Jak dawniej wyglądał tradycyjny, grecki ślub?… niedziela, 15 czerwca 2014

     Drążąc temat tradycyjnych ślubów, jakie odbywały się w Grecji dawniej, doszukałam się tylu najróżniejszych obrzędów, zmieniających się w zależności od regionu, że całość to zdaje się temat   na   książkę. Obrzędy obrzędami!  Mnie najbardziej zastanawiał  jednak fakt, dlaczego Feta otwarcie zazdrości mi tego, że ślub biorę w XXI wieku. Tak więc… Co kryje się za niektórymi z tych obrzędów  i jakie jest ich znaczenie?

Zdjęcie tuż po ślubie - dawniej….

Zdjęcie tuż po ślubie – dawniej…

     Po dość długiej rozmowie z Fetą i zagłębieniu się w temacie ślubu, wniosek nasunął się sam: pozycja kobiety w Grecji  jeszcze za czasów matki Fety, czyli pokolenia naszych babć, a kobiety współczesnej, to dwie zupełnie różne bajki. Pokoleniem przejściowym, które wywalczyło zupełną już niezależność kobiet współczesnych, było pokolenie obecnych 50, 60-latek, których przedstawicielką jest moja teściowa, czyli Feta.

     Oto kilka przykładów typowych greckich tradycji związanych ze ślubem, które funkcjonowały w Grecji dawniej…

Wybór przyszłego męża…

Jak można się domyślić, wybór przyszłego męża nie wyglądał zbyt romantycznie. Zazwyczaj to rodzice wybierali męża swojej córce. Co zdaje się, jest to dość zbieżne z  tradycją w dawnej Polsce, to kim będzie przyszły mąż, zależało w dużym stopniu od posagu panny młodej. Tak więc im większy posag, tym i lepszy chłop!

Przed ślubem…

Przed ślubem panna młoda nie powinna nawet rozmawiać ze swoimi przyszłymi teściami. Powinna wykazywać się skrajną skromnością i nigdy, broń Boże nie odzywać się jako pierwsza. Najlepiej jeśli unikałaby całkowicie  spotkań z przyszłymi teściami. Jeśli rodzice pana młodego, chcieliby  z nią porozmawiać najpierw wręczali dziewczynie miętę. Dopiero po takim podarunku, następowała  rozmowa.

    Dość powszechnym zwyczajem przed samym ślubem było rozkładanie na łóżku prześcieradeł, obrusów, poszewek, jakie panna młoda dostawała w posagu. Do domu  schodzili się sąsiedzi i na tak zasłane łóżko, rzucali pieniądze. Na koniec na łóżko kładło się również niemowlaka, co miało przyśpieszyć narodzenie się nowego potomstwa.

     „-Zastanawiałam się nawet czy by nie zrobić czegoś takiego jak Olivka kiedyś będzie wychodzić za mąż.  – wtrąciła Feta, a po chwilce dodała: – Ale wiem, że by mnie… zabiła! Lepiej więc nie ryzykować… W każdym razie prześcieradła, zasłony, firanki, obrusy  mam już gotowe. No i przez cały czas Oliwa haftuje Olivce  nowe. Trochę się tego nazbierało i już nie wiem, gdzie mam to wszystko chować.. .”

Po ślubie…

W typowym greckim małżeństwie, teściowa zawsze ma wiele do powiedzenia. I to od samego początku. Zgodnie z tradycją, rankiem po nocy poślubnej, wchodziła do pokoju nowożeńców by na własne oczy sprawdzić, czy na prześcieradle jest plamka krwi, by przekonać się czy oby na pewno panna młoda  była dziewicą.

      Po ślubie w typowym Greckim domu, kobieta prawie nigdy nie pracowała. Utrzymanie całej rodziny  miał na głowie mężczyzna. Kobieta zajmowała się prowadzeniem domu i dbaniem o dzieci.

     Bardzo ciekawego zwyczaju dotyczącego życia zamężnych kobiet, doczytałam się  w jednym z przewodników po Wyspach Jońskich. Za czasów  panowania na tych wyspach Wenecjan, kobiety które jeśli już wychodziły z domów (co nie było zbyt częste…), nie tylko musiały mieć zakryte całe ciało. Również i na twarzach nosiły  ciemne maski, tak żeby zupełnie nic nie było widoczne.

      Jak jest dzisiaj? Na szczęście czasy się zmieniają, ale pozostałości układu patriarchalnego  wciąż dość ciężko wiszą w greckim powietrzu. Wystarczy wejść do  pierwszego lepszego kafenijo, czyli typowej kawiarenki   dla starszego pokolenia Greków. Przy  kawie, szklaneczce ouzo, czy też drobnej przekąsce – sami mężczyźni. A gdzie kobiety? Jak to gdzie… W domu!

 

Zdjęcie tuż po ślubie - dziś…

Zdjęcie tuż po ślubie – dziś!

Więcej na temat tego, czym jest greckie kafenijo – już w przyszłym miesiącu!

