Ostatnio nawet w Grecji, wygląda na to, że Słońce wyjechało na wakacje. Jest szaro, buro, pada deszcz i ciągle wieje. Nic, tylko siedzieć i płakać. Na dodatek dziś jest poniedziałek…
Ratunkiem w takie dni, kiedy wszystko wydaje się być na „nie”, jest dla mnie filiżanka naprawdę dobrej kawy, coś nieprzepisowo słodkiego i jakieś bardzo kolorowe ubranie, które mam na sobie. Może nie zmienia to diametralnie świata, ale mnie na duszy robi się lepiej.
Ale kiedy sytuacja za oknem jest naprawdę kryzysowa hmmm… może jakaś energetyzująca piosenka? Ja proponuje tą:
Ta piosenka, podobnie jak 99,9% wszystkich innych w Grecji, opowiada o miłości.
Ale gdzie indziej tkwi jej odmienność, bo czy widzieliście kiedyś Greka – blondyna?
Jasne, ze widujemy Grekow blondynow i Greczynki blondynki. I nie chodzi o gospodynie programow telewizji sniadaniowej.W klasie mojej Zoski sa dwie blondynki i dwie brunetki (w tym nasz polsko-grecki mix).
Mimo wszystko – 2 blondynki w klasie to niewiele…no chyba, że klasa ma jakies 8 osób???A panie z tv śniadaniowej – to jest dopiero blond!!:DDD
Najbardziej podoba sie to zdjecie. Nabralam ochote na kubek herbaty:)
2 blondynki na 4 dziewczynki to jest cale 50% ;-)))) a cala klasa mna 11 osob w sumie.
Hmmmm….a jesteś pewna, że to naturalny blond?? Może są farbowane?:DDD Swoją drogą fajna klasa – 11 osób!
Mysle, ze u niespelna 10-latek to jeszcze naturalny 😉