Kiedy pierwszy raz będąc w Grecji się o tym dowiedziałam, trwałam w ciężkim szoku. Ale najpierw byłam przekonana, że na wywieszce na poczcie musi być błąd! Jednak to przecież niemożliwe by taki sam błąd był na wywieszce na drugiej poczcie, na drzwiach kilku banków i większości urzędów. Tak jest! Poczta, banki i wszystkie urzędy są w Grecji otwarte od poniedziałku do piątku, mniej więcej od 8 do 14 w porywach 14.30. Koniec! Chwila po 14 każdy urzędnik nakłada na siebie płaszcz, a potem idzie na obiad do domu. Tyle! I Greków nikt nie musi już instruować jak zachować w życiu zasadę: Life – Work – Balance ;D
Żeby przyzwyczaić się do tego w jakich godzinach otwarte są w Grecji sklepy, też trochę czasu mi to zabrało. Poza dużymi supermarketami oraz sklepami sieciowymi, wszystkie inne sklepy i sklepiki czynne są od około 9 do około 14 i aż! ;P trzy dni w tygodniu otwiera się je również na wieczór, czyli od 18 do 21.00. W niedzielę nic nie działa. Żadne sklepy, żadne markety, większość aptek oraz stacje benzynowe. Nie wspominając o galeriach handlowych, bo tych ostatnich i tak za wiele w Grecji nie ma [kliknij TU!].
Jak to możliwe, żeby tak funkcjonować? – zastanawiałam się bardzo długo. A no tak! Było, jest i tak w Grecji z pewnością będzie. Kryzys, czy też nie – nie ma to większego znaczenia. A jedną z właściwości każdego homo sapiens jest to, że chcąc a nawet nie chcąc, zawsze dostosuje się do każdej sytuacji. Zupełnie nie wiem, kiedy przestawiło mi się w głowie i stało się dla mnie naturalne, że wszelakiego typu sprawy urzędowe, zawsze załatwiam rano i to jak najwcześniej. Że po 12 w piekarni chleba już pewnie nie będzie. Że nawet naderwanego znaczka pocztowego nie kupię w sobotę. A jeśli chcę wybrać się na typowe babskie zakupy, to muszę wcześniej zaplanować kiedy to zrobię.
Właściwie każde greckie miasto ma swój rytm, taki swój czas kiedy wszystko działa lub odpoczywa. Wszyscy, chyba nawet trochę podświadomie dostosowują plan swojego dnia to takiego rytmu miasta. Czasem będąc w nawet bardzo dużym mieście, można mieć nieodparte wrażenie, że wszystko wymarło. Ale to najpewniej dlatego, że właśnie trwa popołudniowa przerwa, albo danego wieczoru wszystko jest nieczynne. Za to w godzinach, kiedy sklepy są pootwierane, greckie miasta dosłownie wybuchają ze zdwojoną energią. Wygląda to tak, jakby nagle wszyscy wyszli na ulice.
Wiele miast, miasteczek swój rytm dostosowuje do potrzeb mieszkańców. Znakomitym tego przykładem jest to, jak działają sklepy w miasteczku Raches na wyspie Ikaria. Ponieważ właściwie wszyscy mieszkańcy zajmują się tam rolnictwem, sklepy otwierane są po zachodzie słońca. Działają więc od 19 do pierwszej, drugiej w nocy.[1] Inne rozkłady otwarcia sklepów mogą zupełnie inaczej wyglądać w każdym innym mieście, w zależności od tego jakie są potrzeby jego mieszkańców.
Po ponad trzech latach mieszkania w Grecji, mój początkowy szok, następnie sprzeciw, że „jak tak można!?”, „a to lenie!”, stopniowo zmienił się w zrozumienie, że co kraj to obyczaj, a popołudniowe przerwy w greckim klimacie są po prostu niezwykle dla człowieka zdrowe. Obecnie z ręką na sercu przyznaje, że taki rozkład dnia bardzo mi się podoba. Teraz nie mogę sobie już wyobrazić, że zakupy robię w niedzielę. Że na pocztę idę wieczorem. I jakoś tak spodobało mi się, że na przyjemność jaką jest chodzenie po sklepach, jak to z przyjemnościami być powinno – nie mogę sobie pozwolić każdego dnia, o każdej porze. Rytm mojego dnia stopniowo zestroił się więc z rytmem społeczności, w której żyję.
