W tym roku moimi przygotowaniami do Świąt Bożego Narodzenia wyprzedziłam zdaje się wszystkich! Bo… właśnie dziś je zaczynam! Poniedziałek to przecież doskonały dzień na zaczynanie, właściwie obojętnie czego. Nigdy jednak nie sądziłam, że w świątecznych przygotowaniach kiedykolwiek uda mi się wyprzedzić samą Fetę!
Moje poprzednie Święta były pierwszymi, które spędziłam poza rodzinnym domem. Jednocześnie pierwszy raz miałam okazję obserwować, jak obchodzi się je w Grecji. Boże Narodzenie w wydaniu greckim jest jedną z bardzo niewielu rzeczy, która niezbyt mnie zachwyca. Być może przyczyna leży w tym, że polskie Święta są naprawdę, naprawdę wyjątkowe.
Tak więc trzymając wydruk świątecznego biletu do Polski, cieszę się podwójnie! I tym samy zaczynam przygotowania. Już dziś kupuję pierwszy prezent. Dziś również zaczynam suszyć plastry cytryn na świąteczne ozdoby. Nie może być inaczej… Głónym motywem naszych świątecznych dekoracji, będzie oczywiście cytryna!
Tylko… jest jedno małe „ale”. Jak zaczynać piec pierniki, jeśli na zewnątrz jest jeszcze prawie 25 stopni? Lato w Grecji w tym roku dopisało…
A jak u Was świąteczne przygotowania? :)))
Przeczytaj więcej:
Dorota! Ja mysle, ze to pora najwyzsza, w sklepach juz od dobrych 2 tygodni pelno jest swiatecznych dekoracji i bozonarodzeniowych ciast ! My od 2 tygodni na deser jemy tylko pierniki albo marcepany…serio. Marzena
Upsss… No to się pochwaliłam… A wy już od 2 tygodni świętujecie…To zamawiam jak najszybciej te prezenty. W tym roku będę sprytna – żeby nie wieść tyle rzeczy do Polski, część prezentów zamawiam już na miejsce przez Allegro:)))
:)Popatrz Dorotko jak ten czas leci.Wcale nie tak dawno martwiłaś się o przyszłość,co będzie,jak będzie. Jest i to całkiem dobrze. Ukochany,domek,ogródek,morze i wszędzie blisko.Drzwi,nareszcie Twoje na których możesz powiesić (np.cytrynowe)kokardy.Zaklepane plany Świąt w rodzinnym domu, czy Jani też jedzie do Polski?Na pieczenie pierników jednak za wcześnie.
Trochę jednak dziwnie z tymi piernikami, bo dziś na słońcu było jeszcze 31 stopni:)))Tak masz rację – w tym roku mamy się już z czego cieszyć i ta moja upragniona kokarda na drzwi!!! Tego nie mogę się doczekać!:)))
25 stopni? pozazdroscic!!
Dziś w słońcu było 31…
No to mnie zmartwilas tez musze zaczac przygotowania ,a ja dopiero dywany rozlozylam heeeee,lubie bardzo greckie Swieta ,moze dlatego ze nie nawidze sniegggggggggggu.Najbardziej rozczulaja mnie dzieciaki spiewajace “kalata”.Moze dlatego ze moj syn juz w zeszlym roku sie zaapal na koledowanie heeeee,mam nadzieje ze rowniez w tym “pospiewa “po domach.
Ojej … ta piosenka … Dla mnie ona brzmi trochę jak chińska torutra, bo w Święta słychać ten hit wszędzie! No, ale jak dzieci mają taką radochę do najważniejsze!Tymczasem my właśnie planujemy kupno pierwszego dywanu:))
Ocho, ja jeszcze świąt poza rodzinnym domem nie spędziłam i jakoś ciężko mi sobie to wyobrazić.Przy okazji: Postanowiłam wyróżnić Twój blog: http://justine-abroad.blogspot.nl/2012/11/wyroznienie-czyli-czego-jeszcze-o.html i zaprosić do zabawy, jeśli tylko masz na to ochotę! ;)PozdrawiamJustine
WIELKIE DZIĘKI za to przemiłe wyróżnienie!!! Na dniach zobaczę o co w tej akcji chodzi!Jeszcze raz Ci dziękuję:)))
Hej Dorota ! Świetnie że zawitasz w domu. Ja w wolnej chwili zapraszam na wizytę na naszym lubelskim lotnisku. Pisałaś, że lubisz atmosferę i klimat terminalu pasażerskiego 🙂 Nasz lubelski wygrał właśnie konkurs wśród internautów na “Ulubieńca Polski”. Co prawda malutki, ale ciekawy…atmosfery w nim jeszcze nie ma, pachnie farba i świeżością a pierwszy samolot 17 grudnia 🙂
Brzmi zachęcająco, jeśli tylko mają dobre automaty z kawą:)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.