14 luty!… wtorek, 14 lutego 2012

  
    Wczoraj, przez dwie godziny szukałam greckiego wiersza o miłości. Ostatecznie nie znalazłam właściwie niczego, co naprawdę, szczerze by mnie wzruszyło. W konsekwencji w jeszcze mało walentynkowym nastroju, o mało co miażdżąc laptopa, zamknęłam jego klapę i poszłam spać.
    Zaś rano, wiedziałam od razu, co najbardziej pasuje na ten jakże uroczy dzień.
    Naprawdę nietrudno znaleźć grecką piosenkę, która opowiada o miłości. Bo jeśli nie w 100%, to o tym właśnie mówi z pewnością co najmniej 99,9% greckich utworów. Ta, którą dziś proponuje, posiada naprawdę nadzwyczajną dawkę energii – miłosnej, rzecz jasna! Poza tym, ma w sobie dokładnie wszystko, co powinien mieć „idealny grecki hit”:
  • śpiewa go pięknie kobieca kobieta (ach… te włosy….)
  • opowiada o miłości, tak jakby się umierało i rodziło 1000 razy
  • jest niesamowicie żywa i energetyczna
  •  w tle, mniej bądź też bardziej wyraźnie słychać echa orientu…
Z okazji Walentynek – wszystkim – nieskończonych pokładów miłości!
Helena Paparizou _-  Panta Se Perimena (Zawsze będę na ciebie czekać)
– przyznacie, że chwyta za serceJ ….
   

5 myśli nt. „14 luty!… wtorek, 14 lutego 2012

  1. Słyszałam, że te Greczynki mają piękne włosy, ta też ma piękne – jeśli nie doczepiane. To tak na marginesie ! Poza tym – miłych Walentynek:)) Piękna piosenka!

    • Myślę, że mają ogromną wartość szczególnie dla mniejszości seksualnych. Do mnie osobiście jednak nie trafiają. Może to kwestia tego, że to był zupełnie inny jednak świat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.