Powoli mija moja pierwsza jesień na Korfu, która niepostrzeżenie przechodzi już w zimę. Na Korfu mieszka mi się genialnie i wciąż, nadal, niezmiennie, czuję się tutaj jak ryba w wodzie. Wiedziałam jednak, że nie wprowadzam się do raju. Prędzej czy później, pojawią się rzeczy, które będą mi przeszkadzać. Jeśliby przeanalizować grecką i wyspiarską rzeczywistość, mogłabym spisać ich całą listę. Byłaby tak długa, że powinnam ją zapisać na papierze toaletowym, który chwilę później powinien znaleźć się tam gdzie jego miejsce, czyli w ściekach. Bo właśnie tam jest miejsce dla wszelakiego typu narzekań.
A propos TU! przeczytacie o tym, dlaczego papieru toaletowego nie wrzuca się w Grecji do klozetu.
Moim zdaniem narzekać można tylko na rzeczy, które chwile później chce się zmienić. A jeśli czegoś zmienić nie można, trzeba to zaakceptować. Pewnie zastanawiacie się, co takiego mnie na Korfu denerwuje? Za żadne skarby nie zgadniecie. Wcale nie chodzi o stan dróg, jak prowadzą tu swoje auta kierowcy, że jest za dużo bezdomnych zwierząt, czy że szwankuje organizacja. Ja osobiście, wszystko to jestem w stanie zaakceptować. Serio. Aż tak bardzo mi to nie przeszkadza.
A denerwuje mnie piekielnie… Wściekam się już na sam widok… PLASTIKOWEJ BUTELKI! Jest tak z dwóch powodów…
Nie jest tajemnicą, że mieszkańcy Korfu często nie radzą sobie z wywozem śmieci. W Polsce problem segregacji śmieci jest super rozwiązany. I za każdym razem, kiedy jestem w Polsce naprawdę doceniam fakt, że mam taką szczególnie fajną możliwość wywalić plastikową butelkę do odpowiedniego kosza, gdzie moja plastikowa butelka znajdzie się w jednym pojemniku z jej licznymi koleżankami. Na Korfu – aż takich luksusów nie mamy. Plastikowe butelki wywala się do niebieskich pojemników, gdzie są najróżniejsze inne odpady nadające się do recyklingu. Bóg jeden raczy wiedzieć, czy moja plastikowa butelka, którą tam wrzucam, rzeczywiście będzie miała później zapewnioną odpowiednią opiekę. Realistyczne podejście do świata, podpowiada mi, że niestety ale nie. Nic z tych rzeczy. Trochę się naszukałam, ale ostatecznie nie znalazłam na wyspie żadnego pojemnika, do którego można wrzucać jedynie plastikowe butelki. Co prawda teoretycznie jest jeden. Przy dużym markecie popularnej w Grecji sieci AB. Ten jednak zawsze, ale to zawsze jest niestety pełny. Logiczne. Jeden taki pojemnik na 35-cio tysięczne miasto Korfu. Kropla w oceanie potrzeb.
Ostatecznie, wiem, że to nie jest koniec świata. I plastikowe odpady wrzucamy do niebieskich pojemników na śmieci, które nadają się do recyklingu. Jednak problem z plastikowymi butelkami, jest znacznie większy niż jedynie ich recykling. Woda, którą pijemy z plastikowych butelek, przechodzi tym właśnie plastikiem.
Jakiś czas temu, moja siostra podesłała mi link do filmiku Kasi Bosackiej o plastiku, z jej kanału na You Tube. Uważam, że każda osoba, której nie jest obojętne jej zdrowie, powinna teraz kliknąć w ten filmik i posłuchać co Kasia Bosacka ma do powiedzenia w temacie:
No i właśnie… Tu pojawia się dla mnie największy problem… Czy mieszkając na Korfu, jestem skazana na picie tego cholernego plastiku? Woda z kranu na Korfu nie nadaje się do picia. Nie tyle, że w wielu miejscach jest słona, co ma w sobie trujące dla człowieka składniki. Wiele osób nie gotuje nawet w wodzie kranowej ziemniaków, czy też ryżu. Nie pije się jej, nie można robić ani kawy, ani herbaty. Nie wskazane jest nawet gotowanie na niej zup. Nie nadaje się do picia również po przegotowaniu. Służy jedynie właściwie do mycia. Picie wody kranowej, co jest standardem w Grecji kontynentalnej, więc odpada. Nasze mieszkanie wynajmujemy, więc nie chcemy zakładać drogich i nie wiem na ile skutecznych filtrów. Co pozostaje??? Jani wpadł na pomysł, żeby poszukać jakiegoś źródła i od czasu do czasu, pobierać stamtąd wodę. Pomysł dobry, ale gdzie mielibyśmy trzymać tę wodę? Drewnianych beczek nie mamy, więc znów zostają butelki plastikowe. I tu koło się zamyka. Na chwilę obecną jestem skazana na picie razem z wodą plastiku…
Żaden inny pomysł nie wpada mi do głowy. Ale mam mądrych Czytelników. Czy macie może jakiś pomysł??? Jakieś rozwiązanie??? Skąd na Korfu możemy brać wodę do picia, jeśli nie z plastikowych butelek?
TU! możecie przeczytać wszystko o “mati”, czyli o tym dlaczego Greków boli głowa…