W Grecji, podobnie jak we wszystkich krajach południowych, przy mówieniu angażuje się całe ciało. Obserwowanie typowego Greka podczas rozmowy, jest szalenie ciekawym doświadczeniem. Właściwie nawet nie słysząc słów, można zobaczyć o co rozmówcy chodzi. Podczas rozmowy, na twarzy rysuje się każda emocja. Mimika Greków jest tak intensywna, że pracuje dla niej każdy element wszystkich mięśni. Przy pierwszej rozmowie z typowym Grekiem, może być to zaskakujące, a momentami nawet i bardzo zabawne.
Niezwykle rozbudowany jest również język gestów. Przy typowej greckiej pogawędce, warto pamiętać o zachowaniu bezpiecznej odległości – trzeba uważać na latające w przestrzeni ręceJ
Wielu turystów, którzy przyjeżdżają do Grecji pierwszy raz, obserwuje rozmawiających Greków i myśli że są świadkami kłótni. Tak jednak wyglądają najzwyklejsze pogawędki, w których prócz machania rękami, pracuje cała twarz jak i całe ciało.
W języku greckim bez użycia słów, istnieje niezliczona liczba gestów, mająca konkretne znaczenia. Niżej znajduje się 5 tych najbardziej przydatnych i najważniejszych. W roli prezentera rzecz jasna Jani!
SKRĘT RĘKI W NADGARSTKU – oznacza pytanie „co?”. „Co tutaj robisz?”, „co ci się stało?”, „co ci podać?”, można pokazać właśnie przez skręt ręki w nadgarstku. Taki gest pojawia się zawsze, kiedy sytuacja jest niejasna, a my chcemy zadać pytanie zawierające słowo „co?”. Prawda, że znaczenie tego gestu już samo w sobie jest bardzo obrazowe?
PIĘĆ PALCÓW– jak napisała kiedyś w jednym z komentarzy czytelniczka: nigdy, ale to przenigdy, będąc w Grecji nie zamawiajcie za jednym razem pięciu piw! Kelner nigdy bowiem nie podejdzie, a jeśli już to będzie wściekły. I będzie miał swoje powody! Gest ten jest w Grecji bardzo obraźliwy, bardziej nawet niż pokazanie środkowego palca. Używa się go w sytuacji, kiedy naprawdę chcemy kogoś obrazić, kierując otwartą rękę prosto w twarz rozmówcy. Ten gest używany jest dość często, zwłaszcza podczas jazdy samochodem na zakorkowanych trasach.
PISANIE W POWIETRZU – tak najłatwiej poprosić o rachunek będąc w kawiarni czy też w tawernie. Często na późno woła się kelnera – jest on w swoim własnym świecie i nic nie usłyszy. A taki gest jest jednoznaczny i łatwy do odczytania nawet z dużej odległości.
MACHNIĘCIE PROSTĄ DŁONIĄ PO SKOSIE W DÓŁ – jest to drugi gest oznaczający przekleństwo i trzeba pamiętać, żeby nie używać go w towarzystwie. W tłumaczeniu na język polski oznacza to samo, co „mam to/ciebie gdzieś”, tyle że w ostrzejszej wersji. Najczęściej używa się go, kiedy ma się czegoś lub też kogoś dość i chce się, żeby dano nam spokój. Jeśli zobaczycie Greka, który właśnie wykonał taki gest, możecie być pewni, że jest już rozjuszony i niczego nie da się z nim załatwić.
SPLUNIĘCIE – jeśli byliście w Grecji, to być może zauważyliście, że przy różnych okazjach wielu Greków umownie „pluje”. Umownie, bo na szczęście nie używa przy tym śliny. Czasem usłyszeć można dźwiękonaśladowcze słowa ftusu – ftusu, co oznacza dokładnie to samo. Najczęściej pojawia się to w sytuacjach, kiedy coś warte jest pochwalenia lub kiedy usłyszeliście przyjemny komplement. Co to właściwie oznacza? No właśnie… Tutaj Jani plącze się w zeznaniach i zdaje się – udaje Greka! A mi trudno ustalić jednoznaczną wersję, bo poznałam ich już co najmniej kilka. Zwracam się więc do Ciebie, Czytelniku z pytaniem. Czy ktoś może wie, o co chodzi Grekowi, który na Was albo na siebie samego „pluje”? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Zglaszam sie jako pierwsza do tablicy: Moze chodzi o to, zeby nie zapeszac? Marzena
Podobnie jak Marzena myślę że to od “złego uroku”. Ja sama kiedy mówię coś na temat mojego dobrego (w danym momencie) zdrowia, powodzenia w życiu czy kwiatów na działce które mają się dobrze, zawsze kończę obrazowym “tfu,tfu” czasem dodaję też “na psa urok”, żeby nie zapeszyć. Jani, to jak widzę chłopak dorodny i sympatyczny a koszulka z żebrami- super! Pozdrawiam!Chciałam dodać, że Włosi też mają bardzo bogaty zestaw umownych gestów.
