Sałatka po grecku TV – odc. 3: Czy jedliście kiedyś pień drzewa? Bo my tak! Jak zrobić „kormos”?

     Słowo kormos  w języku greckim oznacza pień drzewa. Jest to również nazwa jednego z najbardziej znanych greckich ciast, które wyglądem rzeczywiście przypomina pień. Mimo że kormos jest bardzo tradycyjnym daniem,  na całe szczęście  łatwo go wykonać. Dlatego właśnie  to ciasto wybraliśmy jako propozycję do tego filmiku.
     Dla mnie jest to słodkość idealna, ponieważ uwielbiam wszystko co zrobione jest z gorzkiej czekolady i ma w sobie kilka kropel alkoholu, które dodają czekoladzie  pazura.
Na temat kormosu jest wiele wariacji. Najczęściej robi się go na bazie masła oraz kakao. Taka bardzo tradycyjna  wersja jest jednak dość ciężka, dlatego my przedstawiamy  przepis  nieco zmodyfikowany przez Janiego. Nasz kormos  powędrował kilka dni temu do testu u greckiej sąsiadki, a ta na drugi dzień poprosiła o przepis…!  Większy dowód uznania chyba nie istnieje! Dlatego z pełną odpowiedzialnością – zapraszamy do gotowania! A oto i filmik oraz przepis:
Składniki:

-gorzka czekolada – 200 g
-śmietana 35% – 200 ml
-herbatniki  lub zwykłe ciastka maślane – ok. 380  g
-cukier puder –  ¾  szklanki
-kieliszek Metaxy lub innego koniaku  czy też likieru
Jak to zrobić:

Najpierw należy ubić prawie całe opakowanie śmietany. Następnie do śmietany dodajemy cukier puder  i jeszcze trochę całość  ubijamy.  Na małym ogniu podgrzewamy resztę śmietany, na której rozpuszczamy czekoladę. Do rozpuszczonej czekolady dodajemy Metaxę. Czekoladową mieszankę odstawiamy do ostudzenia. Następnie łączymy  ją z ubitą śmietaną. Do całości dodajemy lekko rozgniecione ciastka i dokładnie mieszamy. Całość przelewamy na aluminiową folię, nadając w niej  ciastu kształt bochenka chleba. I teraz ważna uwaga! Tego ciasta nie pieczemy!!! Wkładamy je na 6 godzin lub najlepiej na całą noc do zamrażalnika  i gotowe! Do  dekoracji można posypać płatkami migdałowymi, kolorową posypką lub  czym dusza zapragnie. Smacznego!

11 myśli nt. „Sałatka po grecku TV – odc. 3: Czy jedliście kiedyś pień drzewa? Bo my tak! Jak zrobić „kormos”?

    • Do sklepu poleciałam, ciasto zrobiłam ze wszystkimi szykanami (włącznie z Metaxą), dzisiaj rano było do śniadania. Powiem tak: przyjemnie zimne (ale nie tak jak klasyczne lody), stosunkowo łatwo się kroi na plastry, jest zwarte i nie “płynie” w cieple, leciutko puszyste , baaardzo czekoladowe i uwaga – ekstremalnie mega-słodkie! Faktycznie ta Metaxa potrzebna, bo przełamuje trochę tę wszechogarniającą słodycz, no i mrożenie troszkę ją osłabia, ale i tak migdałki mi się skurczyły, choć przebrnęłam tylko przez jeden cieniutki plasterek. Moje domowe łasuchy też poprzestały na jednym kawałku (większym niż mój…), usprawiedliwiając się, że to nieprawdopodobnie słodkie. Tak się zastanawiam – może polska ciemna czekolada jest bardziej słodka, albo cukru w polskim cukrze pudrze więcej, albo po prostu (co najbardziej prawdopodobne, a w zasadzie pewne) Grecy, podobnie jak kilka innych południowych nacji, kochają baaardzo słodkie słodycze. Mam nadzieję, że da się w zamrażarce przechować to ciasto przez dłuższy czas, bo przy takim stężeniu słodyczy nieprędko je pokonamy.
      Jeszcze jedna refleksja: chyba w Polsce folia alu jest ciut węższa – mój kormos ma troszkę mniejszy przekrój niż na zdjęciach, bo mi szerokości folii nie starczyło i jeszcze w kilku miejscach pękła od sterczących ciasteczek, więc musiałam dać drugą warstwę.

