Co słychać u Olivki? I o co chodzi z tym Dubajem?…

      O tym, że wkroczenie w dorosłe życie nie jest  łatwym doświadczeniem, nikt nie musi mi przypominać. Zwłaszcza w kraju, o którym mówi się że pogrążony jest w kryzysie. Dylematy tworzenia  życiowej stabilizacji, przeżywa obecnie również i Olivka.

     Olivka z wykształcenia jest logopedą. W te wakacje pracowała  na jednej z greckich wysp. Jak sama wspomina, było bajecznie. Greckie wyspy to przecież sam urok! Jednak rok pracy się skończył i umowy Olivce niestety nie przedłużono. Bynajmniej, nie jest to powód do zmartwienia. Olivka robi przecież  swoje. Rozsyła CV, aktywnie działa, tymczasem…
      -Życie jest zbyt piękne, żeby się aż tak przejmować. Dorota, obie zdążymy się jeszcze  napracować! – powiedziała podczas wakacyjnej wizyty.
      Pracą być może nie warto się przejmować, bo w życiu mojej szwagierki jest większy problem na tapecie. I to właśnie on spędza sen z jej oczu czarnych, jak najczarniejsze  oliwki.
Olivka i Pieprz  ;D
      Pieprz, czyli jej druga połówka, obecnie kończy właśnie służbę w wojsku. Ta w Grecji jest obowiązkowa! Tak, panowie – dobrze przeczytaliście ;)))  Bez względu na to czy się studiuje, pracuje, ma żonę czy też małe dzieci, każdy Grek, bez żadnego wyjątku ma obowiązek odbyć roczną służbę w wojsku. Nie ma mowy o zamienieniu jej na społeczną formę pracy na rzecz biblioteki publicznej, okolicznego domu społecznego czy też przedszkola. Chodzi o służbę wojskową z prawdziwego zdarzenia. Czyli: strzelania z karabinu, chowania się w okopach, noszenia ubrań moro, wstawania o 5 i  maszerowaniu w deszczu.

     Niemalże każdy Grek jest zagorzałym  przeciwnikiem tego nakazu.  Po skończeniu służby, każdy jednak równie zagorzale  wspomina czasy wojska. Mimo sprzeciwu Greków, myślę że taki wojskowy rok, jest całkiem niezłym rozwiązaniem. Każdemu mężczyźnie przydaje się odrobina musztry.
     Przechodząc do meritum… Pieprz skończył studia na greckiej politechnice (ta w Elladzie jest ceniona wyżej niż uniwersytet), a pod koniec tegorocznych wakacji kończy również swoją  służbę. I tu pojawia się pytanie: co z życiem dalej?
      Olivka i Pieprz chcą zamieszkać razem, ale do tego potrzebna jest przecież praca. A znalezienie jej nie jest teraz takie proste.
     Olivka początkowo nie mogła dopuścić do siebie myśli o zamieszkaniu w Atenach. Teraz powoli rozważa pomysł o przeprowadzce do… no właśnie, Dubaju! Pieprz ma tam kuzyna, który pracuje w świetnie prosperującej firmie. A gdzie wysłać jednego Greka, tam wkrótce zjawi się jego rodzina. Praca dla Pieprza w Dubaju już właściwie czeka… Stabilna, świetnie płatna. Z dodatkami w postaci mieszkania i samochodu. Jest tylko jeden problem… To przecież Dubaj! Poza tym… Feta nigdzie nie jest tak  dobra, jak w Elladzie.
     Jak Olivka z Pieprzem poradzą sobie z tym problemem? Dyskusje, przepychanki i pertraktacje  wciąż trwają.
***
     Letnia wizyta Sałatki skończyła się nadzwyczaj pokojowo i przyjemnie. Dawne waśnie chyba każdemu wydały się już przeterminowane. Feta, Pomidor oraz  Olivka wyjechali.
     Wezwanie na rozprawę sądową Janiego przyszło jakby zsynchronizowane z pożegnaniem  całej Sałatki. Jani przeciwko szefowi, który pięć lat temu nie wypłacił mu pensji. Tak… wszystko  toczy się już od pięciu lat!
    Z owej rozprawy już wróciliśmy i powiązaliśmy ją z  wizytą w sałatkowym domu. Bite dwa tygodnie! Wszyscy  w pełnym  składzie. Olivka, choć bezrobotna to w najlepszym wydaniu. Feta, zwierzająca się z  problemów z jej teściową. Owa  teściowa, czyli Oliwa z Oliwek, która kategorycznie zabroniła mi wyjechać do Polski na Święta… Pomidor i jego uzależnienie  od komputera.  Oraz tajemnicza historia mojego zaręczynowego pierścionka. I… wiele, wiele więcej… Do poczytania już w styczniu!