Mimo, że w greckim radiu słychać amerykańską muzykę, a na każdym kanale oglądać można amerykańskie filmy, Grecy nie pałają zbytnią miłością do Amerykanów i tym samym niemalże oficjalnie nie lubią tego co amerykańskie. Spotkanie w Grecji McDonalda, często graniczy z cudem. W Pizzy Hut zazwyczaj pustki. Burger King? KFC? Nawet nie wiem, czy w Elladzie coś takiego w ogóle istnieje.
Poza tym (a raczej przede wszystkim;) nie ma na świecie niczego lepszego niż greckie jedzenie! Jednak większość z nas lubi od czasu do czasu posilić się typowym fast foodem – przyznacie sami… Grecy nie byliby więc sobą, gdyby nie stworzyli własnej wersji typowego McDonalda. Jego nazwa brzmi Goody’s i jest w każdym większym greckim mieście!
Goody’s został założony w 1975 roku w Salonikach przez trzech Greków. Obecnie jest jedną z największych greckich firm. W Goody’s można jeść również poza Elladą. W Albanii, Bułgarii, Portugalii, Macedonii, na Cyprze i Białorusi. Ale co można tam dostać? Hamburgery, frytki i innego rodzaju tego typu jedzenie. Jednak prócz fast foodu, w Goody’s dostępne są również najróżniejsze sałatki. I co najważniejsze – potrafią być naprawdę niezłe! Przyznam, że to właśnie w Goody’s pierwszy raz jadłam dacos (nasz filmik jak zrobić dacos jest TUTAJ!), czyli tradycyjną sałatkę prosto z Krety. Sezonowo w Goody’s dostać można krewetki, które również są tam smaczne.
Pomysł na Goody’s jest doskonałym przykładem tego, jak sprytnie Grecy do swoich narodowych gustów dostosowują to, co najbardziej komercyjne i masowe. Tradycyjna sałatka z Krety dostępna w typowym fast foodzie… Sami przyznacie, że brzmi to genialnie!