsca polecicie innym turystom?
Kuchnia Korfu różni się od kuchni Grecji kontynentalnej, czy też innych greckich wysp. Istnieje kilka dań, które je się tylko na Korfu. Wszystko o tych daniach przeczytacie w TYM! poście.
Kolejnym daniem, które zjeść można przede wszystkim na Korfu, jest tsigareli. Co to takiego jest?
Tsigareli to potrawa, którą robi się przede wszystkim z horty, czyli popularnej w Grecji rosnącej dziko jadalnej trawy. Pisałam o tym w TYM! poście. Po dokładnym umyciu i obgotowaniu mieszanki jadalnych traw, łączy się je z pomidorowym sosem i sporą ilością chilli. Oryginalnie potrawa jest mocno pikantna.
Jeśli ktoś lubi ostrzejsze smaki, tsigareli będzie mu bardzo smakować.
Tę szalenie zdrową potrawę traktuje się jako rodzaj meze, czyli przystawki lub zamiennik sałatki. Naprawdę warto spróbować jeśli będziecie na Korfu na wakacjach, między innymi dlatego, że ten smak nie jest do powtórzenia na przykład w Polsce. Nawet na Korfu tsigareli nie jest dostępne wszędzie. Dostaniecie je jedynie w tradycyjnych korfiańskich tawernach.
TUTAJ! przeczytasz więcej o moim autorskim przewodniku po Korfu.
Ziemniaki raczej mocno nie kojarzą się z kuchnią grecką i nie wydaje się, że można ugotować z nich coś wielce ciekawego.
Pamiętam dobrze, że kiedy pierwszy raz spróbowałam ziemniaków zrobionych sposobem greckim, ja dosłownie byłam w szoku! Ich smak nie przypominał ani trochę typowych polskich ziemniaków, gotowanych w wodzie. Za pomocą kilku składników i dzięki zupełnie innemu sposobowi przyrządzania, ze zwykłych ziemniaków czaruje się w Grecji bardzo ciekawe danie lub też dodatek do obiadu.
Uwierzcie, że smak tak przygotowanych ziemniaków, bardzo was zaskoczy!
Robi się je bardzo prosto, a wszystkie potrzebne składniki dostaniecie również w Polsce. Sekretem zupełnie innego smaku są dwa składniki: sok z cytryny i musztarda. Ziemniaki przygotowywane w Grecji nie gotuje się, a piecze pod przykryciem w piekarniku. Jeśli będziecie je przygotowywać koniecznie zwróćcie uwagę, że te ziemniaki muszą piec się w piekarniku aż 1 godzinę 30 minut. A później… prawdziwy grecki smak, który z pewnością was zaskoczy!
Papoutsakia w tłumaczeniu na język polski, oznacza “buciki”!
Dla Greków to również nazwa bardzo popularnej w kuchni greckiej potrawy, z bakłażanem w roli głównej! Idealnie nadaje się na jesienno – zimowe dni. Robi się ją szybko i smakuje naprawdę bardzo dobrze.
Macie ochotę zrobić?
Niżej filmik, na którym papoutsakia wykonuje Jani.
Ale zanim filmik, to najpierw oczywiście…
SKŁADNIKI
-bakłażany
-mięso mielone (wołowe)
-pomidory
-przecier pomidorowy
-cebula
-czosnek
-feta
-oliwa z oliwek
-sół, pieprz, liść laurowy, tymianek
TU! zobaczysz jak wygląda nasza wycieczka kulinarna KUCHNIA KORFU.
TUTAJ! jest pomysł na greckie śniadanie w wersji zimowej…
TU! jest przepis na kleftiko, czyli ekspreswy obiad po grecku!
A teraz możemy zabierać się do pracy! Oto jak zrobić to danie obiadowe z bakłażanu…
Takie przepisy lubię najbardziej! Ten jest bardzo prosty, bardzo zdrowy i robi wrażenie. A przy tym, smakuje Grecją! Buraki nigdy nie kojarzyły mi się jakąś ciekawą potrawą. Ale dzięki takiemu greckiemu “podrasowaniu”, ich smak staje się bardzo śródziemnomorski. Dobrej jakości ser feta, cytryna, oliwa z oliwek i wcześniej uprażone pestki dyniowe… Co tu dużo pisać… Zobaczcie sami i dajcie znać jak się wam podoba w komentarzu!!!
TU! zobaczysz filmik z propozycją zimowego, greckiego śniadania.
TU! jest przepis na proste, greckie danie obiadowe – “kleftiko”.
TU! jest nasz odcinek, w którym gotowaliśmy w TVN24 BiS u Jakuba Porady.
