Pytanie o komary na Korfu powraca do mnie jak boomerang. Ten temat pojawia się również bardzo często w dyskusjach i komentarzach turystów, którzy albo wrócili, albo wybierają się na wyspę.
Wystarczy pobyć na Korfu już kilka dni, by załapać o co chodzi. To jedna z najbardziej zielonych wysp Grecji. Zielono jest tu wszędzie i o każdej porze roku. Na Korfu wszystko rośnie jak szalone. Dlaczego tak jest?
1) panuje tu bardzo duża wilgotność powietrza
2) szczególnie latem są tu bardzo wysokie temperatury.
Zieleń, duża wilgotność powietrza i wysokie temperatury. Łącząc te fakty można łatwo wywnioskować, że Korfu to idealne środowisko dla tych małych choler, czyli komarów! Tak, na wyspie jest ich pełno!
Zeznania turystów odnośnie komatów na Korfu są różne, a bardzo często zupełnie sprzeczne. Jedni mówią, że komarzyska na Korfu dosłownie jadły ich żywcem, a inni zeznają, że w ogóle nawet nie zauważyli, że taki problem na wyspie istnieje! I gdzie leży tu prawa? Jak zwykle w takich sytuacjach, gdzieś po środku.
W niektórych częściach wyspy może ich nie być, a w niektórych mogą być ich całe chmary. Podobnie jest również z danym okresem. Wydaje się, że czasem jest ich więcej, a czasem mniej. Próbowałam wyłapać tę zależność. To znaczy, w których częściach Korfu jest ich więcej i w jakim okresie występują na wyspie najbardziej intensywnie? Niestety, po wysłuchaniu wielu relacji turystów, rozkładam bezradnie ręce. Nie potrafię znaleźć żadnego wspólnego mianownika. Po prostu, jadąc na wakacje na Korfu musicie być przygotowani, że może tak być, że będziecie w miejscu i o czasie, gdzie będzie ogromna ilość komarów. A może być tak, że nie spotkacie ani jednego!
Jak przygotować się na ten czarny scenariusz? Nic wielce odkrywczego tu nie napiszę. Moim zdaniem najlepiej jeszcze przed wyjazdem zaopatrzyć się w preparat na komary. Bardzo dobrze sprawdzają się preparaty, które należy włączyć do prądu i w ten sposób chronić pomieszczenie przed komarami przez całą dobę. Jak dla mnie taki prosty preparat podłączony do prądu, całkowicie wystarcza. I komarowy problem z głowy!
Komary co prawda potrafią być naprawdę bardzo upierdliwe, ale znacznie bardziej niebezpiecznym problemem Korfu są osy! Te dopiero potrafią tu narozrabiać. Osy na Korfu pojawiają się od drugiej połowy sierpnia i mocno utrudniają nam życie mniej więcej do połowy września. Są wtedy na wyspie dosłownie wszędzie!
Kiedy ugryzie komar, to potrafi być irytujące. Ale kiedy użądli osa, to naprawdę boli! Są osoby, które na użądlenia os są uczulone, wtedy takie użądlenie może być naprawdę niebezpieczne. Jeśli cierpisz na takiego rodzaju alergię, może bezpieczniej będzie przylecieć na Korfu w nieco innym terminie.
Co pomaga na rozwścieczone osy? Tutaj nie jest już tak prosto jak w przypadku komarów. Często nie pomaga właściwie nic. Osy potrafi odpędzać dym palonej kawy, dlatego w wielu miejscach na wyspie w okresie, kiedy osy są aktywne często możecie poczuć specyficzny zapach palonej kawy.
Na Korfu dzięki bardzo sprzyjającemu klimatowi, wszystko rośnie jak szalone. Nie rosną jedynie rośliny, ale również najróżniejsze owady. Jeśli będąc na Korfu spotkacie osę, która wygląda jak mutant, najpewniej macie do czynienia z szerszeniem. I wtedy już bez żartów… Znajdźcie jakiś sposób by jak najszybciej pozbyć się szerszenia z pomieszczenia, a jeśli jest to niemożliwe, to zejdźcie mu z drogi! Użądlenie przez szerszenia nieziemsko boli. Przez tych, którzy to przeszli często jest porównywane do wbijania w skórę rozpalonego gwoździa. Jednak przede wszystkim, takie użądlenie w pewnych przypadkach może być zagrożeniem dla życia! Nie życzę tego nikomu, ale jeśli już, nawet dmuchając na zimne, po użądleniu szerszenia, najlepiej szybko skontaktować się z lekarzem.
No cóż… Komary… Osy… Szerszenie… O wężach na Korfu napiszę może już innym razem… Ale głowa do góry! Jestem na Korfu już ósme lato i mimo wszystko jeszcze (póki co!) żyję! Do zobaczenia zatem na wyspie!
TU! przeczytasz o jeździe samochodem na Korfu
TUTAJ! jest nasz filmik o twierdzy Angelokastro
TU! przeczytasz o rejsach na Paksos i Antypaksos
TU! przeczytasz o flamingach na Korfu
TUTAJ! jest nasza oferta wycieczek po Korfu
Przed wylotem na Korfu, również naczytałam się mnóstwa opowieści o krwiopijczych,żrących żywcem komarach🦟Zabrałam z domu ,,bzyczki-elektryczki,, do kontaktów.Preparaty w aerozolu i świeczki citronelle. Nie było potrzeby używania tego wszystkiego,nie było komarów.Może po stronie północno-zachodniej nie kąsają.Os nie pamiętam w ogóle.Z osami dość bolesny kontakt miałam na Skopelos.Rzeczywiście było tam tego mnóstwo.Nie dało się nic zjeść, bo zaraz się zlatywały.W restauracji i barze hotelu palono mieszankę kawy,cynamonu i jeszcze czegoś.Z osami podobnie jest na Thassos.
Czasami jest tak, że tak akurat – nie ma żadnego problemu z komarami! Jak w rosyjskiej ruletce! 😀
Osy to przekleństwo Korfu, czasem nie można zjeść spokojnie na dworze. W czasie pobytu na Korfu odkładaliśmy na talerzyk kawałek szynki, żeby miały co jeść i żeby odczepiły się od naszych talerzy.
Tak samo robiliśmy na Skopelos😬🤦♀️
Haha 😀 Też niezły sposób!
Na Korfu nas komary nie napadły, za to Thasos. Nasza wtedy Półtoraroczna córeczką była pogryziona na twarzy a że to była jej pierwsza styczność z komarami to zrobiły jej się takie bąbelki. Że już zaczęłam mieć schizy że to ospa i że nas do samolotu nie wpuszcza. No ale to były tylko komary ale ślady po nich dlygo się utrzymywały. Teraz już wiem że do Grecji jak na Mazury trzeba zabrać coś na komary.
Oj, tak – koniecznie coś na komary trzeba mieć!