Przewodnik po ZAKINTHOS cz. 5 – Co zjeść na Zakinthos?

     Grecja jest prawdziwym  rajem dla  kulinarnych smakoszy. Dla każdego, kto choć trochę zetknął się z Elladą, to stwierdzenie  jest oczywistym banałem. Poznawanie kuchni Grecji, to arcyważny element podróży po tym niesamowicie smacznym kraju. Pojechać do Grecji i nie być w tawernie, to tak jak zawitać do Rzymu i machnąć ręką na Watykan. Jeśli udając się do Grecji macie skromne fundusze, mimo wszystko radzę zaoszczędzić na czymkolwiek innym, a zasmakować się w  jedzeniu.
        Każda grecka wyspa, to oddzielna kulinarna podróż, inny smakowy świat. Co więc spróbować, czy też zabrać ze sobą, jeśli udajecie się na Zante? Oto kilka MUST HAVE!
CHLEB – ten, który jadłam na Zakinthos był absolutnie najlepszym chlebem, jaki dotychczas przyszło mi jeść w życiu! Ciężki, mięsisty, z popękaną skórką. Już jedna kromka dawała uczucie zdrowej sytości. Chleb na   Zakinthos jest wyśmienity, co potwierdzi  wiele osób, mieszkających na kontynencie, przy Wyspach Jońskich. Kupowałam go  za każdym razem, kiedy byłam w chorze.  Im dalej od centrum tym lepiej. Im mniejsza i bardziej niepozorna piekarnia, tym większe kryły się w niej  cuda. Koniecznie musicie spróbować. I tu jeszcze ciekawostka… W całej Grecji, chleba nie kupuje się na bochenki, a na kilogramy!
FITOURA – jest to rodzaj lekkiego ciasta, o dość neutralnym smaku, sprzedawanym w postaci wyciętych kostek. Najczęściej obficie posypana cukrem i cynamonem. Najłatwiej dostać ją w chorze na straganach obok kościoła św. Dionizosa. Jest to jeden ze specjałów bardzo charakterystycznych dla Zante. Jeśli chodzi o smak, z pewnością jest to coś innego, ale mnie raczej w sobie nie rozkochał.
MANDOLATO – już  sama nazwa brzmi włosko. Nie jest to przypadek, ale jeden z dowodów na to, że wpływy Italii, na Zante nadal są żywe. Co kryje się pod tym śpiewnie brzmiącym wyrazem? Mandolato to rodzaj batonika z   masy nugatowej, w której znajdują się migdały. Całość najczęściej podtrzymywana wafelkiem. To kolejny specjał prosto z wyspy. Ma przesłodki smak, dlatego na nasze polskie gusta, wystarczy dosłownie odrobina.
CEBULA  WODNA – wprawia w zachwyt, już przy pierwszym spojrzeniu;))) Dlaczego? Ponieważ jest przeogromna! Występuje pod postacią spłaszczonych kul i najczęściej wisi spleciona z innymi cebulami.  Smakuje niezwykle  subtelnie i delikatnie, nawet jeśli te określenia wydają się nie pasować do warzywa jakim jest cebula.  Koniecznie przywieźcie sobie choć jedną!
FRIGANIA –  o tym czym jest frigania, dowiedziałam się dzięki jednej z czytelniczek, która poprosiła mnie o jej przepis. Zanim go jednak zdobyłam, musiałam się dowiedzieć jak owe ciasto smakuje. Jest to typowa słodkość Zakinthos. Jak się ją  robi? Teraz jeszcze nie zdradzę, bo o friganii planujemy kulinarny  filmik.
LADOTIRI – słowo lado pochodzi od wyrazu oliwa z oliwek, a tiri  po grecku oznacza ser. Ladotiri jest więc rodzajem sera feta, który jest połączony z oliwą z oliwek. Choć występuje również na innych greckich wyspach (np. Lesbos), jest kolejnym smakołykiem, którym poszczycić mogą się Zakinthyjczycy.
Tak wygląda jeden z etapów produkcji ladotiri. Hmmm… a może lepiej tego nie widzieć?
A tak prezentuje się rezultat.
MIÓD TYMIANKOWY – przeciętnego Polaka trudno zachwycić miodem, z tego względu, że trudno przebić  nasz rodzimy. Jeśli jednak macie ochotę spróbować miodu greckiego, godnym polecenia jest ten z Zakinthos. Ponieważ wyspa porośnięta jest cudownie pachnącym tymiankiem, również i miód ma posmak tymiankowy.
RODZYNKI –  można powiedzieć, że jest to miniatura, tych dostępnych w Polsce. Małe i bardzo drobne, ale jednocześnie bajecznie słodkie.
WINA – szczególnie godnym polecenia winem, który pochodzi z wyspy, jest słynna VERDEA. Jest to białe, lekkie wino, o delikatnym  kwiatowym smaku. Po powrocie z pewnością kojarzyć się będzie z tą wyspą. W Verdei można wyczuć  solidną porcję słońca, na którym dojrzewają  winogrona. Drugim najsłynniejszym winem Zante, jest czerwone AVGUSTIATIS. Koniecznie zabierzcie przynajmniej jedną butelkę, jeśli tylko pozwoli na to waga bagażu. Dodatkowym atutem obu win, jest ich cena. Za naprawdę bardzo dobrą jakość, zapłacicie jedynie około 3,50 euro.
KRÓLIK W SOSIE POMIDOROWYM – jeśli będąc w tawernie macie ochotę zamówić coś typowego dla tej wyspy, doskonałą propozycją będzie danie z królika w sosie pomidorowym. Zazwyczaj, co ciekawe, dodaje się do niego szczyptę cynamonu, co zupełnie zmienia smak pomidorowego sosu. Takie danie dostaniecie w każdej tradycyjnej tawernie na Zante. Nie mam jednak pojęcia, czy rzeczywiście jest tak dobre, jak mówią, bo nigdy nie próbowałam i kategorycznie odmawiam! Wszystko przez to, że w dzieciństwie w moim własnym  króliczku, miałam wielkiego przyjaciela :)))