Miejsca takie jak Stara Perythia (Palia Perythia), to jeden z największych skarbów Korfu. Czy wiecie, że każdego lata wyspa odwiedzana jest przez nawet milion turystów z każdej części świata? Niewielka nadmorska wioska jaką jest Paleokastritsa, w sierpniu to dosłownie Wieża Babel. Jest tu wiele najróżniejszych nacji, które mówią różnymi językami. W mieście Korfu latem nie można wbić szpilki. A w strategicznych godzinach przez pałac cesarzowej Sisi, czyli Achillion, nie można przejść. Mimo tak gigantycznego zainteresowania Korfu ze strony turystów, na wyspie wciąż są miejsca, w których jest cicho, spokojnie i gdzie można się poczuć jakby się je odkrywało. Jednym z takich miejsc jest właśnie Stara Perythia.
TU! zobaczysz jak wyglądają rejsy w Paleokastritsa.
TUTAJ! przeczytasz o najważniejszych zabytkach miasta Korfu.
TU! znajduje się mini przewodnik po pałacu cesarzowej Sisi – Achillion.
W Starej Petythi jest spokojnie i zawsze tam tak będzie. Co daje mi pewność? Droga dojazdowa jest cieńka i poplątana, więc nie przejedzie przez nią duży autokar, dlatego nie docierają tam komercyjne wycieczki. Za każdym razem kiedy tam jadę, za każdym kilometrem, który pnie się w górę, czuje jak zostawiam za sobą zabiegany świat, tkwiący w wiecznym niedoczasie. Stopniowo droga staje się jeszcze węższa i jeszcze cieńsza, a widoki – jeszcze piękniejsze. Widać ciemno – granatowe Morze Jońskie i wspaniały widok na sporą część Albanii. Tuż przy samej Perythii, która znajduje się na wysokości 400 m n.p.m. krajobraz się zmienia. Czuć, że jest się dość wysoko.
Stara Perythia jest jedną z najstarszych wiosek Korfu. Powstała w XIV wieku.Jej zabudowa jest uznawana za najlepiej zachowaną tradycyjną wioskę na całej wyspie. Tak niedostępne położenie Perythii było celowe. Po pierwsze XIV wiek, to czas częstych najazdów piratów. Dzięki trudno dostępnemu położeniu wioska sprytnie chowała się u stóp najwyższej góry na Korfu – Pantokratora (ok. 900 m n.p.m.). Po drugie, ziemie w tej części Korfu były bardzo żyzne, a cały teren idealnie nadawał się do wypasania owiec. Dzięki temu w czasach swojej świetności, Perythia była jedną z najbogatszych wiosek na całej Korfu. Ziemie, które znajdowały się tuż przy morzu, uznawano za najgorsze. Tym samym były najtańsze. Czy to nie zabawne, że czasy zmieniły się tak bardzo, że dziś jest zupełnie odwrotnie?
Do dziś wioska jest prawie zupełnie opuszczona. Podobno, że na stałe zamieszkane są jedynie dwa domy, podczas gdy dawniej mieszkało w niej około 1 200 osób. Ze względu na bardzo trudną drogę dojazdową i rozwój turystyki, w latach 60-tych mieszkańcy wioski przenieśli się dużo bliżej głównej drogi prowadzącej do Kassiopi i tam założono Nową Perythię.
Kiedy wchodzi się do wioski widać niewielkie, kamienne domy, które wspaniale wpisują się w zieleń krajobrazu Korfu. Tam gdzie kończy się wioska, widać szczyt Pantokratora. A po wschodzniej stronie wspaniały widok na Albanię. Kiedy jest się już w wiosce, zazwyczaj telefon traci sygnał i człowiek czuje się jakby w nieco innym świecie. Zawsze jest cicho i spokojnie. Tu nigdy nie ma tłumów.
Część starych domów zostawiona sobie, z upływem czasu się rozpada. W ich środku rośnie trawa, a mury porastają mchy i bluszcze. Wszędzie coś rośnie i jakby o każdej porze wiosny, jesieni, lata coś tu kwitnie. Z każdej strony widać wieże kościołów, które są charakterystyczne dla architektury Wenecjan. Do dziś zachowało się około 130 domów, w różnym stanie. Mimo, że wioska jest i była niewielka, znajduje się w niej aż 8 kościołów!
