Oto druga część TOP 10 mody greckiej na jesień. To prawda, że robi się coraz zimniej. Ja jednak nie daje się zwieść wystawom sklepowym, w których coraz więcej jest gadżetów świątecznych. To wciąż jeszcze jesień, końcówka – ale jednak jesień J
5. PONCZO – jeszcze jakiś czas temu raczej nie założyłabym poncza, uznając że pasuje do bardziej dojrzałych kobiet, które chcą wyglądać dostojnie. Ale w nowoczesnej odsłonie, do legginsów i kozaków – jak najbardziej! Na pomysł noszenia poncza z paskiem nigdy bym nie wpadła – uważam, że jest fantastyczny.
4. PANTERKA – to chyba trend, który króluje teraz wszędzie. Zauważyłam go co najmniej od zeszłego roku. Chyba każdy myślał, że szybko minie i stanie się bardzo passe, ale nic z tego, a przynajmniej na greckich ulicach. Panterka pojawia się wszędzie, pod każdą postacią (!). Mnie najbardziej przypadła do gustu w wersji bardziej dyskretnej – jako element biżuterii. Ale przyznam się szczerze, że jak teraz o niej myślę, to mam ochotę zaszaleć i kupić sobie panterkowe legginsy. Szukam jakiegoś argumentu przeciw, ale niestety nie znajduję. Więc w sumie – dlaczego by nie?!
3. SZALE – szale we wszelkiej postaci! To żadna nowość, bo jesień nie może obejść się bez porządnego szala. A jest to chyba jeden z najłatwiejszych elementów pomocnych dla odświeżenia szafy. W każdym razie, jak zdążyłam podejrzeć, Greczynki z szalami się nie rozstają. Wybierają te największe, wręcz gigantyczne, takie którymi łatwo jest się okryć całą, jak kocem. I tak przesiadywać pijąc godzinami kawę z przyjaciółką.
2. UBRANKA DLA PSÓW – to jest naprawdę urocze! Wraz ze spadkiem temperatury, znaczna większość psów wychodzi na spacery w kurtkach i swetrach. I wcale nie chodzi tu o żaden psi bal przebierańców, ale normalne ubrania, w którym zwierzakom jest po prostu cieplej. A fakt, że wyglądają naprawdę fenomenalnie – to dodatkowy plus!
1. STARSI PANOWIE, STARSI PANOWIE… – to jest bez dwóch zdań mój nr jeden mody greckiej. Bez względu na to czy jest niedziela, poniedziałek, czy też środa; wieczór czy też ranek, czy wychodzą do kawiarni, czy też po kilogram ziemniaków, zawsze ubrani tak, że naprawdę miło jest na nich popatrzeć. Śnieżnobiałe lub błękitne koszule. Wyczyszczone do granic możliwości stukające buty. Krawaty. Muchy. Jedwabne szaliki. Eleganckie płaszcze i kurtki. Kapelusze! Dyskretne wody kolońskie. Delikatne sygnety na zadbanych dłoniach. I to co lubię najbardziej – zapach cygar! Tak zupełnie na co dzień. Dziś przypadkowo byłam w sklepie Zara. Weszłam do działu męskiego. Był przepełniony starszymi panami, badającymi najnowsze trendy w jesiennej modzie. Też pewnie nie znaleźli żadnego argumentu, żeby tego nie robić. I to jest to, za co tak uwielbiam Grecję!
Nawet panowie z parku wyglądają jakoś tak…modnie:) Wszystko jest pod kolor! |
Z pozdrowieniami: