Jak to jest możliwe, że tu na Korfu ludzie jeżdżą tak rozklekotanymi samochodami? Tu nie ma dobrych aut! Greków nie stać na dobre samochody?
Ta tawerna ma takie wzięcie! Dlaczego jej szef nie otworzy drugiej? Nie chce mu się?
Oni technologicznie są tu sto lat za Murzynami! Przecież ta cała Grecja to technologiczny zaścianek! W tylu miejscach nie można nawet zapłacić kartą!
Przesiadują w kawiarniach godzinami! Ile można tak siedzieć przy jednej kawie? I skąd oni mają na to tyle czasu? Czy ci ludzie nie muszą pracować?
Przecież oni w ogóle się nie rozwijają! Siedzą w tawernach i wszystko tam przejadają!
***
Kiedy jest sezon turystyczny, tego typu wypowiedzi słyszę minimum raz dziennie. Dla wielu osób, które przylatują do Grecji na wakacje Grecy to lenie, którzy całymi dniami, na wiecznym luzie przesiadują przy kawie, albo godzinami jedzą w tawernach. Stereotyp Greka – lenia przywarł do Greków na podobnej zasadzie, że jak Polak, to albo pijak, albo złodziej. „Jedź na wakacje do Polski! Twój samochód już tam jest!”. Podobno taki żart o Polakach krążył, a może jeszcze krąży w Niemczech. Co czujecie, kiedy coś takiego słyszycie? Mi nie jest przyjemnie. I uważam, że tego typu żarty są niesprawiedliwe.
Jak to jest z tym stereotypem Greka – lenia? Czy rzeczywiście tak jest, że Grecy nic innego nie robią prócz siedzenia w tawernach?
Odpowiedź na to pytanie kryje się w piramidzie wartości, która jest podstawą tego, jak kształtujemy nasze życie. Trzy najważniejsze wartości dla Greków (rzecz jasna, że nie wszystkich, ale ogromnej większości), to:
miejsce 1 – rodzina, przyjaciele
miejsce 2 – czas wolny, życiowe przyjemności
miejsce 3 – praca, pieniądze, sukces
Że jak? Rodzina? Czas wolny? A dopiero po czasie wolnym i przyjemnościach stoi praca??? Już słyszę oburzenie wielu osób. A właśnie tak! Dlaczego nie? Co złego jest w tym, że praca jest dopiero na miejscu trzecim? A przed nią znajduje się czas wolny i życiowe przyjemności? Co właśnie w tej kolejności jest złego?
Kiedy ktoś mnie pyta, dlaczego Grecy jeżdżą starymi samochodami często w tak złym stanie, to odpowiadam, że: „dlatego, że to jakim jeżdżą autem, nie jest dla nich ważne”. Kiedy ktoś mnie pyta, dlaczego nie rozwijają swoich biznesów, odpowiadam nieco podobnie: „bo pieniądze, sukces, praca i kariera nie są dla nich aż tak istotne”. A kiedy pytają, dlaczego tyle czasu przesiadują w kawiarniach, moja odpowiedź nie jest zbyt skomplikowana. Mówię wtedy, że: „ czas wolny i życiowe przyjemności, są dla Greków bardzo ważne!”. Zazwyczaj wtedy osoba, która chwilę wcześniej zadała takie pytanie jest dosłownie o-bu-rzo-na! Że jak tak można?! I złości się często na mnie, że również nie widzę w tym nic złego, nie podzielam oburzenia i nie jest mi nawet odrobiny wstyd, że mieszkam w takim kraju! Ci ludzie najczęściej uważają, że każdy człowiek powinien mieć taki system wartości, jaki oni mają! Bo tylko ich system wartości jest koniecznie tym najlepszym. No cóż… Mało kiedy się uśmiechają i nigdy nie wyglądają na szczęśliwych lub nawet chwilowo zadowolonych.
Wśród moich greckich przyjaciół i znajomych, nie ma ludzi którzy jeżdżą super samochodami, mają świetnie urządzone mieszkania i kilka zer na koncie. Większość ma średnie prace, zarabia średnią krajową, jeżdżą bardzo średnimi autami. Dlaczego? No właśnie… Dlatego, że TO NIE JEST DLA NICH WAŻNE.
