Złoty Świt. Co dzieje się z partią kilka miesięcy po głośnym aresztowaniu?… piątek, 23 maja 2014

Przekreślony symbol Złotego Świtu

Przekreślony symbol Złotego Świtu

    Od polityki trzymam się  z daleka. Politycy kłamią, a media manipulują. Kiedy więc słyszę w radio, że lecą wiadomości często je   ściszam. Jeśli  w telewizji pojawiają się newsy, przełączam na inny kanał. Bacznie jednak obserwuje co dzieje się w otaczającej mnie rzeczywistości. Słucham co mówią inni ludzie. Porównuje to z moimi  poglądami. Obserwuje nastroje w społeczeństwie. Staram się  czytać między wierszami.  Rozglądam się właściwie wszędzie. Patrzę również na to, co znajduje się  pod moimi stopami…

    No właśnie… Polityka jest wszędzie. Spotyka się ją dosłownie – na każdym kroku. Niecały miesiąc temu nadepnęłam  na ulotkę partii Hrisi Awji, czyli Złotego Świtu. W przeciągu tego samego miesiąca, zerwałam kolejną  ulotkę z ulicznej latarni, a nieco później pod stopy  przyfrunęła mi następna. Patrząc, słuchając  i czytając, zaciekawiło mnie: co po słynnym aresztowaniu, jakie miało miejsce we wrześniu ubiegłego roku, dzieje się z tą partią?


      Przypomnienie czym jest Złoty Świt i co stało się kilka miesięcy temu, znajdziecie tutaj:

Złoty Świt. W Grecji coraz częściej słychać słowo „faszyzm”

 

      Czyżby jednak 28 września 2013 kropla w szklance  wody wcale się jeszcze nie przelała? Na to wygląda. Owe spektakularne aresztowanie, z perspektywy czasu wydaje się być medialną zagrywką. Co prawda lider partii – Nikos Mihaloliakos,  wciąż jest w więzieniu. Ale ulotka, którą zerwałam z miejskiej latarni, nawoływała do „uwolnienia patrioty”.

       To co jest najbardziej zatrważające to fakt, że jeden z członków partii, słynny w Grecji Ilias Kasidiaris, który dwa lata temu uderzył na wizji kobietę, obecnie startuje w wyborach na burmistrza  (dimarhos) Aten. Jeszcze dwa lata temu, ta bójka na wizji wydawała mi się dość zabawna (post na ten temat przeczytacie TUTAJ!). Jednak przez pryzmat tego, co dzieje się obecnie, patrzę na to zupełnie inaczej.

    Kasidiaris, jako przedstawiciel Złotego Świtu, startuje w wyborach do objęcia władzy nad Atenami… Najgorsze jest jednak to, że ma dość silne poparcie. Według sondaży jest bowiem na 4 miejscu (16,12% poparcia). Przy czym w czterech regionach Aten, uzyskał miejsce pierwsze. Tylko dla podkreślenia  piszę, że Złoty Świt coraz częściej określana jest jako partia faszystowska, a Ateny to przecież miasto, gdzie narodziła się demokracja.

    Aresztowanie między innymi Kasidiarisa wyglądało naprawdę groźnie. I co z tego, jeśli już kilka miesięcy później ten sam Kasidiaris startuje do objęcia władzy nad Atenami…

Napisy „Złoty Świt” na ulicach  pojawiają się coraz częściej. Tutaj ten sam napis został poprawiony na Hrisa Awha, czyli „Złote Jaja”. Korekta wykonana przez anarchistów.

Napisy „Złoty Świt” na ulicach pojawiają się coraz częściej. Tutaj ten sam napis został poprawiony na Hrisa Awha, czyli „Złote Jaja”. Korekta wykonana przez anarchistów.

Ilias Kasidiaris podczas głosowania:

Do przygotowania tekstu korzystałam z wiadomości na stronach:

http://www.newsbomb.gr/ekloges-2014/story/447808/apotelesmata-eklogon-2014-proto-komma-i-hrysi-aygi-se-kolono-kai-sepolia

http://www.newsbomb.gr/politikh/story/449249/ha-i-paradikastiki-klika-athanasioy-apagoreyse-tin-synenteyxi-toy-mihaloliakoy

Komunistyczna działalność Pieprza

     Podczas naszej wizyty u Sałatki, w sałatkowym talerzu… to znaczy – domu ;))  znajdowali się dokładnie wszyscy. Ze swojej wyspy przyjechała również Olivka, którą w domu odwiedził jej chłopak – Pieprz.

