Dziękując za głosy!… czwartek, 3 listopada 2011

       
       Wczoraj, późnym wieczorem doszła do mnie ta fantastyczna wiadomość:

02 XI 2011:
Już kilka dni temu zakończyło się głosowanie w plebiscycie “Literacki Blog Roku” – www.literackiblogroku.pl. 
Wiemy, że o tytuł ten – oraz o dodatkowe wyróżnienia – powalczą ostatecznie:
W kategorii blogów literackich: 

1. Sztucznych rzęs mimowolny chrzęst – Marta Rusek – Cabaj
2. Doktor Maltretator i siostra ostra – Agnieszka Nietresta  – Zatoń
3. Bebeluszek (nie)codzienny – Katarzyna Warpas
4. Sałatka po grecku – Dorota Kamińska
5. Oto i owo – Jan Antoni Homa

W kategorii blogów o literaturze: 

1. Krytycznym okiem – Jarosław Czechowicz
2. Książki Zbójeckie – Danuta Awolusi
3. Słowo i obraz. Refleksje graniczne – Agata Jankowska
4. Book me a cookie – Joanna Mentel
5. Doczytania – Grzegorz Krzymianowski
6. Miasto książek – Paulina Surniak
7. Experyment. Recenzja Dobrej Książki – Dorota Jędrzejewska, Rafał Niemczyk.

Ogłoszenie wyników konkursu i plebiscytu nastąpi podczas 15 Targów Książki w Krakowie – zapraszamy w niedzielę. 6 listopada w godzinach 12:00-13:00 do sali seminaryjnej nr 1. Dodatkowo – już organizacyjnie – informujemy, że tego dnia laureaci otrzymają wyłącznie pamiątkowe dyplomy. Nagrody rzeczowe przesłane zostaną przesyłką kurierską – z przyczyn technicznych.

     Naprawdę, nie pamiętam kiedy ostatnio tak bardzo się z czegoś cieszyłam. Nie pozostało nic innego jak  godnie to uczcić. W jaki sposób to zrobić – wiedziałam o tym od razu!
     Dziś wieczorem znaleźliśmy się razem z Janim w jednej z najbardziej klimatycznych restauracji w najstarszej, niegdyś tureckiej części miasta. Około godziny dziewiętnastej nie było tam nikogo, bo przecież żaden szanujący się Grek nie chodzi do tawerny tak wcześnie. No cóż – trochę daleko mi jeszcze do bycia Greczynką, ale niech tak też pozostanie.
    Kiedy przyszedł kelner, nieco zaskoczony naszą obecnością w pustym lokalu, z wielką radością, jakbym kupowała najnowszy model Porsche, powiedziałam:
-Poproszę … sałatkę po grecku!
     Sałatka była spektakularna! Dopiero widząc to co mam przed sobą uświadomiłam sobie, że w każdej tawernie, w każdym domu wygląda ona zupełnie inaczej i pewnie tak samo jak dwóch płatków śniegu, nie sposób znaleźć dwóch takich samych sałatek po grecku. Nie miałam pojęcia, że można dodać do niej czosnek i pietruszkę.
    Kiedy pałaszowaliśmy to co mieliśmy na talerzu, do środka tawerny wpadł czarny jak smoła kot, podbiegł do mnie i gapił się jakbyśmy znali się w poprzednim wcieleniu. Chwilę później wygonił go kelner. Szkoda, że i kot nie mógł do nas dołączyć.
    Wznieśliśmy głośny toast, za Sałatkę i jej składniki, wszystkich, którzy ją czytają  i to, żeby nasze życie zawsze było dobrym tematem do czytania.
    Tymczasem podczas jedzenia, dowiedziałam się o historii pewnej ośmiornicy …  Ale o tym już jutro…

Mniam…

    

0 myśli nt. „Dziękując za głosy!… czwartek, 3 listopada 2011

  1. DZIĘKI!!! Ja wciąż nie mogę przestać skakać z radości!:DDTymczasem dałaś mi niezły pomysł…Jak następnym razem będę w tawernie, spytam o “słynną w Polsce rybę po grecku” i za raz zrobię zdjęcie, żeby uwiecznić minę kelnera :DDD

  2. Gratki Dorota! Mam swoje wtyki na tych targach (ech, te spółki z branży wydawniczej), więc spróbuję się na żywo dowiedzieć, kto wygrał, niemniej ściskam za Ciebie kciuki (sztuk dwa, bo więcej nie posiadam).Powodzenia!

  3. Jak to dobrze znać wziętego prawnika:DD Daj znać jak tylko będziesz wiedzieć, bo mnie tam z oczywistych względów nie będzie…:///Trzymaj kciuki i jak Ci się uda palce u stóp też jakoś poprzekładać to byłoby super!Buziaki GEO!!

  4. Dorotka, dzięki Twoim wciągającym postom, zdałam sobie sprawę, że nic nie wiedziałam o Grecji!! Czytając o twoich przygodach aż cisną się na usta komentarze iście greckiego pochodzenia jak anarchia drogowa, stoicki spokój mieszkańców, pewien matriarchat i jeszcze jakiś taki ich tumiwisizm 😉 Super, że potrafisz obserwować Greków z przymrużeniem oka i jednocześnie zachwycać się ich innością 🙂 W dodatku, jesteś kolejnym przykładem potwierdzającym fakt, że jedynie mieszkając w kraju przez dłuższy czas i obcując z mieszkańcami można naprawdę poznać jego obyczajowość. Pozdrawiam z równie zachwycającego południa Francji oczekując na kolejne odkrywcze opowiadania:)

Skomentuj Dorota Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.