SKŁADNIKI:
-pszenica (1 szklanka)
-migdały (½ szklanki)
-orzechy (½ szklanki)
-rodzynki
-ziarna sezamu
-mąka (2 łyżki)
-bułka tarta (2 łyżki)
-cynamon
-pietruszka
-owoc granatu
-cukier puder
JAK TO ZROBIĆ?
Pszenicę należy ugotować dzień wcześniej i dokładnie odcedzić wodę. Przez noc zostawić ją tak, żeby mogła dobrze wyschnąć. Następnego dnia nie może być ani trochę wilgotna. Orzechy oraz migdały poszatkować na okruchy. Podsmażyć mąkę, tak żeby zmieniła kolor. Pociąć pietruszkę i oddzielić kilka pestek granatu. Wszystkie składniki wymieszać razem. Następnie całość przełożyć do dość szerokiej miski. Wierzch kolivy przykryć solidną porcją cukru pudru. Całość jeszcze raz dokładnie wymieszać.
Uwaga: trzeba uważać, żeby nie przesadzić z pestkami granatu. Pestek powinno być tylko kilka. Inaczej spowodują, że kolivabędzie wilgotna, a powinna być sypka i sucha. Również pietruszka powinna być w ilości symbolicznej.
I gotowe!
Przeczytaj więcej…
Brzmi to apetycznie, tylko ta pietruszka jakoś mi tam nie pasuje… Ale to samo na początku myślałam o bazylii w soku truskawkowym 🙂
Smaku pietruszki się nie czuje. To raczej po to, żeby dodać trochę zieleni:)
Ja też się zastanawiałam co ma w tym do roboty pietruszka, tym bardziej ze sądziłam iż chodzi o korzeń…Ale istotnie trochę zieleni zaostrza apetyt. Teraz rozumiem co napisałaś o miodzie, jeśli to ma byś sypkie. Ale swoją drogą jak sobie kiedyś z tym radzono?
Z tego co wyczytaliśmy, prawdopodobnie żadnej postaci cukru tam nie było. To wymysł dzisiejszy. Jedzono wszystko tak jak w przpisie, tylko nie na słodko. A pietruszka, tak – w smaku w ogóle nie czuć, a to tylko taki akcent kolorystyczny.Pozdrawiam!!