Intensywna praca w sezonie i wolny zawód poza nim, to dla mnie idealne połączenie. Właśnie dzięki temu, kiedy zimą odwiedzam Polskę, mogę zostać tak długo jak mi się podoba! Nie liczyć dni i w pełni nacieszyć się faktem, że jestem z bliskimi. Ogromnym plusem jest również to, że na wyciągnięcie ręki mam wszystkie te rzeczy, które w Grecji są nieosiągalne.
Jestem prawdziwym maniakiem śniadań. Uwielbiam zbierać najróżniejsze pomysły na poranne pyszności. Grecja bynajmniej nie jest krajem „śniadaniowym”, więc rzadko kto potrafi zrozumieć, że jeśli rano nie zjem czegoś konkretnego, to w czasie dnia wszystko mi się miesza i nie potrafię prawidłowo funkcjonować.
Dziś moje absolutne śniadaniowe numer jeden! Takie śniadanie uwielbiam szczególnie w dni, kiedy mam więcej czasu. Albo kiedy chce się dodatkowo zmotywować do porannego wstawania. To śniadanie jest zdrowe, smaczne i dodaje energii. Poza tym jest ciepłe, co powoduje że od razu przyjemnie robi się na żołądku. Co prawda można wykonać je wszędzie, ale w mojej ulubionej wersji ważną rolę odgrywają maliny! Te w Grecji spotkać można bardzo rzadko. A jeśli już są, smakują raczej jak z plastiku… Za to te dostępne w Polsce, są mistrzostwem świata!
SKŁADNIKI
-około 5 łyżek płatków owsianych
-czubata łyżeczka mąki
-jajko
-trochę oleju do smażenia
-maliny (świeże lub mrożone)
-cukier puder
-płatki migdałowe
OTO JAK TO ZROBIĆ…
Płatki owsiane najlepiej zalać ciepłą wodą na noc. Ja najbardziej lubię, jeśli płatki są dość duże. Rano łączymy je z jajkiem, a następnie mąką. Smażymy na patelni w formie niewielkich placków.
Następnie trochę malin podgrzewamy w garnku w niewielkiej ilości wody. Dodajemy około łyżeczki lub dwóch cukru pudru. Lekko gotujemy, tak by powstał ciepły sos, którym polewamy placki. Na koniec całość posypujemy płatkami migdałowymi.
Koniecznie spróbujcie! Będziecie zakochani!
Ten pomysł jest autorstwa mojej przyjaciółki Estery, za który raz jeszcze serdecznie dziękuję, ponieważ naprawdę urozmaicił moje poranki ;D
Przyznacie jednak, że śniadania smakują najlepiej w odpowiednim towarzystwie… Nasz Rychu rano uwielbia najzwyklejsze mleczko ;DD
Ojej!Masz kota?Ale fajnie!!!Super!!!Kochany jest.
Kochany jest i jest super! Ale Rychu to kot moich rodziców. Czyli… tak jakby też i mój:DD
Wygląda naprawdę bardzo apetycznie. Jutro biegnę po płatki owsiane do sklepu i wypróbuje twój przepis 😉
Daj znać jak będzie smakować!:DD
Ach to ciepełko w żołądku! Pysznie to wygląda.
Może to dziwne, ale już nie mogę doczekać się września – kiedy zamieszkam z moim narzeczonym (wtedy już mężem 🙂 i będę mogła mu coś upichcić w NASZEJ kuchni 🙂
Twój przepiśnik jest wyśmienity!
Pamiętam, że miałam takie samo uczucie, przed wprowadzeniem się do naszego wspólnego domu. Dobrze, że o tym mi przypomniałaś, bo o wyjątkowości takich prostych rzeczy często się zapomina! Ściskam!!
ładnie,że podzieliłaś się z kotkiem śniadaniem 😀 dobrze że zabrał się tylko za mleko 🙂 a przepis przepyszny smakuje jako podwieczorek
:DDD
cos widze, ze nie zapisal sie moj przedwczorajszy komentarz:)
Twoje przepis na bank wyprobuje! zastanawiam sie czy zamiast maki przed smazeniem nie dodac po prostu suchej lyzki platkow owsianych?! lub innych otrebow:)
polecam natomiast ten przepis- porcja na dwie osoby;)
http://www.makelifeeasier.pl/gotowanie/bananowo-kokosowe-placuszki-bez-maki-i-cukru
Można próbować różne wariacje!
A ten pszepis z MCE też już próbowałam! Był fajny, tyle że nie jestem fakną bananów…
dzis zrobilam na sniadanie-pyszne:)))idealne na dwie osoby:)
dobre tez z jogurtem:))
Super! Bardzo się cieszę!! A z jogurtem jeszcze nie próbowałam…
Pyszne, dzięki.