Z cyklu WIELCY GRECY – Kim był Ioannis Kapodistrias?… poniedziałek, 22 marca 2021

 

IOANNIS KAPODISTRIAS

 

Jest dla Greków najważniejszym i największym politykiem okresu nowożytnego. Człowiek, który polityce i dobru swojego kraju poświęcił się do końca. Ukształtowanie się państwa greckiego jest w ogromnym stopniu zasługą Ioannisa Kapodistriasa, który  po okresie walk o niepodległość, stworzył nowoczesne państwo od zera. I co dla mnie jest szczególnie ważne, Kapodistrias urodził się i wychował właśnie na Korfu!

 

***

 

Ioannis Kapodistrias przyszedł na świat w 1776 roku na Korfu. Pochodził ze szlacheckiej korfiańskiej  rodziny, która – co było w tym okresie bardzo nobilitujące – była wpisana do księgi Libro d’Oro. Czas, w którym urodził się Kapodistrias to okres, w którym Korfu  była pod dominacją Wenecjan.

Początkowo Kapodistrias najpewniej nie łączył swojej przyszłości z polityką, ponieważ wybrał studia medyczne, na które wyjechał do Padwy. Po skończeniu studiów wrócił do Grecji. Polityka raczej nie kojarzy się z osobami o gołębim sercu, ale taki musiał być Kapodistrias, który najbiedniejszych leczył zupełnie za darmo, a pieniądze na lekarstwa dla tych najbardziej ubogich zostawiał im pod poduszką. Ponieważ brał czynny udział w życiu politycznym Eftanissia, czyli Siedmiu Wysp (inaczej po prostu Wysp Jońskich), został wybrany ich głównym ministrem stanu. Jego umiejętności polityczne zostały zauważone przez cara Aleksandra I, który mianował go ministrem spraw zagranicznych Rosji.

 

List napisany przez Kapodistriasa

 

Okres, w którym politycznie działa Kapodistrias, to jeden z najtrudniejszych okresów w historii nowożytnej Grecji. Przez 400 lat Grecy byli pod panowaniem tureckim, walcząc niezwykle bohaterstwo z Turkami, których okrucieństwo wobec Greków trwożyło całą ówczesną Europę.

Kiedy Grecja, po latach krwawych i barbarzyńskich bitew, wywalczyła niepodległość Kapodistrias był najbardziej znanym i przede wszystkim cenionym politykiem Grecji na arenie międzynarodowej. Dlatego też został wybrany na przywódcę nowopowstałego państwa greckiego. Tytuł gubernatora który przyjął, był najważniejszy w całym państwie.

Stan niepodległej Grecji był opłakany. Kraj doszczętnie wyniszczył okres walk z Turkami. Dodatkowo Grecję trapiły liczne konflikty wewnętrzne, które przyczyniły się do tego, że kraj był na skraju bankructwa. Krok po kroku Kapodistrias zaczął budować nowoczesne państwo od zupełnych podstaw. Polityk zadbał o powstanie szpitali oraz szkół. Ujednolicił wojsko. Zreformował rolnictwo, które było najważniejszym źródłem dochodu Grecji. To właśnie Kapodistrias wprowadził do Grecji uprawę ziemniaków, bez których obecnie Grecy nie wyobrażają sobie życia! Podpisał ostateczny traktat, kończący cztery wieki panowania tureckiego, tym samym wycofując turecką walutę i wprowadzając greckiego feniksa.

Mimo tak wielu zasług Kapodistrias miał wielu wrogów, bo Grecja nieustannie tkwiła w wewnętrznym konflikcie. Jego rządy spotkały się ze sprzeciwem walczących o niepodległość w okresie niewoli tureckiej. W 1831 roku Kapodistrias został zamordowany w Nafplio –  ówczesnej stolicy Grecji. Ślady po kulach, które zabiły polityka do dziś są widoczne na murach kościoła św. Spirydona w Nafplio. Obecnie ciało Kapodistrisa znajduje się na Korfu.