Oj, tak – Włosi również są z tego bardzo znani!Dzięki za tę koszulkę Janiego – to prezent ode mnie:))
:)Dodam (terma)dosyć ruch poziomy dłoni na wysokości pępka,(eci keci)jako tako ruch dłoni w nadgarstku trzy środkowe palce złożone kciuk i serdeczny odstawione tyle w tej chwili pamiętam.Tfu,tfu ma chronić od uroku, niektórzy umieją odczyniać (zamawianie)podobno pomaga,ale trzeba w to wierzyć.
:)Bardzo ważne by przy rozmowie z Grekiem patrzeć mu w oczy okazuje się tym poszanowanie, uwagę na to co mówi i,że się Go słucha.Miganie jest ciekawym tematem i pewnie do niego wrócisz w następnych postach.Wspaniały demonstrator pokarze jeszcze nie jeden mig.
Oj, tak jeszcze wrócę – szczególnie do ostatniego!:))Też sobie właśnie uświadomiłam, że nie pamiętam Greka który podczas rozmowy nie patrzy prosto w oczy!:DD
Ten ostatni gest , to jakies zaklecie:)
Tak….plucie odczynia uroki. Zwlaszcza nad malymi dziecmi. Idziesz ulica z dzieckiem a tu co rusz ktos Ci do wozka zapuszcza leb i opluwa na prawo i lewo dzieciatko, zeby go nowy/zly swiat nie zauroczyl. Niejednokrotnie sie przy tym zegnajac naboznie….Niezmiennie mnie fascynuje to wspoistnienie zabobonow, przesadow, plucia etc w panstwie koscielnym jakim jest Grecyja nasza.
Oj tak, jedna wersja drugiej się nie trzyma… W Polsce jest z resztą podobnie..
Aczkolwiek sie to zmienia. Za moich czasow wrozby andrzejkowe byly ok, a teraz jest o nie wielkie halllooooo, np.
Bardzo ciekawa notka! Chciałabym kiedyś poznać Grecję..
A znasz “Moje wielkie greckie wesele”? Jak panna młoda kroczyła dostojnie do ołtarza to goście weselni pluli na jej welon 😉 Miny przyszłych teściów-Amerykanów: bezcenne! W tym przypadku to plucie to było chyba “na szczęście 🙂
Rzecz jasna, że znam! “Lektura” obowiązkowa:)) Ale i w tym przypadku to plucie nie do końca było “na szczęście”. Chodzi o to, że ona tak pięknie wyglądała, więc żeby od ilości wpatrujących się w nią oczu, nie rozbolała ją głowa:))
Bardzo ciekawy artykuł ale niestety nie widać filmików !
Filmiki niestety wykasowały się po przeprowadzce bloga. Będziemy nagrywać je raz jeszcze:)
Tak! Prosimy o powtórkę filmików! 🙂
Będzie powtórka!:DD
cieszę sie ,ze trafiłam na tego bloga, jest bardzo pomocny , własnie szykujemy sie do wyjazdu we wrzesniu pod namiot do grecji , Twoje rady sa bezcenne 🙂 , jedziemy po raz pierwszy do tego kraju i to samochodem z 6 latkiem. na razie mam pytanie na które nie znalazłam nigdzie informacji – czy potrzebne będą przełączki? tak jak we włoszech? nie wiem czy je zabierać a jesli tak to jakie? mam tez prośbe czy jest cos co powinni wiedzieć rodzice? specyficznego dla Grecji? jest cos takiego?pozdrawiam 🙂