z cyklu: JADĘ DO GRECJI NA WAKACJE – Jak Grecy mówią po angielsku?… piątek, 5 października 2012

 
 
      Jeśli znacie angielski, ale boicie się używać tego języka, Grecja jest idealnym krajem do łamania bariery językowej. Dlaczego?
     Grecy uwielbiają mówić po angielsku. W stopniu komunikatywnym angielski zna przeważająca większość. Kasjerka w sklepie, chłopak na stacji benzynowej, facet sprzedający gazety w kiosku. Fakt, że Grecy lubią mówić po angielsku wcale jednak  nie oznacza, że ten język dobrze znają. Pojęcie bariery językowej wśród Greków raczej nie istnieje i trudno znaleźć kogoś, kto przejmowałby się błędami gramatycznymi czy też nieprawidłową wymową. Grecy są niesamowitymi gadułami, tak więc po grecku czy też angielsku, po prostu gadają, gadają i gadają…
 
***
 
       Pewnego dnia wybraliśmy się na kawę z przyjacielem Janiego. Kiedy tylko Adonis usłyszał, że mówię po angielsku, na jego twarzy pojawił się uśmiech wielkości dorodnego banana. Na moje nieszczęście… Adonis postanowił wykorzystać sytuacje i podszkolić się w  dawno zapomnianym już angielskim. I wtedy się zaczęło…
     Miałam wrażenie, że to spotkanie trwa wieki. Musiałam wysłuchać wszystkiego, zaczynając od samego początku: opis typowego dnia Adonisa w czasie przeszłym, przyszłym i teraźniejszym; opis jego pokoju ze szczegółowym umiejscowieniem każdego przedmiotu; z niegasnącą ochotą Adonis opisał to w co był ubrany, przypomniał sobie również nazwy kolorów, kształtów i materiałów; dowiedziałam się wszystkiego o jego rodzinie, ile ma rodzeństwa i czym zajmują się rodzice. Wytrwałości nie zabrakło mu również przy opisie co jadł i pił od samego rana.  Szczególnie na początku nie szło mu zbyt płynnie. A ja po godzinie modliłam się o trzęsienie ziemi.
    Adonis niestety mieszka w  naszej okolicy. Kiedy tylko pojawia się na horyzoncie, uciekam jak najdalej mogę. Co by jednak nie powiedzieć, mimo że nie chodzi na żadne lekcje, po angielsku mówi  coraz lepiej, a ja tymczasem  mogłabym napisać o nim biografię.
 
***
 
    Jak Grecy mówią po angielsku? – najlepiej zaprezentuje to pewne nagranie. Ale zaczynając z zupełnie innej strony: kiedy ja relaksuje się i dokształcam  przy oglądaniu YouTubowych filmików mojej ulubionej Kasi D…
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
    …Jani spada z krzesła, oglądając swoje ulubione parodie nagrań dla dziewczyn.  Tak więc przedstawiam – najbardziej typowego Greka, mówiącego po angielsku w najbardziej grecki  sposób:
 
 
 
 
   
 
      Pogoda w Grecji wciąż jest typowo wakacyjna i temperatura tylko nocą spada poniżej 30 stopni. Wydaje mi się jednak, że można to  podciągnąć pod pogodowe anomalia. Mimo fantastycznej pogody, trzeba przyznać – jest już październik. Był  to więc ostatni post z tego cyklu. Na kontynuację zapraszam już w następne wakacje, czyli w okolicach połowy kwietnia!
 
      Tymczasem: czy planujecie już swój następny urlop? To chyba najmilszy sposób na jego  zakończenie. Pozdrawiam serdecznie!
 
 
 
 
 
 
 

18 myśli nt. „z cyklu: JADĘ DO GRECJI NA WAKACJE – Jak Grecy mówią po angielsku?… piątek, 5 października 2012

  1. Co za psychol… Ale pośmiać się można:))) A czy to takie typowe żarty z Grecji?? Co będzie w ten poniedziałek???PS. Też oglądam Kasię D i bardzo ją lubię!

  2. Czesc Dorota !!! Ten filmik o smierci glamour mnie rozwalil !!! Ja o wakacjach w Grecji mysle przez 12 miesiecy kazdego roku, naprawde !!! Pozdrawiam, Marzena

    • Tak, jest podobnie, nawet jedzenie jest lepsze:) Piekna jest np. Sardynia, i milion innych miejsc, ale w Grecji za to zwiedzam male wyspy a poniewz moja pasja jest antyczna Grecja, to wlasnie tam moge tyle rzeczy podziwiac !!!

    • No i we Włoszech jest jednak lepsza kawa. Tego nie da się zaprzeczyć. Ale – wysp greckich nie da się pobić. I racja – antyk na każdym kroku – strach kopać w ogródku:)))

    • Hahahah, Dorota, Twoje riposty mnie czasami rozwalaja !!! Tak, na Twoim miejscu mialabym lekkiego pietra za kazdym razem biorac do reki np. grabki !!!

    • :)))Jestem teraz w ogródkowym temacie. Bo ogród to teraz u nas miejsce, które z całego domu wygląda najgorzej. Więc na razie obmyślam strategie… A może coś się fajnego w tej ziemi jednak znajdzie??:))

  3. :)W czasie pierwszej podróży do Aten (samochód F125,czas bez GPS)zgubiłem się.Kto pyta nie błądzi i w myśl tej zasady zapytałem o drogę.Zaczepiłem dwóch młodych (młodzi mówią po angielsku pomyślałem)szukam Omonia Plac czy moglibyście mi pomóc.Popatrzyli po sobie,na mojego Fiata,na rejestrację i po polsku zapytali czy szukam Omonii. Poszło szybko i do celu.W tamtych czasach w samych Atenach w/g oficjalnych danych przebywało 110 tyś. Polaków.Czasami wstydziłem się mojej nacji,ale to już inna bajka.Wakacji nie planuję,walczę z chorobą.Jak będzie lepiej kto wie może Hellada.Codziennie oglądam Grecką TV by nie zapomnieć tego czego się już nauczyłem.Zawsze pozostają ulubione Pieniny.

    • Gdybyś teraz przyjechał tym Fiatem do Grecji, to byś zrobił prawdziwą furorę – nie żartuję:)) Jak obserwuje, to widzę że w Grecji są modne stare samochody. Kiedyś w Salonikach widzieliśmy małego Fiata i ludzie nie mogli się nadziwić, że jest taki słodki:)))Temat Polaków na emigracji jest bardzo trudny. Nic nie trzeba dodawać – wiem dokładnie o co chodzi. Niestety, czasem jest to bardzo przykre. Pozostaje mi tylko życzyć – wakacji w Helladzie! Podobno tutejszy klimat najlepszy na każde chorubska!

    • Cieszę się z wyjazdu, jak i przełamania!:D Kiedy usłyszysz Greka mówiącego po angielsku – wyzbędziesz się wszelkich językowych kompleksów!
      Pozdrawiam!

  4. Hihihihihi, filmiki o makijażu po prostu cudne 😀

    Ja od “swojego” Greka nauczyłam się, że nie warto uczyć się gramatyki angielskiej (której uczę innych od kilkunastu lat ;)). Zdanie “Wchodziłem po schodach” w jego wykonaniu brzmi: “Step, step, step” przy odpowiednim geście palcami oczywiście 🙂

Skomentuj Dorota Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.