Kapodistrias nigdy nie założył rodziny. W okresie, kiedy został wybrany na ministra spraw zagranicznych przez cara Aleksandra I, zrezygnował ze swojego związku na rzecz całkowitej koncentracji na polityce.

Na Korfu znajdują się dwa bardzo ważne miejsca związane z Kapodistriasem. W niewielkiej wiosce Ewropouli, na obrzeżach miasta Korfu znajduje się posiadłość Koukouritsa. To właśnie w posiadłości należącej do rodziny polityka, od kilku lat funkcjonuje muzeum Kapodistriasa. Sama posiadłość jest idealnym przykładem korfiańskiego dworku z XVIII wieku. Jest wpisana w przepiękną przyrodę, która otacza typowe dla Korfu wioski. W muzeum można zobaczyć pamiątki po rodzinie wielkiego polityka, jak i pamiątki po samym Kapodistriasie.

Przy  drodze wylotowej z miasta Korfu, w stronę północną, tuż za dużym budynkiem gdzie urzęduje policja, znajduje się biały, bardzo prosty kościół, z charakterystyczną strzelistą wierzą. Co prawda kościół przeważnie jest zamknięty, ale czasem można mieć szczęście. Jeśli drzwi są otwarte warto wejść do środka. To właśnie w tej skromnej świątyni spoczywa ciało największego polityka nowożytnej Grecji.

Dla zaznaczenia, że Kapodistrias pochodzi właśnie z Korfu, lotnisko wyspy zostało ochrzczone jego nazwiskiem.

 

Szukasz informacji o Korfu? TU! sprawdź ofertę mojego przewodnika po Korfu.

 

Widok z Muzeum Kapodistriasa, Korfu, Ewropouli

Posiadłość Koukouritsa na Korfu, w której obecnie mieści się Muzeum Kapodistriasa.

Eksponaty w Muzeum Kapodistriasa

 

TU! jest post o Arystotelesie Onassisie

TUTAJ! jest post o wielkim, greckim piosenkarzu Dimitrisie Mitropanosie

TU! znajdziesz post z przeglądem muzeów miasta Korfu

TUTAJ! jest post o Muzeum Archeologicznym Korfu

 

 

 

 

„Nić” Victorii Hislop. Czy warto przeczytać? Zależy… poniedziałek, 8 lutego 2021

 

Nić, Victoria Hislop, wyd. Albatros, 2014

 

O książkach Victorii Hislop, których akcja rozgrywa się w Grecji, z pewnością co najmniej słyszało wiele osób, które interesują się tym krajem. Książka „Nić” stała na mojej półce dobrych kilka lat. Podróżowała ze mną w pudłach, kiedy w tym okresie kilka razy zmieniałam miejsca zamieszkania. Nie mam pojęcia dlaczego do jej przeczytania zabrałam się po tylu latach. O Victorii Hislop słyszałam przecież tyle! A może po prostu, na pewne książki musi przyjść odpowiedni czas?

„Nić” jest opowieścią o losach Kateriny. Główną bohaterkę poznajemy, kiedy jest małym dzieckiem mieszkającym razem ze swoją matką w Smyrnie, czyli dzisiejszym tureckim Izmirze. W wyniku politycznych wydarzeń oraz przez pożar miasta, Katerina wraz ze swoją matką razem z tysiącami Greków, ucieka drogą morską do Grecji. Przez zupełny przypadek mała dziewczynka i jej matka zostają rozdzielone. W wyniku rozdzielenia mała Katerina trafia do Salonik, a jej matka do Aten.

W kolejnych rozdziałach książki poznajemy zagmatwane losy Kateriny, na które mocno wpływają, a właściwie kształtują ówczesne wydarzenia polityczne Grecji. Mówimy tu o ciągu wydarzeń od samego końca I wojny światowej, przez dwudziestolecie międzywojenne, aż po II wojnę i to co działo się w Grecji tuż po niej. Tłem wszystkich wydarzeń są ówczesne Saloniki. Można pokusić się o stwierdzenie, że to miasto jest jednym z bohaterów książki. Dzięki „Nici” można zrozumieć jego historię, poczuć atmosferę dawnych Salonik.

