Wspomnienia babci Oliwy

 

Najstarsza fotografia rodzinna. Została wykonana na chwilę przed wybuchem wojny. Po prawej stronie (w kapeluszu) jest młoda Oliwa z Oliwek. Po lewej stronie jest jej siostra. W środku  –  ojciec. Jak widać spokojnie można się na nim oprzeć ;)))

  -Ale to jeszcze nie wszystko, co mam do powiedzenia. – podsumowała  Oliwa z Oliwek, po tym jak przypomniałam  jej o czym była historia zamieszczona w polskiej gazecie.

 

    -W twoich żyłach płynie nie tylko rosyjska krew. – babcia zwróciła się do Janiego. – W pewnej części jesteś również Turkiem.

 

    -Co?! – Jani wyraźnie zbladł. A mówiłam, mówiłam mu tyle razy, że do babci przynajmniej dzwonić należy częściej! ;)))

 

    -Mój ojciec, a twój pradziadek, był Grekiem, ale tureckiego pochodzenia. Mieszkał w Turcji i do momentu, kiedy poznał moją mamę, nie znał nawet jednego słowa po Grecku. Moja mama… To była tak piękna, cudowna kobieta… – oczy Oliwy rozbłysły blaskiem, jaki może wywołać tylko najcieplejsze i bardzo odległe  wspomnienie.

 

    -Co to była za historia… Muszę wam ją opowiedzieć, ale najpierw  poczekajcie chwileczkę… – Oliwa zerwała się z łóżka, jakby ktoś przed chwilą dał jej zastrzyk z glukozą. Wróciła kilka minut  później z małą, pękatą książeczką. Na pierwszej stronie albumu obłożonego czarnym, popękanym starością skajem, była naklejka z widokiem  powojennych Salonik. Babcia otworzyła album na pierwszej stronie, gdzie  przyczepiona była najstarsza fotografia rodziny, zrobiona na kilka miesięcy przed wybuchem drugiej wojny światowej. Na zdjęciu prócz Oliwy była jej siostra, a w środku dostojnie wyglądający ojciec. Żadne zdjęcie matki  Oliwy już  się niestety  nie zachowało.

W tym niewielkim albumie zawarta jest cała historia rodziny. Można go przeglądać godzinami…

  -Czy wiesz jak moja matka poznała mojego ojca? – po stronie Janiego cisza. – Nie wiesz! Więc siedź cicho i  słuchaj uważnie… To małżeństwo było wcześniej ustalone. Moja matka nie miała nic do powiedzenia. Wiedziała tylko, że jej przyszły mąż jest Grekiem tureckiego pochodzenia i to wszystko. Mój ojciec miał w Grecji  przyjaciół i to oni chcieli  go do Grecji ściągnąć. A że  mama akurat była panną, to jej rodzice postanowili upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Mama miała wyjść za mąż, a ojciec wrócić do ojczyzny. Przed ślubem moi rodzice prawie niczego o sobie nie wiedzieli. Nie mieli nawet żadnej fotografii. Spotkali się pierwszy raz… na swoim ślubie…

 

    Na całe szczęście tata od razu wpadł mamie w oko. Zobaczcie na zdjęciu – do końca życia to był człowiek szalenie przystojny. Postawny, silny, z gęstym wąsem. I ubierał się bardzo gustownie. Moja mama od razu się w nim zakochała i to  z wzajemnością. Rodzice  do końca życia  wspominali, że do tego ślubu nikt ich nie musiał zmuszać. Kochali się bardzo do samego końca. To była przepiękna para…

 

     Po ślubie zaczęły się jednak schody, bo mama nie mówiła po turecku, a tata nie znał słowa po grecku. Przez pierwszych  kilka miesięcy nie mogli się ze sobą dogadać. Ojciec mówi, że jest głodny, a matka przynosi mu szklankę wody. Mama mówi, że jest jej gorąco, a tata przynosi sweter. Hahaha!!! Tak to na początku wyglądało! Dopiero po kilku latach doszli do jakiegoś porozumienia. Ale do końca, kiedy rozmawiali tylko między sobą, to nikt inny wszystkiego  nie rozumiał. Przez lata opracowali swój własny język.

