Nasz kilkumiesięczny okres pomieszkiwania u Czosnka, jest już wspomnieniem. Jeśli zapominam o tym, że w jednym malutkim pokoiku mieszkaliśmy wśród stosu walizek i kartonów, dwóch wielkich łóżek oraz z na wpół popsutym komputerem, który był głośny jak wysłużona suszarka… Było całkiem miło, a sam Czosnek jest teraz nie tyle kuzynem, co przede wszystkim naszym przyjacielem.
Od czasu do czasu zapraszamy go do siebie na wspólny obiad.
Jeśli o zaproszeniu nie zapomni – wtedy zawsze się zjawia!
Na jednym z takich obiadów był właśnie wczoraj.
***
Wizyta Czosnka przebiegała nadzwyczaj spokojnie i nic szczególnie ciekawego przy jej okazji się nie wydarzyło. Aż do momentu, kiedy przy sprzątaniu już ze stołu, spytałam:
-A jak tam twoja dziewczyna?
-Która? – odpowiedział.
Mówiąc szczerze, nikogo konkretnego nie miałam na myśli. Ot tak spytałam. Powiedzmy więc, że…
-Ta ostatnia! – doprecyzowałam.
-Aaaa… – Czosnek zupełnie nie wiedział co ma odpowiedzieć, podobnie jak ja nie miałam pojęcia o kogo właściwie spytałam.
Chwila milczenia…
-Dorota… A nie przyjeżdża nikt do ciebie? Może jakaś kuzynka?
-Szczerze mówiąc, planujemy przyjazd mojej siostry.
-A ładna? – spytał.
-Rzecz jasna! Ale z tego nic nie będzie… Ona ma męża!
Czosnek już właściwie wychodził i stał w drzwiach ubrany. Mrugnął do mnie okiem, w którym pojawił się znany mi już dobrze błysk. A niemal całą jego twarz wypełnił niebezpiecznie wyglądający uśmiech.
-No wiesz… Wszystko jest kwestią… dogadania… – powiedział, zamykając za sobą drzwi.
Ku przestrodze J Dla wszystkich dziewczyn, które wybierają się do Grecji na wakacje:
Przeczytaj więcej…
Mała zmiana planów
Dostaliśmy klucz do mieszkania… Nie jeden, a 30!
Pierwsza noc w Cytrynowym Domu… No cóż – rzeczywistość daleka była od mojej bajki…
oj, coś w tym jest 😉 Grecy faktycznie wychodzą z założenia, że wszystko jest kwestią dogadania 😉 strach się bać 😉
Strach się bać!! Ale – czy to nie jest jednak prawda…??:))
W 100 procentach 🙂 ale kto do Grecji wybiera się po raz pierwszy, powinien to wiedzieć (a właściwie powinna to wiedzieć) i powtarzać niczym mantrę 😉
Oj… tak! Inaczej – biada..:///