Między Grekami żyje się też zupełnie inaczej. W potocznym języku greckim nie ma wyrażenia w typie „piątek, piąteczek, piątunio”. Tu nawet nikt nie zrozumie, o co w takim wyrażeniu chodzi… Nikt za bardzo nie wyczekuje weekendu, bo każdego innego dnia, też dobrze się ludziom tu żyje. Na kawę wychodzi się każdego dnia, by często nie robić przy niej nic ważnego, albo rozmawiać o niczym ważnym ze swoimi przyjaciółmi. W piątek wieczorem po brzegi wypełnione są tawerny, ale czy w tawernach, czy też w nocnych klubach jak ze świecą szukać ludzi, którzy są pijani. Grecy się nie upijają, bo stan ducha, który mają w sobie jest na tyle przyjemny, że nie ma potrzeby by sztucznie wprowadzać się w stan zapomnienia, czy też alkoholowego szczęścia. Większość moich znajomych czas wolny spędza na plaży. Ogromną ilość czasu (naprawdę ogromną!) spędzają ze swoją bliższą i dalszą rodziną. Na Korfu nie mamy ani jednej galerii handlowej. Nie ma ich również wiele bardzo dużych greckich miast. Ludzie raczej nie spędzają czasu na zakupach, albo oglądaniu tego co można kupić, bo… nie czują takiej potrzeby.
Czy Grecy są leniami? W ich oczach rytm życia, który dominuje w Europie zachodniej, nie jest życiem, a bardziej wegetacją. I swojego czasu, który dla przybyszów z zachodu wydaje się być przelanym przez palce na wielogodzinnych kawach czy biesiadach w tawernach, typowy Grek nie zamieniliby na nawet trzy dodatkowe zera na koncie. To jak żyją, daje im codzienne poczucie szczęścia, które nie jest warunkowane przez dobra materialne.
Pamiętam, że kiedy już prawie dziesięć lat temu przyjechała mieszkać w Grecji na stałe, nie potrafiłam tego zrozumieć. Podróżowanie i mieszkanie w innym kraju daje nam jedyną w swoim rodzaju, niepowtarzalną możliwość poznania świata z często skrajnie innej perspektywy. Dlatego nic nie rozwija nas tak bardzo jak podróżowanie. Teraz po 10 latach mieszkania w Grecji, czuje że jestem między: europejskim pędem, a greckim wyhamowaniem. I dokładnie tu, czyli w punkcie między jest mi najlepiej!
TUTAJ! przeczytasz o greckim DNA.
TU! przeczytasz o rodzinnym wypadzie do greckiej tawerny.
TU! zobaczysz nasz mini przewodnik po Salonikach.
I takie podejście do życia lubię 🙂
Ja też…
Świeta prawda! Co roku jestem w Grecji( a raczej byłam, bo tamten rok , no, wiadomo co) i za kazdym razem widziałam ciężko pracujacych ludzi- sezon turystyczny, itp. Ale wieczorem widziałam tych ludzi siedzacych w tawernach, usmiechniętych, cieszacych się ta chwilą. No i co z tego, że samochód jest beznadziejny? Do grobu go zabierzesz? Co do galerii- czy one są potrzebne? Greczynki są pieknie ubrane i chyba lubią kupować, ale czy nie ma sklepów przy ulicach? Kryste panie, a co może być lepszego niż powolna kawa i obserwacja ulicy( a najlepiej ruchliwego skrzyżowania) albo wieczornego posiłku w jakiejś małej tawernie? A nasze polskie priorytety? A pieprzyć je!
Dziękuję za super komentarz!! :*
Super wpis. Trafne podsumowanie greckiego szczęścia 😊 można im tego pozazdrościć.
PS wszystkiego dobrego w Dniu Kobiet 😉
Dziękuję za życzenia!
Bardzo podoba mi się taki styl życia. Też wolę żyć wolniej i przyjemniej niż pędzić za pieniądzem. Pozdrawiam
Ktoś na jakimś forum napisał, że w Grecji nie mieszka się, a się tu – ŻYJE. Myślę, że jest to bardzo trafne!
Mieszkam w Grecji ponad 20 lat (Patras Peleponez)
Dużo znajomych pyta się mnie co ty tam robisz ?przecież ….. to i tam to . Prawda jest taka ze jest to najlepsze miejsce do życia , ale jak Ja mam to wytłumaczyć ???
Bardzo lubię Patrę! Nie wiem czy jeszcze tam jest… Ale, kiedy byłam tam kilka lat temu, piłam kawę w takiej kawiarni, nad brzegiem morza, która nazywała się Faros , czyli “latarnia morska”. I wszystko tam było białe, granatowe i czerwone. I ten widok na morze! To było tak piękne miejsce! Czy znasz tę kawiarnię? Czy ona jest tam jeszcze???
Witam!
Faros, tak jeszcze jest , super miejsce na dobra kawkę 🙂 i nie tylko.
Patra duzo się zmieniła
Patra miasto karnawału 🙂
Więc dobrze pamiętam tę nazwę!!! To jest tak piękne miejsce! Dla mnie jedna z najpiękniejszych kawiarni, w których byłam… I ten widok!
No ja znam Grekow z calkiej innej strony!!