-A to jest… Hahaha!!! Tego wam nie powiem… Albo powiem… Co mi szkodzi! Jani, to jest pierwsza narzeczona twojego ojca, największa zmora  Fety! Tylko błagam – nie mówcie, że wam ją pokazałam…

     Ta rozmowa trwała jeszcze kilka godzin, ale nikomu nie śpieszyło się do  końca. Oliwa powoli przewracała twarde strony starego albumu. Opowiadała o każdym człowieku. Wujek, stryj, szwagierka. Co się z nimi działo? Kim byli? Skąd pochodzili? I jak odeszli? Że też Oliwa jeszcze wszystko tak pamięta…

 

 

     Babcia zamknęła ostatnią stronę i znów dziarsko pobiegła do drugiego pokoju. Na pożegnanie przyniosła nam kilka czekoladowych cukierków. Zawsze żegnając się nam je daje.

 

    -Dziękuję babciu, ale nie mam teraz ochoty. – powiedział Jani.

 

    -Nie marudź! Jak teraz nie chcesz, to włóż je sobie  do kieszeni!

 

    Ja nie marudziłam więc cukierków dostałam jeszcze więcej. Kilka zjadłam od razu. A resztą, za radą babci, wypełniłam swoje kieszenie.

 

 

***

 

 

    Obecnie Oliwa mieszka samodzielnie w swoim mieszkaniu. Codziennie jest odwiedzana przez kogoś z rodziny. Harmonogram nadal  działa. Jej stan się ustabilizował i jest oceniany jako bardzo dobry. Ku wielkiej uciesze babci, znów poprawił jej się wzrok, więc mogła wrócić  do swojego ulubionego zajęcia jakim jest haftowanie. Teraz  pracuje  nad nowymi firankami.

 

    A może by tak… do niej zadzwonić?

 Pierwsze zdjęcie Oliwy z Oliwek i jej męża Rosjanina – Dit Vasilovich Boika. Dziś wisi na najlepiej widocznym miejscu w domu Oliwy.

Wszystkich trzeba mieć na oku! To jest ściana w pokoju, gdzie Oliwa najczęściej przebywa. Na tej niewielkiej ściance znajdują się fotografie wszystkich członków sałatkowej rodziny ze strony Pomidora (taty Janiego). Jak widać członków rodziny jest sporo. Ku mojej ogromnej radości, na jednym ze zdjęć jestem również i ja ;)))

Przeczytaj więcej…

https://salatkapogreckuwpodrozy.pl/blog/2011/09/12/glowa-peka-z-bolu-poniedzialek-12-wrzesnia-2011/

https://salatkapogreckuwpodrozy.pl/blog/2011/10/18/olivka-na-restrykcyjnej-diecie-wtorek-18-pazdziernik-2011/

https://salatkapogreckuwpodrozy.pl/blog/2011/08/28/oliwa-z-oliwek-ma-juz-97-lat-sobota-27-sierpien-2011/

5 myśli nt. „Wspomnienia babci Oliwy

  1. Witaj,
    chciałbym Cię ( jako twórcę tego bloga ) oraz Twoich gości zaprosić na portal blogbook.pl, który jest pierwszym w sieci serwisem zbierającym w jednym miejscu blogi i posty.

    Ideą i celem stworzenia tego serwisu jest zebranie jak największej ilości blogów i przedstawienie ich w prostej i przystępnej formie dla czytelników,
    aby w jednym miejscu mogli czytać posty z różnych dziedzin nauki, życia, sportu itp.

    Mam nadzieję, że też weźmiesz udział w tej akcji i Twój blog dołączy do tego grona, a Tobie pozwoli zwiększyć rozpoznawalność oraz oglądalność Twoich wpisów.
    Zarejestruj się ( 1 minuta ) i w „Profil”->”Twoje blogi” dodaj swój blog. I tyle. Reszta dzieje się automatycznie.

    Serdecznie zapraszam i wierzę, że już niedługo przeczytam Twoje posty na blogbook.pl.

    Co zyskujesz na dodaniu swojego bloga ?
    1) dotarcie ze swoim blogiem do osób czytających inne blogi,
    2) darmową reklamę poprzez „Blog dnia” oraz „Post dnia” na Blogbook.pl oraz Facebook.pl,
    3) Twój blog i posty mają więcej linków bezpośrednich, a więc pozycjonowanie google,
    4) wszystkie posty i blogi są otwierane bezpośrednio na stronie domowej, a więc statystyki,

    Pozdrawiam i pozostaję do dyspozycji w przypadku pytań lub wątpliwości

    Michał Ludczyński

    http://www.blogbook.pl

    PS.
    Projekt jest całkowicie prywatny i darmowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.