Grecka Wielkanoc jest przepiękna, ale… Dlaczego dla typowego Polaka, smaczna raczej nie będzie?… czwartek, 16 kwietnia 2015

Magiritsa

Magiritsa

     -Jani! Jak myślisz, jaki przepis moglibyśmy przygotować na Wielkanoc w przyszłym roku?

      -W tym roku mieliśmy tsureki. Ale nie wiem dlaczego wciąż tak wzbraniasz się przed baranem na rożnie?

      -O nie! Tylko nie baran… Błagam! Zresztą, co to byłby za przepis? Weź barana, przebij biedaka wielkim, metalowym drągiem   i obracaj godzinami nad ogniem…

      -Wbrew pozorom to wcale nie jest takie proste! Zacznijmy od tego, że  trzeba dobrze wiedzieć, jak go nabić. Jak przebić się przez odbyt, jak ominąć organy, a później odpowiednio przebić czaszkę.  A to jeszcze nie wszystko! Trzeba jeszcze…

     -O Boże! Skończ błagam, bo mi niedobrze… Wymyśl coś innego!

     -Na Wielkanoc w Grecji bardzo popularna jest jeszcze magiritsa.

     -To zdaje się taka zupa mięsna? Coś już słyszałam… Co dokładnie potrzeba?

     -Barana! Albo owcę. Tak, to jest zupa mięsna. Je się ją najczęściej w nocy z soboty na niedzielę, kiedy kończy się Wielki Post. Każdy wtedy nie może się już doczekać mięsa. Najpierw  przygotowujesz: wątrobę, płuca, serce, nerki, trzustkę, nadnercza oraz takie gruczoły z szyi. Jest z tym trochę roboty. No i jelita! Właśnie… Jelita trzeba przewrócić na drugą stronę i bardzo dokładnie je wyczyścić. Później, jak to wszystko masz już wymyte  to…

     -Dobrze! Starczy… Myślę, że ten przepis… Hmmm… Jakby to powiedzieć… Wiesz co? A może by tak w przyszłym roku pojechać na Wielkanoc na Korfu… Zobaczyć jak na Liston wyrzucają z okien wazy w Wielką Sobotę… Przecież tam Wielkanoc jest jedną z najpiękniejszych z całej Grecji!

    -No, ale… Jak niby na Korfu mam ci ugotować magiritsę?!?! 

8 myśli nt. „Grecka Wielkanoc jest przepiękna, ale… Dlaczego dla typowego Polaka, smaczna raczej nie będzie?… czwartek, 16 kwietnia 2015

  1. A ja myślałam, że nasza polska czernina jest szczytem szczytów jeśli chodzi o potrawy, których sam sposób przygotowania odrzuca mnie na kilometr, a tu proszę 😛
    Domyślam się, że gdybym nie wiedziała co to i jak przygotowane to może bym zjadła i było by ok ale lepiej nie 🙂 Jako dziecko uwielbiałam ozory, do czasu kiedy kuzyn oświecił mnie co to jest 🙂

  2. Jak ktoś lubi wątróbkę i podroby oraz flaczki to nie ma problemu. Do baraniny już się przyzwyczaiłam choć nie jest to moje ulubione mięso,ale od czasu do czasu dobrze upieczone jest wyśmienite. Magiritsa spoko da się zjeść. Cytryna i pieprz do smaku i można wiosłować z talerza. Mpatsa tez niczego sobie:)

    • Przyznam, że tak naprawdę nie miałam jeszcze nawet okazji jej smakować, więc na temat samego smaku nie mogę się wypowiedzieć. Może kiedyś… Kto wie:)

    • W końcu mięso, to mięso i wg mnie najważniejsze jest jak zadaje się śmierć innej istocie. Jednak te względy estetyczne… Kolejne różnice kulturowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.