 

 

Grudniowy numer „Poznaj Świat”

 

       Droga do spełnienia  marzeń nie zawsze jest prosta. Ale są na niej fantastyczne przystanki! Dla mnie jednym z nich jest właśnie ten…
       Z wielką przyjemnością zapraszam do lektury grudniowego numeru miesięcznika Poznaj Świat, gdzie znajduje się mój artykuł „Delfy – pępek świata”. Moje jest całe 7 stron! Grudniowe wydanie wciąż  jest  w kioskach o ile… wszystkich numerów nie wykupiła już   moja mama ;)))

Z CYKLU: zacznij lekko poniedziałek – Jak według Greczynki wzorcowo prowadzić dom? WAŻNE UZUPEŁNIENIE!

       Wiedziałam, że temat greckich porządków nie zakończy się tak prędko. W Grecji, jest to bowiem temat rzeka! Niezwłocznie dopisuje więc kolejną część, która jest bardzo ważnym uzupełnieniem wcześniejszego  postu. Do napisania tego tekstu wykorzystałam Wasze wypowiedzi w komentarzach na blogu jak i Facebooku oraz kilka konsultacji z Greczynkami. Za każdy komentarz z porządkową radą – serdecznie dziękuję!
     Boże Narodzenie już za jedyne piętnaście dni! Czy zaczynacie myśleć o świątecznych porządkach? Jeśli w tym roku macie zamiar wykonać je w wersji greckiej – radzę zabrać się za nie już teraz! Rozważcie nawet urlop z pracy, bo czeka Was naprawdę dużo roboty…
   Tak więc – do dzieła!
11. OD CZEGO ZACZĄĆ? – każda grecka perfekcyjna pani domu, sprzątanie zaczyna od przygotowania sobie dobrej kawy. Ta towarzyszyć będzie jej w całym misternym procesie sprzątania. A tak bardziej na poważnie… Sprzątanie domu należy zacząć od… dokładnego, bardzo dokładnego(!) wymycia balkonów. Najpierw się je zamiata, a później myje używając przy tym hektolitrów wody. Wymyty  balkon – to podstawa, więc powinien być czysty jak sala operacyjna!
12. BALKON WYMYTY, WIĘC CZAS NA OKNA – przyznam, że mieszkając w Grecji potrzebę posiadania czystych okien rozumiem doskonale. Słońce jest tutaj mocne jak reflektor i z przerażającą dokładnością wytyka każdy zaciek, ślady po palcach czy też brud. A ładnie umyte, powodują że światło w domu staje się jakby jaśniejsze i wszystkie przestrzenie sprawiają  wrażenie jeszcze czystszych. O kurcze… Co ja piszę?!  Zdaje się, że coraz bardziej ulegam greckim wpływom…
13. WIETRZENIE – dokładnemu sprzątaniu towarzyszą zawsze szeroko otwarte okna. Zostawia się je również otwarte na dobrą chwilę tuż po sprzątaniu. Trzeba oczyścić przecież  i powietrze! W wielu domach mieszkanie wietrzy się codziennie, najlepiej z rana – niezależnie od tego czy jest lato, czy też zima.
14. PRANIE – jednym z najbardziej charakterystycznych widoków greckich miast i miasteczek, jest pranie wywieszone na balkonie, albo zwisające z okna. Pranie koniecznie musi suszyć się na powietrzu i to im wyżej, tym lepiej. Fakt, że na słońcu znacznie szybciej schnie – rozumiem doskonale. Ale taka balkonowa estetyka, z przeglądem bielizny każdego z domowników – za żadne skarby!
15. NARZUTY NA KANAPY – kanapy oczywiście się myje! Jak? – o tym będzie w następnym poście. Jednak żeby uchronić je od zniszczeń i zabrudzeń, każda kanapa  koniecznie  musi nakryta być  narzutą, którą łatwo jest wyprać.
16. FANTAZYJNIE ZMIĘTY  OBRUS – celowo „artystycznie” zmięty obrus, w pozorowanym jedynie nieładzie, to typowa grecka moda domowych wnętrz. W domu Fety, jak i domach wszystkich jej koleżanek nie ma obrusu, który leżał by prosto. Wszystkie muszą być fantazyjnie zagniecione, czy upięte. Często podobnie dzieje się z firanami i zasłonami. Ot taka moda! Wygląda to dokładnie, jak na zdjęciu  niżej.
17. ŚCIANKA Z IKONAMI – znajduje się w każdym greckim domu. Zajmuję określoną przestrzeń ściany, na której powieszonych jest kilka, kilkanaście ikon. To taki rodzaj  domowego „ołtarzyka”. Ciekawy przykład utrwaliłam na zdjęciu  niżej. Pod ikonami  znajdują się miniatury  postaci przypominających małe wróżki, czy też inne stworzenia ze świata magii. Brakuje  jeszcze  tylko mini  podobizny gromowładnego Zeusa… ;)))
Zastanawia mnie jedno. To pytanie zadaje prawie każdy, kto przyjeżdża do Grecji. Dlaczego jeśli greckie domy są tak czyste, na ulicach miast często panuje wielki bałagan? Zupełny kontrast do czystości w domach. Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć. A może ktoś z Was pomoże???
    Do ostatecznego domknięcia  tematu greckich  porządków, pozostało jeszcze tylko jedno: triki ułatwiające i udoskonalające sprzątanie! Przy ostatniej wizycie w domu Sałatki zrobiłam z Fetą mały  wywiad i takich porządkowych trików trochę się  nazbierało. Myślę, że naprawdę mogą się przydać! Zapraszam do poczytania jeszcze w tym tygodniu!