      • Tak, slodycze w Grecji sa naprawde kosmicznie slodkie!!! Dlatego wlasnie raczej unikam proponowania na blogu typowo greckich slodkosci – nie nadaja sie poprostu dla polskich kubkow smakowych:))) Wyobraz sobie, ze Jani ten przepis na kormos jeszcze dodatkowo zmodyfilowal, bo w oryginale jest szansa, ze jest jeszcze slodszy!!!
        Ale tak… Wydaje mi sie, ze czekolada ktorej uzylas, moze byc slodsza niz ta, ktora my mielismy. U nas ten kormos wyszedl slodki, ale nie na tyle zeby nie zjesc 2ch kawalkow. Wiec moglo byc cos nie tak z czekolada.
        Jesli chodzi o folie – masz racje, bo ta grecka jest szersza i znacznie bardziej wytrzymala niz ta w Polsce. Sa tu tez lepsze srodki chemiczne, rzeczy do gospodarstwa domowego, ale to juz inny temat.
        Ja proponuje kormos bardziej do kawy pod wieczor. Na rano, to chyba nie bardzo.
        Mimo wszystko ciesze sie, ze sporobowalas! I dzieki za komentarz! Jesli chcialabys jeszcze sprobowac cos innego, to naprawde polecam moje ciasto cytrynowe. Przepis tylko zainspirowany jest Grecja, ale dostosowany na smaki typowo polskie:
        https://salatkapogreckuwpodrozy.pl/blog/2013/07/20/moje-ukochane-ciasto-cytrynowe/
        Sciski i milego poniedzialku!

        • Kormos był rano, bo po pierwsze to była niedziela (weekendowy luz od śniadania, późnego zresztą…), a po drugie był pierwszy raz zrobiony poprzedniego wieczoru i ciekawość smaku nie wytrzymałaby do kolejnego wieczora, skoro rano było gotowe. Jeśli chodzi o Twoje ciasto cytrynowe to już je przećwiczyłam, było fantastyczne (i mniej greckie – czytaj: umiarkowanie słodkie) i nawet dodałam jego recenzję pod tamtym postem o ukochanym cieście, pod koniec sierpnia.
          PS. Przy następnym pobycie w Grecji nabędę grecką folię alu i sprawdzę różnicę 😉
          PS2. Upominam się o wpis o retsinie…

          • Hmmm… Tak sobie jeszcze mysle o Twoim kormosie – czy jestes pewna, ze czekolada ktorej uzylas byla gorzka??? Ja od tego ciasta cytrynowego jestem juz uzalezniona:))) Ale nie jestem pewna, czy posmakowal by Grekom… Jesli chodzi o te folie – to na roznice zwrocila uwage tez moja mama, ktora nas tu odwiedzala. Grecka jest znacznie mocniejsza! Podobnie jak siatki foliowe sa grubsze, co akurat moim zdaniem nie jest dobre, bo nieekologiczne. O retzinie na bank bedzie! Ale jeszcze nie teraz – najblizszy alkohol to bedzie tzipouro:)) Pozdrawiam!

    • Hmmm… Czekolada byla dobra! Glowie sie jeszcze dlaczego mogl byc za slodki, ale nie wiem… Mnie nasz naprawde smakowal! No nic… Niedlugo nastepny przepis:))) Pomidorki i papryka z farszem z ryzu:)) Pozdrawiam!!

      • Nam też bardzo smakował (właśnie skosztowaliśmy po kawałku – maleńkim…), a bardzo słodki był, jak sądzę po odbytym tutaj dochodzeniu, z czysto subiektywnego odczucia smaku i tyle. Tak sobie myślę, że następnym razem dodam troszkę mniej czekolady, a ciut więcej śmietanki i odrobinę gorzkiego strong espresso (zamiast połowy ilości Metaxy, która też jest słodkawa) i zobaczę co z tego wyjdzie.
        A na pomidorki i paprykę czekam niecierpliwie, bo to moja bajka…

        • To dobrze, ze smakowal, bo az sie troche przestraszylam!:))) Z tym espresso to niezly pomysl! Sama tez tak sprobuje! Filmik o pomidorach i paprykach juz jest nawet nagrany, takze jakos w polowie miesiaca bedzie. Tymczasem u nas dzis robimy polskie drozdzowki:))) Pozdrawiam!!

Skomentuj ~Anna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.