Od pierwszego postu minął już dobry rok. A ja uświadomiłam sobie, że na blogu brak jest najważniejszego! Czyli przepisu: jak zrobić prawdziwą grecką sałatkę?
Przez ponad rok nazbierało się też różnych bohaterów. Jest to więc idealny moment, na małe przypomnienie: kto jest kim w tym blogu?
Zatem, dwie pieczenie na jednym ogniu:)
Zrobienie prawdziwej greckiej sałatki, to naprawdę nic trudnego. Zajmuje to najwyżej 5 minut! W tym właśnie tkwi jej fenomen: jest prosta, kosztuje niewiele pracy, wysiłku i czasu. A jest przy tym tak pyszna, zdrowa i całkiem, całkiem… sycąca.
W tym bardzo prostym daniu, jest jednak kilka małych trików. Również nic trudnego, ale niewiele osób o nich wie. Wiele razy jadłam grecką sałatkę w Polsce, ale nigdy nie widziałam wersji naprawdę przypominającej swój pierwowzór. Zastanawiam się, właściwie dlaczego? Bo to danie, jest szalenie proste. A jeśli zawodowy kucharz dodaje do niej na przykład liście sałaty – trzeba to uznać za bardzo poważne kulinarne przestępstwo!
Zaczynając od samego początku…
Podstawowe składniki tradycyjnej sałatki po grecku to:
feta, pomidor, ogórek, oliwki, czerwona cebula, oregano, oliwa z oliwek; przyda się również sól i pieprz.
A kto jest kim w blogowej „Sałatce”?
„Sałatka po grecku”, to w przypadku bloga, nazwa całej rodziny. Każdy bohater odpowiada warzywnemu składnikowi. Feta to oczywiście teściowa, Pomidor to jej mąż. Ogórek, to kuzyn Janiego, który między innymi występował w poście na temat palenia. Jest to jedyna osoba, która chciała by ją sfotografować. Z resztą, niedługo znów się pojawi, bo właśnie rzucił palenie. Olivka, to osoba, której musiałam przysięgać na piśmie, że nigdy jej zdjęcia nie pokażę. Mogę tylko stwierdzić – jest czego żałować… Chyba nie trzeba przypominać, ale tak dla porządku – to moja szalona szwagierka. Oliwa z Oliwek, to prawie już stuletnia babcia. Oregano, to dziadek (przyznam się – ten pseudonim nadałam mu teraz, bo wcześniej nie miał żadnego). Ach! Nie obejdzie się bez czerwonej Cebuli. Choć właściwie tylko raz, ona również w opowieści występowała – a jest to sałatkowa ciotka.
Nie zapominając również o nas! Jest również Jani, którego wkład nie zawsze jest widoczny, ale to on o wielu sprawach mi opowiada. Oraz ja, czyli narrator.
Składniki, które w tradycyjnej sałatce raczej nie występują, ale jako postacie pojawiły się w blogu, to: Czosnek, czyli kuzyn u którego mieszkaliśmy. Cytrynka – matka Ogórka, albo inaczej siostra Fety. A Pieprz to chłopak Olivki – zakochany w niej nadal i niezmiennie!
Jeśli natomiast chcecie urozmaicić swoje danie, możecie ewentualnie dodać jeszcze: trochę pociętej natki pietruszki, paprykę, czy też skropić całość octem z białych winogron.
Ale wracając do jak najbardziej uproszczonej wersji do zjedzenia… Jak zrobić grecką sałatkę?
|
Idealna wielkość pomidora:) |
Potnijcie wszystkie warzywa na kawałki. Ale uwaga! Mają być spore. Ogórek (obrany) na krążki grubości około centymetra. Pomidor, dokładnie tak jak widać na zdjęciu. Cebula, tak żeby były równe krążki. I feta! Tej w ogóle najlepiej nie ciąć i zostawić ją w około centymetrowym na grubość plastrze. Ale do niej wrócimy jeszcze prawie na końcu. Na razie po prostu ją zostawcie…
Duże kawałki warzyw delikatnie rozmieszajcie. Dodajcie trochę soli i pieprzu. No i już prawie gotowe! Teraz na warzywną górę, połóżcie wielki kawał fety; ewentualnie pocięty, na trzy cztery duże kawałki. Całość polejcie sporą ilością oliwy z oliwek, tak żeby warzywa na spodzie w niej pływały. Na sam koniec posypcie wszystko solidną szczyptą oregano.
Mniam! I zrobione.
Jeszcze mała podpowiedź.
Sałatka będzie odrobinę bardziej „grecka” jeśli do oliwy dodacie parę kropel octu z białych winogron. Jej smak będzie nieco ostrzejszy i taki trochę … niespotykany.
Warto wypróbować, bo tych kilka kropel robi sporą różnicę.
Ale tu nasuwa się pytanie… Co zrobić z tak dużą ilością oliwy z oliwek, która rzecz jasna zostanie? Czy warto marnować jej aż tyle?
Ani kropla nie powinna się zmarnować! Przecież to samo zdrowie. W oliwie, która na końcu zostaje, macza się chleb. Oliwa przesiąka smakiem wszystkich warzyw, pływa w niej oregano. Maczany w niej chleb jest przepyszny! Takie maczanie chleba w oliwie ma w Grecji nawet swoją specjalną nazwę. Brzmi ona – papara.
A oto kilka najczęstszych błędów, które popełnia się w robieniu greckiej sałatki…
-w sałatce greckiej nie(!) ma zielonej sałaty
-wszystkie składniki są w dużych kawałkach, ich wielkość może zaskoczyć. I między innymi dlatego, to danie jest tak proste – nie trzeba się przy nim męczyć, dziubdziając pomidora, czy ogórka nożem. Kilka zdecydowanych cięć i prawie gotowe!
-oliwy z oliwek musi być naprawdę dużo, nie wystarczy tylko kilka kropel. Chodzi o to, żeby w oliwie, która na koniec zostanie móc pomoczyć sobie chleb.
-jesteśmy teraz przy fecie… najlepiej zostawić ją w jednym grubym plastrze i odrywać widelcem podczas jedzenia. Feta powinna być jak najlepszej jakości. Jak wybrać tą najlepszą? W tym wypadku podpowiedzią będzie cena. Im lepsza, tym niestety droższa. Jeden grubszy kawałek (ok. 200 g) raczej nie powinien kosztować mniej niż 10 zł. Jeśli kosztuje znacznie mniej, oznacza to, że to podróbka, czyli wyrób fetopodobny. W przypadku, kiedy chcemy zaoszczędzić – lepiej fetę po prostu sobie darować.
-jeszcze słówko na temat oliwek – te najczęściej występują w całości i to razem z pestkami!
Tak więc – smacznego! I mam nadzieję, że jeśli były wątpliwości – teraz się wyjaśniło: kto jest kim w tej całej „Sałatce”. Ach! I nie zapomnijcie… podczas robienia Sałatki – włożyć w nią serce!
Przeczytaj więcej: