Z CYKLU: zacznij lekko poniedziałek – W Grecji trwa właśnie Wielkanoc… poniedziałek, 2 maja 2016

   

W tym roku Święta Wielkanocne są w Grecji wyjątkowo późno. Trwają właśnie teraz! W nocy z soboty na niedzielę, dokładnie o godzinie 24, według Greckiego Kościoła Prawosławnego zmartwychwstał Chrystus. Grecy, jak to Grecy. Nawet święta kościelne obchodzą w wyjątkowo radosny sposób. Kiedy tylko wybija północ, następuje pokaz fajerwerków. Obściskując się wszyscy wypowiadają słowa Christos Anesti! (czyli Chrystus Zmartwychwstał!). Chwilę później rozpoczyna się wielkanocna msza, ale większość osób kilka minut po północy udaje się na rodzinną kolacje, w której po surowo przestrzeganym w Elladzie poście, króluje rzecz jasna mięso. Mniej więcej od pierwszej, drugiej w nocy do białego rana pękają w szwach wszystkie cluby i dyskoteki, bo jak świętować, to świętować – więc ludzie idą na huczne imprezy.

Wczoraj, przed południem razem ze znajomymi wybraliśmy się na spacer po mieście. Byłam szalenie ciekawa jak obchdzi się Wielkanocną Niedzielę w samym mieście. Przyznam, że ani do wyglądu, ani do zapachu (nie mówiąc już o samym smaku) pieczonego barana nie przekonam się już chyba nigdy. Tak to jest z niektórymi smakami – albo z zamiłowaniem do nich człowiek się urodzi, albo już nigdy nie przekona.  Nawet w mieście i to wcale nie na obrzeżach, a prawie w centrum, na rusztach obracały się barany. Ich zapach czuć było dosłownie wszędzie.

Grecka Wielkanoc trwa w najlepsze. Świętowanie przeciągnie się  do wtorku, bo Wielkanoc to najważniejsze święto w Grecji. Lubię ten czas częściowego wyłączenia, gdzie zupełnie nic nie działa i można prawdziwie odpoczywać. Ludzie spotykają się z  przyjaciółmi i rodzinami. Mają czas dla siebie. Tawerny pękają w szwach. W kawiarniach często brak już stolików. Jeden wielki grecki luz do kwadratu. No… Może tylko tych baranów jednak trochę  szkoda…

Jeśli jesteście zainteresowani tematem greckiej Wielkanocy, w poście niżej znajdziecie linki do wszystkich wielkanocnych tematów,  które znalazły się na Sałatce. Jest tego sporo, więc miłego czytania!:D

POSTY O GRECKIEJ WIELKANOCY

Grecka Wielkanoc jest przepiękna, ale… Dlaczego dla typowego Polaka, smaczna raczej nie będzie?… czwartek, 16 kwietnia 2015

Magiritsa

Magiritsa

     -Jani! Jak myślisz, jaki przepis moglibyśmy przygotować na Wielkanoc w przyszłym roku?

      -W tym roku mieliśmy tsureki. Ale nie wiem dlaczego wciąż tak wzbraniasz się przed baranem na rożnie?

      -O nie! Tylko nie baran… Błagam! Zresztą, co to byłby za przepis? Weź barana, przebij biedaka wielkim, metalowym drągiem   i obracaj godzinami nad ogniem…

      -Wbrew pozorom to wcale nie jest takie proste! Zacznijmy od tego, że  trzeba dobrze wiedzieć, jak go nabić. Jak przebić się przez odbyt, jak ominąć organy, a później odpowiednio przebić czaszkę.  A to jeszcze nie wszystko! Trzeba jeszcze…

     -O Boże! Skończ błagam, bo mi niedobrze… Wymyśl coś innego!

     -Na Wielkanoc w Grecji bardzo popularna jest jeszcze magiritsa.

     -To zdaje się taka zupa mięsna? Coś już słyszałam… Co dokładnie potrzeba?

     -Barana! Albo owcę. Tak, to jest zupa mięsna. Je się ją najczęściej w nocy z soboty na niedzielę, kiedy kończy się Wielki Post. Każdy wtedy nie może się już doczekać mięsa. Najpierw  przygotowujesz: wątrobę, płuca, serce, nerki, trzustkę, nadnercza oraz takie gruczoły z szyi. Jest z tym trochę roboty. No i jelita! Właśnie… Jelita trzeba przewrócić na drugą stronę i bardzo dokładnie je wyczyścić. Później, jak to wszystko masz już wymyte  to…

     -Dobrze! Starczy… Myślę, że ten przepis… Hmmm… Jakby to powiedzieć… Wiesz co? A może by tak w przyszłym roku pojechać na Wielkanoc na Korfu… Zobaczyć jak na Liston wyrzucają z okien wazy w Wielką Sobotę… Przecież tam Wielkanoc jest jedną z najpiękniejszych z całej Grecji!

    -No, ale… Jak niby na Korfu mam ci ugotować magiritsę?!?!