Być może mało kto wie, ale dziś jest Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci. Z racji tego – dziś w „Sałatce” starożytny, grecki bajkopisarz – EZOPJ
Są trzy charakterystyczne rzeczy w bajkach Ezopa:
· zawsze występują w nich wyłącznie zwierzęta
· są dość krótkie
· koniec wieńczy zawsze pouczający morał.
Do dziś nie przetrwało niestety nic w oryginale. Dlatego, każda wersja baki nieco się on innej różni. Ta wersja niżej jest tym razem moja. A więc….
PIES I KOŚĆ
Dawno, dawno temu, gdzieś na przełomie er, nieopodal Aten biegł sobie pies. Zwykły szary i kudłaty natknął się na wielką kość. Złapał ją czym prędzej i zaczął ją nieść szukając miejsca, gdzie można ją zakopać. Był uradowany, ślina mu z radości nieustannie ciekła. Ze szczęścia wystawały mu już kły. Nieopodal była kładka, przez którą musiał przejść. Dzień był bezwietrzny, więc woda w rzece pod kładką była niemalże gładka. Pies przechodząc spojrzał w dół, patrząc na swoje odbicie. Nie wiedział jednak, że w wodzie odbija się tylko on.
-Ten niżej ma jeszcze większą kość! – pomyślał, pozazdrościł i ze złością skoczył w dół, żeby tą większą kość wyrwać i złapać. Nie tylko nie zdziałał niczego, ale zgubił i już nigdy nie znalazł, kość którą wcześniej miał.
Morał z baki podobno jest taki: nie zazdrość! Ja doszukałam się jednak drugiego dna: nie porównuj się do innych – stracisz to co już masz…
Świetna bajka! I jakże aktualna do dziś (a może właśnie szczególnie w dzisiejszych czasach)
Było tych bajek dużo, ale mi też szczególnie ta się spodobała. Masz racje – dotyczy szczególnie dzisiejszych czasów..
Och, to NIE-porównywanie. Trudne. Zwłaszcza jak się ma siostrę bliźniaczkę 😉
To chyba bliźniaczki szczególnie trudno mają…
Szczególnie cenna myśl: porównując się z kimś, zawsze można znaleźć kogoś kto ma “więcej”;)Chociaż mi trudno nie-porównywać się…
Porównywanie się powoduje, że tracimy z pola widzenia to co mamy i czym należy się cieszyć. To tylko krok do tego aby stać się malkontentem.
A mi się zdaje, że dobrze czasem popatrzeć na kogoś kto może być wzorem i czerpać z tego korzyści. W końcu jesteśmy tylko ludźmi i non stop porównujemy. Oczywiście zgodzę się, że przesada w każdą stronę nie wróży niczego dobrego. Ale nie bądźmy aż tak idealni:):):)
W sumie coś w tym jest – takie porównywanie się do innych może być też mobilizujące. Istnieje przecież coś takiego jak “zdrowa zazdrość”, która popycha nas do przodu. Trzeba jednak jak zawsze we wszystkim zachować “złoty środek”.
Co to za dzieciak na zdjeciu?grecki czy polski?:)
Anonim również:) Ale najważniejsze – dobrze się prezentuje:))
A swoją drogą ciekawe ile ludzi dzisiaj czyta książki, ponoć niewile???Ja np. czytam za siebie, siostrę, Pawła….:)Za to oni prześcigają mnie w czytelnictwie internetowym!A jak jest u Was?
Dla mnie nic nie jest w stanie zastąpić tradycyjnej książki…Ja nie czytam strasznie dużo, bo czytam zawsze bardzo powoli. Wydaje mi się, że mimo wszystko w czytaniu jakość istotniejsza jest niż ilość.Jeśli chodzi o czytanie Greków…No cóż – to dość egzotyczny widok – widzieć kogoś kto dla zwykłej przyjemności czyta. Na całe szczęście Jani książki czyta – można powiedzieć taki trochę wyjątek.