Jedną nogą jestem już właściwie w drodze do domu na Święta. Nie było mnie prawie rok i naprawdę bardzo się stęskniłam. Tym razem muszę niestety jechać sama – Janiego zatrzymała praca. Mimo zeszłorocznych przygód z odkrywaniem smaku ryby po grecku i torturowaniem niekończącymi się dokładkami karpia, Jani i w tym roku bardzo chciał pojechać. No cóż… Nie zawsze można jednak mieć wszystko!
Tymczasem, kiedy patrzę na swoją walizkę, w głowie wciąż jeszcze brzęczy mi zszokowany głos Oliwy z Oliwek, naszej prawie już stuletniej babci…
***
Babcia rozsiadła się wygodnie w swojej ulubionej pozycji. Właściwie jedynej, w której obecnie siedzi. Stabilnie oparte plecy, prawa noga wyprostowana i ułożona na kanapie, a lewa wesoło dyndająca nad podłogą. Ubrana jak zawsze na czarno, z czarną chusteczką na głowie. Obowiązkowy strój dla każdej greckiej wdowy. Gdyby nie jeden bardzo drobny element, spoglądając na Oliwę można by pomyśleć, że jesteśmy w latach 50. Co jednak zakotwicza babcie w XXI wieku? Jej skarpetki antypoślizgowe, dzięki którym chodząc babcia czuje się bezpiecznie.
-A co robicie na Święta? – spytała Oliwa z Oliwek.
-Dorota jedzie do Polski, a ja w tym roku zostaję. – powiedział Jani.
-A na jak długo jedzie?
-Jeszcze nie wiemy. Długo jej nie było, chce nacieszyć się rodziną, przyjaciółmi, Polską. Więc być może nawet na miesiąc. – odpowiedział Jani.
-Na… Miesiąc?!?! – Oliwa z Oliwek zbladła i ze zdziwienia otworzyła usta. Nastała pięciosekundowa, ciężka jak tona cegieł cisza, poczym z otwartymi rękami i uniesionymi ramionami, babcia zwróciła się do mnie:
A co będzie jadł Jani?!
Już chciałam odpowiedzieć, że „raczej nie mnie!”. Ugryzłam się jednak w język, bo babcia była w takim stanie, że lepiej było jej nie prowokować. Nie usatysfakcjonowała jej odpowiedź, że Jani świetnie gotuje, więc na pewno sobie poradzi. Swoją drogą, babcia powinna obejrzeć nasz kanał kulinarny! ;)))
Oliwa z Oliwek trwała w całkowitym szoku. W jego obliczu musiały wyblaknąć wszystkie inne szokujące wiadomości w jej stuletnim życiu. Jakie znaczenie miał wybuch pierwszej, drugiej wojny? Fakt, że człowiek wylądował na księżycu, albo że zamordowano prezydenta Kennedy’ego? Jakie to wszystko ma znaczenie…? Jeśli jej wnuk być może jeszcze w tym miesiącu chodzić będzie głodny…
Szok babci trwał nieprzerwanie do końca naszego pobytu w domu Sałatki. Myślę, że tak naprawdę trwa nadal. Przybierał on różne pośrednie stany, oscylując pomiędzy troską, zdenerwowaniem, niepokojem. Oliwa po kryjomu, przeprowadziła nawet z Fetą tajną rozmowę, w której nakłaniała swoją synową do interwencji. Ujmując krótko – na Święta kategorycznie powinnam zostać w Grecji, żeby gotować Janiemu. Inaczej „biedak” jeszcze umrze z głodu!
Po kilku dniach do dyskusji włączyła się również Olivka.
-Dorota… Wiem, że może wyglądać to zupełnie inaczej, ale tak naprawdę zachowanie Oliwy, to wyraz troski. I to o ciebie! – zaczęła.
-Jak to?
-Tu nie chodzi wcale o żadne jedzenie… To znaczy… Trochę też, ale nie tak bardzo jak tobie się wydaje. Babcia nie bredzi, ona dobrze wie co mówi… To znaczy… W jej własnej logice.
Zabrzmiało bardzo ciekawie. Olivka mówiła dalej.
-Kiedyś w Grecji, to znaczy… Za czasów kiedy Oliwa była jeszcze młoda, żadna Greczynka nie odważyłaby się zostawić męża nawet na jeden dzień i gdzieś wyjechać. Tak na szczęście było – kiedyś.
-Ale jak to? Dlaczego? – spytałam.
-Bo istniało takie niepisane prawo, że jak żona wyjeżdża to jej mąż może do woli ją zdradzać, a wina i tak będzie po stronie żony, bo to ona przecież wyjechała. Kobiecie nie wolno było na krok opuszczać męża. Oliwa się po prostu martwi, tylko nie wie jak ma to wprost powiedzieć. Szuka więc innego pretekstu, żeby cię zatrzymać. Babcia ma nadal głowę na karku! Tylko że… No wiesz… Stuletnią! Ale ona naprawdę chce dobrze…
Phihi! Co kraj to obyczaj, jak mawiają. Tego bym się nie spodziewała… Na całe szczęście, żyjemy w XXI wieku!
Wszystkim powracającym do domów, życzę bezpiecznej podróży! Do zobaczenia – być może na trasie ;)))
Przeczytaj więcej…