Praktyka czyni mistrza. Dokładnie tak było w moim przypadku. Jeszcze kilka lat temu spakowanie walizki, zabierało mi cały boży dzień. A i tak podczas wakacji okazywało się, że czegoś tam zapomniałam. Od pięciu lat dwa razy w roku zmieniam miejsce zamieszkania. Mniej więcej dwa razy w roku mam większe podróże i wiele mniejszych wypadów. Zimą przeprowadzam się na miesiąc do Polski. A na całe lato na Korfu. Po pięciu latach częstego pakowania, opanowałam tę sztukę do mistrzostwa. Czy właśnie teraz pakujecie się na wakacje? Dziś pięć moich złotych sposobów jak zrobić to ekspresowo, bezstresowo, a przy tym o niczym nie zapomnieć!
1 ZMINIMALIZUJ ILOŚĆ RZECZY W DOMU
O minimalizmie w domu słychać ostatnio bardzo dużo. I bardzo dobrze! Nasz dom zaczełam systematycznie minimalizować jakieś 4 lata temu. Wywaliłam od razu wszystko co było zbędne. Teraz w naszym domu rzeczy jest naprawdę bardzo mało. W mojej przestrzeni nie ma niczego co jest niepotrzebne. Co za tym idzie? Pakowanie idzie szybko i sprawnie bo rzeczy do spakowania jest po prostu mało!
2 WYZNACZ SOBIE CZAS NA PAKOWANIE
Na każdy wyjazd pakuje się dzień przed lub nawet w dniu wyjazdu. Kiedyś pakowanie zaczynałam kilka dni wcześniej, a przez to czułam się jakbym była na walizkach przez cały ten czas. Standardowo jeśli przeprowadzam się w inne miejsce, pakowanie nie zabiera mi więcej niż dwie godziny. Na wypady wakacyjne pakuje się w godzinę. Patrzę na zegarek, mówię sobie „start!” i robię wszystko, żeby zmieścić się w tym czasie. Nie rozciągam tego ani kwadransu dłużej!
3 KUPUJ DROGIE I DOBRE WALIZKI
Jeśli jadę za granicę, albo udaje się w długą podróż, nie ryzykuje tanimi walizkami. Nauczyło mnie tego doświadczenie. Oderwana rączka, albo koło, kiedy w środku zawartość przekracza 20 kg, to nic fajnego. Mam jedną dużą, porządną walizkę, z którą zwiedziłam już pół Europy. Jedną małą, która jest idealnym bagażem podręcznym. I jeden świetny plecak, który przejechał ze mną sporą część Grecji. A propos… Jeśli zastanawiacie się jaką walizkę kupić do samolotu, pociągu lub auta – cenne informacje znajdziecie na tej stronie: https://www.vivus.pl/moje-finanse/jest-okazja-jest-pozyczka/jaka-walizke-kupic-do-samolotu-autokaru-pociagu-lub-auta/
4 ZGODNIE ZE WSKAZÓWKAMI ZEGARA OBEJDŹ CAŁE MIESZKANIE
Kierując się ruchem wskazówek zegara obchodzę całe mieszkanie i dokładnie każde pomieszczenie. Zaglądam do każdej szafki i w każdą przestrzeń. Dzięki temu naprawdę nigdy o niczym nie zapominam. Wiem co gdzie jest i skąd daną rzecz zabrać.
5 SPRAWDŹ KILKA NAJWAŻNIEJSZYCH RZECZY
Kiedy już skończę, sprawdzam czy na sto procent mam te absolutnie najważniejsze rzeczy: dokumenty, portfel, komórka + ładowarka, kalendarz, laptop i zestaw do makijażu (tak!tak!). Kiedy to już mam, to w zasadzie bez innych rzeczy mogę się jakoś obejść. A później… Zasuwam zamek. Zapinam torbę i spokojnie udaję się w podróż. Zawsze wychodzę dużo wcześniej, tak żeby wszędzie być sporo przed czasem. Wtedy podróżowanie to sama przyjemność!
A czy Ty masz swoje sposoby na pakowanie? Jeśli tak – koniecznie podziel się nimi w komentarzach!
Na 2-3 dni przed wyjazdem,wszystkie potrzebne do zabrania rzeczy spisuję na kartce.Oczywiście z podziałem na moje,twoje i wspólne.Podczas pakowania ( dzień przed wyjazdem )wykreślam rzeczy, które,wkładam do walizek.Zajmuje mi to niewiele czasu i nigdy niczego nie zapominamy.Z domu też wychodzimy wcześniej,by spokojnie dojechać na lotnisko “bo nigdy nic nie wiadomo…”Jeszcze tylko (?! ) dwa miesiące i procedura rusza.Do Polski dotarły afrykańskie upały,wczoraj spędziłam dzień na Rodos-czyli na RODZINNYCH OGRÓDKACH DZIAŁKOWYCH OTOCZONYCH SIATKĄ. Słonecznie pozdrawiam.
Hahaha:DDD Umarłam ze śmiechu czytając co oznacza nazwa RODOS:DDDD Dzięki!!
Ja też mam spis rzeczy do zabrania 🙂 na każdy wyjazd inny, modyfikuję go w zależności od potrzeb. I w odróżnieniu: ja lubię wziąć i nie użyć niż żałować, że nie wzięłam… pakuje się kilka dni rozkoszując się faktem wyjazdu 🙂 no ale ja tak często nie wyjeżdżam 🙂 walizki mam porządne a na punkcie toreb i kosmetyczek mam bzika, muszę ciągle się stopować. To co mogłabym dodać od siebie to to że warto mieć takie zestawy podróżne gotowe w każdej chwili, czyli niewypakowalne: np apteczka czy kosmetyki. Pozdrawiam 🙂
Najtrudniej zacząć się pakować, później już jakoś leci. W trakcie każdego wyjazdu zapisuję w notesiku co zapomniałam zabrać, przy następnym pakowaniu zaglądam do notatek. Pozdrawiam i miłego sezony!
Nienawidzę pakowania i najlepiej lubię moment, gdy jestem już w samochodzie lub pociągu.
Dzięki za ten post, pouczający, pozdrawiam i życzę udanego sezonu!
Najlepiej zapisać i przeanalizować co potrzebujemy od rana do wieczora, pozdrawiam!!
ja też już kilka sezonów temu zrobiłam listę rzeczy, z podziałem na różne kategorie i typy wyjazdów (np. na plażę, w góry, zima/lato, rzeczy dla dziecka, kosmetyki itp.). około tygodnia wcześniej zaczynam odkładać na osobną kupkę ciuchy, które się prały, ale będę chciała je zabrać. a pakuję się dzień wcześniej – z listą wykładam na stół wszystko, co chcę zabrać. jak już mam komplet to spakowanie tego to już sama przyjemność. rzeczy do dopakowania tuż przed wyjściem (np. kapcie albo jasieczek męża) też zapisuję na osobnej kartce i kładę na torbie.
… i wychodzę z założenia, że jak są dokumenty, pieniądze i komórki, to resztę można kupić… 😀 tak więc jak coś zapomnę to świat się nie zawali…
Super!:D