Dzwonka w telefonie nie zmieniam już od dobrych kilku lat. I nie wiem czy kiedykolwiek zmienię. Jeśli ktoś do mnie dzwoni, zanim odbiorę zazwyczaj mija długa chwila – zawsze jeszcze trochę dłużej chcę posłuchać melodii z telefonu. Za każdym razem, kiedy moja komórka rozbrzmiewa, na twarzy tego kto ją słyszy pojawia się znaczący uśmiech. I zapewne osoby, które słuchają, same nie potrafią wytłumaczyć dlaczego tak nagle zaczynają się śmiać?
Mikis Theodorakis ma obecnie 87 lat. |
Taniec Zorby (inaczej Sirtaki), bo o nim teraz mowa, to bez dwóch zdań najpopularniejszy utwór Grecji. Zna go każdy i każdemu nieodłącznie kojarzy się z Helladą. Ta pochodząca z filmu Grek Zorba melodia, została stworzona w 1964 roku, ale nie bezpodstawnie kojarzy się ze starymi greckimi ludowymi pieśniami – to właśnie w nich odnajduje swoją inspirację.
Taki utwór mógł skomponować nie kto inny, jak po pierwsze muzyczny geniusz, a po drugie Grek. Mikis Theodorakis to jeden z najsłynniejszych greckich kompozytorów XX wieku i przede wszystkim – największa duma Grecji. Theodorakis przyszedł na świat w 1925 roku na wyspie Chios. Jego najsłynniejsza melodia jest tak bardzo znana, że wydaje się mieć już wieki. Jednak jej twórca wciąż żyje i co więcej – ma się bardzo dobrze! Jakieś kilka dni temu jego postać znów mignęła mi na ekranie telewizora, przy okazji wręczania kolejnej nagrody.
Kiedy patrzy się na uśmiechniętą twarz Theodorakisa, trudno uwierzyć że ten człowiek przeżył w życiu aż tyle. Podczas wojny domowej w Grecji (1946 – 1948) był latami więziony, torturowany i katowany. Dwa razy pogrzebano go żywcem. Tym bardziej zdumiewający jest fakt, że przez całe życie, niezależnie od okoliczności: więziony, czy też na wolności; w pełni sił fizycznych, czy też prawie umierający – przez cały czas, nieustannie tworzył.
Theodorakis prócz komponowania angażował się w politykę i walkę o prawa człowieka. Dziś mógłby już spokojnie siedzieć i patrzeć na morze popijając ouzo, ale nadal czynnie działa. I dzięki tak aktywnej działalności w 2000 roku był nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.
Tę melodię pewnie słyszeliście już nie raz. Jest jak porcja czekoladowego ciasta: za każdym razem dodaje radości i siły. Właśnie dlatego proponuje ją na poniedziałek. Niżej znajduje się jedna z piękniejszych wersji. Dyrygent, który pojawia się w migawkach, to oczywiście sam Theodorakis.
Zrelaksujcie się i wsłuchajcie bardzo uważnie. Jeśli chcecie na chwilę przenieść się do Grecji, nie potrzebny jest Wam żaden bilet. W tej muzyce jest wszystko, co w tym kraju najpiękniejsze. Wystarczy na dwie minuty wyłączyć umysł, otworzyć serce i … czy do poczucia lekkości potrzeba czegoś więcej?
przepiękna muzyka i treść postu, proszę o podobne perełki
Tyle dobrych wiadomości, nie miałam pojęcia o tej nominacji, która mówi sama za siebie, serdecznie pozdrawiam moją dobrą, nie tylko poniedziałkową, wróżkę.
Wróżka również pozdrawia:))Sama też byłam zaskoczona tą nominacją.
:)Zobaczyłem morze i tańczących na brzegu (film)standardowo.Jak się głębiej wsłucha i zna choć trochę historię kraju można w tym utworze usłyszeć wszystko.Wspaniały człowiek ikona greckiej muzyki.
Tak jest, ten utwór o Grecji mówi więcej niż niejedno tomisko!
Bardzo piekny i ciekawy wpis, Dorotko. Dziekujemy Ci SC Johnson !! Marzena
Piękna muzyka, piękny człowiek
Świetnie pamiętam film bo nie da się go zapomnieć a muzyka jest jego immanentną częścią. Bez niej nie byłoby tego niepowtarzalnego nastoju, cudne!
To chyba jeden z takich naprawdę niewielu przykładów, w których nie wiadomo, czy lepsza książka czy film(obie rzeczy fenomenalne), a sama muzyka jest mistrzostwem:))
Racja! Ja kupiłam tę książkę już po obejrzeniu filmu (zawierała fotosy)i nie zawiodłam się w najmniejszym stopniu. Ekranizacja była faktycznie doskonała zarówno w przedstawieniu bohaterów jak i warstwy filozoficznej oraz nastroju powieści.
To jest jedyny przypadek jaki ja znam, gdzie naprawdę nie wiadomo co jest lepsze: książka czy film, bo obie rzeczy są tutaj genialne, genialne!
Takjej muzyki najlepiej słuchać w górach, nad morzem z widokiem na skaliste brzegi, płynące statki i wdychając balsamiczne powietrze lub unoszący się aromat kawy….
Theodorakis jest cudownym ambasadorem swojego kraju, a może coś o innych wielkich, np. M. Callas, ciekawe co myślą o niej sami grecy. Pozdrowienia
Tak, mam już myśl na post o Callas, ale to w przyszłości, bo do takiego postu, trzeba się dobrze przygotować:))Również pozdrawiam!