Przewodnik po ZAKINTHOS cz. 9 – Najpiękniejsze świątynie, nie mają ścian – Navagio… środa, 19 marca 2014

 

Navagio

Navagio

 

       Miałam szczęście odwiedzać Navagio tak często, że trudno mi dokładnie policzyć  ile razy już tam byłam. W takim miejscu łatwo stracić rachubę.  Ale  przyrzekłam sobie, że jeszcze kiedyś tam wrócę. Znów popływam w  nieziemskim turkusie. Położę się na miękkim  piasku. Spojrzę na monumentalne skały oraz  stary  wrak. I pewnie  znów będę się zastanawiać, czy to dzieje się naprawdę.

      Navagio, czyli Zatoka Wraku, to bez wątpienia najpiękniejsze miejsce Zakinthos. Fotografia z zatoką znajduje się na każdym folderze reklamującym wyspę. Jest na każdej pocztówce, w każdym przewodniku. Ale wciąż mam wrażenie, że reklama Navagio  wcale nie jest proporcjonalna do tego, czym  Zatoka Wraku jest. To co w niej najpiękniejsze, nie odda żadna fotografia, zrobiona nawet najlepszym sprzętem.

       Pamiętam, że za każdym razem, gdy wpływaliśmy do zatoki, przechodził mnie dreszcz. Kiedy statek dopływał, skały niczym kurtyny rozsuwały się powoli, by pokazać to co jest na “scenie”.  Im bliżej tym jaśniejsza stawała się woda, przechodząca od granatu w szafir, a następnie lazur, by w postaci spienionych  fal, kończyć swoją podróż przy ozdobionym białymi kamieniami brzegu. Sama zatoka nie jest zbyt duża, mimo że na zdjęciach sprawia takie wrażenie. Plażę pokrywa miękki dywan z piasku i idealnie obłe kamienie. Całość ramują klify  o poszarpanej fakturze. To przede wszystkim one nadają zatoce  monumentalnego wyrazu. Im bliżej wody, tym ciekawsze jest to co widać na skałach. Jeśli słońce jest odpowiednio wysoko, odbija się na nich woda, która migocze błękitem.

         

     Na samym środku plaży,   równolegle do linii brzegu,  stoi  wrak. Stary Panajotis (tak naprawdę nazywa się  statek) jest w tym miejscu od 1983 roku. Wygląda tak, jakby ktoś wstawił go tam celowo,  reżyserując wygląd scenerii, tej jednej z  najpiękniejszych na świecie  plaż. Spory na temat tego, czy wrak ustawiony został w tym miejscu celowo, czy był to przypadek, trwają nadal. Niektórzy do końca wciąż nie chcą wierzyć, że wrak do zatoki wyrzucony został zupełnie przypadkowo. Jak dokładnie się to stało? Trudno dojść do ostatecznej prawdy, bo w Grecji zabytków jest aż nadto, więc raczej nikt nie kwapi się by zbadać dokładną historię statku, który jest dopiero trzydziestolatkiem.  Najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie mówi, że  przemycano  nim papierosy. Statek  rozbił się i osiadł na mieliźnie. Papierosy, które z niego wypłynęły zostały zebrane przez okolicznych mieszkańców. Mówią, że gdzieś na wyspie ktoś jeszcze je ma. Wyrzucony przez fale wrak, stał w zatoce początkowo niezauważony. W latach 80tych turystyka na Zakinthos nie była jeszcze rozwinięta, więc i wrakiem nikt za bardzo się nie przejmował.

      Pierwsze zdjęcia wraku zostały zrobione trochę przypadkiem. Wykonał je wydawca i fotograf  – Stawros Marmatakis,  który w jednym z okolicznych domów odkrył pokaźne zapasy kartonów papierosów. Właściciel mieszkania wyjaśnił skąd pochodzą i  zaprowadził fotografa na górę nad zatokę, wówczas noszącą nazwę Spirili. To właśnie tam Marmatakis wykonał pierwsze zdjęcia.  Fotografie obiegły świat. Wkrótce do zatoki wpłynęli pierwsi turyści.

