Jak się robi TSIPOURO? Zabacz nasz filmik!… środa, 16 listopada 2017

DSC_0786

 

Tak się składa, że nasz sąsiad sam robi tsipouro [czytaj: cipuro]. Co to takiego jest? Obok ouzo (kliknij TU), jest to jeden z najpopularniejszych greckich alkoholi. Jest to jednocześnie odpowiednik naszego bimbru, który robi się z winogron. Wszystko na temat tsipouro, przeczytacie w TYM poście! Natomiast dziś zapraszamy na nasz filmik, gdzie możecie zobaczyć jak wygląda tradycyjna produkcja tego trunku. Miłego oglądania!

 

Z CYKLU: zacznij lekko poniedziałek – Kochać, albo nienawidzić. Czyli co to jest RETSINA?… poniedziałek, 5 maja 2014

Retsina Malamatina

Retsina Malamatina

     -A czy w Polsce macie retsinę? – spytał mnie Malamatinos,  napełniając mi szklankę prawie do pełna złoto – żółtym płynem. Malamatinos, jest starszym bratem  Pomidora. W całej rodzinie znany jest  z tego, że uwielbia Malamatinę, czyli jedną z najpopularniejszych marek retsin.  To właśnie za  sprawą wuja, w czasie jednego z  obiadów, poznałam czym jest owa Malamatina. Z wujkiem polubiliśmy się od razu, tak samo  jak z  Malamatiną. To szalenie dla mnie sympatyczne, bo odkąd dla żartu zawołałam  do wuja „Malamatinos”, mówi do niego tak cała rodzina. Malamatinę pijamy wspólnie przy każdym rodzinnym spotkaniu. Niestety, przeważnie tylko wujek i ja, bo nikt inny przy stole, poza nami   za  retsiną nie przepada.

     -Nie, w  Polsce nie ma  retsiny – odpowiedziałam.

     -O Jezu… Naprawdę?! – Malamatinos nie udawał ani trochę –  on naprawdę nie mógł w to uwierzyć.  –W takim razie koniecznie muszę wybrać się do Polski, żeby  pokazać wszystkim Polakom, czym jest nasza Malamatina. Zresztą, gdziekolwiek się udaje, zawsze i tak mam przy sobie co najmniej jedną butelkę! – dokończył, poczym ze śmiechu prawie spadł z krzesła.

 

     

      Podobnie jak z ouzo, tsipouro, czy też  mastihą (o tym, czym jest mastiha – będzie w przyszłym miesiącu), tak samo jest z retsiną – albo się ją kocha, albo nienawidzi. Retsina (lub też retzina)  jest rodzajem lekkiego wina, najczęściej białego, którego cechą charakterystyczną jest posmak żywicy sosny. Powszechnie uważa się, że retsina jest winem gorszego gatunku. Jedna  butelka kosztuje średnio od 1 euro, w porywach do półtora. I być może dlatego właśnie ma aż tylu przeciwników.

     Retsinę zaczęto pić już ponad 2 tysiące lat temu! Starożytni Grecy nie znali szkła, tak więc nie używali szklanych butelek.  Wino trzymane było w glinianych amforach. Żeby do środka nie dostawał się psujący je  tlen, glinę nasączano  żywicą z sosny. Dzięki temu właśnie powstał  specyficzny smak retsiny.  Jeśli retsinę pija się już  ponad 2 tysiące  lat, to jednak coś niezwykłego musi kryć się w jej smaku.

    Pomimo, że nie jest to wino wysoko cenione,  poza wujem Malamatinosem i mną, w Grecji  jak i poza nią,  ma naprawdę wielu zwolenników. Smakuje szczególnie, kiedy jest gorące lato… Siedzi się nad brzegiem morza… W typowej greckiej tawernie… Na stole czeka świeża  sałatka… Nasączony zieleniącą się oliwą chleb… Ryby… Owoce morza… Tzatziki czy tirosalata… Czy można wtedy wymarzyć sobie lepszy dodatek, niż najzwyklejsza, bezpretensjonalna retsina? Nie potrzeba do niej nawet kieliszka. Wystarczy najzwyklejsza szklanka.

 

Co to jest tsipouro? I czym różni się od ouzo?… sobota, 15 lutego 2014

Na zdjęciach -  Panajotis podczas robienia  tsipouro.