Tej negatywnej!! pracowalem z nimi w Niemczech prawie 40 Lat! zaczne od Negatywnej Strony! Sa bardzo falszywi w stosunku do swoich kolegow nie Grekow w pracy! donosza chetnie na kolegow przelozonym by tylko sobie zaskarbic przychylnosc!! ze wszystkich Grekow to mialem tylko jednego ktorego Lubilem jako kolege w Pracy! Zalety ich to ze trzymia sie bardzo razem jako grupa narodowosciowa! Labia Zakrapiane biesiady! z obfitem jedzeniem! Siedzenie w Kawiarniach i gapienie sie na ladne Kobiety to imsie bardzo podoba!! Gry Hazardowe Karty! no i ich religia Grecko-Prawoslawna! bardzo nie przychylni Katolikom!! ale z muzulmanami umia sie dogadac! widocznie te stuletnie wplywy tureckie w grecji zrobily swoje!!
Mieszkałam w Grecji przed kilka miesięcy będąc na wymianie studenckiej . Od zawsze podobał mi się ich styl życia . Grecy mają czas na rozrywkę , czas na chwile spokoju I co najważniejsze czas dla przyjaciół i rodziny. Pamietam ze kiedy w 2010 roku Grecję dotknął kryzys ludzie i tak chodzili do tawern czy na koncerty i to było piękne! Nie zrezygnowali z muzyki i kultury którą kochają i pielęgnują . Kiedy wróciłam do Polski wszyscy tylko mówili o tym jacy Grecy są leniwi , że ten kryzys się im należał , że przez tyle lat oszukiwali. Tak jakby zwykli ludzie mieli dosłownie wpływ co robi ich rząd i jakie dane raportuje do Eurostatu. Moi przyjaciele Grecy są bardzo pracowitymi ludźmi i to prawda maja zupełnie inny system wartości . W moim mniemaniu lepszy . Niestety Polacy mają taką brzydką przypadłość narzekania i oceniania innych nacji i krajów. Grecy są leniwi , niemiaszki są za poważni i chcą mieć wszystko w porządku , a Włosi to lenie i babiarze. Nie wiem czy w innych językach jest tyle obraźliwych słów na inne narody co w języku polskim . Praktycznie na każdego mamy jakąś prześmiewczą nazwę. Żabojady, makaroniarze, knedle etc. Powinnismy uczyć się od Greków luzu do życia i dbania o to co ważne 🙂 pozdrawiam
Ciekawie to zauważyłaś, że w języku polskim jest tak dużo obraźliwych, bardzo sarkastycznych określeń na inne nacje…
Dlatego tak dobrze czuję się w Grecji. Widać ich umiejętność doceniania tu i teraz. My czesto pędzimy nie wiadomo gdzie i martwimy się o wiele spraw, na które albo nie mamy wplywu, albo wcale się nie wydarzą. Będąc w Grecji doceniam spokój Greków, uśmiech, umiejętność czerpania z życia na własnych zasadach.
Kocham Grecję, właśnie, za to ,że jest taka zwyczajna, normalna. Kojarzy mi się z moim dzieciństwem. Co roku odwiedzam różne zakontki, i nie mogę się nią nacieszyć. Gdybym miała więcej odwagi zamieszkalabym w Grecji.🙂
Nasze życie, w naszych rękach… :*
Ech, nam też przydałoby się choć troszkę ich luzu, ich szczerego uśmiechniętego podejścia do życia::) Bo zobaczcie jak jest u nas, niejednokrotnie zaciągamy wysoki kredyt, budujemy lub kupujemy mieszkanie, pod musi stać co najmniej średniej klasy auto, a potem biegniemy od pracy do pracy, od etatu do etatu aby na to wszystko zarobić. A w tym nowym domu/mieszkaniu jesteśmy gośćmi, w dodatku zazwyczaj nocnymi tylko. Życie przecieka przez palce, często smutni, udręczeni ludzie z nas…
Dokładnie… Warto szukać swojego złotego środka…
Mieszkam w Patrze (Patras) trzy minuty do plarzy
z super widokiem na most Rio -Adirio.
Każdego ranka słyszę śpiewy ptaków ,otwierając okno słońce wbija się do środka i uśmiech na twarzy . Popatrze na lewo widzę morze popatrzę na prawo widzę góry It’s ok .
Wychodząc na zewnątrz obserwuje moje cytryny na drzewie , Koty które siedzą mi na skuterze i są oburzone jak je przepędzam .
Pierwsze espresso ze znajomymi , później małe zakupy jakaś rybka
Świeże owoce warzywa ,trochę wina …. It’s ok.
Żyć nie umierać ….
Ale mam jeden problem .
DWUDZIESTOLETNIĄ Toyotę .
Haha 😀 Pięknie napisane… Obyśmy mieli tylko takie problemy na głowie! :DD Pozdrawiam z Korfu!!!
