Ufff… Właśnie rozpakowałam walizkę, włożyłam ubrania do pralki i zrobiłam sobie herbatę. To był równie intensywny, co fantastyczny tydzień. Tej nocy, myślę że będę spać jakieś 12 godzin…
Wróciliśmy z Krety. Bardzo często jest tak, że wypady zupełnie spontaniczne, są najfajniejsze. Mieliśmy przy tym ogromne szczęście, do bardzo niepewnej w Grecji listopadowej pogody. Kreta jest niesamowita, ale też potrzeba na nią czasu. Dlatego ta nasza pierwsza wizyta, to był dopiero prolog.
Wracając z Krety, w tym tygodniu czekała nas jeszcze jedna podróż… Ten weekend spędziliśmy w Volos. Tam pierwszy raz w życiu byłam na tradycyjnym… bardzo (!) tradycyjnym greckim ślubie! To była dopiero przygoda…
Hmmm… Nasza podróż na Kretę… Chania. Rethymno. Knossos. To jak prawie utknęliśmy na wyspie na kilka dni dłużej… No i ślub naszego przyjaciela, na który o mały włos nie zdążyliśmy… Zupełnie nie wiem od czego zacząć… Może najpierw porządnie się wyśpię, a jutro się nad tym zastanowię! Spokojnej nocy i świetnego tygodnia Kochani!
Zapowiada się ciekawie, z niecierpliwością czekam na post.
:DD
Tak tak tak! Kreta w samym środku Sałatki 🙂 To jest to na co czekałam. Opowiadaj gdzie byliście i czy tak samo zakochałaś się tu i tam 🙂
Relacja oczywiście będzie! Dość dokładnie – w częściach. Kreta jest przepiękna i niesamowicie ciekawa, ale dla mnie zawsze nr jeden jest jednak Kerkira:DD
Wow, trochę zazdroszczę tych wszystkich podróży i pięknej Grecji! Zajrzę tu jeszcze na pewno. Pozdrawiam! 🙂
Ciekawie się zapowiada, będę tu zaglądał, pozdrawiam.
Dorota, zasłużyłaś na fajny wypoczynek. Masz ciekawe kolorowe życia. Życzę powodzenia i spełnienia wszystkich planów,
Dorota, ja i inni czytelnicy ( zapewnie )czekamy na relację z Krety 🙂 no i zdjęcia!
Pierwsza część będzie pod koniec tego tygodnia:DD