Wylegują się nawet na najbardziej zatłoczonych ulicach. Czasem śpiąc blokują wejścia do sklepów. Wygrzewają się na słońcu, czy też leniwie przechodzą z jednego miejsca do drugiego. Bezdomne psy na stałe wpisały się w krajobraz każdego większego miasta Grecji. Nieco żartobliwie wydają się oddawać charakter Greków. Przeważnie wyglądają na dość zadowolonych. Nigdy nie widziałam, by któryś z nich przejawiał agresję.
Od kilku lat najsłynniejszym greckim psem jest Loukanikos (w tłumaczeniu na polski: „kiełbasa”). Zna go każdy Grek, a jego sława przekroczyła granice samej Ellady. Przez Timesa Loukanikos został uznany za jedną z największych osobowości roku 2011. Systematycznie pojawiał się w wiadomościach. Jest bohaterem kreskówki. Kochali go wszyscy mieszkańcy Aten. W wieku 10 lat, spokojnie pod opieką nowego właściciela Loukanikos odszedł w październiku tego roku. Płakała po nim cała Grecja. Dlaczego?
Bezpańskie psy błąkające się po ulicach Aten stały się popularne, kiedy w Elladzie rozpoczęły się serie strajków i protestów. Z niewiadomych, znanym tylko im powodów, psy również zrywały się do akcji, zawsze stając po stronie protestujących. To zjawisko zostało zauważone przez zagraniczne media, a owe psy dorobiły się swojej nazwy – tzw. Riot Dogs (od riot police – czyli oddziałów policji odpowiedzialnych za tłumienie buntów, zamieszek, strajków). Najsłynniejszym z nich był właśnie Loukanikos.
Niepozorny, bezpański pies, o beżowej, krótkiej sierści. Ani duży, ani mały. Kłapiące uszy. I przede wszystkim mądre, przenikliwe, psie spojrzenie. Pojawiał się zawsze tam gdzie toczyły się strajki i zawsze bardzo aktywnie stawał po stronie protestujących. Biegał po ulicach obszczekując policjantów, jakby dokładnie rozumiał o co w tym wszystkim chodzi.
Zwierzęta w magiczny sposób potrafią rozładować emocje. Wie o tym każdy, kto choć z jednym miał bliższą relację. I zdaje się, że właśnie w tym tkwi fenomen Loukanikosa i innych greckich „riotów”, które towarzyszyły i wciąż towarzyszą Grekom podczas strajków i protestów.
Pod koniec życia Loukanikos znalazł dom i był pod bardzo dobrą opieką. Jego ostatni właściciel wspomina, że do końca swoich dni, mimo tego że miał dokąd wracać, Loukanikos uwielbiał szwendać się ulicami Aten…
Niesamowite i wzruszające 🙂
Historia na miare krakowskiego Dzoka.
Ciekawe czy I Loukanikos doczeka sie pomnika? 😉
Ale już ma przepiękne graffiti:)))
Szefie Jestem fachowiec jestem zmuszona prosić SZEFA o podwyżkę http://www.almoc.pl/img.php?id=2465
Wspaniały pies. Solidaryzował się z protestującymi, mimo to, że oni mieli często w rękach kije. Zaskakujące, ale to znaczy, że chyba nigdy nie został potraktowany kijem.
Na to wygląda:)))
“Zna go każdy Grek, a jego sława przekroczyła granice samej Ellady.” a nie Hellady przypadkiem?
“Grecja” w języku greckim to “Ellada” – i to mam na myśli używając tej nazwy:))
Wzruszają takie historie o mądrych psach.