Kwiecień i sam początek maja, to dla mnie najlepszy czas na podróże i ostatnie chwile na wakacje. Tak jest:D Niedługo przyjdzie lato i w przeciwieństwie do wszystkich, ja ruszę do intensywnej pracy. Na Korfu jestem od 25 maja i przez kilka następnych miesięcy ani nie będę mieć możliwości, ani również ochoty by wystawić nos poza wyspę.
Korzystając ze spokojniejszego czasu, udaliśmy się z Janim na kilka dni do Polski. O ile dobrze liczę, ostatni raz widziałam Polskę wiosną aż pięć lat temu. Janiego nie było bardzo długo i sam przyznaje, że za Polską bardzo się stęsknił. Cieszymy się więc wszystkim co jest dla nas niedostępne w Grecji. Spędzamy czas z rodziną i przyjaciółmi. Polski chleb razowy jest najpyszniejszy na świecie. Biały ser, kiszona kapusta, ogórki, maliny, świetne polskie kosmetyki… Tak mogłabym wyliczać jeszcze bardzo długo.
Tymczasem… Biedny Jani… On również niesamowicie stęsknił się za wieloma polskimi produktami… Na jego nieszczęście coraz więcej greckich produktów dostępnych jest w polskich sklepach. Na dodatek trwa w najlepsze grecki tydzień w Lidlu. I tak co chwilkę:
-Jani! Kupiliśmy najprawdziwszy, grecki jogurt! Musisz koniecznie spróbować!! Chcesz???
Chce, czy nie – próbować musi, bo kto inny potwierdzi, czy rzeczywście smak jest prawdziwie grecki?:D A za czym najbardziej stęsnił się tak naprawdę Jani? Za polskim sernikiem! Dziś będzie więc krótko, bo lecimy korzystać z czasu, który mamy w Polsce. I koniecznie na sernik! Miłego poniedziałku Kochani!
Miłego pobytu i smacznego życzę 🙂
Tak, powroty są bardzo miłe!
Niezawodny Lidl…
:DDD
Fajni jesteście!
Dzięki!!:DD
Dorota,
Jeżeli macie dostęp do mleka, z którego da się zrobić zsiadłe mleko (nie UHT), to bez problemu moglibyście robić twaróg w Grecji.
Hmmm… Nie bardzo widzę takie mleko:/// Ale jak tylko takie dopadnę…!:DD Dzięki za podpowiedź:D