      Kiedy wpływaliśmy do zatoki, oznaczało to dla mnie godzinną przerwę w pracy. Jedyne o czym marzył  wtedy każdy turysta, to czas wyłącznie dla siebie. Szłam  pod boczną ścianę wysokiego klifu i rozkładałam ręcznik. Być może zabrzmi to dziwnie, ale niejednokrotnie miałam wrażenie, że przebywam w świątyni, reprezentującą religię uniwersalną dla wszystkich. O ile nie wpływał jeden z większych statków, panowała tam cisza. O klify odbijał się szmer, który powtarzało echo. Turyści, niczym  pielgrzymi – przybywali tu z każdej strony świata. W Navagio mówiono  zdaje się wszystkimi językami. Czasem zdarzało się, że na plaży nie było prawie nikogo. Wtedy zatoka prezentowała się najpiękniej i wtedy najlepiej słychać było jednostajny szum fal –  najbardziej relaksującą muzykę świata.

        Wystrój Navagio jest  wysublimowany. Szafir, lazur, a gdzieś w głębi granat, układają się w poziome pasy. Wysokie klify w kolorze ecru, na których od wody odbija się światło, zupełnie jakby przechodziło przez błękitne witraże.  A na sklepieniu, jak w barokowym kościele, iluzjonistyczne malowidła przedstawiające niebo, chmury, słońce.  Tylko że te w Navagio są  najprawdziwsze! I zupełnie na środku, jak ołtarz w świątyni, stoi  wrak. Nawet jego maszt, na samym szczycie układa  się w krzyż. Ten, mimo że  z czasem zerdzewiał, nie wymaga żadnej ozdoby.

 

      

       Nikt nigdy nie chciał odpływać, a można zostać tylko godzinę.  W Navagio często  ktoś się oświadczał. Co jakiś czas organizowano też dość niebezpieczne skoki ze spadochronów. Raz zupełnie przypadkiem weszłam w kadr ekipie, która w zatoce nagrywała  teledysk.

        Woreczki z piaskiem, garść kamieni, kamyków na pamiątkę. To co najcenniejsze zostawało jednak w głowie. Szum fal odbijany przez ściany klifów. Błękit, który w naturze wydaje się, że nie może istnieć.  I te niesamowite wrażenie boskiej, niekończącej się przestrzeni.

 ZOBACZ ZE MNĄ WYSPĘ KORFU!

      

 

 

 

 

 

28 myśli nt. „Przewodnik po ZAKINTHOS cz. 9 – Najpiękniejsze świątynie, nie mają ścian – Navagio… środa, 19 marca 2014

    • Tak, ten blekit jest naprawde niesamowity! Dodam moze, ze zdjecia ani troche nie sa podkolorowane:))) Kiedy jeszcze nie bylam w Zatoce i ogladalam jej zdjecia w folderach reklamowych, bylam przekonana, ze ktos poprawial te kolory w Photoshope!:))

  1. Miejsce, które było moim marzeniem! do dzisiaj nie wierzę że tam byłam – cudne magiczne, niepowtarzalne!!!! do którego pragnę wracać za każdym razem, gdy tylko myślę o Zante, a myślę codziennie 🙂

  2. Genialne! Boskie! Cudowne! Rewelacyjne! Zapierające dech! Piękna zdjęcia! Kocham Grecję, jej plaże, słońce. Nie wyobrażam sobie życia bez sera feta (szczególnie pieczonego z pomidorami), oliwy, oliwek, gęstego jogurtu z miodem, Retziny i owoców dojrzewających właśnie tam. W tym roku znów tam pojadę! Może właśnie na Zakinthos? Tam mnie jeszcze nie było 🙂 W mojej Kuchni Biegacza często inspiruję się grecką kuchnią. Pozdrawiam i cieszę się, ze wpadłam na ten blog. Z pewnością będzie moim najbardziej ulubionym 🙂 http://japiernicze-biegam-i-jem.blog.pl/