Na zdjęciach – Panajotis podczas robienia tsipouro.

      Mamy naprawdę niezwykłego sąsiada. Panajotis, który mieszka kilka metrów dalej, systematycznie zaopatruje naszą spiżarkę w tsipouro, które sam robi. Ponieważ tsipouro nie da się wypić zbyt szybko, obecnie mamy go już ponad  4 litry. A kolejne butelki systematycznie przybywają… Panajotis robi również wyśmienite nalewki, zajmuje się produkcją miodu oraz oliwy z oliwek. Wytwarza również kremy na bazie wosku pszczelego i oliwy.

      Ale… ale… Tsipouro? Co kryje się pod  tą dźwięcznie brzmiącą nazwą? Tsipouro to jeden z najbardziej znanych greckich alkoholi, który często  mylony jest z ouzo. Dlaczego?

     Tsipouro (nazywany na Krecie – tsikoudia) to rodzaj wysokoprocentowego alkoholu (około 40%). Robi się go z tego co zostaje po produkcji wina, czyli skórek, pestek i domieszki soku z winogron.

      Produkcje tsipouro [czytane – cipuro] podobno rozpoczęli w XIV wieku mnisi na górze Athos. Dziś jest jednym z najpopularniejszych  greckich alkoholi. Tsipouro nie ma żadnego koloru, występuje w postaci przejrzystej cieczy. Często rozcieńcza się je wodą lub pije z kostkami lodu.  Podaje się je  razem z małymi przystawkami: oliwkami, fetą czy też innymi przekąskami.

      Smak tego trunku  często mylony jest ze smakiem ouzo, ponieważ również do tsipouro dodaje się  anyżu, choć nie powinno! Anyż dodawany jest tylko w przypadku, jeśli tsipouro nie jest wystarczająco dobrej jakości. W takiej właśnie wersji trunek ten jest najczęściej spotykany. Do najlepszego rodzaju  – anyżu się jednak nie dodaje.

  

     Czym jednak różni się tsipouro od ouzo, jeśli ich smak potrafi być tak podobny? Cytując za Panajotisem: „najlepsze ouzo jest najgorszym tsipouro”, ponieważ tsipouro znacznie przewyższa jakością ouzo, mimo tego że to ouzo jest tak popularne. Wszelkie różnice wypływają ze sposobu wytwarzania obu alkoholi. Prawdziwy Grek, jeśli  będzie miał  wybierać między tymi dwoma trunkami – wybierze tsipouro.  Podobno dawniej  ouzo nie było w Grecji aż tak popularne. Specyficzny anyżowy posmak podbił jednak kubki smakowe wielu cudzoziemców.

         Skąd wzięła się nazwa ouzo? Istnieje jedna ciekawa teoria, która jednak nie jest do końca potwierdzona.   Ouzo zaczęto transportować do Ameryki. Skrzynki, którymi je transportowano podpisane były „USA”. Podobno ktoś w którymś momencie się pomyli, przekształcił nazwę USA, źle jednocześnie ją wymawiając i tak w wyniku pomyłki ze skrótu  USA, powstała nazwa ouzo.

      W tym miejscu również ja przyznaje się do błędu… W jednym z wakacyjnych postów pisałam, że jedną z rzeczy, którą powinniście przywieźć sobie z Grecji do Polski jest ouzo. Nieprawda! Podczas waszych wypraw do Ellady, szukajcie butelek tsipouro i to najlepiej bez anyżowych dodatków.

      Nasz sąsiad Panajotis organizuje również pokazy  jak wytwarza się  tsipouro. Kiedy nie robi swoich pysznych trunków, nie produkuje miodu, oliwy z oliwek czy też kremów, śpiewa w zespole muzycznym o nazwie  Vomvi,  którego jest liderem. Zespół koncentruje po całej Elladzie, grając muzykę nawiązującą do tradycyjnego, greckiego folku.  Panajotis zajmuje się też całą oprawą artystyczną Vomvi, ponieważ fantastycznie maluje.      Tutaj znajduje się link do jednej z piosenek, gdzie posłuchać można  Panajotisa. Zapraszam do słuchania, najlepiej ze szklaneczką tsipouro w dłoni…

http://www.youtube.com/watch?v=sgBG-OA-GcE

Panajotis podczas nagrania

Panajotis podczas nagrania

VOMVI

VOMVI