        Co aktualnie słychać u Olivki? Jak mawiają Grecy – megali historija, czyli dużo by opowiadać, tak więc tym zajmę się  później. Tymczasem, dopiero teraz dowiedziałam się, że Pieprz jest aktywnie działającym komunistą.

       Należenie do partii komunistycznej, to w Grecji nic nadzwyczajnego. Choć nas Polaków może zdziwić, że w cywilizowanym, europejskim państwie taka partia istnieje. Tak jest! KKE, bo o tej partii tutaj mowa ma się całkiem dobrze.  Greccy komuniści sprawiają jednak wrażenie mało groźnych i zazwyczaj działają na zasadzie „wiele hałasu o nic”. Co ciekawe, są dosyć popularni wśród młodych Greków, czego doskonałym przykładem jest właśnie Pieprz.

      Młodych, greckich komunistów można rozpoznać na odległość. Unikają ubrań znanych marek. I dbają o to, żeby ich look mówił: „mi na dobrym wyglądzie wcale nie zależy”.  W każdym mieście mają  swoje „kluby”, które przeważnie  są małymi pokoikami na pograniczu ruder, gdzie  nikt nigdy nie sprząta. W środku kilka powyginanych krzeseł i doniczki, w których zamiast kwiatków, niemalże kiełkują zgaszone papierosy. Wszędzie przy tym gdzie się da są  czerwone napisy KKE.

      Z doświadczenia  wiem, że z Greckimi komunistami naprawdę nie warto wdawać się w żadne dyskusje, bo to tylko strata czasu. Według wielu z nich komunistyczne zbrodnie, to  bajka wymyślona  przez państwa zachodnie. Na Ukrainie wcale nie żyje się tak źle, jak mówią w mediach. A w Polsce jeszcze trzydzieści lat temu, też było całkiem sympatycznie. Piękne, komunistyczne ideały mówią przecież same za siebie.

     -Może za wiele nie udało im się zmienić, ale robią całkiem niezłe imprezy. – do dyskusji włączyła  się Olivka.

     -Olivka, co ty opowiadasz?! – warknął Pieprz. – Przecież byłaś  z nami nawet na proteście!

    -Tak! – odpowiedziała  Olivka i  podświadomie  się wyprostowała, zarzucając do tyłu włosy. – I nawet głośno krzyczałam: „Równość dla wszystkich!”, takie tam… I tym podobne. Pamiętam, że zdarłam sobie gardło. Fajnie było!

     Jak się chwilę potem okazało rzeczywiście, Olivka wspierając polityczną działalność  Pieprza, wzięła udział w proteście nawołującym do równego traktowania w Grecji osób o innym niż biały kolorze skóry.

     -Ależ się wykrzyczałam! Za wszystkie czasy! Szkoda tylko, że ten protest trwał tak krótko. Niestety, po jakiś  piętnastu minutach zaczął padać deszcz… No, a jak wiadomo, w takich warunkach protestować się nie da, więc musieliśmy  natychmiast się  ewakuować. – kiedy sarkazm w głosie Olivki stał się wyraźny, Pieprz lekko poczerwieniał. Olivka jednak kontynuowała:  – Niestety, ale grupa z Pakistanu musiała poradzić  sobie sama. Po dwudziestu minutach  wszyscy świetnie zorganizowani Grecy znaleźli  się w najbliższej kawiarni. Bo każdy z  protestujących, w nagrodę musiał przecież dostać zasłużoną  kawę.  Poza Pakistańczykami, którzy niestety, ale do kawiarni rzadko kiedy wychodzą. Ci jednak nie przestali maszerować nawet w deszczu. Równość równością… Ale kawa…  Kawa jest ponad wszystko!  – Olivka zakończyła swój monolog władowaniem do ust wielkiej porcji kotleta. Więcej już nic nie powiedziała, bo zazwyczaj kiedy  je, to całą sobą koncentruje się na tym co  robi.

      Myślę jednak, że nic  więcej dodać, ani ująć w powyższym temacie.

Przeczytaj więcej…

https://salatkapogreckuwpodrozy.pl/blog/2011/09/13/wiadomosc-z-ostatniej-chwili-wtorek-13-wrzesnia-2011/

https://salatkapogreckuwpodrozy.pl/blog/2011/09/18/filozofia-zwiazku-wg-olivki-niedziela-18-wrzesnia-2011/

https://salatkapogreckuwpodrozy.pl/blog/2011/11/24/patent-olivki-na-video-rozmowy-czwartek-24-listopada-2011/