W czym jeszcze tkwi urok tego miejsca? Mimo, że właściwie nikt na stałe tam już nie mieszka, latem czuć życie. W kilku starych domach, otworzono typowe greckie tawerny z tradycyjnym korfiańskim jedzeniem. To również i do nich latem przyjeżdżają turyści, ale i sami Grecy z całej Korfu. Jeśli ktoś chce posmakować kuchni Korfu w najlepszym wydaniu – Stara Parythia jest idealnym miejscem.Pastitsada, sofrito, bourdetto, serwowane są tu w popisowym wydaniu. Warto posmakować również takich najzwyklejszych produktów: tutejszego sera fety, greckiego bimbru czyli tzipouro, czy też miodu oraz lokalnych owoców i warzyw, nie zapominając o oliwkach i oliwie.
Kiedy siada się w jednej z tawern w Perythii i skończy już przepyszne jedzenie, nikomu nie chce się wracać. Nikt nie dzwoni, bo nie może, nie działa też internet. A czas płynie sobie, nieśpiesznie, jakby nic pilnego nigdy się nie działo. Z daleka od tłumów, z daleka od hałasu. To jest niezwykły skarb, że nawet w szczycie sezonu, gdzieś u stóp Pantokratora, na Korfu nadal jest takie miejsce.
Stara Perythia jest gwoździem programu naszej wycieczki kulinarnej KUCHNIA KORFU, połączonej z lekcją gotowania w tawernie Foros w Starej Perythii. Zobacz jak krok po kroku wygląda ta wycieczka:
KUCHNIA KORFU to jedna z naszych trzech głównych wycieczek. Jest to trasa, podczas której przebywając w jednej z najpiękniejszych części Korfu, zagłębiamy tajniki greckiej kuchni. Gwoździem programu tej wycieczki, jest gotowanie razem z szefem kuchni w jednej z najlepszych tawern w Starej Peryti, wioski która słynie z najlepszego jedzenia na Korfu. Dokładny plan tej trasy znajdziecie na naszej stronie:
Na początku o tym jak zrobić kleftiko miałam nakręcić filmik. Ale kiedy przyszło co do czego, stwierdziłam że nie ma to większego sensu, bo filmik nie trwałby dłużej niż 1 minutę! Kleftiko, to chyba jedna z najszybszych i najłatwiejszych typowo greckich potraw, idealnych właśnie na teraz! Ale od początku… Czym jest dokładnie ta potrawa???
Klewo, oznacza po grecku „kraść”. W wolnym tłumaczeniu nazwę tej potrawy, możemy przetłumaczyć jako „kradzione”. Podobno, że pomysłodawcami tej potrawy byli biedni złodziejaszkowie, którzy kiedy nie mieli co jeść, kradli co popadło. Wszystko co ukradziono, wkładano do jednego glinianego garnka. Cięto na kawałki, mieszano, doprawiano i pieczono na ogniu. Tak właśnie powstało kleftiko.
Dziś to potrawa idealna! Jest jednogarnkowa. Mało po niej zmywania. I robi się dosłownie w 10 minut. Jak ją zrobić? I co jest potrzebne?
Ja kleftiko robię z tego co aktualnie mam w lodówce. Podstawą jest mięso. Może być każdy rodzaj. Takie jakie akurat macie. Dla mnie idealne jest mięso z indyka. Kroimy je na drobne kawałki i wkładamy do glinianego naczynia, które można przykryć. Następnie w niewielkie kawałki kroimy warzywa. Takie jakie mamy! Idealne są: ziemniaki, marchew, brokuły, jarmuż, grzyby, cukinia, papryka. Wszystko pocięte na kawałki, wkładamy do naczynia z mięsem. Następnie polewamy oliwą z oliwek, dodajemy kilka kropli cytryny oraz przyprawy. Ja lubię całość pokruszyć jeszcze fetą. Wtedy ta potrawa jest jeszcze bardziej grecka. Całość przykrywamy i wkładamy na jakąś godzinkę do dobrze rozgrzanego piekarnika.
TUTAJ! przeczytasz o tym jak Jani zamordował Elwirę.
TU! zobaczysz nasz przewodnik po Korfu – odc. 1 KANONI.
Przydatna sztuczka!Kleftiko warto zacząć robić jak najwcześniej. Pokroić wszystko na kawałki, włożyć do glinianego garnka i zostawić w piekarniku nawet na półtorej godziny, żeby wszystko spokojnie dochodziło do siebie. W tym czasie można zabrać się za cokolwiek innego! A cały dom wypełnia przepiękny zapach domowego, zdrowego jedzenia!
Z czym podawać? Z ryżem, makaronem, kaszą. Czym chcecie! Jeśli do kleftiko dodacie więcej ziemniaków, wtedy staje się już całym daniem.