1 Grecja. Gorzkie pomarańcze, Dionisos Sturis, Terra Incognita, Wydawnictwo WAB, Wa-Wa, 2013, ss. 70 -71
pracuję na Poczcie…często do 21:00 🙁
za miesiąc pierwszy raz lecimy na Korfu i po tym artykule chciałoby sie tam zostać 🙂
Na Korfu zawsze chce się zostać…:)))
U nas poczta jest otwarta od 8-16 codziennie,duze supermarkety 9-21 codziennie oprocz niedziel-w sobote 9-20.A pozostale sklepy-w tym w galerii handlowej 9-15.00 i 17-21 we wtorki,czwartki i piatki a w poniedzialki i srody 9-15.00.Czasami prywatne male sklepiki sa otwarte do 22-bez przerwy na sjeste.Tak czy siak dobrze maja tylko pracownicy tych sklepow z butami i ciuchami oraz urzednicy ktorzy pracuja 2 razy w tygodniu 5,5 godzin-ale w pozostale dni normalne 8-9 godzin-a w niektorzy to nawet wiecej np. w kawairniach,restauracjach,supermarketach i fryzjerzy.
A ja nie mogę się doczekać, kiedy będę w Salonikach… Zazdroszczę Ci tego świetnego miasta!:D
Fajnie…bardzo by mi to odpowiadało…..
Pozdrawiam)
Prowadze sklep internetowy, w kontakcie mam zapisane godz 9-16 czynne biuro. Zadzwoniła kiedyś klientka z pretensjami, ze dzwoniła o 22 i nikt nie odbierał. Krzyczał a wręcz na mnie ze skoro mam sklep internetowy to mam czynne całą dobę i powinnam zawsze odbierać. Podejrzewam, ze żaden Grek nie ma o to nigdy pretensji i do godzin otwarcia się dostosowuje. I chyba się na starość przeprowadzenia do Grecji. A idąc tym tropem, chyba Greków wypalenie zawodowe nie dotyczy, depresji też pewnie mały odsetek i trudnej młodzieży, których rodzice ciężko pracują całymi dniami też pewnie jest dużo mniej.
Tak… Jak “śmiałaś” nie odebrać o 22.00??? ;PP Straszne, że ktoś ma taki pomysł by o tej porze dzwonić…
Jeśli chodzi o depresję… Ostatnio rozmwiałam z moją grecką przyjaciółką i spytałam się jak jest “depresja” po grecku… Trochę to trwało, żeby spobie przypomniała. Jednak moim zdaniem taka nikła słonność do depresji w Grecji to w dużym stopniu jednak nic innego jak działalność witaminy D!
Dziękuję za możliwość bliższego poznania Grecji, panujących tam zwyczajów i mentalności ludzi. Takich informacji, podanych w tak uroczy sposób nie znalazłam nawet w przewodnikach.
Bardzo się cieszę, że mogłam przybliżyć coś ciekawego:D Pozdrawiam!!
Brzmi cudownie dla pracownika, ale na pewno odbija sie to na ich gospodarce panstwowej… Powiem wprost – Grecy są bardzo wygodni i cwani 😀 generalnie nie dziwię się ze ich państwo musiało się prosić o “drobna” zapomogę w UE (przypominam sobie jak opowiadalas o studentach czy unikaniu placenia podatków itp itd) cóż… Taka mentalność i jak to Polacy mawiają “kto kombinuje ten zyje”;) ale oby im to na dobre wyszło bo kraj mają piękny i każdy powinien odwiedzić chociaż kontynent 😉
Gdyby u nas wprowadzili takie godziny urzędowania sklepów, banków, instytucji to podejrzewam, że podniosłoby się takie larum, że tego, kto by to wymyślił, wywieźli by na przysłowiowych taczkach 😉 Jak dla mnie – super godziny, jest praca, jest rodzina, na wszystko odpowiednia ilość czasu. A nie jak dziś gdzie jesteśmy więźniami etatu. Pozdrawiam
Hej 🙂 Sledze Twojego bloga od dluzszego już czasu, no i szczerze muszę Ci powiedziec, ze kazdy Twoj wpis jest lepszy od poprzedniego, a żaden z nich nie jest slaby 🙂 Podnosisz sobie przyslowiowa poprzeczke za kazdym razem, no i za kazdym razem również bez problemu ja przeskakujesz 🙂 Pozazdroscic takiego ogromnego talentu 🙂
No tak, racja. Wygląda na to, ze Grecy doskonalą znają zasadę, która pozwala na utrzymanie równowagi na osi praca – czas wolny. Szkoda, że u nas musimy wypruwac sobie flaki czasami i po dwanaście godzin, a potem w weekendy jeszcze zadowalać się fuchami i pracami dodatkowymi, żeby jakoś związać koniec z końcem. Na życie prywatne i czas wolny nie ma czasu. I nie ma pieniedzy!
Hej! Z ciekawości podpytam, bo kilka dni temu wróciłam z Korfu, wysłałam pocztówki, czego nie robiłam już od lat 😉 jak długo z Waszego doświadczenia idzie kartka z Grecji do Polski (Warszawa)? Zastanawiam się, czy zaginęły po drodze albo czy moi adresaci jeszcze nie zajrzeli do skrzynek albo poczta zarówno grecka jak i polska są równie “szybkie” 😉 pozdrawiam!