Jechaliśmy samochodem. W jednej z typowych, greckich stacji radiowych, rozbrzmiała melodia. Na dwie minuty jej trwania, zupełnie wyrwała mnie z rzeczywistości. Kilka rytmicznych dźwięków. Prosta melodia. Charakterystyczne dla greckiej muzyki instrumenty. Kiedy piosenka dobiegała prawie końca, rozbrzmiał radosny, kobiecy śmiech, poczym padły dwa słowa: Panaia mou! (czyli „Matko Boska moja!”).
Ta melodia chodziła za mną z uporem maniaka, przez cały czas przypominając pytanie: dlaczego ta kobieta tak się śmieje? Jaką historie kryje w sobie ta melodia?
Dopiero później dowiedziałam się, że piosenka nazywa się To Zeibekiko tis Evdokias i po „Tańcu Zorby” jest jedną z najpiękniejszych i najbardziej rozpoznawalnych melodii Grecji. Mogłabym słuchać jej na okrągło.
Zeibekiko jest rodzajem tańca, opartym na greckiej tradycji ludowej. W dawnych czasach ten bardzo luźno interpretowany taniec wykonywano w parach. W wersji współczesnej, uznawany jest za typowo męski. Mężczyzna powinien tańczyć go sam. Często na pobitych butelkach. Na stole, czy też krześle. Ważne, że podczas tańca, wykonującemu zeibekiko, nie można przeszkadzać, bo może być to uznane za zniewagę.
To Zeibekiko tis Evdokias to melodia skomponowana w 1971 roku przez Manosa Loizosa. Towarzyszy filmowi o tytule „Evdokia”. I to właśnie w pierwszym kwadransie tego filmu, kryje się odpowiedź na pytanie kim jest owa kobieta i dlaczego tak się śmieje.
Film jest poruszający. Nie polecam go jednak na miłe wieczory z miską popcornu, kiedy macie ochotę jedynie się zrelaksować. Pokazuje on Grecję daleką od tego co widać na folderach reklamowych. W takiej Elladzie nikt raczej nie zechciałby zamieszkać. Nawet białe domki czy też piaszczyste plaże, przepełnione są handryczną melancholią.
Ale kim jest główna bohaterka filmu, czyli Evdokia i co ciekawego się z nią dzieje?
Evdokia to młoda, szalenie sympatyczna i urocza Greczynka, która jest prostytutką, co w filmie sugerowane jest bardzo subtelnie. Poznajemy ją kiedy wraz ze swoim opiekunem siedzi w tawernie. Senną atmosferę na wpół przepicia ożywia żołnierz, który nagle wstaje i zaczyna tańczyć zeibekiko, patrząc na Evdokię. Dziewczyna jest zauroczona. Zaczyna klaskać w ręce. Nie może powstrzymać śmiechu, a w przypływie radości wypowiada słowa Panaia mou! (czyli „Matko Boska moja!”).
Tym właśnie tańcem rozpoczyna się cała historia. Ale w owej początkowej scenie tańca skondensowany jest niemalże cały film, którego streszczanie w konkretnych słowach, nie miałoby większego sensu. To jeden z tych filmów, którego atmosfera jest dalece ważniejsza niż sama fabuła.
Evdokia zakochuje się w pięknie tańczącym żołnierzu, a widz ma szanse zobaczyć pewien okres jej życia. Codzienność Evdokii nie wygląda bynajmniej przyjemnie. Dlaczego jednak postać głównej bohaterki jest tak ujmująca? Evdokia, której imię wzięło się od greckich słów „dobry nastrój”, przepełniona jest dziecięcą radością życia. Kiedy tylko nadarza się okazja śmieje się, tańczy, biega czy też uwodzi mężczyzn. Kiedy dzieje się coś złego, płacze na granicy skomlenia, dogłębnie przeżywając wszelkie istniejące emocje.
Cokolwiek jednak by się stało, cokolwiek przyniosłoby jej życie, Evdokia podsumowuje wszystko swoim niepohamowanym śmiechem, śmiejąc się do wszystkiego co przynosi jej los.
To Zeibekiko tis Evdokias (scena z filmu):
Tutaj znajduje się cały film:
Przeczytaj więcej…