A jak jest z bezpieczeństwem w Grecji? Trochę zdziwiły mnie te dane https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/najbardziej-bezpieczne-kraje-w-europie-polska-w-scislej-czolowce/jjzm4n6
że Grecja to jeden z najmniej bezpiecznych krajów Europy.
Dziwna informacja. Wg mnie jest tu bardzo bezpiecznie!
Polska jest na piątym miejscu w Europie pod względem bezpieczeństwa…?! Tak, tak, szczególnie bezpiecznie czują się u nas obcokrajowcy. Ci o innej karnacji nawet wyjątkowo bezpiecznie. Mniejszości seksualne też są przeszczęśliwe i żyją w poczuciu bezgranicznego bezpieczeństwa.
Hahahahaha 😀 Nie wiem kto pisał ten teskt na temat bezpieczeństwa…
To są oficjalne dane Eurostatu… Taki procent ludzi w tych państwach zglasza przestępstwo, wandalizm lub przemoc. A co do Polski to bez przesady. Jest tu bezpiecznie, a informacje ze ludzie o innej narodowości, innym kolorze skóry czy poglądach są tu szykanowani to chyba tylko z tv są czerpane. Rzeczywistość jest zupełnie inna. W Polsce od paru ładnych lat jest dużo Ukraińców. Żyją i pracują obok nas, ich dzieci chodzą do przedszkoli i szkół z naszymi dziećmi, nie słyszałem żeby ktoś ich tutaj prześladował z powodu narodowości. Radzę wyłączyć TV, Świat jest jednak często inny niż ten kreowany przez media.
Odnośnie tego jak czują się w Polsce osoby innej narodowości, nie mogę się wypowiedzieć. Jednak odnośnie Grecji – żyjąc w tym kraju mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć – czuje się bardzo bezpiecznie! Nie mam pojęcia skąd dane, że w Grecji bezpiecznie nie jest.
Wrócę do tematu “Grecy nie są pracowici”. Zależy, co rozumiemy pod terminem “pracowici” i kto jest pracowity. Ten, co nieustannie się uwija i wyrabia sobie opinię, że wciąż tylko pracuje i pracuje. Nikt nie pyta, czy z sensem, czy zanim zaczął pracować to pomyślał. Opinię o tym czy Grecy są pracowici, wyrobiłam sobie nie na podstawie powierzchownych stereotypów i podobnie powierzchownych obserwacji. Do tego zaznaczam, że wspomniane przez jednego z uczestników dyskusji ambicje posiadania coraz lepszego samochodu, mieszkania czy domu nie zawsze jest efektem dużej pracowitości, często, może częściej zachłanności i cwaniactwa. Jego zdaniem – Grekom w ogóle nie chce się dorabiać. No i to jest bzdura. Skąd się wzięli ci greccy armatorzy-potentaci do których należy ponad 17 proc. światowej floty tankowców, w tym większość metanowców LNG? Ci armatorzy to nie tylko Onasis. To kilkanaście wielkich greckich rodzin, jak np rodzina Livanos, do której należy ogromna większość znanego przedsiębiorstwa armatorskiego Gaslog Hellas. Te rodziny należą do warstwy najbogatszych ludzi na świecie.
Armatorzy greccy, w większości przypadków, nie należą do wylewnych PR-owsko. Nie ma ich wśród celebrytów. Nie ujawniono tożsamości matek chrzestnych nowych statków GasLog. Nie wiadomo też, jaki był klucz wyboru nazw, który sprawił, że we flocie GasLog znalazł się metanowiec LNG “Warsaw”, zbudowany w 2019 r. pływający pod grecką banderą. Może brano po prostu po kolei wcześniej niewykorzystane nazwy stolic, więc wybór był mniej lub bardziej przypadkowy, a może wpływ na nadanie nowemu gazowcowi GasLog nazwy “Warsaw” miało to, że grecki armator ma rodzinne powiązania z Polakami. Peter G. Livanos, założyciel GasLog LNG (w 2001 r.) jest kuzynem Philipa Radziwiłła, swego czasu członka zarządu GasLog.
Grecy po prostu mają racjonalny stosunek do pracy.
Serdecznie pozdrawiam
Niesamowicie cenny i ciekawy komentarz! Dziękuję!!! Pod tym stwierdzeniem, że Grecy mają racjnalny stosunek do pracy, podpisuje się obiema rękami. A może… To jest trochę tak, że to zachód oszalał na punkcie mieć, posiadać, coraz więcej i więcej…
Zachód – może nie cały – rzeczywiście oszalał. Ale czy nie szaleją masowo ludzie w Azji, kiedy wkraczają na szlak niekontrolowanego przez człowieka konsumpcjonizmu… Jakby przeznaczeniem było dublowanie tego błędu.
W temacie Azji, tu niestety się nie wypowiem, bo tej kultury dobrze nie znam… Być może jeśli chodzi o Azję, to też bardzo zależy od konkretnego regionu, państa.