z cyklu: JADĘ DO GRECJI NA WAKACJE – Grecki fenomen niemieckich butów… poniedziałek, 8 września 2014

         Co prawda żaden inny but nie jest w stanie doścignąć urody greckich sandałków. Jednak te drugie  nie nadają się do intensywnego, całodniowego chodzenia. Greczynki mają głowy na karkach i do typowego „biegania po mieście”, pracy czy też na długie wycieczki lub spacery wybierają jedne z najpopularniejszych niemieckich butów – słynne Birkenstocki.

      Ilość  tych butów chodzących po greckich ulicach, przykuła moją uwagę kiedy tylko pierwszy raz przyjechałam do Ellady. Pomyślałam, że jeśli są tak popularne, to zdaje się muszą być co najmniej wygodne. Wypatrzyłam sklep gdzie je sprzedają. Wyszukałam najpopularniejszy i najbardziej klasyczny damski model – „Gizeh”. Poprosiłam o mój numer. Włożyłam na stopę i … mimo bardzo wysokiej ceny, postanowiłam że już ich nie zdejmuje. Co prawda mój portfel nagle schudł, ale stopy… Moje stopy były, są i jeszcze długo będą – dosłownie w siódmym niebie!

     Jeśli Birkenstock robi buty od 240 lat, to zdaje się – wie jak do tego się zabrać. Od trzech lat nie rozstaje się z moimi ukochanymi, niemieckimi sandałami. Nie wyobrażam sobie bez nich lata,  bieganiny po mieście, plażach, muzeach, sklepach czy też zabytkach. Bez dwóch zdań, były to świetnie zainwestowane pieniądze.

     Nie wiem co musiałoby się stać, by zniszczyć, czy też schodzić te buty, bo wydają się być odporne dosłownie na wszystko. Powoli jednak, po trzech latach chodzenia  w nich w sezonie wiosenno – letnim prawie codziennie(!), planuje kupno identycznych, tyle że nowych. Idealne buty do tego by przejść całą Grecję;)))

www.birkenstock.com

 

19 myśli nt. „z cyklu: JADĘ DO GRECJI NA WAKACJE – Grecki fenomen niemieckich butów… poniedziałek, 8 września 2014

  1. Chciałam sobie kupić sandałki w Kerkyrze, ale nie znalazłam żadnych ładnych (!) i solidnych. Więc wyspę złaziłam w przecenionych sandałkach big star za 69 zł bodajże 🙂 może nawet wytrzymają jeszcze jeden sezon 🙂

    A z innej beczki: “Mój” Grek chyba znów jest mój, tyle, że loukoumades już nie robi 🙁

  2. Chyba od 3 dni czytam Twojego bloga, czytam, czytam:)…jest niesamowity, magiczny! Poczułam się jak na wczasach… Mało tego! Postanowiłam odwiedzic Grecję i zaprosic moją Mame;) …Znalazłam kilka ofert Last Minute. Te pieniążki miały byc przeznaczone na cos innego (zmiana auta), ale …NIGDY od kolonii nie byłam na wakacjach. Miałabym pytanie- jaka wysepke poleciłabyś na pierwszy raz? Zahintos? Korfu? Może coś innego?

      • Dziękuję za tak miłe słowa!!!:)) Jest mi szalenie przyjemnie:))

        Jeśli chodzi o wyspy greckie – podpisuje się obiema rękami pod słowami Artura. Każda grecka wyspa, to ZUPEŁNIE inna bajka. I trudno doradzić jedną, konkretną.
        Acz… już chyba nigdy nie będą obiektywna. Wiem, że w tym momencie można mnie posądzić o auto-reklamę. Ale osobiście jestem po uszy zakochana w Korfu, więc z całego serca polecam tę wyspę. Poza tym… słuchając tego, co mówią nasi turyści, wszystkim się szalenie podoba… Ta wyspa ma naprawdę niezwykłą energię…

  3. Dziękuje Wam:) Właśnie zalezy mi na tym, aby było troszke zieleni, bo np. Kreta to raczej taka betonowa, prawda? Rodos też wydaje mi się sucha… Widziałam kiedyś zdjęcia koleżanki z Wyspy Kanaryskiej, ale nie wiem któej- coś strasznego. Wyspa powulkaniczna…hotel piękny, basen super, ale po za basenem? Plaża z carnym żwirem, beton…Brrr

  4. Nie, absolutnie nie, Kreta nie jest betonowa. Tak jak w całej wyspiarskiej części Grecji (na kontynencie nie byliśmy) roślinność to są raczej wysepki na wyspie. Jedne większe inne mniejsze, ale zawsze to inna zieleń od tej do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Na Krecie wypoczywaliśmy na największej (chyba) plaży, którą widzieliśmy w Grecji. W istocie, plaża na Kosie była “czarnawa”, ale nam absolutnie to nie przeszkadzało. A wracając do Krety, to podczas spaceru zajrzeliśmy do sadu gdzie poczciwy, starszy Grek sprzedawał tylko torebki, a pomarańcze samemu się rwało. Naprawdę takich nigdy nie jedliśmy. Mniam 🙂

  5. Jak ja Wam zazdroszcze tych podróży:) Oglądam zdjęcia z Korfu i aż szczęke z podłogi zbieram:) Ale podobnie z Zante:) No i Kos- taki ładny się wydaje;)
    Ale tako to już jest, jak się tylko w Świnoujściu było do tej pory:D

    • Kazda wyspa grecka jest piekna.Rodos i Kreta naleza do moich ulubionych, a bylam na 11wyspach.Nie ma znaczenia na ktora polecisz, poniewaz kazda jest warta odwiedzenia.Najwazniejsze jest to co po przylocie.Pieknych widokow z Korfu nie zobaczysz w hotelu.Trzeba sie wybrac na wycieczke zorganizowana , wynajac samochod albo podrozowac autobusem.Na kazdej wyspie sa wycieczki fakultatywne organizowane przez biura podrozy polskie , albo lokalne.Na kazdej wyspie wypozyczysz tez samochod.Nie po kazdej wyspie wygodnie podrozuje sie autobusem poniewaz jezdza one bardzo rzadko.Tak jest np na Korfu.Kazda wyspa ma tez inna powierzchnie.Musisz to przemyslec.

      • Oj tak – KAŻDA grecka wyspa to zupełnie inna bajka i każda jest BAJKOWA:))
        Ale na Korfu autobusy kursują całkiem sprawnie i z miasta Korfu można dostać się właściwie wszędzie. I nawet i są na czas!:DD Można być nieźle zaskoczonym:D

  6. Wydaje mi się, że trudno doradzić na którą wyspę kto ma jechać:). Przez lata strasznie przed wyjazdem do Grecji się broniliśmy. Rok temu trochę przez przypadek pojechaliśmy na Rodos. Było fajnie i ciekawie. Niedługo jedziemy na Korfu. Będzie zielono 🙂
    Byliśmy też na Wyspach Kanaryjskich ( uwielbiamy kamienistą, żwirową i wietrzną Lanzarote ); tam jest jak w Grecji – każda wyspa inna.
    Przyzwyczajeni jesteśmy do naszych zielonych lasów i bałtyckiego piasku, a na południu często jest kamieniście, krzaczorowato, sucho, zamiast żółtego piasku jest piasek czarny, żwirek lub kamienie. Wszystko ma swój urok.
    W kwestiach wyjazdów ciężko jest doradzać; trzeba samemu się przygotować: poszukać zdjęć, relacji, blogów, filmików na yt. Pozdrawiam i życzę udanego wypoczynku!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.