Tytułowa „nić” ma tutaj kilka znaczeń. Najbardziej dosłowne znacznie jest związane z zawodem, który wybiera Katerina – zostaje krawcową. Świat krawiectwa jest istotnym tłem tej książki.  Ale „nić” przede wszystkim zszywa ludzkie historie, losy poszczególnych bohaterów, którzy spotkani raz w życiu, będą ze sobą związani przez kolejne lata. Natomiast ich losy mocno zszyte są z dynamicznie zmieniającymi się wydarzeniami politycznymi Europy i samej Grecji.

 

 

Czy warto tę książkę przeczytać? Czy mogę ją polecić?

Z jednej strony nie, ale z drugiej, tak – jak najbardziej! Wiem… To przewrotne, ale już tłumaczę.

Mimo, że fabuła książki mocno wciąga, ja nie znajduję w niej niczego głębszego. Żadnej głębszej życiowej prawdy, albo czegoś co zmienia lub potrząsa moim myśleniem.  Przede wszystkim tego szukam w książkach, które wybieram do czytania. Historia Kateriny i pozostałych bohaterów jest ciekawa. Ale jest to jedna z wielu historii, która nie pozostawia niczego głębszego poza czytelniczą ekscytacją w poznawaniu losów innych ludzi. Myślę, że za kilka miesięcy nie będę raczej pamiętać co takiego działo się z bohaterami tej książki, jaka była ich historia. Poszczególni bohaterowie wydają się papierowi. Są opisani w bardzo jednoznacznej konwencji: ktoś tu jest albo zły, albo dobry. To taki czarno – biały świat, w którym wszystko jest oczywiste i jasno określone. Główni bohaterowie bardziej niż rzeczywiści ludzie, to po prostu imiona, którym przypisana jest jakaś funkcja w całej fabule. Papierowi bohaterowie to zdecydowanie najsłabsza strona tej książki.

Jednak tę książkę dosłownie połkną osoby, które interesują się historią XX wieku, a w szczególności historią Grecji. Dlatego tak właśnie stało się w moim przypadku! Mimo tego, że wiele elementów mi się w niej nie podoba, połknęłam ją w całości! Nie dla bohaterów i opisów ich losów, ale dla fascynującej narracji z wydarzeń kilkudziesięciu lat historii Grecji ubiegłego wieku.

O wszystkich tych wydarzeniach, które zostały opisane w „Nici” dobrze wiedziałam, czytałam o nich i słuchałam wiele razy. Ucieczka Greków ze Smyrny. Wielki pożar w Salonikach. Wybuch II wojny i jej przebieg w Grecji, a następnie grecka wojna domowa i greckich ruch komunistyczny. W mojej głowie były to jednak zwykłe, pozbawione życia suche fakty. Nic więcej.

Zobrazowanie historycznych faktów, losami poszczególnych bohaterów w tym przypadku udało się Hislop naprawdę wyborowo. Wszystkie suche fakty nabrały tu życia, dzięki czemu można je zrozumieć. Czytając „Nić” oczami wyobraźni można w nich uczestniczyć. Dowiadując się o historii z podręcznika możemy się jej nauczyć. Ale zaczynamy ją rozumieć i czuć, kiedy jest ona częścią losów konkretnego człowieka. Dzięki tej książce historia Grecji tego okresu to nie jest już dla mnie jedynie zbiór faktów, dat i nazwisk. Teraz jest to żywa opowieść, którą rozumiem i czuję.

Z pewnością niedługo przeczytam kolejną książkę Hislop. Czeka na mnie jeszcze bestsellerowa „Wyspa”. Sięgnę po nią przede wszystkim po to, by zrozumieć i przeżyć kolejną część fascynującej historii Grecji.

 

Dziękuję Bacha 😉

 

 

TU! zobaczysz nasz video – przewodnik po Salonikach

TUTAJ! przeczytasz o książce “Grek Zorba” N. Kazantzakisa

TU! przeczytasz o książce “Kronika pewnego miasta” P. Prevelakisa

TU! przeczytasz o książce “Grecja. Gorzkie pomarańcze” D. Sturisa