  3. Cześć! Przyznaje bez bicia, ze wakacje planuję calkowicie pod wplywem Twojego bloga. Grecja była zawsze jakos tak przy okazji teraz jest jednak całkowicie typowym must go :)))
    Jestem jednak typem , który z biyrami nie lata, a sam bukuje.
    Jednak bo jak widze na Zakyntos nic mi z wawy nie lata.
    Polecałaś jednak ostatnio wyspę Paros.
    Pytaniem mam czy orintujesz sie czy cos z Aten lata?pływa?jeżdzi własnie na Paros?
    masz jakas linie godną polecenia?
    Pozdrawiam bardzo serdecznie 🙂

    • Hej! Niesamowicie sie ciesze, ze dzieki Salatce polubilas Grecje:))) To bardzo mile:))) Jesli chodzi o Paros, to chyba pomylka – nigdy o tej wyspie nie pisalam. Ale… uuu… Twoje wakacje beda genialne! Na Paros nie bylam, ale moja nauczycielka greckiego ma tam rodzine i torturuje mnie zdjeciami;ppp Tez MUSZE kiedys tam poplynac! Mysle, ze najlepiej poleciec samolotem do Aten, pozniej lodzia z Pireusu na Paros, ale obserwuj tez loty miedzy Atenami, a Paros – czasem na wyspy sa niezle promocje! Pozdrawiam! Jakby cos – pisz na prive:))
      PS. Z Wawy na Zante lataja czartery i to w sezonie raz, dwa razy w tygodniu. Mozna kupic samo lot czarterowy!

  4. Pani Doroto nie do końca piszę Pani prawdę o statku który znajduje sie na plaży Navagio,
    faktem jest ze były przemycane w nim papierosy, ale znalazł sie on na tej plaży ponieważ kapitan uciekał przed strażą przybrzeżną, postanowił sie tam ukryć lecz prąd morski zepchnął statek na plaże. nie wiedział on też że jedyna drogą jaka mozna dostać sie na plażę jest droga mokrska.
    mimo to został on złapany i poszedł do wiezienia.

    • Slyszalam o tym, ze owy kapitan jest w wiezieniu. Problem z historia tego wraku jest taki, ze kazdy mowi troche zmieniona i trudno ustalic jedna, pewna wersje. A moge spytac – skad takie informacje? Jakie jest zrodlo tej wersji?? Dzieki za odpowiedz!

  5. Potwierdzam, kocham Zante, jest przecudna 🙂 Fajnie wziąć sobie samochód na 2 dni i objechać sobie piękne zakątki.
    W tym roku jedziemy na Korfu we wrześniu, już nie mogę się doczekać.
    pozdrawiam
    Mariola

  6. Jeśli bylaś tam N razy to poleć tam jeszcze raz, ja piasku nie widziałem tylko masę kamieni po których bez klapków nie da się chodzić. No chyba, że dla Ciebie to “miękki piasek”.

  7. Doroto, co znaczy, że można tam być tylko godzinę? Zabronione jest przebywanie dłużej? Czy po prostu łódka nie czeka i nie da się wrócić innym transportem? A nie da się, bo ja wiem… wynająć łódki, czy znaleźć innego rozwiązania, żeby spędzić tam chociaż jeden cały dzień?

  8. Mozna byc nawet i caly dzien – nikt tego nie zabrania. Tylko poprostu lodzie zazwyczaj odplywaja po godzinie. Tak jest zazwyczaj, ale zalezy to tez od wlasciciela lodzi. Jesli zaplaci sie wiecej, pewnie mozna wynajac lodz na dluzej, ale to oczywiscie kosztuje.

  9. Coś pięknego,bo nasza ukochana GRECJA jest cudowna wzdłuż i wszerz! Ja jak na razie jestem zakochana w KRECIE,gdzyż tam spędzałam wakacje…Ale planuję pozwiedzać i inne wspaniałe wyspy GRECJI! Kocham GRECJĘ ponad wszystko! Pozdrawiam wszystkich miłośników tej pięknej krainy! 🙂

  10. Uwielbiam Zakynthos! Kiedy zobaczyłam pierwszy raz plażę wraku odcień morza nazwałam elektrycznym niebieskim ale tak naprawdę to chyba nie ma odpowiednich słów aby opisać piękno tego miejsca 😉

Skomentuj ~Rodzynki Sułtańskie Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.